…to już drugie w tym roku. Jednak to wczorajsze było bardziej emocjonalne. Odszedł „drugi filar” swoistego poczucia bezpieczeństwa. Ktoś, kto zawsze kojarzył się z pewnymi sferami mojego życia. Ktoś, kto uczestniczył w nich od samego początku…Ktoś, kto był autorytetem i służył nieocenioną pomocą. Moja konstrukcja wydaje się stabilna, ale…bez tych „dwóch filarów” czuję się zwyczajnie opuszczona. Szczególnie że to ktoś z „półki” moich rodziców…
***********
Klik, klik…Kilka kliknięć, w międzyczasie dwie rozmowy telefoniczne i…
za kilkadziesiąt godzin będę miała piasek pod stopami, słońce na bezchmurnym niebie i szum oceanu w uszach…Tegoroczny maj zbyt kapryśny jest, więc zapadła decyzja- na wpół spontaniczna- by wakacje zacząć wcześniej…Wypoczynku nam trzeba jak grzybom deszczu, więc niech pada tu, gdy nas nie będzie 😉
Będę, jak wrócę, wszak wrócić muszę, choćby po to, by końcem maja spotkać się z ludkami z mojego rocznika. A, że to najlepszy rocznik (sprawdzone po wielokroć!), to nie mogę tego odpuścić…
Słońca dla Was!- jakby co wyślę kurierem 😉