Pod naszym niebem…

Przyleciała, cała szczęśliwa, że znowu pod polskim niebem spędzi jakiś czas. Z nadbagażem, bo w końcu z sześciu walizek i 3-ech podręcznych zrobiło się osiem i jedna podręczna…nieźle co? Nieźle, bo sama nie wie, jak jej się udało nie zapłacić za nadbagaż. A ciężkie jak …jedna ważyła 44 kg, tj. więcej o 12 niż dopuszczają…no ale samolot jak widać dał radę ;))…Od wczoraj nastrój szampańsko-wakacyjno- bąbelkowy, wiec dziś starsze dzieciaki robią obiad ;)) A my jutro już w trasę …Lecimy 😉 do jednej z Czarownic na oblewanie nowego domu…takie babskie spotkanie. I dwie moje Przyjaciółki razem ze mną…a trzecia niebawem dołączy…:))

Wszystkim życzę udanego weekendu :)))

29 myśli na temat “Pod naszym niebem…

    1. A czemu nie ;)) miłe osoby zawsze mile widziane a im więcej nas tym zabawa lepsza ;))..Baw się dobrze Bluetko gdziekolwiek będziesz i z kimkolwiek :))

      Polubienie

  1. Kto wie…jak skończę mój wieczniebudujący się dom zaproszę Cię z przyjemnością na oblewanie…:-)))cmoook 🙂

    Polubienie

      1. U nas też pochmurno ale jeszcze nie kapie z nieba , szkoda by było gdyby spod nieba pod dach trzeba było się przenieś, ale to wieczorkiem i 120 km stąd to może słoneczko wyjdzie ?? a na razie pod prysznic muszę uciekać bo miotła juz stoi i czeka ;))Miłej soboty i niedzieli Cami :))

        Polubienie

Dodaj komentarz