Zakładniczka…

Ech… jeden telefon, a właściwie dwa, bo najpierw, gdy się dodzwoniłam o godzinnie ósmej, to miła pani ze sekretariatu oznajmiła, że jeszcze nie ma listy przyjęć i proszę zadzwonić przed dziewiątą, a więc to uczyniłam nie bez turbulencji, bo zamiast połączenia to było słychać piski w słuchawce i to samo przy kilkukrotnym ponawiania numeru, więc zdążyłam zadzwonić do syny, który niestety, a raczej stety, był w drodze poza miasto i to w przeciwnym kierunku, bo w końcu się dodzwoniłam i usłyszałam, że mam czekać na telefon jutro do dziewiątej, czy będzie dla mnie łóżko i dojechać do 14, aby zostać przyjętą, no i szlag trafił misterny plan środowego dnia. A jutro muszę być w starterach gotowa by wyruszyć bądź się rozpakować, bo jeśli miejsca nie będzie, to najszybciej przyjmą mnie po weekendzie. No doopa blada! Bo to oznacza, że takie hocki klocki będą za każdym razem. Nie lubię! A już oczami wyobraźni widziałam popołudniową ucztę, czyli zamówienie jakiegoś pysznego jedzonka do mieszkania, by wspólnie się posilić przed wyjazdem Tuśki z powrotem do domu… a przede wszystkim spotkanie z Aliś w mieszkaniu/w szpitalu, bo w piątek ma urodziny. Teraz ewentualnie to OM mnie zawiezie, bo Tuśka o tak wczesnej porze dnia nie może. Szczególnie że skracała sobie ostatnie dwa dni pracy, by przypilnować dzieci w chorobie.

No to w ramach zadośćuczynienia, oprócz krupniku na żeberkach, popełniłam taką sałatkę i wyszła pyszna…

sałata, feta, pomidor, papryka, grillowane cienkie plastry boczku, grillowana pierś z kurczaka, kiełki rzodkiewki i sos- oliwa, musztarda miodowa, miód, cytryna

Zrobiło się gorąco w temacie i wcale się nie dziwię wkurwu Lewicy i ogólnie kobiet. Marszałek daje doopy, mętnie tłumacząc bycie hamulcowym nierobieniem krzywdy kobietom, bo jako ten jasnowidz (a może zabawiający się w Boga) przewiduje, że debata nad ustawami o aborcji przed wyborami, spowoduje wyrzucenie ich do kosza. Taaa, bo w ogóle nie chodzi o to, żeby dobitnie wybrzmiało i wyborcy zobaczyli, ilu z Trzeciej Drogi jest przeciw liberalizacji, co może mieć wpływ na wybory. 

Marta Frej

Ja tu czegoś nie rozumiem, bo sprawa jest prosta! Niech dziadersy i wąsate baby zajmą się własnym ciałem, swoim zdrowiem. Nikt im nie nakazuje dokonywania aborcji, brania pigułki” dzień po”, ani żadnych innych antykoncepcyjnych. No ta rzekoma troska o zdrowie kobiet jest naprawdę rozczulająca…

Marta Frej

A tymczasem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na TVN sankcję pieniężną w wysokości 500 tys. złotych za emisję reportażu „Bielmo: Franciszkańska 3”- o skandalach seksualnych w Kościele katolickim, tuszowaniu spraw molestowania dzieci przez księży i ofiarach tych przestępstw.

PS. Protesty protestami, ale rolnicy dają się wykorzystywać do burd i prowokacyjnych napaści. Rzucanie kostką brukową w policjantów, racami nie jest drogą do negocjacji.. Szczególnie że swoje pretensje powinni kierować do pisdzielców, bo to dzięki nim mamy zalew zboża z UA i cały ten chaos. Ach i ta hipokryzja Wójcika i Błaszczaka, którzy przecież „murem za mundurem” oburzeni tym, że jakiemuś chuliganowi się dostało od policjantów- olaboga rolników biją!!!- bo za ich rządów demonstracje były pokojowe. Koń by się uśmiał. Pałowanie kobiet, traktowania ich gazem, to faktycznie było pokojowo i z miłości. Ktoś ma wątpliwości?

DOPISEK 08.55 – JADĘ! czymać kciuki, żeby mnie nie cofneli przez katar i kaszel.