Szału nie ma jest szaleństwo…

Miasteczkowa apteka nie potrafi w zastrzyki 😅 Najpierw zostałam zaskoczona, że mieli na stanie i wydali mi całe 10 sztuk, po czym usłyszałam, że przeciwzakrzepowe im wyszły, więc będę musiała za jakiś czas znów podjechać, by wykupić. Na szczęście mam jeszcze zapas na 12 dni.
Przy okazji kupiłam piwonię do posadzenia i teraz mam zagwozdkę, gdzie wsadzić i czy w ogóle zakwitnie w tym roku. Pomijam już dobijające się myśli, czy w ogóle doczekam się kwitnienia… bo azaliż, ponieważ, no… i to chimeryczny kwiat, czasem na kwitnienie czeka się kilka lat. Jak zwykle jakaś pomoroczność mnie dopadła. Budleje zmarzły 😭 Mam cichą nadzieję, że odbiją od korzeni. A chwasty mają się dobrze 😡 Ogród to dobrodziejstwo, ale i orka na ugorze…

Wracając zatrzymałam się na spacer w żółtych okolicznościach przyrody, która oszalała, bo kto to widział taki rzepak w kwietniu.

No cudnie było…

Ale! Choć trochę krokuf narobiłam pośród tych żółtości…

to proszę was, szału nie ma, oj nie ma ;p

I jak tu nie tyć, jeśli jest się na dodatek na sterydach? Szczerze mówiąc, to sama się dziwię, że waga stabilna, oprócz tych dni, kiedy woda zatrzymuje się w organizmie i puchnę. Nie wzięłam tabletki na sikanie, bo bym chyba nie wyszła z toalety. Po tym czwartkowym zastrzyku uznałam, że wystarczy, choć oczywiście ciało nie doszło do normy. Trudno… coś za coś…

Odra szaleje. Niby 100 zachorowań od początku roku to może nie dociera do wyobraźni tak mocno, ale choroba, której nie powinno być, a jest, to niepokojące zjawisko. I cieszy mnie fakt, że antyszczepionkowcy nie zostali wpuszczeni do Sejmu. To nie miejsce na szerzenie głupoty; wystarczy, że w ławach po prawej stronie siedzi grupa przestępcza, niegrzesząca intelektem i kompetencjami, a na fotelu prezydenckim debil. I uśmiałabym się ze szczerości pisdzielców, którzy mówią wprost, że ich listy wyborcze do PE nie są dla całego elektoratu, tylko dla ich wyborców, gdyby to nie świadczyło o tym, że 30% wyborców popiera mafię. Stąd przestępcy i kanalie, moralne karły na listach. Jakie to znamienne dla pisdzielców i ich fanatyków. I rzygać mi się chce (nawet bez chemicznego mulenia), gdy słyszę o przyjaźni Dudy z Trumpem, Pinokia z Orbanem- warci jedni drugich. Fanatycy pisdzielców podsycani strachem przed Niemcami, ślepi są na to, że ich polityczni ulubieńcy sympatyzują z tymi, którzy sympatyzują z Putinem.


Przyglądam się pełzającej reformie szkolnej, a raczej czytam mądrych i prouczniowskich nauczycieli i zaczynam się martwić, że poza uroczym uśmiechem ministra nie ma za bardzo czegoś sensownego do zaproponowania, poza hasłami, bo wciąż ministerstwo nie uwzględnia głosu nauczycieli w tych proponowanych zmianach. To budzi frustrację w ich środowisku. Ech… jeśli odejdą ci najbardziej kompetentni, kreatywni, lubiący i szanujący dzieci i młodzież, to czarno widzę tę polską edukację, która mocno kuleje, co widać i czuć…

Sobota to poranek z Igą- piękny tenis!- taras i ogród i w międzyczasie oczywiście takie klimaty…

moi ulubieńcy za różnorodność gry 🙂

Mecze te akurat oglądane online w biurowym pokoju (musiałam zasłonić dane z faktury ;p), dwa na raz, bo cała ta sobota intensywna była… na telefonie oczywiście komentowałam na bieżąco. Cudnie się oglądało Rafę i tę miłość kibiców nie tylko hiszpańskich do niego. I tę jego spontaniczną radość po wygranym meczu, jakby to był przynajmniej 15. szlem RG ;p No pięknie się zrewanżował za Barcelonę australijskiemu Demonowi.

