I kto tu jest fujarą…

No to Zajączek w tym roku dostał przyspieszenia i wyborcom koalicji 15 października przyniósł we wtorek oczekiwany prezent. Bo właśnie na to czekano, by wymiar sprawiedliwości ruszył z kopyta i dobrał się do doopy przestępcom, choćby w sprawie funduszu sprawiedliwości pomocy poszkodowanym zwanego inaczej ziobrowską świnką-skarbonką dla swoich, bo na pewno nie dla ofiar przestępstw. I jakie słychać wycie u pisdzielców, którzy na konferencjach opowiadają bajki prawnicze z mchu i paproci, jednocześnie oburzeni, że prokuratura napadła na człowieka walczącego ze śmiertelną chorobą. Tyle że co by nie zrobili, co by nie powiedzieli, to suweren tego nie kupi, oprócz starych wąsatych bab i pisdzielskich dziadersów, bo obywatele oczekują rozliczeń z tych finansowych przekrętów, odbywających się kosztem nas wszystkich. Bo to publiczne pieniądze. Moje. Twoje. Nasze. No a mnie osobiście cieszy fakt, że prokuratura przetrzepała domy dwóch posłów- obaj to obrzydliwe mendy, jeden z okręgu DM, drugi z mojego. Gnidy moralne, bo obaj mają ludzkie krzywdy na sumieniu, którego pewno nie mają, jak to przykładni katole.

Mnie Zając również we wtorek przyniósł prezent w postaci telefonu z powiadomieniem, że w czwartek czekają na mnie z przyjęciem na oddział. Oczywiście jeśli nie nękają mnie żadne infekcje. Niby nie, choć poranki mam kaszlące i kichające, ale to u mnie chyba normalność. W każdym razie na wszelkie wypadek oprócz herbatek z malinami, cytryną i miodem, zaaplikowałam sobie większą dawkę czosnku w postaci a’la bruschetty pomidorowej.

Ogólnie używam dużo czosnku w kuchni, ale tu dałam tyle, że czuć było w całym domu😅 A potem jeszcze porcję owoców, co jest codziennością, jak i realizacja planu- codziennie jedno jabłko!

A dziś upiekę owsiane ciasteczka z żurawiną i orzechami, by mieć co chrupać w szpitalu do kawy.

Jadę w czwartek rano z OM z dwóch powodów. Czas w domu był zbyt krótki, bo tylko dwutygodniowy, więc jeden cały dzień dłużej jest bezcenny, a drugi to taki, że nie ma w mieście syny, bo się szkoli na południu kraju i zabrał ze sobą swoje dziewczyny, a wrócą może dopiero w niedzielę. Kiedy ja wrócę to duży znak zapytania, choć jeśli wszystko będzie dobrze, to może wypuszczą w sobotę na święta. Jakoś się tym nie stresuję. Już raz wychodziłam ze szpitala oddalonego od domu ponad 300 km w wigilię.

*

Tak się złożyło, że zabrakło prądu i wysiadł system Hawk-Eye na korcie podczas pierwszego ćwierćfinału pań i zanosiło się na dłuższą przerwę, więc przełączyłam na TVN24, a tam po minucie ukazuje się Zero na zorganizowanej przez siebie konferencji. Miałam niewielką nadzieję, że wygląd i głos zaspokoił tych wszystkich spekulantów, którzy uważali, że chory onkologicznie ma wyglądać według ich wyobrażeń, a zdjęcie, jakie upublicznił to mistyfikacja. I co? No tak jak powtarzałam wiele razy, że miłośnikom teorii spiskowych NIC nie jest w stanie przeszkodzić, by snuć je dalej. Oprócz ironicznie obrzydliwych słów typu, że oto zmartwychwstał, to czytałam m.in. że jest zbyt opalony jak na chorego.

Mam jak najgorszą opinię o tym człowieku, który wiele złego zrobił, dewastując wymiar sprawiedliwości, niszcząc wielu ludzi, ale jako osoba starająca się mieć zawsze racjonalne spojrzenie i osąd rzeczywistości, opierający się na faktach, a nie na spekulacjach i insynuacjach, powinnam dziś mieć podwójną satysfakcję, widząc tę konferencję Zera. Mam przede wszystkim jedną, że zobaczyłam, jak pali mu się grunt pod nogami i jak wystawił swoich kolegów na pożarcie, mówiąc, że to jego podwładni podpisywali dokumenty, nie on. I znów wykaże się odrobiną naiwności, że być może ci podwładni już tak lojalni wobec Zera nie będą.

Jak to było?… Uczciwi nie mają się czego bać.

Ps.. i tak dla kronikarskiego obowiązku (czyli bardziej dla się ;)). Plotkowano już od dawna, pewne dowody na potwierdzenie plotki były od bardzo bliskich osób, które są niejako beneficjentami tejże, ale wynikały bardziej z obawy i podejrzeń, a teraz część się ich potwierdziło. Huknęło. I gdyby to nie dotyczyło również Najmłodszych, to bym tylko się uśmiechnęła. Sprawa jest dość skomplikowana, jeśli potwierdzi się wszystko, o czym ludzie plotkują.