Byle…byle…jak….

Że kasa się liczy, to wiem nie od dziś. Łatwa, szybka i jak najwięcej…

Wczoraj Tuśka była na badaniach potrzebnych na prawo jazdy.Weszła i po 5 minutach wyszła z odpowiednim świstkiem w ręku.Pan doktor od razu Jej powiedział, że załatwimy to szybko, i rzeczywiście- wręcz ekspresowe tempo narzucił. Skasował  pieniążki i już  następny wchodził…Pamięć mi może szwankuje, bo ja takie badania robiłam ponad 20 lat temu, ale wiem, że trwały dłużej i kompletnie inaczej wyglądały…Ech, no idziemy z duchem czasu…byle, byle jak najszybciej, a że byle jak…Kogo to obchodzi?