Zapoznanie…

Miało nastąpić w marcu, ale niewidoczny dla gołego oka wirus co ma koronę w nazwie, zamknął nas wszystkich w domach. Wprawdzie zniweczył też plany zaślubin i weselnej zabawy naszych dzieci, ale z kolejnego zaplanowanego terminu spotkania przy okazji degustowania weselnych potraw nie odłożyliśmy na przyszły rok. Chociaż tyle nam zostało z tegorocznych planów. No to dziś się zapoznamy.

Upalnie się zrobiło. A ja w DM spędzę kilka dni… ech. Co roku trafia mi się taka gratka, że kiedy największy gorąc to ja muszę do miasta. Nie chcę już narzekać, psuć sobie nastrój własnymi literkami, ale trzymajcie kciuki za poniedziałkowe wyniki. Intuicja mi podpowiada, że moce się przydadzą…

A jakby co… to mam fajną miejscówkę…

117006106_311147350235790_153044675771982744_n

Obok Mam, z prawej strony klonu, który wyrósł z samosiejki 🙂

Ale na razie to się życiem zajmuję. Nowym…

Sama zniosła, sama siadła, sama wychowa… wikt ma gratis ;p

I zachwycam się, jak z tegorocznego małego krzaczka mogło coś powstać tak pięknego:

Dużo uśmiechu dla Was, w ten wcale niełatwy czas… 🙂

P.S. Wczoraj Najstarsze Dzieci miały cynową rocznicę ślubu. Tak pisałam o tym dzień przed KLIK Dziesięć lat i dwa miesiące później miałam się dowiedzieć jak to jest syna żenić. No cóż, co się odwlecze…

40 myśli na temat “Zapoznanie…

  1. Kurczaczki!

    Nic nowego nie wymyślę, trzymam kciuki za Twoje wyniki, osobiście nie lubię takiego czekania na wiadomości (mąż ma coroczne badania zawsze około lutego, żeby zimowego doła jeszcze dobić), ale jak trza to trzeba. Serdeczności 😊

    Polubienie

  2. Dziękuję🍀
    Od 12 lat (najrzadziej co trzy miesiące) bezustannie z niepewnością czekam… i wracam myślami jak to fajnie było po pierwszym, kiedy już można było tylko raz do roku.
    Bo my onko pozostajemy do końca życia…
    Samych dobrych wieści, więc.
    Serdeczności 🙂

    Polubienie

  3. Moje kciuki i serdeczne myśli masz nieustannie : przed , w trakcie i po badaniach . Niech te wszystkie moce skutecznie Cię chronią 🙂
    Kurczaczkowe dzieciaki słodkie i bardzo wielkanocne :p
    Uwielbiam właśnie te hortensje , w tym kolorze jest im szczególnie „do twarzy” :p I nawet jak już przekwitną . nadal ładnie się prezentują.
    Miejscówka piękna , szczególnie z tym klonem ale musisz zaczekać aż z niego porządne drzewo wyrośnie; pod takim kurdupelkiem nawet cienia nie uświadczysz (nie mówiąc o tym , że „kurdupel” źle się kojarzy)
    No to przyjemnego i owocnego i smacznego zapoznawania :**

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wię, wię ❤️😘😘😘
      Naprawdę nie pogniewałabym się jakby tak zaraz po październiku była Wielkanoc 🤗
      Tuśka u się ma ogromny krzak, ale chyba nie kwitną tak dużym kwieciem. Natomiast w miejscu, z którego wróciłam jest ich wiele- oko Ci się ucieszy 😃
      Było bardzo smacznie, ( i ślicznie, bo kucharz kreatywny a deser… ach, ach, ach 😋)przemiło i wesoło oraz gorąąąąco 😎
      Jak na tegorocznego wypierdka to ten klon spory jest 😂Ale słusznie prawisz 😘

