Ludzkie języki kontra praca….

 Rynek pracy jaki jest, to każdy, kto szuka pracy, dobrze wie. Najtrudniej znaleźć pracę zgodnie ze swoimi kwalifikacjami i  finansowo satysfakcjonującą.  Przynajmniej na początku. Gdy ktoś ma nóż na gardle, bo widmo tego, że zaraz nie będzie miał co do garnka włożyć, zagląda mu w oczy, rusza intensywniej na poszukiwania i uruchamia wszelkie znajomości. A nuż coś się trafi.  A jak już się trafi, to szczęśliwy trzyma się jej kurczowo, dopóki czegoś nie znajdzie lepszego…Ten schemat dobrze jest znany wielu takim poszukiwaczom pracy.

 

  Do tej pory zajmowała się tylko dziećmi, może i poszłaby do pracy, ale w okolicy nic odpowiedniego dla niej nie było. Zresztą o sferę finansową dbał mąż. Jeździł za granicę skąd towar” przywoził ” i  w kraju  ze 100% zyskiem  się go  pozbywał. Czy wiedziała, na czym charakter jego pracy polegał? – nie wiem.  Dla innych było to” tajemnicą poliszynela”.. Do czasu, aż z tych wojaży nie wrócił i nie dlatego,  że wolność wybrał w jednym z bogatszych zachodnich krajów, a wręcz przeciwnie- wolność tę mu zabrano, osadzając go za kratkami.  A to równało się z zakręceniem kranu z gotówką. Na początku myślała, że nie potrwa to długo, jednak miesiące mijały, a maż nie wracał. W domu dwójka dzieci, wprawdzie rodzina męża pomagała, ale jak długo tak można?  To ciotka męża poprosiła swoją  szefową,  by ją zatrudniła. Uczciwie przedstawiła całą sytuację i zaręczyła za nią, jak również obiecała, że do pracy ją przeszkoli. Praca na zmiany, ale na miejscu, rzadko się tak trafia, gdy mieszka się na wsi. Pracownikiem była średnim, popełniała wiele błędów, ale szefowa miała na uwadze, że wciąż się uczy i to, że to rodzina jej długoletniej, solidnej pracownicy.  Z czasem było coraz lepiej. Zgrzyty się zaczęły, gdy w miejscu pracy zbyt często  zaczęło ją odwiedzać dwóch panów. Szefową nie interesowało jej życie prywatne, ale uwagi innych pracowników i klientów do niej dotarły, więc  poprosiła ciotkę swej nowej pracownicy, aby zwróciła tamtej uwagę. Gdyby to nie poskutkowało, zmuszona byłaby  taką rozmowę sama przeprowadzić. Bomba wybuchła zanim to zrobiła.. Nic nie trwa wiecznie, odsiadka męża również, a po powrocie  zamiast  radości była wielka awantura, po której maż wyrzucił żonę z domu. Życzliwi donieśli mu, jak się małżonka podczas jego nieobecności prowadziła. Szefowej coś tam się o uszy obiło, ale nie wnikała w szczegóły, w końcu małżeńskie problemy jej pracowników nic ją  nie obchodziły, dopóki nie rzutowały na wykonywaną pracę. Niestety, po kilku tygodniach od zaistniałego faktu, ona poprosiła szefową o rozmowę,  w której oznajmiła, że musi odejść z pracy. Powód, bo ludzie na wsi o niej  gadają  i musi się do miasta wyprowadzić. W odpowiedzi usłyszała, by decyzję dobrze przemyślała, bo powrotu do pracy  już nie będzie…Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby szybkie  rozstanie się z pracownikiem, z problemami, które mogą rzutować na jakość wykonywania pracy, ale szefowa plotkami się nie zajmuje, dla niej się liczą fakty.  I tylko te, co dotyczą miejsca pracy. 
Nie wiem, jaki będzie finał, czy ucieknie przed ludzkimi językami, którymi się tak przejmuje, bardziej niż tym, że znowu nie będzie miała za co  do garnka włożyć, czy jednak postawi na pracę, o którą wcale tak łatwo nie jest. Szefowa dała jej szansę już po raz drugi. Czy z niej skorzysta? – trudne pytanie. Niektórzy mają tendencje do komplikowania sobie życia.  I nie widzą wyciągniętej w ich kierunku ręki…po to, by zmienić coś w swym życiu.
 

61 myśli na temat “Ludzkie języki kontra praca….

  1. Dobry praca i dobry szef, to taka rzadkość. Dla mnie, to temat bolesny :(Ludzkie języki potrafią zniszczyć niejedno.Co do podanego przykładu nie wiem w końcu, co złego zrobiła owa kobieta?, a może to zmęczenie nie pozwala mi logicznie myśleć :(Pozdrawiam cieplutko 🙂

    Polubienie

    1. Nie wiem czy coś złego zrobiła, to zależy jak na to patrzeć, ale tak pogmatwała swoje życie prywatne, ze zaczęło to rzutować na pracę…Współczuję Ci tej atmosfery w pracy, moja Przyjaciółka po 20 latach mniej więcej z podobnego powodu odchodzi, twierdząc, ze to ostatni dzwonek by coś w swym życiu zmienić..Pozdrawiam.

      Polubienie

      1. do ROKSANA-ZA TAKIE WIECZNE PLOTKI MOZNA WYLECIEC Z PRACY,PRZEWIDUJE TO KODEKS PRACY I!!!TAK SAMO JAK I 2 LATA POSIEDZIEC W WIEZIENIU ZA INWIGILACJE!!Jeden gościu dostał 2 lata w zawiasach przez taką jedna za to.Do dzisia sie na niej mści.Takze radze uwazac na „JĘZYKI”.

        Polubienie

        1. Plotki w pracy można szybko uciąć, jeśli szefostwo zareaguje, co zresztą się stało, ale opanować rozpowszechnianą plotkę w małym środowisku gdzie prawie wszyscy się znają jest nie do wykonania…Po jakimś czasie plotka żyje swoim życiem…i dopiero następna poprzednią uśmierca..

          Polubienie

  2. To prawda, że gdy nóż na gardle trzymamy się rękami i nogami pracy, którą mamy…nawet jeśli nie jest nam w niej za dobrze… ja także pracowałam w miejscu gdzie języki obracały się jak małe motorki, nawet opisywałam to na blogu. Potem sytuacja nieco się zmieniła, a teraz pracuję w innym punkcie i odcięłam się od starej Wylęgarni Plotek:)))) pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Witaj, w małym środowisku nie jest łatwo o pracę, nawet jeśli się ją zmieni to i tak wszyscy wszystkich znają i więcej o nich wiedzą niż sami zainteresowani. Dlatego taka decyzja musi być przemyślana, bo ludzkie języki mają to do siebie, że kłapią ale szybko zapominają gdy ktoś inny znajdzie się na tapecie 😉 A jak praca fajna i na miejscu to szkoda pochopnie rezygnować. Pozdrawiam.

      Polubienie

  3. Witam. Oj,” życzliwi” potrafią umilić życie, nawet je zrujnować. Jeśli ci dwaj panowie odwiedzali ją w pracy, to nie znaczy, że również po pracy.No, ale „takiej” nie można darowć,należy ją przepędzić przez gęsty, suchy las.Dobrze, że jej nie wywieźli ze wsi na drabiniastym wozie z gnojem. A decyzja należy właściwie do niej.Dobrej nocki życzę.

    Polubienie

    1. Witam ciepło 🙂 To już tak bywa, ze ludzi interesuje życie innych, w sumie to sama często czerpię z nich przykłady by je opisać 😉 Mam tylko nadzieję, ze czytelnicy odbierają to jako poddawanie pewnych zachowań do przedyskutowania niż ingerencje…Choć zdaję sobie sprawę,że odbiór może być różny…Mieszkam na wsi już 21 lat i wciąż pewne zjawiska mnie zaskakują. Serdeczności 🙂

      Polubienie

  4. Bede czesciej do Ciebie wracala. Jak zobaczylam znajoma zielen- to az sie usmiechnelam. Wiruje moja codziennosc pomiedzy obowiazkami a przyjemnoscia nauki ( ktora jest 5-6 godzin dziennie). I nic to. Wykroilam czas, odpoczne. A moi bliscy dzisiaj zwiedzaja Las Veagas – taka bajke dla doroslych, a jutro jada w strone Kalifornii. Ja nie moglam- ja sie ucze.

    Polubienie

    1. Ależ Julio Miła Ma…to ja się do Ciebie całą gębusią swą śmieję 🙂 Że jesteś, że zaglądasz mimo tylu zajęć…A jak nauka już się skończy to odbijesz sobie Las Vegas, bo wtedy otworzy się LAS możliwości :)) Powodzenia i zapraszam do mojej zieleni serdecznie i ciepło pozdrawiając.:)

      Polubienie

  5. Witam, dziwię się tej kobiecie.W mieście też jej nie będzie łatwo.Pracy brak wszędzie.Tylko jak się ją już ma – to się jej nie szanuję.Pozdrawiam cieplutko 🙂 u mnie tak jakoś pochmurnie ,szaro …

    Polubienie

    1. Wiesz jak to jest, czasem od lidzkich jeżyków od ich spojrzeń chce się uciec jak najdalej…Odciąć się mimo, że przy okazji coś się traci. Wiem jak to jest, bo tak było w czasie mojego leczenia, tak widocznego po mnie, nigdy bardziej jak w takich momentach nie żałowałam aż tak, że mieszkam na wsi…Tu ludzie mają dziwną mentalność, myślą ,ze mogą walić komuś prosto w oczy swoje czasem bardzo głupie przemyślenia. Bo jak nie nazwać głupotą to co kiedyś mi starsza pani na ulicy powiedziała, że ja przecież już nie powinna żyć…taaa…Więc trochę rozumiem tę dziewczynę, nawet jeśli sobie w życiu trochę nagrabiła z własnej winy to nikt oprócz jej bliskich nie ma prawa w oczy jej tego wyrzucać…

      Polubienie

  6. Ludzkie jęzory wielu ludziom życie zniszczyły.Brrr. Niestety ludzie gadali, gadają i gadać będą. Niema to większego znaczenia, czy to miasto, czy wieś.Jednakże w dużym mieście zawsze gdzieś można się ukryć. Na wsi – niestety nie. Mam nadzieję,że kobieta o której piszesz poradzi sobie i ułoży jakoś życie.

    Polubienie

    1. Na wsi jest z tym trudniej żyć, bo tu czujesz się jak na świeczniku…Tu plotki prędzej czy później dopadną cię, ba niektórzy wykrzyczą swą wiedzę prosto w oczy …W mieście jest większa anonimowość…Ja również mam nadzieję, że przeczeka, bo nie trudno przewidzieć, że zaraz znajdą sobie inny obiekt to gadania…

      Polubienie

  7. Zanim jeszcze doczytałam ostatnie zdanie, już miałam ułożony w głowie komentarz. A chciałam napisać, że już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że większość ludzi ma kłopoty na własne życzenie! W pracy spotkałam się z wieloma przypadkami i widziałam jak ludzie pogrążają sie przez własną głupotę

    Polubienie

    1. To prawda, mieszkając, pracując w takim środowisku można było pewne sprawy przewidzieć…Albo bierze się to „na klatę” i robi się co chce, albo unika się powodów dla pożywki dla ludzkich języków…

      Polubienie

  8. Widzę, jak znajomy próbuje znaleźć pracę i wciąż nieskutecznie. Już nawet sama zaczynam coś kombinować, by mu się udało;)A ta kobieta zdobyła doświadczenie, w mieście może znaleźć coś podobnego.

    Polubienie

  9. Wg mnie teraz nie łatwo znaleźć i dobrą pracę i ludzkiego szefa. Czasami Ci, którzy są wyżej od nas zwyczajnie nie potrafią nas zrozumieć..Pozdrawiam,Dagmara

    Polubienie

  10. Ciężka sprawa… Nie wiem co bym zrobiła na miejscu tej kobiety jeśli chodzi o pracę. Ale jeśli chodzi o jej życie prywatne, to na pewno z nikim bym się nie prowadzała podczas nieobecności męża.

    Polubienie

  11. No cóż… małe miasteczko to wylęgarnia informacji. Każdy tu o każdym wie. Tak samo mam u siebie w bloku – niby betonowe ściany a mam wrażenie jakby mnie od sąsiadów kartongips odgradzał… nawet pierdnięcie słychać 😀

    Polubienie

      1. do roksana-by; też problem z żoną,ktora byla zazdrosna o meza.W ostatecznje rozgrywce wylądowala w psychiatryku,a inna ma dyskretny nadzór policji …..Takze lepiej zacisnac zeby niz przecholowac…..

        Polubienie

  12. Niestety, to jest polska rzeczywistosc….ja sama przed 33 laty musialam wyjechac ze swojego miasta wlasnie przez klamstwa, ploty i zawisc. Ludziska wiecej wiedzieli o Tobie niz Ty sama o sobie..przybralo takie niestworzone granice, ze czlek juz nie wie co bylo prawda a co klamstwem…fama dalej chodzi…A Tobie nikt nie uwierzy ludzie lepiej wiedza nawet co , jak zyjesz 400 km od nich i nie masz z nimi kontaktu…taka prawda jest i rzeczywistosc…ploty,ploty, ploty a ile krzywdy narobia

    Polubienie

    1. do samotna-my pracujemy tylko z inteligetnymi.A tacy nie dadza soba manipulowac przez takie śmieszne zabawytylko odradzam takich blogow.Boz tego co mi wiadomo to sie dla paru takich czubkow zle skonczylo.Naprawde zle….

      Polubienie

  13. Nigdy nie przejmowalam sie co ludzie mowia na moj temat. Ludzie uwielbiaja (niestety) zajmowac sie cudzymi sprawami, tak jak to w przyslowiu … cudze widzi sie pod lasem, swego nie widzi sie pod nosem 😦 🙂 Ludzie pogadaja, pogadaja i za jakis czas wezna kogos innego na jezyki 😦 🙂

    Polubienie

  14. Nie wszyscy przejmują się plotkami.Są szefowe i szefowi ,którzyprzymykaja oko na życie prywatne swoich pracowników dla świętego spokoju lub wszyscy wiedzą i udają głupa,że nic nie wiedzą.I tacy współcześni Dyzmy jak pasożyty udają,że pracują a tak właściwie do opanowali picowanie do perfektu .

    Polubienie

    1. Pracownik powinien być oceniany za swoją wykonywaną pracę nie za życie prywatne o ile nie rzutuje ono na sprawy zawodowe, a są w końcu takie zawody gdzie postawa moralna pracownika czyli tzw jego prowadzenie się ma wpływ na wykonywaną pracę….Markowanie pracy nie ma dłuższego bytu, w końcu pracodawca zauważy i pozbędzie się takiego…

      Polubienie

  15. Ja także wiem jk to jest, kiedy w pracy zmieniła mi się szefowa na szefa…ludzkie języki i język teściowej spowodowały, że rozpadło się moje małżeństwo, w małej miejscowości nie dało się żyć, a po rozwodzie wyjechałam z dziećmi, chociaż kochałam moje miasteczko, a przecież między mną a szefem w ogóle nic nie było, był młodszy o 10 lat, więc do mnie był prawie dzieciakiem. Jeśli ktoś lubi komuś niszczyć życie, zrobi to z konkretnymi powodami, czy też bez nich, tak to już jest z życzliwymi. Pozdrawiam wszystkich…

    Polubienie

    1. Dokładnie, mieszkając w takim miejscu dochodziły do mnie tak absurdalne plotki, że często zastanawiałam się skąd, na jakiej postawie wyobraźnia ludzka podsuwa takie sytuacje…całkiem wyssane z palca. Plotka, plotce nierówna i niejedna potrafi wiele zniszczeń dokonać. Pozdrawiam.

      Polubienie

      1. do roksanna-znam przypadki żon,ktore sa w stanie nakrecic wszystko wokol kobiet przechodzacych kolo domu,badz sasiadek,albo osob przychodzacych do pracy.Łamia przy tym prawo!!Nawet tych,ktore sa tam pierwszy,drugi raz.I ktorych maz nie zna.Tylko sprawana prowokacja policji czy trafienie ze swa paranoja na kogos normalnego spowoduje ,ze zaczna zauwazac idealy jakim jest wspolzycie spoleczne….A jesli nie zaczna to aparat wymiaru sprawiedliwosci ich do tego po prostu „zmusi”.Inne kobiety nie beda przepraszac za to,że zyja…

        Polubienie

        1. Znam przykłady żon które niestety ale zmierzyły się z takimi problemami i to sąsiadki okazały się cichodajkami a potem nagle ni stąd ni zowąd z brzuchem,niejedna też w pracy jak ma chcice to nie panuje nad sobą i gdzie wtedy macie rozum nie ważne czy ma żonę dzieci tylko się nadstawiacie prostackie baby.

          Polubienie

  16. Niestety można. Jeżeli planujecie w najbliższym czasie skorzystac z kredytu to zapraszam tu > http://superkredyt.ebroker.pl/lp1.html < Każdy kredyt przez internet tańszy o 30%. Np. kredyt hipoteczny 100 tyś zł rata od 450zł Gorąco polecam. To nie jest naciąganie na jakąś tandetną reklamę to możliwośc wybrania najtańszego kredyt w Polsce. Tylko dla zainteresowanych.

    Polubienie

  17. fajne :)tylko dodac582abym jeszcze jakic59b detnialky naszyjnik albo kolczyki albo bransoletkc499, albo tylko kolczyki i c582adnc485 torebkc499 i jest pic499knieGD Star Ratingloading…

    Polubienie

Dodaj komentarz