(De)presja…

   Słońce świeci  codziennie już od kilku dni. Zamiast odbierać ten fakt jako zaproszenie na długi spacer, ja widzę tylko brudne szyby w oknach mojego domu. A w głowie zalęgły się  słowa usłyszane z ekranu telewizora,  wypowiedziane przez fachowca od duszy i umysłu. Z ciekawością, ale i z pewnym zaniepokojeniem stwierdziłam, że to co mówi lekarz psychiatra równie dobrze mogę dopasować do tego, co sama czuję. Z łatwością. Zaskoczyło mnie też stwierdzenie, że depresja za kilka lat będzie trzecią albo drugą chorobą eliminującą chorego z życia zawodowego. W tym dniu, co usłyszałam te słowa, spotkałam się z moją przyjaciółką psychoterapeutką. Podzieliłam się z nią własnymi odczuciami, że biorąc pod uwagę co o objawach  mówił fachowiec, mogę z pewną dozą niepokoju stwierdzić, że mam depresję. Bo masz– usłyszałam- tylko doskonale sobie z nią radzisz. Prawdą przecież jest, że każdy człowiek w swoim życiu doświadcza uczucia przygnębienia i smutku. Jeśli taki stan trwa długo, a objawy nasilają się, to mamy do czynienia z chorobą, którą należy leczyć. I to od stopnia jej nasilenia  mamy do czynienia z trzema rodzajami depresji. Sprawdziłam, że jeśli już, to mam jej łagodny stan. Jego symptomem może być złe samopoczucie i zmęczenie, na które jestem wściekła, bo mnie się wydaje, że są bez powodu, a bardzo mocno mnie ograniczają.  Wyniki badań raczej wykluczają inne ich pochodzenie. Zresztą czy można się zmęczyć nicnierobieniem?

Ale wracając do słońca i brudnych okien. Po długim okresie pochmurnego nieba- co zimą w naszym klimacie jest  raczej normą- kiedy  w końcu przychodzą   dni słoneczne, zawsze występowała  u mnie eksplozja energii. Dotyczyło to również w przypadku rzucających się w oczy brudnych szyb. Każda kobieta zrozumie to powiązanie;)Tym razem nic.   
No, ale  jeśli przyczyną tego jest depresja, to nie powinnam dostrzegać ani jednego, ani drugiego. Tak na chłopski, a w tym przypadku babski rozum. Może słońce nie cieszy mnie tak, jak bym tego się po sobie spodziewała, a okna  nie wkurzają  na tyle, żeby zaraz zabrać się za ich mycie…ale przynajmniej wiem, że nie ulegam (de)presji otoczenia. Spokojnie patrzę jak sąsiadki- widocznie bez depresji- przy własnych oknach ścierką wywijają 😉 
 

36 myśli na temat “(De)presja…

  1. No nie cieszy to słońce, nie cieszy… bo śnieg ciągle leży po kątach, bo zimno, bo nie wszystko układa się po naszej myśli… itd. może pierwsze pąki na drzewach nas też ożywią 😉 trzeba wierzyć, czekam niecierpliwie… pozdrowienia serdeczne *^*

    Polubienie

    1. Wystarczy, że spojrzę na termometr, który dopiero grubo po południu pokazuje ciut plus i skulam się w sobie. Dopadło mnie również przeziębienie, więc jeszcze nie pora na cieszenie się, tylko żal,że nie wykorzystuję dnia.A on mija bezpowrotnie…No i fakt, jest coś co mnie ciśnie do dołu…sprawa (nie)pomyśli? Uściski serdeczne…:*

      Polubienie

  2. A mnie bardzo cieszy to słonce które od kilku dni świeci. i choc musze pracować i kiedy wpadam do domu porozrzucznae zabawki sary, pies wuleguje sie na moim łózku/ kiedys nie do pomyslenia/ w zlewie pełno garnków ja zawijam rekawy najpierw myje , poyem ide z psem na spacer a zabawki najwyzej odsuwam żeby sie nie potknąć i zapuszczam mysli w inny wymiar…Inavczej bym zwariowała…Moze ten spacer zpsem po lesie daje mi tę moz niezłoszczenia sie na to co od przeszło roku mam w domu… Kiedys było tak jakby przed chwila nbbyło posprzatane….Wiem co to znaczy depresja , ale udało mi się ja zaleczyć…bo podobno nigdy sie z niej nie wyleczymy. Psychoterapeuta powiedział mi Ty juz do mnie nie wrócisz …nie wróciałm jak narazie. Roksi popatrz na to piekne słonce i pomyśl ,życie jest piekne….