      Polubienie

    1. Jest okropnie, w mieszkaniu mam 28 stopni i leżę pod wiatrakiem.
      I pytanie retoryczne dlaczego musiałam stać w korku na autostradzie, jadąc w przeciwnym kierunku niż morze, bo DM tak rozkopane, że przez Zdroje nie można było dojechać do Parku Bukowego.
      Pięknie dziękuję i buziakuję😘😘😘

      Polubienie

      1. Teraz nigdzie nie można dojechać. Ani autem, ani tramwajem. To jakiś kataklizm z tymi wykopkami.
        Też mam w mieszkaniu 28 stopni. Po południu na balkonie było 42! Można jajko w powietrzu ugotować.
        Trzymaj się dzielnie!

        Polubienie

        1. O ranciu… Auto Miśka wskazywało 36. A w nocy spadło mi do 27, ale już z powrotem mam 28, bo okno od wschodu i rano słońce wpadło.
          Ale za to już przejezdny jest Plac Szarych Szeregów- dla mnie na zawsze pozostanie Placem Lenina🙈- to moja jedna z tras na Pomorzany.
          Trzymajmy się❤️🍀

          Polubienie

    1. Nie wiem, czy było wspaniałe, ale fajne, miłe i radosne. Oraz smaczne. Nawet Tata Aty przekonał się do bulionu z kaczki i kołdunów😂 Miejsce fajne, aż żal… ech… Może maj, a może nie będzie wesela…
      Wydasz, wydasz już się tak nie zamartwiaj, teraz wszystko przesunięte jest w czasie i nie mam na myśli korony.

      Polubienie

  4. U nas bylo podobnie późną jesienią. Schowała się w zakamarku obejścia, zniosła tam 19 jaj i wukluła się śliczna pietnastka:)

    Na dobre wyniki mam nadzieję:)

    Polubienie

  5. Jak fajne, miłe i radosne, to fajnie 🙂
    Kurczaczki!!! ❤ 🙂 ❤
    Jak chodzi o samosiejki klonu, to u nas co roku ktoś musi zostać Wyrwi..klonem 😀 , bo inaczej zadusiłyby wszystko inne. O jakieś 10 metrów od naszej miejscówki pod wiekowa lipą rośnie rozłożysty klon, rozumiesz.
    I bardzo sorry, ale ten kolor hortensji najmniej lubię. 😛 W ogóle hortensje polubiłam dopiero tutaj…
    U mojej Średniej cynowe za miesiąc. Jak ich znam, to uczczą fakt wyspaniem się nareszcie. 😀 I tylko mam nadzieję, że Średnia nie postanowi się akurat wtedy rozchorować, jak na wszelkie inne świąteczne okoliczności. Puk, puk, odpukuję!!!
    Dobrze, że nie potrzebuję do tego pukania kciuków, bo zajęte dla Ciebie. :* Tylko się nie rozpuść całkiem do tego poniedziałku, bo stworzysz trudność techniczną dla medyków. 😀 Pijesz, ufam?

    Polubienie

    1. Nic innego nie robię, tylko piję. Już mi woda uszami i nosem wychodzi. Ale, czy to będzie wystarczająca ilość? I kreatynina mi nie skretynieje i podskoczy jeszcze wyżej?

      Trzy mniejsze też wyrwałam. Nie wiem, czy w ogóle pozwolą temu jednemu przetrwać tak pomiędzy grobami, ale na razie cieszę się jego obecnością.
      Mam jeszcze przed domem w kolorze ciemnego różu, choć najpierw są chabrowe, ale to całkiem inna odmiana. Kupiłam dwa lata temu na taras i jesienią wkopałam.
      To dla Średniej dużo zdrówka i niech się wyśpi😀
      Dzięki ❤️😘

