Swoje kochaj, cudze szanuj.

Nie mam problemu ze swoją wiarą i przynależnością. Chrzczona w rzymskokatolickim kościele, tam też przystępowałam do pierwszej komunii. Ślub brałam w cerkwi grekokatolickiej, a dzieci wszystkie do tej pory sakramenty przyjmowały w cerkwi prawosławnej. Moja mama jest Polką pochodzącą z Wielkopolski, tata Ukraińcem rodzonym na terytorium Polski i wysiedlonym wraz z rodzicami na ziemie zachodnie w 1947 roku. Żadne z moich rodziców nie ciągnęło mnie na swoją stronę, święta zawsze były obchodzone podwójnie i tak jest do dziś. Szczególnie że wyszłam za mąż, jak to się mówi za „swojego”. Swoje dzieci też wychowuje w miłości do jednego i szacunku do drugiego. Był czas, że uczęszczali na dwie religie i to był ich wybór. Mam przyjaciół obu narodowości gdzie cudnie się uzupełniają i wspólnie spędzamy np. Sylwestra, by za dwa tygodnie szaleć na Małance…Jesteśmy innym pokoleniem niż nasi rodzice, nasze dzieci będą też zupełnie innym. Ja jeszcze swoją młodość spędziłam w czasach, gdzie przynależność do klubu ukraińskiego pociągała za sobą represje. Choćby notoryczne przesłuchania na SB, telefony na podsłuchu…Było trudniej, ale chyba bardziej, my młodzi, byliśmy wtedy ze sobą związani. Czemu dziś o tym piszę? Tradycja to piękna i ważna rzecz, to co nas tak naprawdę określa. Wychowana w obu, obie kocham i szanuje…czasem którąś bardziej praktykuję. Tak to już jest w mieszanych rodzinach. W tym roku wyszło, że Święta Wielkanocne w obu obrządkach są tego samego czasu. Do tej pory tak było, że „święta polskie” obchodzimy z moimi rodzicami tu na wsi (albo u mnie, albo u rodziców), i zapraszamy teściów. ”Święta ukraińskie” u teściów, też tu na wsi i wtedy przeważnie przyjeżdża tylko mój tata i to nie zawsze, bo różnie przecież wypadają, szczególnie te Bożonarodzeniowe. Bo tak to już jest, że na pierwsze święta w kalendarzu wolne jest, na drugie, różnie bywa…W tym roku wyszło tak, że w dwóch domach były…Przez lata całe przymykałam oko na teściową, która swoim zachowaniem, swoimi słowami zawsze wielką miłość wyrażała do swojego…w lekkiej pogardzie mając to wszystko, co nie „nasze”. No i dzieciom się oberwało…moim. Hmm Bóg dla mnie jest jeden… obojętnie mi jest, w jakim języku i w jakim obrządku będę się modlić. Może ja jestem dziwna, ale wychowana w tolerancji i poszanowaniu „cudzego” I nieważne gdzie koszyczek był święcony…jeden tu, drugi tam…I tak sobie myślę, jakby to pięknie było, gdyby tak wszyscy kochali swoje… szanowali cudze…Szczególnie że dla niektórych to cudze, jakby swoje było 🙂

57 myśli na temat “Swoje kochaj, cudze szanuj.

  1. No a ja juz po świętach. Cięższa o kilkanaście dag szynki, kilka jajek, sporo porcji maminego ciasta… i w ogóle weselsza…. pozdrawiam Cię.A post napisałaś pieknie – normalnie to bym Cie poleciła, gdybym w szajce onetu była. Masz rację – Bóg jest jeden… a teściowe niestety każda inna – i tego juz nie zmienimy ;o))Bądź sobą i kieruj się sercem…. a to co mówia inni przepuszczaj prze jedno ucho a wypuszczaj drugim. Ściskam poświątecznie ;o))

    Polubienie

    1. Wiem ,że weselsza, właśnie wracam od Ciebie :)*czasem nie da się puścić czegos mimo uszu…choć często to robię.Ale smutno mi się robi jak dzieci odwracają sie od babci lub komentuja jej nieprawidłowe zachowanie. W końcu pewne słow ich też dotyczą.Buziaki poświąteczne :** i dziękuje ;)))

      Polubienie

      1. No tak, ale przecie wiem że Ty ich tego nie uczysz… pewnie babcia sama sobie winna. Może jej nikt nie nauczył szacunku do „cudzego”.Przeciez to dopiero „nasz” Papież zapoczątkował taka tolerancję dla innych religii i modlił sie o jednośc wszytskich chrześcijan… nikogo nnie wyróżniając.No więc trzymam kciuki za utrzymanie zgody między rodziną.Pozdrawiaki ;o))