    Polubienie

    1. Powtarzam je sobie co dnia, ba! nawet kilka razy dziennie. No właśnie ja wiem, że spacer -to szczęście, tylko jak się zmobilizować i wyjść? Gdy na dodatek przeziębienie się przyplątało…Wiesz walczę już tak długo, przede wszystkim sama z sobą, ze chyba czasem mogę sobie odpuścić? Tylko się głośno zastanawiam gdzie jest ta granica…

      Polubienie

      1. Nie wiem gdzie ta granica ale jedno wiem ,ze trzeba walczyć najpierw by wyleczyc przeziebienie a potem by mysli stały sie bardzie radosne jak ta wiosna która zawsze radość nam niesie…Uśmiech słoneczny zostawiam

        Polubienie

        1. Walczę z przeziębieniem, ale nie pomaga fakt, że jest pretekstem by nie zabalować w sobotę mimo namawiających telefonów od przyjaciela. Ale w poniedziałek mam badanie i muszę być zdrowa inaczej się nie odbędzie. Nie mogę ryzykować…A na wiosnę teraz czekam jeszcze z większym zniecierpliwienie…słońce wciąż cudnie świeci, ale mróz nie odpuszcza…Uściski.

          Polubienie

        1. Szczerze mówiąc wolę sprzątanie niż gotowanie, ale za prasowaniem nie przepadam. Muszę naprawdę mieć nastrój do… przemyśliwań, bo jakoś tak od razu myślenie o różnych rzeczach przy tej czynności mnie się uruchamia 😉

          Polubienie

  3. Ja póki co usuwam, z miernym skutkiem, pokłady kurzu, które nie wiem skąd się wzięły, bo gdy nie świeciło słońce, nie było ich, a działają one na mnie bardziej, niż brudne okna… Znaczy się, że tak, jak herbata jest słodka od mieszania, a nie od słodzenia :)), tak okna są brudne od słońca, a nie różnego świństwa, które na nich się osadza 🙂 Gratuluję dobrych wyników, trzymam kciuki za jeszcze :)) Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Kurz też jest widoczny, w ogóle słońce odkryło, wyciągnęło wszelkie brudy, te z zakamarki duszy również ;)Dziękuję :))) Pozdrawiam.

      Polubienie

    1. Myślę, że mnie to nie grozi…łykanie piguł – nie lubię i już mam prawie odruch wymiotny no i skąd bym je miała wziąć?Wiesz moja diagnoza zapewne jest chwilowa, taka u schyłku zimy 😉

      Polubienie

  4. ooo…dzięki…to w sprawie okien też mam depresje, zwłaszcza, ze z przodu domu moje okna otwierają się na zewnątrz i trzeba dobrej drabiny do ich mycia…mam dziwne przeczucie, ze jeszcze nie pora na drabinowe ewolucje… z resztą tez jakoś sobie radzę, choć w zeszłym roku dostałam tabletki XANAX na wyciszenie…odtrutka na Byłą Zonę Męża…pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

    1. ooo to ja jestem ciekawa na co by mi lekarz przypisał, czy na wyciszenie, czy na pobudzenie do życia 😉 A w sprawie okien, nie to jeszcze nie czas. Mnie do zastanowienia się nad sobą i tymi nieszczęsnymi oknami zmobilizował fakt, że inne panie już do akcji ruszyły. I nie wiem czy czegoś nie przeoczyłam pogrążona w niebycie okiennym 😉

      Polubienie

  5. Witaj.Malutkimi kroczkami zbliża się wiosna, już marzec 🙂 zatem słońce, budząca się przyroda- przegoni w dal- smutek i przygnębienie :)Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

  6. u nas też słonecznie, a my w domu ;o(((A okna też mnie wkurzają. Jedno umyłam, ale na resztę nie mam siły. Mam zapewne połowiczną depresję ;o))

    Polubienie

    1. Jeśli chodzi o okna to ja mam często taką na raty, bo nawet jak chcę to opadam z sił fizycznych ;(…A ja dziś do DM wyruszam, na bardzo ciekawe spotkanie i może coś się dowiem o sobie, a może nie..Wiec wyjdę z domu, a właściwie wyjadę, choć samopoczucie mam takie, że najchętniej spędziłabym ten dzień w łóżku..