Słonecznej i uśmiechniętej niedzieli dla Was:)

Jutro muszę zagonić OM do wykopania samosiejek śliw, bo mi wyrastają pomiędzy kwiatami i krzakami ozdobnymi. Dokończyć obcinanie winobluszczu- suchych łodyg i przemarzniętych liści po zimie i teraz po tych kwietniowych mrozach. O ile będę w stanie ruszyć nogami i rękoma po tych dwóch dniach nadwyrężania sił… Oczywiście odpoczywam pomiędzy, ale… Mecze mnie ratują przed padnięciem na twarz w trawę bądź czarną ziemię ;p

59 myśli na temat “Szału nie ma jest szaleństwo…

    1. Bałam się, że nie zdążę przed koszeniem, bo w tym roku wszystko mocno przyspieszyło…
      Lubię intensywność, zawsze lubiłam, tylko teraz nie mam tyle siły ile potrzebuję, nawet przy tak niewielkiej pracy… Nauczyłam się odpoczywać pomiędzy, ale wciąż potrafię się przeforsować…
      Do pól rzepakowych, dodaję makowe i słonecznikowe 😊

      Polubienie

              1. Właśnie zaległam przed monitorem, potem mam zamiar zalegnąć w sypialni przed tv… żadnego już łażenia… a jutro szlaban na wyjście dalej już na taras 😅

                Polubienie

  1. Kocham widok pól rzepaku i jego zapach.Dlaczego nie ma perfum o zapachu rzepaku?

    Jutro mam w planie sprzątanie balkonu i wyjście na koncert ludowej pieśni ukraińskiej. Powieje wiosną.

    Dbaj o siebie, Kochana!🥰🥰🥰

    Polubienie

  2. Żadna ze mnie ogrodniczka ale wiem z doświadczenia , że budleja odbija od korzeni .
    Jak najszybszej regeneracji Ci życzę , nieustannie czymając kciuki .
    A teraz idę nareszcie spać i zamierzam spać długooo , jak na sowę przystało .
    To tyle , bo nastrój raczej nie najlepszy delikatnie mówiąc.
    Sciskam :**
    sowa

    Polubienie

    1. To nie tak do końca. Nie zawsze potrafi się zregenerować. Moja już była przycięta i zmarzła… Jedna już ma grube łodygi i to z nich szły nowe pędy.
      Dzięki, życzę wyspania się 😘
      Ja teraz cieszę się, że budzę się najczęściej około ósmej, bo będę mogła korzystać z dnia na tarasie czy w ogrodzie, gdy przyjdą upały. Dopiero w sierpniu przyjdzie mi zarywać noce…

      Polubienie

  3. Uwielbiam ogrody z mnóstwem różnorodnych roślin, dużymi drzewami, cieniem. Sama potrafię tyle: wiem co mi się podoba, nie wiem jak to zrobić 🤣 Mąż dużo zrobił w czasie pandemii, na samym początku, jak nosa poza własny ogródek nie można było wychylić. Jest ładnie, ale co roku coś tam lubię wsadzić do ziemi. Demotywuje mnie fakt, że coś mi zeżarło żurawki 😡 albo coś zmarzło/ umarło po zimie.