        Polubienie

  2. taa…dokładnie z tym szacunkiem powinno tak być:)ale wiesz,że najczęściej jak cudze to albo zawiść albo nienawiść..ot człowiek..buziaki poświąteczne:)

    Polubienie

  3. Mysle,ze nietolerancja bierze sie z niewiedzy, strachu, czasem zwyklej glupoty i zawisci.Tolerancja, to cos bardzo trudnego, przynajmniej dla niektorych ludzi.Swiat by byl duzo lepszy, gdybysmy byli bardziej tolerancyjni.Pozdrawiam :)))

    Polubienie

    1. To prawda co napisałaś…i z tego ,że co moje to najlepsze i juz, a to też mozna podciągnąc pod głupotę i zazdrosć.Czasem sobie wyobrażałam gdyby moja mama i Jej rodzina inna była…nietolerancyjna to…chyba pieklo bym miała w domu ;))Usciski 🙂

      Polubienie

  4. Tolerancja to jedno z wazniejszych zadan dla naszego pokolenia. Bo tolerowac to przyjmowac innosc, nie wysmiewac. A tolerancja religijna to juz wyzszy stopien wtajemniczenia. Bo niby jest jeden Bog, ale ten Nasz to chyba inny od tego, ktorego uznaje sasiad. I niby trzeba sie godzic i przebaczac, ale latwiej tego wymagac od innych, niz dac samemu. Miejmy tylko nadzieje, ze to sie kiedys zmieni. Na lepsze oczywiscie.

    Polubienie

    1. Ta ten Nasz…Myślę ,że to już się zmienia..dzięki młodszemu pokoleniu.Choć moja Tuska mówi ,że ślubu nie wyobraża sobie poza cerkwią…na Pasterkę chodzi do Kościoła i koszyczek co roku też świeci w obu domach bozych…Ona nie widzi problemu…Rozumiem straszych, bo w tradycji w dbaniu o swoje korzenie jest siła i to jest piękne.Ale nie wolno mówić lekceważaco…o innych..Pozdrawiam cieplutko 🙂

      Polubienie

  5. Masz racje Roksanno! U mnie w miasteczku nie ma katolickiego kosciola ,to czasem chodze do protestanckiego. Moj sasiad jest muzulmaninem i tez nie przeszkadzaja mi jego religijne spiewy, gdy wysiaduje w ogrodku. W koncy wszyscy modlimy sie do tego damego Boga! Madry post. Buziaczki Ci za to!

    Polubienie

  6. Ciężko jest z tą tolerancją. Wydaje mi się, że co ludziom od dziecka jest do głowy pchane, to zawsze kiedyś wyjdzie na wierzch. Najprzykrzejsze, że dzieciom się jakaś krytyka dostała. Ale myśle, że popatrzyli na babcię jak na coś nie z tego świata, ze zdziwieniem, bo raczej przykład z was biorą. Tak przypuszczam. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Myślę ,że można i wpoić i nauczyć, tylko trzeba to robić od maleńkości…Dorosłym trudniej co nie znaczy ,że są niereformowalni…są.Jednak łatwiej nadal mówić o tolerancji niz ja stosować.Serdeczności 🙂

      Polubienie

  7. Wlasciwie wszystko juz o tolerancji powiedzieli przede mna komentujacy, zreszta pieknie i z tym sie zgadzam w zupelnosci. Dziwie sie wiele razy dlaczego nie kochamy ludzi za to jacy sa, czy sa dobrymi ludzmi tylko czy sa tacy jak my, nonsens. Pozdrawiam goraco i caluski sle Roksanko !!:)

    Polubienie

    1. Człowiek to dziwna istota ,bardzo złożona i tak naprawdę nie wiadomo jak się zachowa.Ale to wychowanie bierze górę, to czym za młodu nasiąkneliśmy.Myśle ,zę w imię miłości też wiele błędów robimy, bo kochajać bardzo kogoś chcemy zmienć ..na własną modłe…Buziaczki :))

      Polubienie

  8. Jakoś trudno ludziom zrozumieć , że jest jeden Bóg tylko są różne drogi do niego . Wszystko to zaczęło się gdy religie zaczęły walczyć o wpływy ale wtedy nie chodziło o Boga tylko o władzę i pieniądze ! To jest smutne , że to tak trwa . Bóg jest naszym Ojcem i nie potrzebuje tego , potrzebuje byśmy żyli w miłości do bliżniego i nie ważne kim jest i jaką drogą do Niego zmierza . Pozdrawiam Cię serdecznie !! piklita

