Ten kto wymyślił SMS-y powinien dostać Nobla 😉
Oprócz tego, że szybko i zwięźle możemy przekazać wiadomość, to również w ten sposób możemy przekazać nasze poparcie, wspomóc fundacje, akcję lub kogoś indywidualnie, zagrać by wygrać lub nie… Możliwości jest bezliku, wystarczy otworzyć jakąkolwiek gazetę, włączyć radio lub telewizor i jak na tacy mamy podane odpowiednie numery. Zewsząd jesteśmy zachęcani, nękani by wziąć nasze telefony do ręki i wysyłać, wysyłać, wysyłać… Bywa, że na bardzo zbożny cel! Nie zaprzeczę. Sama POMAGAM wysyłając na fundację pewnej stacji.
Ale na przykład:
Chcesz czy nie chcesz by ktoś dalej prowadził drugą edycję programu? Wyślij SMS na TAK lub NIE.
Lub:
Odpowiedz: a), b), c), d); a wygrasz tyle albo jeszcze więcej.
I biznesik esmesowy sie kręci 😉
Oj kręci się!
Ostatnio za sprawą koleżanki, a właściwie jej palca na pilocie, na ekranie telewizora ukazał się nowy program rozrywkowy. Na żywo. Z krótkiego oglądu, a potem podglądu w czasie reklam na innym kanale, zorientowałyśmy się, że rzecz polega na wysyłaniu SMS-ów na jedną z pięciu rodzin, które uczestniczą w programie. A w zamian cztery rodziny wygrywają dość zróżnicowane, ale pokaźne sumy, a jedna zostaje z niczym. Telewidz swą decyzję na kogo ma wysłać SMS musi podjąć na podstawie oznajmienia przez rodziny na co te pieniądze są im potrzebne. Być może jeszcze na innej podstawie, ale wyrywkowe oglądanie z powodu zmiany kanałów przeplatane naszą gadaniną, pozwoliło tylko na taką wiedzę;) I na bardzo subiektywne ( zaznaczam) odczucie, że o to wystarczy wysłać SMS, zostać wylosowanym, obiecać i przekonać widza, że bardzo potrzebujemy tych pieniędzy, ale i tak się nimi podzielimy jak wygramy a to- z hospicjum, z chorymi dziećmi lub dofinansujemy jakąś drużynę sportową itp..by nabić własną kieszeń i kieszeń stacji telewizyjnej, w której ten program jest emitowany.
W mojej głowie od razu powstało pytanie: skąd się bierze taka hojność telewidza? Żeby nie rzec naiwność.
I poznałam odpowiedź: każdy wysłany SMS jest SMS-em zgłoszeniowym do programu” Milion od zaraz”. Proste? Proste, jak i to, że im więcej ktoś SMS-ów wyśle, to tym większą ma szansę na wylosowanie.
I kto się oprze?
JA!
Zaraz, zaraz Ty też…i Ty…i Ty…Oni też…
Więc kto wysyła?
Się pytam grzecznie?
Ktoś musi, jeśli już trzeci odcinek został wyemitowany.
I się pytam jeszcze: czy na pewno jest to program rozrywkowy?
Bo ja wyniosłam wrażenie, że oprócz esemesowego biznesiku, to żadnej rozrywki w nim nie ma.