Intruz w sypialni…

Zarzekała się żaba błota…a baba, że nigdy, przenigdy nie wpuści do swojego łóżka….Bo w łóżku tylko śpi, śpi, śpi ( no dobra nie tylko) lub ewentualnie wyleguje się i…czyta…Broniła się długo i zawzięcie, obojętna na wszelkie argumenty. Nie przekonywało ją, że u większości to standard, ona wciąż była” pod prąd”. Wygoda? Bzdura! Nie chciała i już!

Babę postawiono przed faktem dokonanym. Nie protestowała, bo wydawało jej się, że to ona wciąż ma władzę i sam fakt obecności niczego nie zmienia. W pierwszy wieczór go  zignorowała, w drugi-uciekła z łózka do innego pokoju, a w   trzeci-…uległa. Po kilku wspólnie  spędzonych wieczorach w sypialni – poczuła zadowolenie, choć nie zmieniła zdania, że to INTRUZ jest!

Rozłożona na łopatki…

Pracownica sektora prywatnego do klienta (po wyjściu szefa z firmy):

– Panie, kiedyś to byli pracodawcy… Dziś to najgorsi ludzie, jacy mogą być. Kiedyś, to się w takim kołchozie na zapierdalało, człowiek zmęczony przychodził po pracy, ale nikt nad nim nie stał, nie gonił do roboty, nie sprawdzał, nie kontrolował, nie myszkował po kątach…nie rozliczał…

Trzydziestolatka podchodzi do miejsca, w którym miała swoje kanapki i herbatę…

– O kurwa, zimna już. Wpadł tu i przeszkodził mi w posiłku. Inny to by poczekał, aż skończę. Ale nie, bo to taaaaka kultura, kurwa…

Odzywa się klient:

 Pani, niech pani usiądzie spokojnie, odpocznie, zje…ja poczekam. W nerwach jedzenie szkodzi.

Skąd dzisiejsza trzydziestolatka może wiedzieć, jak się pracowało za komuny? Na pewno nie z autopsji. Pewnie rodzice, babcia, dziadek, albo ktoś inny z rodziny przekazał jej tę wiedzę. Oprócz wiedzy wpoili jej, że okłamywanie pracodawcę, okradanie, niewypełnianie obowiązków pracowniczych jest czymś naturalnym, wręcz obowiązkowym. Taki chleb powszedni, abecadło dobrego pracownika. Bo już założenia-  pracodawca to wróg.

***************************************************

Wprawdzie nie tylko wiosna mnie rozłożyła, ale to ona przyczyniła się do tego, że łóżko, ciepła kołdra i herbata z sokiem malinowym i cytryną są tym, czego mi dziś tylko potrzeba…

I świętego spokoju..

Niedob­rze wie­rzyć w człowieka, le­piej być go pewnym.