Kasza kontra korona…

W pięknym nowoczesnym budynku niedawno powstałym na miejscu starego domu towarowego w DM, w samym centrum miasta, oprócz części hotelowej, biurowej i usługowej, otworzono supermarket- nie pierwszy zresztą, a bodajże 15. tej sieci. Widziałam zdjęcia z dnia otwarcia, a na nich tłumy ludzi, jakby co najmniej rozdawano tam towar za darmo. Co tam szalejąca grypa, która zabiła u nas już ponad 20 osób, w tym również dzieci, co tam jakiś wirus, korona nawet… Żądza promocji wzięła górę nad rozsądkiem. Nie pierwszy raz zresztą. Jedni przyszli z ciekawości (jakby w kolejnych dniach sklep miał ulec jakiejkolwiek zmianie), inni dorwać łopatkę wieprzową po obniżonej cenie. Pierwsi zaś mogli liczyć na kawę serwowaną przez baristę, do której był tort i croissanty. Noszzz rozpusta! 😉 Specjalne promocje mają trwać do 14 marca, więc tym bardziej te tłumy dziwią. Może to z tęsknoty by jak drzewiej bywało postać sobie w kolejce i przeżyć dreszczyk emocji? Ha! Oby tylko później przeżyć tę niepotrzebną brawurę ;p

Przeżyliśmy upadek Pańcia z hulajnogi: trzy szwy, zdarta twarz, i lekko ruszający się ząb. Lekarz, szpital, został jeszcze dentysta. Tuśka nie zdążyła ochłonąć po wyczerpującej rozmowie kwalifikacyjnej, a tu kolejne emocje. Nadchodzą zmiany. Jeszcze nie została postawiona kropka nad i, ale bitwa została wygrana i decyzja należy do wygranego, a raczej wygranej. Kropka zależy od zaproponowanych warunków, ale powrót z tarczą jest właściwie przesądzony. Była najlepsza.

32 myśli na temat “Kasza kontra korona…

  1. zacznę od końca:
    1. Gratulacje dla Tuśki.
    2. Biedulek Pańcio zaliczył glebę???? To dopiero początek. Współczuję i życzę żeby szybko zapomniał.
    3. Ludzie to „głupie są” i leca jak te ćmy….
    Serdeczności Roksanno

    Polubienie

    1. Podpisuję się pod Stokrotką, bo powiedziała wszystko, co chciałabym powiedzieć ja. 🙂
      Może z wyjątkiem pytania – Tuśka zmienia klimat na korporacyjny, czy na jaki?

      Polubienie

    2. Dziękuję🙂
      Och, nie pierwszy raz bo to zapalony rowerzysta, miłośnik hulajnogi, ale pierwszy raz tak dramatycznie!
      Ano, pewne rzeczy są stałe w tym wszechświecie 😉Serdecznie pozdrawiam🙂

      Polubienie

  2. No dla Tusi ogromne gratulacje. Ciekawa jestem, jaką podejmie decyzję.
    Pańcio biedny, oby dzisiaj było już lepiej niż wczoraj , no i trzymam kciuki za ząb !
    Co do tych tłumów , nigdy nie zrozumiem … wydawać by się mogło, że obecna sytuacja choć trochę powstrzyma ludzi ; a jednak nie.
    Pozdrawiam z mojego zimnego dzisiaj bardzo DM albo tylko ja tak wymarzłam na budowie od samego rana a nawet nocy , bo 7.00 rano, to zdecydowanie do nocy jeszcze należy 😉

    Polubienie

    1. Ja też. Wczoraj szok za szokiem. bo nie spodziewaliśmy się, że wygra wiedza😉A i tak wszystko zdominował wypadek Pańcia.
      Dzisiejszej nocy zmarzłam!!! Śpię przy 19 stopniach i było mi zimno tym razem. Nie wiem, czy coś mnie nie bierze 🙈

      Polubienie

  3. Gratuluję! To wielka radość i satysfakcja patrzeć jak dzieci się dobrze rozwijają i podążają w dobrym kierunku!!

    Ja to się w ogóle dziwię że dzieci przeżywają swoje dzieciństwo…

    Polubienie

    1. Dzięki🙂
      No ja nie wiem, czy to taki dobry kierunek, bo wchodzić dwa razy do tej samej rwącej rzeki? No może tylko z innym, lepszym osprzętem 😉Ale satysfakcja duża, bo się sprawdziła i swoją wiedzę, będąc trzy lata poza obiegiem, zajmując się dzieckiem i całkiem inną pracą.
      U nas to tradycja: mnie znokautowała huśtawka, Tuśka bujała się na stołach, Pańcio hulajnoga…

      Polubienie

  4. Brawo dla Tuśki, a dla Pańcia duży przytulaniec. 😍😍😍
    Proszę się nie wygłupiać z przygarnianiem jakiegokolwiek wirusa, nie mówiąc już o koronowirusie. 😯 Tłumy na otwarciu marketu, czy innego sklepu, to w naszym kraju norma, bo trza załapać się na darmowe gadżety…😱

    Polubienie

  5. Brawo dla Tuśki! Zdolne te Twoje pacholęta! Niech się jej dobrze pracuje!
    Biedny Pancio! Znam te historie z potłuczonymi kolanami, połamanymi zębami. U nas specjalistką od takich atrakcji jest Tysia. Do wesela się zagoi, ale wspominac będzie się takie historie latami!
    Przechodzilismy obok tego sklepu dzień przed otwarciem i zgodnie stwierdziliśmy, ze trzeba to miejsce omijać przez najbliższe dwa tygodnie. 🙂
    Uściski dla Was!!!

