Jutro i dziś…

Jutro…jutro zawiozę Tuśkę do szkoły. To już drugi Jej rok w Wielkim Mieście. Już mniej emocji, obaw i smutku, że tylko weekendy w domu i to nie wszystkie. Wiem, że się tam odnalazła, nawiązała nowe przyjaźnie, a starych nie straciła. Potrafiła pogodzić oba swoje małe światy… W domu znowu zrobi się ciszej, spokojniej…Misiek straci kompana do słownych potyczek, kłótni o pilota, komputer czy skuter;). Wakacje stanowczo za szybko mijają…Po gwarnym pełnym ludzi lecie, znowu nadchodzą spokojne i ciche dni…jesienne wieczory…
A dziś…a dziś spotykam się z Kimś, kogo poznałam tego lata…z Kimś. kto był ważny w przeszłości dla Kogoś…W celu wyjaśnienia …Czy sprostam zadaniu?
Trzymajcie kciuki 🙂

25 myśli na temat “Jutro i dziś…

    1. U mnie od dawna było wiadomo ,ze do liceum wyjedzie do mojego rodzinnego miasta…To druga klasa…więc dośc wcześnie opuściła rodzinny dom, ale jest pod skrzydłami moich rodziców , choc ma osobne mieszkanie 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz