No właśnie…jestem czy nie jestem?
Mam nadzieję, że nie mentalną, a przynajmniej nie tą ze stereotypów. Wszak nie wisi na mej szyi gruby, złoty czy też srebrny łańcuch, nie słucham disco polo, ani rapu, a muzykę klubową jedynie w jakimś klubie, i to raz na ruski rok…Nie mieszkam w bloku ani nie przesiaduję” pod nim” na jakieś ławce rzucając w różne strony świata wulgaryzmy- czyli to, co myślę o innych i o otaczającej mnie rzeczywistości. Choć nie ukrywam, że czasem wyrwie mi się dosadne słowo w odpowiedzi na głupotę, bezmyślność, tudzież inne „okropieństwa”. Więc…No właśnie…właśnie sobie uświadomiłam, że na zakupione ostatnio 4 sztuki spodni- cztery sztuki to spodnie dresowe…!