    Polubienie

    1. Dzięki😘
      Z tym dobrze, to mam(y) wątpliwości (bo wraca na stare śmieci, tylko już nie jako podwładna, a kierownik), ale też mam nadzieję, że jeśli się zdecyduje to wie, co robi. Nie ma na miejscu dobrych ofert pracy, a gdzieś dalej to dochodzą dojazdy. I tak pewnie do Zońci, oprócz przedszkola i dwóch babć, będzie potrzebna też opiekunka, bo Księżniczka często łapie infekcje.
      Muszę być w poniedziałek w DM, ale nawet nie przejadę obok😉, choć to jedna z tras do kliniki, ale tym razem muszę być w gmachu sądu.
      Pięknego, zdrowego weekendu😘

      Polubienie

  6. Boszsz, daj spokój. A co to za market i w jakim miejscu? Tam, gdzie Mozaika kiedyś była?
    Za Tuśkę trzymam kciuki, za Pańcia trzymam plaster w pogotowiu 😀
    Miłego weekendu!

    Polubienie

    1. Posejdon, Kochana, Posejdon.
      Ach, odżyły wspomnienia, bo w czasie komuny, pracowała tam sąsiadka zaprzyjaźniona z naszą rodziną- jej syn, jedynak chodził ze mną do klasy- a jej mąż był marynarzem, więc nie musiałam zdobywać ciuchów 😉 Ach i nawet pieluchy tetrowe mi załatwiła dla Tuśki 😀
      Dzięki i miłego!

      Polubione przez 1 osoba

        1. A mnie Mozaika się nie kojarzy, choć chyba faktycznie, coś tam na dole spożywczego w późniejszych latach było. Ale chyba ja już wtedy nie mieszkałam w DM.
          Za to cieszyłam się z niewielkiego ale zawsze stoiska z ciuchami esprit, bo wcześniej kupowałam przy okazji odwiedzin przyjaciół w Niemczech.

          Polubienie

  7. Bo tę Mozaikę kojarzą starsze roczniki, np. dla mojej babci to nigdy nie był Posejdon tylko Mozaika, właśnie. I tak jakoś na mnie przeszło.
    Kiedyś w tym Posejdonie mój były mąż był ochroniarzem. :/ I to dłuższy czas. 😀

    Polubienie

    1. uffff jak dobrze nie być kojarzoną ze starszym rocznikiem 🤪
      Wiem, że przed zamknięciem to była nazwa „Galeria centrum”. Dla mnie zawsze był Posejdonem, i fajnie, że ta nazwa powróciła. No i prezentuje się okazałe, choć mnie bardziej cieszą odnowione stare kamienice niż nowoczesne budynki.

      Polubienie

  8. O rany, i co z tym zębem?
    U nas starszy lubił się z kimś zderzyć na boisku, zwichnąć nogę i takie tam . Młodszy często sobie coś zrzuca na stopy. Schodzi mu właśnie paznokieć z dużego palca u nogi. Jednak ząb bardziej bym przeżywała 😱
    Gratulacje dla córki!
    I buziaki dla Ciebie roksanko ❤️

    Polubienie

    1. Zębami: dwie jedynki, jedna mniej, druga bardziej, ale nie potrzebują stabilizatora. Za to nie ma gwarancji, że nie stracą żywotności. W szpitalu miał robione zdjęcie twarzoczaszki, to złamań nie ma. Teraz za dwa tygodnie kolejne, potem po miesiącu następne, aż do roku- sprawdzanie, czy jest żywotność zębów. A przy okazji dowiedzieli się, że ma wadę zgryzu, więc po roku aparat. Lekarka mocno zdziwiona, że na taki uraz Pańcio tak dobrze funkcjonuje- dziś mu już powoli schodzi opuchlizna, i cały czas twierdzi, że nic go nie boli.
      No przezywam(y), a mnie się jeszcze źle kojarzy, bi to takie kolejne deja vu…
      Dzięki 😘😘

      Polubienie

      1. Ehhh, moja najstarsza zaczęła edukację w I klasie od utraty obu górnych (stałych) jedynek pierwszego września. 😦 Tłum ją zepchnął ze schodów, no i… Same korzenie zostały – ma dorobione sztuczne zęby, już ze 2x wymieniane.
        Zgadzam się – że dzieci przeżywają dzieciństwo, to jakiś cud jest.

        Polubienie

        1. O matkojedyna. To już grubo. Ja miałam w trzech miejscach złamana ale dolną szczękę i utratę dolnej trójki. No Tuśka tuż przed pójściem do szkoły, w pierwszej inauguracja z szyną, bo po upadku się wysunął. Jedynka wciąż jest, martwa, kiedyś w końcu będzie do wymiany.
          No cud, cud…

          Polubienie

Dodaj komentarz