Shopping…

Odespałam…te wariacko-intensywne dni…Liczba ludzików w moim domu też już się zmniejszyła. Wczoraj pojechałyśmy uprawiać shopping 😉 na szczęście tylko w jednym wielkim centrum handlowym, gdzie obie z Przyjaciółką po dwóch godzinach opadłyśmy z sił i zaległyśmy w miękkich kanapach z poduchami w jednej z kawiarni, czekając cierpliwie jak dziewczyny się wyżyją na zakupach 😉 Dość długo to trwało, więc kalorii sobie dostarczyłyśmy w nadmiarze, obie lubiące ciasta i lody, nie żałowałyśmy sobie niczego, aż w końcu nasze żołądki odmówiły posłuszeństwa 😉 Widać, że wakacje, widać, że wyprzedaże, bo ludzi kręcących się, oglądających, kupujących mnóstwo…Mnie ten tłok przeszkadzał ;)..Moje obie panie mają prawo jazdy, córcia Przyjaciółki dopiero od roku (w Kanadzie już robią od 16 roku życia), ale ze strachem w oczach patrzyły. jak się jeździ po naszych ulicach. Choć moje miasto posiada sporo rond gwieździstych (jak Paryż ) i szerokich trzech pasmówek (przypominających Toronto );) i tak im się wydawało nieprzejezdne. Obie nigdy nie prowadziły samochodu z manualnymi biegami. Przyjaciółka jest już od emigracji na 6 wizycie w kraju, jeszcze nigdy nie odważyła się wsiąść za kółko …nawet po naszych wiejskich drogach…no chyba tym bardziej ;)Także zawsze ja robię za kierowcę…lub mój mąż. A wczoraj już padłam…ze zmęczenia i spałam 11 godzin…Ufff powoli dochodzę do siebie, a dopiero minął tydzień…;))

25 myśli na temat “Shopping…

  1. Nie zazdroszczę Ci tych gości . …..a ja osobiscie wolę samochody z normalnymi biegami niz automaty :)….przynajmniej ciekawsza jazda :):):):)

    Polubienie

    1. Eeee ja tam lubię jak jest pełna chata ;)…Raz przez jakiś czas pojeździłam sobie automatem i twierdzę ,że lepszy manulany ale pewnie za krótko jeździłam ;)))

      Polubienie

      1. Ja też lubię tlum , bo nie jestem domownikiem ani samotnikiem , ale dla mnie to by bylo zwłaszcza teraz za cieżkie :):):):)……..ja to odnoszę do siebie w tej chwili :):):)********************

        Polubienie

  2. lubię sobie chodzic po sklepach ale gdy portfel pełny i wiem,ze moge zaszaleć:)ale jesli ide do marketu to tylko przed południem w dzien powszedni…Weekendowe szalenstwo zakupowe jest nie dla mnie…:)Miłego weekendu nie-schoppingowego Ci zycze:)

    Polubienie

    1. Ja do marketów czy hipermarketów zaglądam może z 5 razy do roku…to były ciuchowe szaleństwa…przynajmniej już prezent dla córki Przyjaciólki mam z głowy , sama wybrała ja zapłaciłam ;)Weekend na pewno nie zakupowy raczej grillowy będzie i Tobie też życzę miłego szczególnie ,że pogoda sprzyja :)))

      Polubienie

  3. tak naprawde nie zazdrszcze zamieszania…. ale cóz ..czasami trzeba poswięcić się dla przyjazni…trzymaj się cieplutko i przesyłam odrobinke pozytywnej energii …przytulam

    Polubienie

    1. Och ja się tak wcale za bardzo nie poświęcam to miłe urozmaicenie po zimowych wieczorach 😉 bo co tu robic na wsi gdy zimno, jedynie pogaduchy przy kominku a teraz przynajmniej jest wesoło 😉 Buziaki

      Polubienie

  4. a to dopiero początek wakacji, jak tak dalej będziesz wypoczywać to się za mocno wyeksploatujesz !!!!! no chyba , że ciacha wracają Ci siły :-)))

    Polubienie

  5. Co to za miasto z rondami gwiaździstymi i trójpasmowkami??? Ja sie boję nawet po Opolu jeździć… Chociaż znad morza jechałm aż do Piły, zachwycajac si e polodowcowymi wzgórzami, chyba dorze mi szło, mąz zagrzmkiał tylko jeden raz, kiedy nie umiałam wyprzedzić autobusa…

    Polubienie

    1. Nigdy nie słyszałaś ,że Szczecin jest porównywany do Paryża ?;)) no jesli chodzi o ulice bo o atmosferę na pewno nie a szkoda ;)…Ech ja juz niczego się nie boję i jak to moja mama mówi „ciebie posadzić na tira i świat objedziesz ;)”…

      Polubienie

      1. Kiedy jechałam nad morze, przelatywałam ” trójką” tuż obok Szczecina, ciągnęło mnie i ciekawiło, ale nie tamtędy moja droga szła…

        Polubienie

        1. To moje miasto dzieciństwa i młodych lat , jeszcze Tuśkę w nim rodziłam a poźniej się przeprowadziłam 120 km na wieś…dalej mam tam rodziców i przyjaciół więc często wpadam :)…

          Polubienie

  6. Shopping też trzeba mieć zdrowie uprawiać! Ja wymiękam dość szybko, bo mimo ilości wszystkiego w rzeczywistości nie ma w czym wybierać.

    Polubienie

    1. I tu Ci przyznam całkowitą rację…najlepiej mieć kasę w kieszeni nic nie chcieć kupic i wtedy sie coś trafi…jesli za czyms konkretnie chodzisz to musisz się nachodzić i często gęsto wracasz z pustymi torbami ;), ale Przyjaciółka ma to samo w Kanadzie 😉

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~roksanna Anuluj pisanie odpowiedzi