      Polubienie

      1. Wiesz, co robię, jak się czuję odwodniona, a woda mi już tryska uszami? Kisielek „Słodka chwila” Oetkera, ale zrobiony na rzadko, pół litra wody. Łatwiej się wchłania niż woda jako taka, te pół litra błyskiem znika i nerki nareszcie mają co robić.
        Och, te chabrowo – ciemnoróżowe są najpiękniejsze! ❤

        Polubienie

        1. No ja czuję, że składam się z samej wody😀Mnie radiolożka poinformowała, że dla nerek (kreatynina) tylko woda, najlepiej letnia,,ewentualnie z dodatkiem soku z cytryny dla zmienienia smaku. Bo o to chodzi, żeby nerki w oczyszczaniu z toksyn się nie napracowały, a każdy płyn (sok, zupa …) w innej postaci je również obciąża.
          Mnie się podobają wszystkie kolory, choć biel i zieleń to jest cudne zestawienie😍

          Polubienie

            1. To piguły powodują wzrost mojej kreatyniny, odstawienie ich od razu poprawia wyniki. Czasem w szpitalu mnie nawadniali kroplówką. Takie zalecenia płyną z wszystkich stron. Identycznie jest z krwinkami, bo skutki uboczne to m.in. niedokrwistość.
              Mnie się wydaje, że moje nerki pracują okej, siku robię często, ale to że biorę codziennie chemię, to trzeba te toksyny wypłukać. To mniej więcej tak jak kontrast, który ci podają przy badaniach, po czym każą pić przynajmniej 2l wody w ciągu dnia po badaniu, żeby go wypłukać, rozwodnić czy co tam. To tak działa. Dlatego nie zaleca się pić w zamian soków i obciążać dodatkowo nerki. Zamiast wody, nie plus.

              Polubienie

              1. Nie no, ja to rozumiem. Tylko jeśli pijąc samą wodę człowiek jest w stanie wypić jej mniej, niż gdyby pił co innego, to po mojemu to nie jest interes opłacalny fizjologicznie. Ale ja mogę się nie znać, wiadomo. 🙂
                U mnie z kolei jest tak, że w tych temperaturach człowiek paruje / poci się jak wściekły, więc trzeba nerkom zapewnić przepływy, bo nie wszystkiego się pozbędziesz z potem. Zapewnianie tych przepływów wcale nie jest takie łatwe. Im więcej pijesz, tym bardziej się pocisz, a cynaderki dalej nie dostają, czego im trzeba…

                Polubienie

              2. No ja też to rozumiem. Mam prykaz pić 2-2,5l wody, więc na inne picie już nie ma miejsca 😀
                Nie przemieszczam się, to i się nie pocę. Teraz leżę w zaciemnionym pokoju i piję😂Nawet dziś z kawy zrezygnowałam, choć może to błąd, bo właśnie zaczyna mnie boleć głowa. Temperatura wzrosła do 29😱

                Polubienie

  6. Ten wirus chyba wszystkim pokrzyżował plany… Sam też nie spodziewałem sie, że ten rok będzie tak wyglądał… Ale co począć, zdrowie najważniejsze… Mam nadzieję, że spotkanie Wam sie uda. Miłej niedzieli 🙂

    Polubienie

  7. Jutro będę trzymała kciuki za Cię. 😘
    Dziś miałam dość temperatury w pracy, mimo opuszczonych rolet, ale pocieszam się, że teraz trzy tygodnie wolności, tylko nie ma gdzie jechać, choć już mam pomysła, ale najpierw mechanik do autka. 😠 Jutro autko jedzie mechanikiem z pod bloku i ma tak samo wrócić pod blok, też jutro, bo Pan mechanik straci życie… 😍😍😍
    Pozdrawiam i przytulam😘😍

    Polubienie

      1. Właśnie sobie uświadomiłam, że to juz drugi (w odstępie krótkiego czasu) komentarz o maryśce z mojej strony. Hmmm i jeszcze raz hmmmm. Ale nie. Zbieg okoliczności. Maryśka to nie mój klimat.

        Polubienie

Dodaj komentarz