    Miłej i ciepłej niedzieli roksanko ❤️❤️

    Polubienie

    1. Mój mocno został przetrzebiony przez ostatnie lata. Jedynie przed wejściem od strony ulicy mam busz, że już nic tam nie wsadzę, choć ogromny bukszpan przez ćmę będzie chyba do likwidacji. Jeden już padł całkiem… Z drugiej strony domu, tam gdzie ciągnie się działka i za ogrodem są skrzydlate, to już mi zostały tylko drzewa owocowe, leszczyny…Krzewy owocowe wypadły… Przy wszystkim trzeba pracy a my zawsze bez czasu a od lat ja bez zdrowia, a różnie to było z wynajmowanymi ludźmi… Od pierwszego skorupiaka przestała bawić się w jednoroczne wysiewanie kwiatów…

      Teraz ubolewam nad winobluszczem, był zawsze taki piękny… ech… osłaniał taras…

      Moje żurawki jedne mają się dobrze drugie co roku mizerne… sporo kwitnących krzewów mi padło. No nie mam sił już na to… LM niech sadzi kwitnące kwiaty, ja jeśli już to zimozielone bezproblemowe… nawet taras już skromnie, bo kto będzie podlewał jak mnie nie ma… rekompensują mnie duże drzewa u się i od sąsiada… widok mam fajny…

      Wzajemnie, kochana ❤️❤️

      Polubienie

  4. Przez Ciebie ( o Ty inspiracjo, muzo jedna ) zrobiłam w końcu zdjęcia rzepakowych pól. Jakoś zawsze gdy rzepak kwitnie, to albo jadę trasą, gdzie nie da się stanąć, albo jadę z kimś, albo zapomnę. A tym razem okoliczności sprzyjały, zatrzymałam auto i nachapałam się fotograficznie żółtego.

    Jeśli chodzi o zapach, to mam mieszane uczucia. Raz mi pachnie, raz mi śmierdzi… Może różne gatunki pachną odmiennie?

    Polubienie

    1. Uśmiechnęłaś mnie 🙂
      I rozumiem, bo ja często też śmignę gdy nie mam warunków zatrzymania się. Któregoś tak roku mijałam jadąc do Rodzinnej pola słonecznikowe… aż zostały skoszone… ale żałowałam. Upolowałam na 2-3 rok przed samym DM… zjazd był kiepski, ale nie odpuściłam już sobie..,

      Mam podobnie z zapachem, choć częściej mi pachnie. Coś mi się kojarzy, że zaczyna śmierdzieć gdy ma za dużo wody… albo już mocno dojrzały.

      Polubienie

  5. Ja w końcu muszę kupione petunie wsadzić. A u mnie zimno i ręce grabiejo. Może będzie jutro lepiej.

    mam niestety podobnie spostrzeżenia polityczne ech…

    Polubienie

    1. U mnie skromnie. Mam dwie doniczki bratków i te jedna petunie. Cały czas myślę co wsadzić do dużej doniczki na taras, bo pod tarasem wsadzę duże dalie do donicy….
      Optuję za czymś zimozielonym, by zima też cieszyło oko. Może laurowiśnie. Jak się rozrośnie to wsadzę do ziemi. Albo coś na pniu.

      Polubienie

  6. Roxy, uwielbiam rzepakowe pola…właśnie napisałam u agniechy. dwa dni siedzenia na dooopsku naprzemiennie ze spaniem. dzis pora sie ruszyc, bo dzien piekny 🙂

    szkoła…wiwl rzeczy miało być, a jeszcze więcej nie byc.

    na jej wytłumaczenie?, tej ministry jednej i drugiej mam, że w reformę wpierdzielają sie wszyscy, a powinni głównie nauczyciele…albo only.

    dobrej niedzielki.

