Zakaz jakichkolwiek planów!

Ja to u mnie…już mi się marzyły te z rzędu cztery dni bez…A tu figa z makiem. Jutro gnam do DM!

Zadzwoniła p. Profesor w momencie, kiedy telewizor ryczał w sypialni, fachowcy walili w dach, a ja w łazience zabrałam się do sprzątania- bo ktoś musi! Cud, że usłyszałam dzwonek w telefonie. Pani Profesor  od razu z zapytaniem: Czy pani wie, że jutro ma się stawić na komisji? Nie wiem. Oj, to dobrze, że dzwonię. Profesor poinformowała mnie, że obejrzała TK i uważa, że ten typ leczenia będzie dla mnie korzystny. Dlatego z całą dokumentacją skserowaną dla niej i chirurga  mam się jutro zgłosić na konsylium, i dostanę termin i dalsze wytyczne. Także tak!

Trzymajcie  wszystkie kciukasy- u nóg również, jeśli tylko możecie!

Miejcie się!

P.S. Przebieram się odpowiednio, i ze sprzątaczki przeobrażam się w biurwę kserującą tomy papierów. Pani Profesor zażyczyła sobie dwóch teczek. Będą żółte w kratkę ;D

Edit.

Ciężka jest praca biurwy kserującej…Przez trzy godziny i 24 minuty bez jedzenia ( maliny się nie liczą ) i picia kserowałam, kserowałam, kserowałam…A to tylko pobyty w szpitalach związane ze skorupiakiem i badania newralgiczne. Bo pomiędzy, z czasów kiedy wszystko było okej, to chyba im nie są potrzebne? Inaczej skończyłoby się na walizce, a nie na teczkach…

18 myśli na temat “Zakaz jakichkolwiek planów!

  1. współczuję, kserowałam w pracy dokumentację medyczną ludzi ubiegających się o orzeczenie o niepełnosprawności, ksero stare, dokumenty pospinane byle jak spinaczami, często dwustronne, do tego zapisy ekg, usg, i uważać, żeby tego ludziom nie pomylić. Przy okazji kserowania trafiałam na znajome nazwiska i szok – bo nie wiedziałam o ich chorobie.
    Jestem myślami z Tobą.

    Polubienie

    1. Ja też takim zwykłym, co to w drukarce w komplecie. Bardziej profesjonalne mam w biurze, ale wolałam w domu, dlatego tak długo. Zresztą dużo tego, i kilka razy się zagapiłam i zepsułam…
      Dziękuję :).

      Polubienie

Dodaj komentarz