Ciąża z zaskoczenia…?

   To, że  jeszcze wiele młodych kobiet niewiele  wie o antykoncepcji-  jest powszechnie wiadome.  Zresztą tak zwaną „wpadkę” można zaliczyć, nawet gdy kobieta stosuje antykoncepcję. Ot, wybryk natury, lub staje się ona ofiarą przemysłu gumowego, tudzież farmaceutycznego. Zdarza się. To, że młode kobiety omijają szerokim łukiem gabinet ginekologiczny, jest także powszechnie znane. Zresztą starsze również tam często nie bywają. A przecież wszystkie kobiety, niezależnie od wieku powinny przynajmniej raz w roku odwiedzić gabinet lekarski.  Ginekolog i dentysta nie są naszymi ulubieńcami, drogie panie, oj nie 😉  Do dentysty jednak udajemy się, gdy nas  ząb boli…Ginekologa unikamy czasem  latami. Podobno to się zmienia, ale zbyt wolno, zbyt wolno drogie panie.  Mimo tego, ciąża z zaskoczenia nie jest niczym zaskakującym, a przynajmniej nie powinna być.  Bo jeśli się współżyje, to powinno się ją ZAWSZE brać pod uwagę. Jak jest …wiele kobiet wie, gdy nagle im się ona   przytrafia. Ale…jak już im się trafi, to trudno uwierzyć, że przez kilka miesięcy o tym  nie wiedzą. A jednak…i nie mówię tu o programie telewizyjnym, który podobno leci na jakimś kanale, o tym, że ciężarna kobieta  dowiaduje się, że jest w ciąży dopiero  podczas porodu…Ale o życiu i faktach. Nie wiem, jak można nie wiedzieć, że jest się w ciąży już ponad 5 miesięcy. Ano można i nikt ani w domu, ani  w pracy tego nie zauważył. Ale co tam otoczenie, jak samemu niczego się nie podejrzewa. Wydawałoby się to niemożliwe…a jednak. Mnie tylko przeraża ignorancja własnego ciała, nie mówiąc już o wiedzy elementarnej. I to się dzieje w czasach, gdzie testy ciążowe są dostępne we wszystkich aptekach, a o objawach ciążowych można przeczytać, w co drugiej gazecie.  Ktoś powie, że jest to możliwe, gdy  takich objawów brak. Ja w to powątpiewam i twierdzę, że nasze ciało musi jakieś sygnały wysyłać. A jednak są takie, co uważają inaczej i…nie jest to żadna ściema telewizyjna, tylko samo życie…tuż obok.