    Polubienie

    1. Zajrzę sobie obejrzeć, tylko muszę poszukać ścieżki do niej… ale to nie będzie trudne.

      No właśnie. Kurczę, ale kto się niby wpierdziela? To ministerstwo dobiera sobie ekspertów! A jak bazuje na tych samych co to spieprzyli, to co się dziwić? A taki Smolik jest nie do ruszenia, który odpowiada za źle skonstruowane egzaminy! To po co te konsultacje z nauczycielami jak ich głosu się nie słucha? Jak na razie to nauczyciele petycję piszą, bo wkurzeni, że znów idzie to w złą stronę.
      Reforma potrzebuje kasy i nie chodzi tylko o wynagrodzenia dla nauczycieli. Ale o odchudzenie podstawy programowej jak i klas etc…

      Dla Cię też niech będzie łaskawa i obfita w przyjemności 😘
      Mnie dziś wszystko boli w sensie nie chorobowo, a z przeforsowania…

      Polubienie

      1. doradcy, rodzice wymuszają, i juszsamaniewiem kto, a to nauczycielstwo, DZIECIAKI , młodzież ewentualnie powinno decydować finalnie. zdaje sie dodupy to fszystko.

        Polubienie

  7. A wiosna przyszła pieszo….miejmy nadzieję,że juz bardziej śmiało i na stałe.

    Zazwyczaj jestem rozczarowa tym,jak malo kalorii sie spala przez tzw.aktywnosc fizyczna;)) Niby wiem,że ruch jest bardzo ważny z innych wzgledow,ale jednak oczekiwalabym lepszego wyniku:))

    Świat się zmienil,tylko polska szkola wciąż zaklina rzeczywistosc…i nic nie wskazuje na to,by reforma dala jakies efekty..przynajmnie w najblizszym czasie.Ministra mnie też bardzo drażni uzywając w swoich wypowiedziach formy „dzieciaki”,czyzby nie wiedziala,ze niepelnoletni osobnik gatunku ludzkiego to w j.polskim DZIECKO ? Dzieciak brzmi bardzo protekcjonalnie,lekceważąco…

    Dobrego samopoczucia Ci życzę najbardziej,serdeczności

    Polubienie

    1. Oby, oby… bo płakać się chce ile szkód poczynił mróz… gdybym miała jeszcze siły na płacz…
      No właśnie. Ministra mnie rozczarowuje… niestety. Ale nie skreślam, może coś do niej dotrze w końcu. Problem ma duży, bo nauczyciele wciąż odchodzą ze szkół.

      Dziękuję. Dziś mam tyle w planach, a tu nie mam sił się ruszyć… Mam nauczkę.
      Serdeczności 🙂

      Polubienie

  8. Słoneczniki aż tak to nie (choć są dla mnie symbolem wakacji), ale rzepak bardzo-bardzo. 🙂 Ale i tak najpiękniejsze są pola maków przemieszanych ze wszystkim innym, ze zdziczałym rzepakiem na czele. ❤ U mnie na razie zimno jak w psiarni, jak wiadomo, plus chyba znowu płucka odmawiają pełnej współpracy, więc te uroki wiosny to bardziej przez okno niż bezpośrednio. ALE ma iść ku lepszemu, i tej myśli się trzymajmy.

    W tej całej reformie oświaty jest dodatkowo konieczność uwzględniania rodziców, którym dziwnie nie zależy, żeby ich dzieci zwyczajnie lubiły szkołę. Są oczekiwania, co dzieci mają umieć (najlepiej wszystko), są wobec szkoły oczekiwania opiekuńcze (a co ja z dziećmi zrobię, przecież muszę pracować) i wychowawcze (bo rodzice szukają, kto ich wyręczy), a oczekiwania, żeby dzieci z przyjemnością szły do szkoły co rano, jakoś nie widzę. Co jak dla mnie jest wiele mówiące. 😦

    Politycznie to mnie chwilowo najbardziej obchodzi jutrzejszy wynik namysłu prezydenta Sancheza – dymisja, czy jednak nie? To, co w tych dniach wygaduje (ultra-)prawica, woła o pomstę do nieba. Wcale nie są lepsi od PiS… w niczym. To jakieś globalna, nie tylko polska, mieszanka buty, bezczelności i zwykłej głupoty pomieszanej z narcyzmem. I nie wiadomo, czym to leczyć… 😦

    Polubienie

    1. Ach maki… i chabry… i inne takie 🥰 Kurczę, w tamtym roku chyba nie zrobiłam żadnych zdjęć.
      Ja kocham słoneczniki od zawsze!

      Dokładnie. Ale od czegoś trzeba zacząć, by ta szkoła była przyjazna. To jest dobra podstawa przedmiotowa. Odchudzone klasy, żeby nauczyciel miał czas dla każdego ucznia.
      No ci z prawicy tej totalnej to fanatycy i często faszyści, narodowcy w źle pojętym znaczeniu… strach się bać.
      Prezesik w kraju nad Wisłą straszy Unią, krzyczy, że ma wstać z kolan, że chce zabrać nam nasze złoto- no odlot. Można byłoby się pośmiać, tylko że to śmieszne nie jest, bo fanatycy łykają te treści jak pelikany ryby.

      Polubienie

      1. Znaczy, to polskie złoto, które PiS ściągnął z Londynu i gdzieś zachachmęcił? „Nasze” złoto może tu mieć zupełnie inne znaczenie, niż to oficjalne. 😛 Tusk ma rację – „wszyscy się śmieją, a powinni się bać”

        Ale „przyjazna szkoła” wydaje się być celem nadrzędnym nauczycieli, a nie rodziców – może dlatego, że to nauczyciele spędzają w niej wiele godzin razem z dziećmi. Dla rodziców celem nadrzędnym wydaje się wyłącznie maksymalizacja liczby informacji, jakie dzieci będą miały w głowach. Niech sobie urodzą komputery z dużym dyskiem zamiast dzieci, będzie prościej. 😛

        Czytam to, co w linku, i trochę mi smutno, a trochę się cieszę – zależy, który punkt siedzenia przyjąć. Nie, żeby tu brakowało durni (patrz prawica / rasiści / nacjonaliści i cała reszta), ale przynajmniej w tym aspekcie jest spokój… Count your blessings. 🙂
        https://tvn24.pl/premium/jola-ogar-hill-mam-zone-i-corke-a-w-polsce-jestem-bezdzietna-panna-st7877150

        Polubienie

        1. link… mignął mi na fejsie (no smutno) i miałam przeczytać uważnie, bo tylko przeleciałam oczami, ale dziś jeszcze bardziej intensywnie niż wczoraj… jak mnie „R”nie zabierze dziś, to będzie cud😶‍🌫️

          Wiesz, rodzice są różni. Nie do końca chcą by dziecko tylko zakuwało i większość z nich uważa, że program jest przeładowany. Ale są też tacy roszczeniowi i zbyt ambitni, tyle że to już innych problem, bo ci ganiają dzieciaki po dodatkowych zajęciach. A reforma w finale powinna zlikwidować korki, może nie zupełnie, ale jednak w dużej mierze ograniczyć.

          Polubienie

        1. Oglądałam i po meczu wybyłam, a teraz oglądam Hubiego…
          Z Mayar mam mały kłopocik, nie lubię jej tego stękania na korcie, i pamiętam jej mecz z Caro😡no nie lubię jak tak ostentacyjnie ktoś się cieszy z błędów przeciwniczki, a ona raz za razem… a z drugiej strony, kibicuję, bo wiadomo Egipcjanka w mniejszości, podziwiam za upór i za osiągnięcia…
          Ale! Dasza pogoniła Pavluczenkową 💪
          No zapodam sobie powtórkę😅

          Polubienie

            1. Ech, szkoda. Ale trochę postraszyła Sabcię. No ja akurat byłam pewna, że Aryna się nie ugotuje. Za bardzo jej zależy, bo obrona tytułu i 2 miejsca. Jak nie dojdzie do finału, to Coco ją strąci. No ja prędzej liczę na Daniellkę🙏
              A Robin trzeba przyznać robi spore postępy.

              Polubienie

              1. no Maleńka świetnie w tym sezonie, acz obawiam się, że na styl Saby to za wysokie progi.
                ale za godzinę szykują się emocje, dramy etc… bo Osta z Ons grają, a po nich Iga. Już się nie mogę doczekać 🙂

                Polubienie

  9. Pięknie wygląda kwitnący rzepak. Nie mam takich widoków w mieście.

    Na pisdzielców szkoda mi słów. Na pohybel pizdzielczej mafii.

