Porozjeżdzali się…

Nie lubię poniedziałków…Pewnie jak większość ludzi na świecie,  którzy po cudnym weekendzie muszą znowu rzucić się w wir pracy…Szczególnie, że muszę pracować za dwoje przynajmniej przez kilka dni. Gdy cudnie świeci słoneczko,a mój mąż właśnie z mężem mojej Przyjaciółki wyruszyli w drogę …na Krym…No i mnie ściska tak troszkę z  zazdrości, bo nie byłam jeszcze w tamtych stronach. No ale to zupełnie męska wyprawa i nawet jeśli mogłabym tu wszystko rzucić to i tak bym nie pojechała. i mojej Przyjaciółce pozostały pogaduchy na GG przebiegające przez ocean..Ona to chociaż ma basen …ech….Misiek też wyjechany, Tuśka się wybiera z koleżanką nad nasze morze  …Pocieszam się myślą, że nie będę gotować, prasować, prać chyba też nie i w ogóle nic nie będę domowo robić o! zawodowo wystarczy…W końcu urlopować się mogę sama…Maksio mi towarzyszy…i WY 😀

19 myśli na temat “Porozjeżdzali się…

  1. Takich chwil kilka dla samej siebie, to chyba kazdemu czasami sie przydaje (byle nie za długo)… Ale na Krym to bym sobie pojechała… oj, tak….

    Polubienie

    1. Ech no ten Krym to mnie zbił z nóg …bo sama tam nie chcę a razem nie moglismy i nie wiem czy jeszcze trafi sie taka okazja ..ech , no tylko sobie powzdycham 😉

      Polubienie

    1. Przewaznie nie..ale tak jak dzisiaj tak..np 2 w nocy i 6.30….teraz wlaśnie wstawiłam sobie kawkę , bo nie wiem czy zaspanymi oczami wyczytałam odpowiednie cyferki z faktur…;(

      Polubienie

    1. Do niedzieli..przynajmniej dzieciaki…a Połówek hmmm niby też, ale to są kilometry i samolot na który nie ma potwierdzenia rezerwacji…a na granicy stali kupę godzin mimo ze byli na kanadyjskiej rejestracji…

      Polubienie

Dodaj komentarz