Nie będę tutaj pisała o żadnych wyrzutach sumienia…mogłabym jedynie o tęsknocie. Takiej zwykłej ludzkiej. Często mi doskwierała, że nie wiem, co się u Was dzieje, a przecież niby to takie proste…Kliknięcie jedno czy dwa…
Taa, odnalazłam też szkolne znajomości, strasznie się ucieszyłam z zobaczenia choćby wirtualnie kilku z nich…Ale i tam nie było mnie tyle czasu, że zdążyłam zapomnieć własnego login-gu…ech…Naprawiłam to przed chwilą, więc i tu zajrzałam w końcu..
U mnie pracowicie, ale słońce codziennie świeci:)
Tuśka już zaliczyła swój pierwszy rok z wysoka lokatą, będzie miała stypendium naukowe, a profesor już ja widzi w Katedrze Botaniki 😉
Miśkowi poszło troszkę gorzej, owszem świadectwo z paskiem, kilka szóstek, ale testy jedynie na 83 pkt.To może być za mało by dostać się do tego samego liceum co Tuśka na wybrany kierunek. Jeszcze kilka dni i będziemy wszystko wiedzieli. Mimo tego nauczyciele mocno gratulowali Miśkowi, że dał radę, bo do szkoły uczęszczał w kratkę, niestety. Jutro jedziemy do szpitala i dopiero będzie podjęta decyzja kiedy mu to ustrojstwo z nogi ściągną.
Zostawiam dla Wszystkich moc pozdrowień i buziek.
Wzruszyłam się Waszymi słowami pod ostatnim postem :***
Dziękuję za nie 🙂