Czar wspomnień….

Pielęgnowane w sercu prawie przez dwadzieścia lat….wspomnienia o pierwszej i jedynej miłości…o NIM. Za każdym pobytem w rodzinnych stronach ożywały na nowo , intensywnie czasami aż do łez. Zostawiła go przed laty przez „głupotę” jak sama mawia ,a on nie zawalczył o Nią i o uczucie tylko  z pokorą przyjął Jej słowa…Nieszczęśliwa w małżeństwie , wiele razy wyobrażała sobie jakby to było, gdyby była z NIM.Marzyła …i uśmiechała się do wspomnień…aż do teraz…

Po latach spotkanie…drżenia rąk, podniecenie…emocje…

Pierwsze spotkanie w cztery oczy…

Rozmowy przez telefon…

Na drugim spotkaniu On się Jej zapytał, dlaczego go zostawiła…Nie odpowiedziała mu , ale powiedziała,że był jej pierwszą i jedyną miłością…

Kolejne spotkania, luźne rozmowy zawsze w czyimś towarzystwie …

On ma rodzinę, z którą jak sam mówi, jest szczęśliwy…

Ona nic nie chce burzyć…a najbardziej wspomnień o NIM…

Gdy słyszy ,że śmieszą go małżeństwa w ich wieku trzymające się na ulicy za rękę, że nigdy nie prał skarpetek, bo żona wszystko robi w domu…Czar pryska…

„Wyleczyłam się „- szepcze  do mnie…a ja się uśmiecham i oddycham z ulgą i z nutką rozczarowania ….

Niepoprawna romantyczka….i tak nie przestanie marzyć…tylko już nie o NIM…

W końcu wróżka Jej wywróżyła, ze będzie jeszcze szczęśliwa 😉