Szpilki….

Moje pięknie cudne czarne szpilki…kosztujące majątek;))…będące uczestnikiem nie jednej przetańczonej nocy… będące świadkiem różnych uroczystych chwil…nigdy nieprzyprawiające mnie o ból stóp…a wprawiające mnie zawsze w dobry humor, ilekroć je miałam na nogach…Mają zdarte noski :(((( Obejrzałam je sobie dokładnie…z czułością…przywołując minione chwile…i żal mnie się zrobiło, że muszę się z nimi rozstać…Czas na kupno nowych…

7 myśli na temat “Szpilki….

  1. No wiem ,że mogę, ale ja kobitka nie szpilkowa, a sportowa i ciężko mi dogodzić…a te były i cudne i wygodne i…no cięzkie chwile mnie czekają z tym zakupem ;)))

    Polubienie

    1. I ja się na oglądałam i nawet kupiłam…sportowe…kolejną parę , ale w końcu mieszkam na wsi , więc na codzień szpilki nie przydatne :)))

      Polubienie

Dodaj komentarz