Padnięta…

Zmęczyły mnie te wagary…wieczorkiem już padłam na twarz…i przysnęło mnie się. Właśnie wyszłam z wanny po długiej gorącej kąpieli. Włosom zafundowałam potrójną odżywkę…dwa razy myląc ją z szamponem i dziwiąc się czemu się nie pieni…Za trzecim razem już dałam po odpowiednim umyciu szamponem. Teraz piję gorącą herbatkę i…skopiowałam, ale podpisuję się obiema łapkami:

 Jesteś włochatą wylęgarnią pcheł.

Nigdy nie splamiłeś się robotą.

Latasz za wszystkimi suczkami w okolicy..

chyba tylko po to, by mnie wprawić w zakłopotanie.

Nie tylko nie odróżniasz kolorów, ale nie dostrzegasz

różnicy między kanapą a dywanem.

Nie liczysz się z nikim  i z niczym.

Zależy Ci na tym, by swoją potrzebę

załatwiać przy największej widowni.

A gdy mówię „nie”- udajesz, że nie rozumiesz.

Nigdy nie myjesz zębów.

Jesteś największym leniem i flejtuchem,

uparciuchem i najwredniejszym stworzeniem,

jakie kiedykolwiek znałam.

I myślę ,że jesteś doskonały.

 

 

18 myśli na temat “Padnięta…

  1. u mnie minus 5!!!i słońce…:)))można by i o moim kocurze tak tyle, że on lubi się myć za to strasznie dożarty miaczu i miauczy…:)))

    Polubienie

    1. A u mnie plus 5 i slońce…ale wczoraj to ja troszeczk eprzymarzłam, choćplusowo bylo..ale jeszce za wcześnie na takie eskapady…a siedzisko dalej boli ;(((Mój czowronog wczoraj mi podpadł…nie dość ,że tony piasku mi naprzynosił, to jeszcze bieg z przeszkodami sobie urzadzał po domu i pobił mi co nieco ;(((

      Polubienie

      1. mój kocur to podpadł, borok, nam wszystkim…dorósł i oznaczył swoje terytorium w domu!!! Biedny, nie wie o co chodzi i dlaczego do domu ma wstęp wzbroniony…:))))temperatura rośnie radośnie…:)))

        Polubienie

        1. Moje koty podwórkowe i nie tylko moje, przychodzą na taras i siadają na parapecie okna( mam nisko) i którys z nich olewa je beszczelnie;((Och radosnie na dworze…ale wczoraj wystarczyło pare zdań bym się poczuła jakbym dostała obuchem po głowie…

          Polubienie

  2. zgadzam się z tym wierszykiem…swego psiaka mam czasami serdecznie dość, szczególnie gdy tylko ja z nim wychodzę, ale są momenty, że mnie rozbraja….nigdy nie pozbyłabym sie swego zwierzaczka, jest członkiem naszej rodziny…pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Nasz też jest na pełnych prawach rodziny w domu, choc mieszkam na wsi ,a tu ludzie trzymaja psy na podwórku. Sam wychodzi na spacery i sam wraca drapiąc w drzwi tarasowe…juz mam szyby podrapane ale co tam:)))Wiosenne pozdrowionka

      Polubienie

  3. Ale gdy jest mi smutno – słuchasz, nie przerywając i starasz się mnie rozbawić, a gdy zasypiam, przytulasz się i cichutko mruczysz do ucha… – tak bym dodała jeszcze pisząc o moich kotach…

    Polubienie

    1. Gdy sie przytuli i spojrzy swymi brazowymi oczami, liźnie językim…cała topnieję i złości mi przechodzi…nie tylko na niego…Uściski

      Polubienie

Dodaj komentarz