    Roksanko cudnej niedzieli, super tenisowych fml już, dobrego samopoczucia. Serdeczności, uściski i buziaki ❤️😘 Dorota

    Polubienie

  10. 🥰 wiosna… rzepak… poetycko się zrobiło…

    To ja pojadę wieszczem… 😉

    „…do tych pól malowanych zbożem rozmaitem

    wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem…”

    A świerzop żółty, jak rzepak przecież?

    A my – mieszczuchy! 😁😜

    Uśmiechnij się! 💚

    L.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Hej ty tam! Powiem ci jak anonim anonimowi, za Markiem Twain’em:

      Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.

      Mój dziadek dodawał: „nigdy się nie tłumacz – przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.”

      I spadaj.

      L.

      Polubienie

  11. Po ostatnich przymrozkach nie byłem jeszcze na rodzinnej działce leśnej. Ale wiem, że na dziko rozprzestrzeniły się tulipany, konwalie, piwonie i … chwasty. Na majówkę po raz pierwszy wybiera się też żona zachęcona sprawnym funkcjonowaniem w moim szałasie mini łazienki, klimatyzacji i TVSat. W tej chwili to jedyne czyste powietrze z mocnym zapachem lasu. Na piwonie to już się zdrowo spóźniłaś:
    https://www.cebule.pl/Piwonie-w-ogrodzie-kiedy-i-jak-je-sadzic-i-pielegnowac-blog-pol-1653923579.html?gad_source=1&gclid=Cj0KCQjwir2xBhC_ARIsAMTXk87kEpUGUQNxkSsKA1QpOtxoauAEUeIfeiIvCtkK5Z4H5PtsdUQ2txUaAlVsEALw_wcB
    moje od półtora miesiąca wychynęły spod ziemi.

    Polubienie

    1. Ale ja kupiłam w doniczce już wychyniętą. Mam dwa starsze krzaki i są już spore, ta mizerna, ma dwa pędy, ale może coś z niej będzie na przyszły rok. Problem, że nie mam gdzie ją wsadzić.

      Oh, to masz prawdziwy luksus w szałasie. Też bym się skusiła😄

      W lesie chyba aż takich szkód Mróz nie wyrządził i dobrze. Nie wyrywam wszystkich chwastów, tylko te tuż przy samych kwiatach, krzewach. Kępę pokrzyw zachowałam 😄
      Czyste powietrze, zapach lasu… nic więcej na udaną majówkę nie potrzeba. Wypoczywajcie w cudnych i przyjaznych okolicznościach przyrody z odrobiną luksusu nowoczesności 😉

      Polubienie

      1. Luksus tak, bo szałas jest samowystarczalny, ale miejsca mało. To właściwie jest namiot o podstawie 2×3 m. Ale jest woda (strumyk i studnia), i zasilanie EKO. Klima jest oddzielona siatką z odstraszaczem prądowym, tak, że nawet małe mrówki i pająki nie przejdą. Latem jednak wolę spać pod gwiazdami, o ile komary nie dają się we znaki, a to jest trudne, bo strumyk (w suche lata wysycha) jest kilkanaście metrów od szałasu.
        Doniczkowe piwonie mogłyby zakwitnąć gdybyś je hartowała w naturalnych warunkach, więc może spróbuj?

        Polubienie

        1. Przy ładnej pogodzie to i tak większość czasu spędza się pod gołym niebem, grunt to mieć gdzie się przespać i schować przed deszczem. Dobrze mieć taki azyl.

          Na razie stoi na tarasie. Do gruntu pójdzie w połowie maja. Chyba. Jedyny plus, że na pewno nie wkopie za głęboko, co już mi się kiedyś zdarzyło.

          Polubienie

Dodaj komentarz