      Polubienie

  7. To prawda, chyba każdego prędzej czy później, z różnych powodów, dopadają krótsze lub dłuższe okresy smutku i braku energii. wszystko zależy chyba od tego, co jest dla nas w zyciu ważne, czy mamy na czym się oprzeć i od siły naszego charakteru – wydaje mi się, ze to wszystko decyduje o tym, czy jesteśmy w stanie oprzeć się depresji…U mnie też ostatnio różnie bywa, chociaż na przykład myśl o moim wyjezdzie do Hiszpanii mocno trzyma mnie w dobrej formie.Tobie życzę szybkiego powrotu tej dobrej formy!

    Polubienie

    1. Tak, właśnie tak, a w cała diagnoza opiera się na długości takiego stanu. Jeśli się utrzymuje dłużej niż 2 tygodnie to już depresja…A mieć cel na którym można skupić myśli to klucz do tego by się smutkom nie poddać. Dziękuję i wzajemnie, bo nigdy nie wiadomo z jakiego powodu i kiedy te smutki nas dopadną. Oby nie. Nie lubię się nie cieszyć z tego co wkoło.

      Polubienie

  8. a ja się rozchorowałam, ale tak zwyczajnie na chorobę na którą zwykły antybiotyk pomaga i okna muszą poczekać:-) A słońce mnie cieszy i spaceru bez kaszlu mi sie chce:-) Czego i Tobie życzę:-)

    Polubienie

    1. Zdrowiej. U mnie antybiotyk na półkę odłożony, ale czeka jakby co, a na razie walczę z przeziębieniem i byle jaką formą i już jest ciut lepiej. Słońce tez nie odpuszcza 😉

      Polubienie

  9. Roksanno,czy postawiłaś tulipanki na stole ? Mówiłam ci ,że przynoszą ulgę.Wszyscy jesteśmy jacyś roztargnieni po tych szarych dniach.Niedługo wiosna a potem lato.Znów będziesz sobą-Ty,ja i inni.Życzę z całego serca samych pogodnych i radosnych dni.Przesyłam uśmiech wraz z powiewem wiietrzyka.

    Polubienie

  10. Słońce słońcem, ale na razie jest jeszcze zdecydowanie za zimno na mycie okien. Ja czekam na rzeczywiste ciepło. Dziś u mnie za to świetny dzień na wywieszanie prania: schnie w momencie, dzięki słońcu i wiatrowi.

    Polubienie

    1. Na tarasie, który jest od południowej strony (zadaszony) słoneczko tak przygrzewa, że spokojnie okno można byłoby umyć. Szczególnie, ze jest najbrudniejsze, a najbardziej reprezentacyjne 😉 Przez to, że parapet jest nisko to pies udaje kota i sie na nim wygrzewa, no i brudzi łapami drzwi tarasowe gdy chce wejść z dworu..Ale jeszcze poczekam, na razie zmobilizowałam się i przetarłam ślady po łapach..;)

      Polubienie

  11. Kochana, skoro masz doła w słoneczny dzień, to tylko jedna przypadłość to czyni – awitaminoza wiosenna. Wystarczy jakąś tabletkę z wigorem 🙂 połknąć i humor wróci… a jak wróci to zapraszam do mnie – u mnie także szyby o umycie się proszą 😀

    Polubienie

    1. :))) na razie recepta w portfelu spokojnie czeka na decyzję czy wykupić czy też nie, bo jedna próba wykupu fiaskiem się skończyła 😉 Za dużo mam swoich okien, energii i tak by pewnie nie starczyło 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz