Punkt widzenia…

  Jak często powtarzamy, że  punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Ale czy potrafimy to zrozumieć?  Zrozumieć, że jesteśmy różni. Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim różnie przeżywamy, odczuwamy, odbieramy tę samą sytuację. Jak często ktoś rzuca, że druga osoba jest małostkowa, bo przejmuje się jakąś bzdurą. Ale ta bzdura dla tego kogoś jest z jakiegoś powodu bardzo ważna.  Różnimy się i często mówimy, że to dobrze, bo świat  inaczej byłby nudny. Tylko czemu subiektywne widzenie świata przez kogoś tak nam przeszkadza? Bo nie jest takie jak nasze? Krzyczymy, ty nic nie rozumiesz, a może właśnie rozumie tylko po swojemu? Niby jesteśmy tolerancyjni, niby potrafimy iść na kompromis, ale tylko wtedy, gdy jest po naszemu. Zdziwieni, że ktoś patrzy na wydarzenia z własnego punktu widzenia. Ale dlaczego ma patrzeć z naszego? A wystarczyłoby porozmawiać, dlaczego ten punkt jest taki, a nie zmieniać go na siłę. Tylko komu się chce? Lepiej narzucać własny, a jak nie to…spadaj…

Mentalność Kalego chyba każdemu jest  znana…

40 myśli na temat “Punkt widzenia…

  1. Hipokryzja to straszna cecha. Niech wszystkich Kalich (można tak odmienić?) los, opatrzność zachowa w dobrym zdrowiu ale niech oddala ode mnie.Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Przed chwilą poszedł @ do Ciebie 🙂 trudno się nie zgodzić, mam w swoim otoczeniu takiego i jest to męczarnia. Z drugiej strony potrafi być całkiem, całkiem do rzeczy i miły.No tak…ale może to maska? Uściski 🙂

      Polubienie

        1. Bo psychiczne znęcanie nie jest spektakularne, nikt tego nie widzi oprócz osoby nękanej. Czasem się zastanawiam czy to premedytacja czy głupota kieruje.Jedno i drugie trudne do zaakceptowania. Buziaki 🙂

          Polubienie

  2. Nie chce się rozmawiać, bo zwyczajnie nie umiemy ze sobą rozmawiać. najczęściej wydajemy komunikaty i polecenia. Może lekko przesadziłam, ale Ty doskonale wiesz o co mi chodzi. Jutro jest nowy dzień, pamiętaj. A dzisiaj… możesz przeczytać mojego dzisiejszego posta 😉

    Polubienie

    1. Wiem 🙂 Nie potrafimy się różnić, choć niby samo istnienie różnic akceptujemy. I wcale mi nie chodzi o jakieś fundamentalne podejście do życia, świata itp, bo wtedy z takimi ludźmi nam po protu nie po drodze. Wystarczy z czymś się nie zgodzić i można mocno dostać po głowie, zostać wyzwanym od najgorszych.Nie argumenty a epitety. Lub bo ja tak mówię, ja tak chcę i tak ma być. Jasne, że przeczytam, tylko nie wiem czy zdążę dziś 🙂 Buziaki.

      Polubienie

    1. A ja się szeroko uśmiecham do tych słów, taką Cię lubię, taką jaka jesteś. Żadnych gierek i gier! A jeśli ktoś nie pokocha- jego strata. Bużka.

      Polubienie

  3. Oj, widzę, że chyba gorszy dzień i to zdaje się nie bez powodu. No cóż niestety, rzeczywiście nikomu ta mentalność nie jest obca. Mnie pewnie też nie. Nie znoszę, kiedy ktoś próbuje narzucić mi swój punkt widzenia, zwłaszcza gdy jest to osoba starsza ode mnie sporo i w ten sposób jeszcze daje mi do zrozumienia, że nic o zyciu nie wiem… Ale pewnie mnie też się zdarzyło nie rozumieć kogoś tak, jak on by tego oczekiwał.,..

    Polubienie

    1. No właśnie, nie lubimy gdy ktoś nam coś narzuca, ale sami często próbujemy narzucić własne wyobrażenie i zmieniać kogoś według siebie. A wystarczy pozwolić być sobą. Nie tylko sobie, ale innym również i zaakceptować te nasze różnice, ze są. Co do powodu, to się zbierało, zbierało i się ulało..z różnych źródeł 😉

      Polubienie

  4. Witaj.Wiesz- my chyba w tym zagonionym świecie, nie umiemy, ani rozmawiać, ani słuchać i nie idziemy nigdy na kompromis :(, a szkoda.Wieczorowe pozdrowienia przesyłam 🙂

    Polubienie

    1. Ja mam wrażenie, że kompromis już źle się kojarzy. Bo to zmuszanie się do czegoś wbrew sobie i lament gotowy. Bo trzeba być sobą, tylko, ze właśnie na tym rzecz polega by być sobą i pozwolić drugiej osobie na to samo. Miłej niedzieli 🙂

      Polubienie

  5. Niestety są tacy ludzie co mysla ,ze maja monopol na mądrość i uwazaja ,ze wszystko wiedza najlepiej, nie posłuchaja co inni maja do powiedzenia….ja staram sie nie osadzac ludzi, nie pouczać …słucham i wyciagam wnioski…

    Polubienie

    1. Wiesz, często oceniamy kogoś, to rzecz normalna, jak i to, ze ocena jest subiektywna. Tylko zawsze przy tej ocenie można wziąć pod uwagę, że ktoś myśli inaczej niż my I ma do tego prawo. Nie osądzać tylko dlatego, że ma inne zdanie. A z wnioskami czasami u nas kiepsko..;(

      Polubienie

      1. wiesz kiedys posłuchałam jednej osoby , po jakimś czasie dowiedziałam sie ,ze nie mówiła całej prawdy a ja od razu oceniłam tego człowieka. Wiesz jak mi z tym było zle, to była dla mnie nauczka na całe zycie….Miłego dnia Roksi…

        Polubienie

        1. To się bardzo często zdarza gdy nie jesteśmy świadkiem wydarzeń,a znamy tylko relacje z jednej strony, wierzymy temu co słyszymy. A gdy jeszcze mówi to bliska nam osoba, to nie mamy powodu by nie wierzyć.Często mamy z tego powodu do kogoś uprzedzenia, choć w innych okolicznościach pewnie by ich nie było.. Dobrze oceniać na własnych doświadczeniach, ale przecież nie zawsze jest to możliwe…Miłego popołudnia 🙂

          Polubienie

  6. Chyba poniekąd każdy chce by jego racje były zawsze te najwłaściwsze i brane jako pewnik w 100%. Nie zawsze tak jest.Jednakże trzeba umieć rozmawiać – wytłumaczyć swoje zdanie i WYSŁUCHAĆ drugiej strony, z jej racjami. Kiedy stanowiska biegną równolegle i nijak się spotkać nie mogą trzeba spróbować wypracować kompromis, dla osiągnięcia celu rezygnując, czy modyfikując swoje argumenty adaptując je do nowej rzeczywistości

    Polubienie

    1. To oczywiste, dopóki argumentami drugiej strony nie zostaną zbite. Sztuką jest słuchać. Sztuką jest kompromis. Ale i sztuką jest zostać każde przy swoim ze zrozumieniem, że można mieć inne zdanie, można mieć inne wyobrażenie i odczuwanie i nie trzeba przez to zmieniać kogoś na swój moduł. Wiesz ja się zgodzę z tym co napisałaś, ale kompromisem również będzie pozwolenie by ta druga osoba szła obok nas i niekoniecznie musi ta ścieżka z naszą się pokrywać, ważne, ze i tak idziemy w jednym kierunku.

      Polubienie

      1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Dojrzałość człowieka przekłada się m.in. tym że mimo prób „przekabacenia” drugiej strony swoimi argumentami, jak ta pozostaje w Twoim mniemaniu głucha jak pień i obstająca przy swoich racjach zostawiamy ją w spokoju, w uznaniu jej argumentacji. Może po pewnym czasie spojrzawszy świeższym okiem na całą sprawę okaże się, że ani jeden ani drugi pomysł nie był dobrym, a powstał trzeci – do zaakceptowania przez obie strony

        Polubienie

  7. Nie potrafimy rozmawiać, słuchać, nie lubimy kompromisów, bo przecież my wiemy najlepiej (żeby nie było – oczywiście nie wszyscy My tacy są). A żeby zobaczyć efekt wystarczy włączyć wiadomości. Coraz większa liczba rozpadających się małżeństw też chyba nie bierze się znikąd. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Kompromis bywa problematyczny wtedy gdy kierunki są przeciwstawne i cel jest zupełnie inny. Ale gdy dążymy do tego samego celu tylko innymi drogami, to kompromis zawsze jest możliwy i nie jest wcale bolesny.Bo kompromis to zawsze rezygnacja, w mniejsza lub większa, ale jednak i w dzisiejszym egoistycznym świecie ludzie nie chcą z niczego rezygnować. Wolą narzucać własne zdanie. Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  8. Też się nad tym nie raz zastanawiałam. Ja mam być ekstra tolerancyjna i siedzieć cicho, a gdzie tolerancja dla mojego zdania o moich odczuć? Dlatego dla mnie słowo tolerancja to pusty frazes 🙂

    Polubienie

  9. Ja zawsze mówię, że moje własne nieszczęście, choćby było najbardziej banalne, mnie najbardziej boli, bo jest moje, bo ja je odczuwam i jakoś mniej mi pomaga, że świat wokół cierpi bardziej. Dlatego staram się zrozumieć i bzdury, które targają innymi. Czy mi to wychodzi? Nie mnie oceniać. Ale wiem, że psychologiem byłabym marnym, bo nadmiar słuchania o ewentualnych bzdurach by mnie zirytował.

    Polubienie

    1. No tak, ja również jakoś nie czerpię radości z tego, że inni mają gorzej, choć bywa, ze slogan powtarzam niby na pocieszenie, ale przecież cierpienia to nie zmniejszy, bo je trzeba po prostu wycierpieć. We wszystkim jest umiar wskazany, w przejmowaniu się bzdurami również jeśli nimi innych zamęczamy 😉

      Polubienie

  10. Myślałam, że najczęściej wynika to z niechęci do poznania, co czuje ta druga strona. Bo łatwiej sprawę przemilczeć, olać albo postawić na swoim i kropka. Często też po prostu nieświadomość – można z dużą pewnością zakładać, że wszyscy widzą wszystko tak jak ja.Z czasem coraz lepiej widzę, jak trudno jest być empatycznym. Mam taki temat kłótni z bliską osobą, na który patrzymy zupełnie inaczej i żadne z nas nie może wejść w uczucia tej drugiej strony.

    Polubienie

    1. Bo wcale nie jest łatwo szczególnie w spornych sprawach dotyczących obojga. Wtedy potrzebny jest kompromis, a bywa tak, że gdy racje są słabe tym mocniejsze jest stanowisko i kompromis jest trudniej osiągnąć, a czasem jest po prostu niemożliwy. Nasze punkty widzenia nie zawsze sie pokrywają i o tym w sporze należy pamiętać. A my albo na siłę kogoś zmieniamy, albo olewamy. Ale gdy spór dotyczy ważnych spraw, rzutujących na wspólne życie kompromis musi być osiągnięty.

      Polubienie

  11. Każdy człowiek jest tak naprawdę po części egoistą. Chociażby właśnie z tego powodu, że mając własną głowę i serce, ma własne przekonania i priorytety nie rozumiejąc często innych.

    Polubienie

    1. I niech ma swoje priorytety, ale pozwoli by i inni je też mieli. One wcale nie muszą się pokrywać, jeśli z tym kimś na co dzień nie dzieli się życia. Egoistą też warto być jeśli partner narzuca nam swój punkt widzenia i nie pozwala byśmy byli sobą.

      Polubienie

Dodaj komentarz