    Polubienie

  9. ladnie to napisalas… i pieknie by bylo gdyby tak sie dalo… nietolerancja w tym przypadku… strasznie mnie drazni… i czesto moge ja obserwowac u mojej tesciowej… bo wg niej to co katolickie to lepsze… kiedys prawie sie przewrocilam jak uslyszalam, ze nasz bog jest prawdziwy a innych wyznan nie… ale to chyba to pokolenie tak ma… ehhh…

    Polubienie

    1. Ja to się czasem tylko śmieję , bo jak tu nie śmiać się gdy nawet pogodę na święta porównuje( w tym roku akurat razem hihihi), ale gdy wyrzuca coś z grubej rury , niesprawiedlwie oceniajać…ech…to smutne już jest…Uściski 🙂

      Polubienie

    1. Bo tak to już jest w życiu ,że prostrze ścieżki trudniejsze bywają…A ludzie lubią wspólne współzycie sobie komplikować.Dziękuję :)Buziaki i pozdrowienia 🙂

      Polubienie

  10. No z tą tolerancją jest problem. Nas uczą, żeby szanować cudze sprawy, poglądy, ale pokolenie naszych mam, teściowych to tak trochę na bakier z tolerancją I jakby tak mało reformowalni są. Pozdrawiam :)))

    Polubienie

  11. wiesz co jest najwazniejsze aby ludzie zasiadajacy przy swieconym to bez znaczenia w ktorym kosciele swieconym..kochali sie szanowali..rozumieli…reszta jest niczym ..wiem to gdyz tych cech niestety brak w moim zwiazku….pozdrawiam zagubiona

    Polubienie

    1. Dokładnie i zawsze miałam wrażenie ,że tak jest…tylko to przeciaganie dzieci jak linę gdzie więcej ich a gdzie mniej czasem uwidacznia się.Buziaki juz poświateczne 🙂

      Polubienie

  12. Marzy mi się taki właśnie świat… Pięknie by było, ale to raczej kwestia charakteru… Znam takich, co z własnej religii wybierają to, co im pasuje, a reszta jakby nie istniała… O innych religiach nie ma co mówić nawet… :-(((

    Polubienie

    1. Charakter i wychowanie, środowisko..Znam takie osoby co tu w Polsce nigdy przenigdy…a gdy wyjechali za granice nagle sie okazało, że mogą…Bo tam więcej tolerancji..i dobrze 🙂

      Polubienie

  13. Czasami współczuję Panu Bogu i zastanawiam się jak on radzi sobie z tym wszystkim co potrafią wymyślic ludzie? Zwłaszcza gdy pojawia się ten brak tolerancji i szacunku. Na szczęście ludzie młodzi są bardziej otwarci i choc młodym rację przyznajemy z oporami – pod tym względem są mądrzejsi. Buziaki.

    Polubienie

  14. Zgadzam się z Tobą i doskonale rozumiem tą sytuację. Pamiętam jak kiedyś, była już po pierwszej komunii i poszliśmy do cerkwi. I wtedy dzieciaki mi powiedziały, że nie umiem się przeżegnać. Myślę, że to było jedno ze zdarzeń, które nauczyło mnie tolerancji.

    Polubienie

    1. Moja mama , która też bywa w cerkwii ,żegna się tak jak żegna się w katolickim kościele i nigdy nie usłyszała ,że robi to inaczej niż pozostali.Tak jak ja nie uszłyszałam w kościele gdy żegnam się inaczej…Pamiętam takie czasy kiedy już kilka tygodni mineło od świąt Wielkanocnych, a ja w tramwaju z koszyczkiem do swiecenia udawałam się do cerkwii grekokatolicjiej w Duzym Mieście…łapałam zdziwione spojrzenia, ale nikt mnie palcami nie wytykał…Teraz jest łatwiej bo i media przychylne :)Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  15. Rozumiem Cię doskonale, sama pochodzę z terenów, gdzie od prawie zawsze żyją w zgodnej symbiozie prawosławni, katolicy i tatarzy. Nikt nikogo nie wyśmiewa, nikt niczemu się nie dziwi, rodziny często są mieszane i nie jest to żadnym problemem. Pozdrawiam serdecznie, zapraszam do siebie choćby z tego powodu, że jesteśmy prawdopodobnie w podobnym wieku 🙂 Blog – jak w podpisie.

    Polubienie

Dodaj komentarz