O różnicach…

W poglądach, ale nie tylko.

Osobiście nie znam żadnej rodziny, w której różnica w poglądach politycznych spowodowała tymczasowy czy stały rozłam, gdzie kłótnie na słowa ostre jak brzytwa i ogólnie niesnaski nie do przełknięcia automatycznie powodują, że wieje chłodem przy rodzinnych spotkaniach tudzież unikanie takowych. A znam niejedną, gdzie albo rodzice, albo siostra czy brat i ich rodzina mają zupełnie inne postrzeganie obecnej rzeczywistości niż pozostali członkowie rodziny. I sporo takich, gdzie zupełnie niepolityczne sprawy poróżniło rodziny na śmierć i życie.

Tata często odwiedza swojego już jedynego młodszego brata mieszkającego na wsi w byłym domu swoich rodziców, w którym się wychował do czternastego roku życia. Pięknie wyremontowanym z zadbanym obejściem. Brat z rodziną mógł w nim zamieszkać, a swój dom oddać swojemu najstarszemu synowi, dzięki mojemu Tacie, który użył swojego autorytetu (jako najstarszy), żeby pozostałe rodzeństwo (razem z Tatą pięcioro) zrzekło się praw spadkowych. Kiedy dzwonił do mnie w czasie trwania kampanii i informował, że był w B., to się śmiałam, że jest odważny i pojechał do bastionu PIS-u. Wujostwo ma trzech synów, a oni swoje rodziny- i wszyscy są bezwarunkowo za PIS-em. Tata przyjął taktykę wysłuchania, czasem rzucenia czegoś ironicznie, z uśmiechem, ale na zasadzie wpadło do ucha i wypadło. Jest na straconej pozycji, bo choć rodzina uważa go za autorytet, to w myśl zasady…  że jemu się udało. Udało się wyjść z domu tylko z dobrym słowem rodziców na drogę. Udało się skończyć zawodówkę jednocześnie pracując. Udało się też skończyć technikum i studia pracując i mając żonę i dziecko. Udało się pracować na kierowniczym stanowisku (dyrektorskiego nie przyjął). Udało się opracować kilka patentów. Udało się założyć własną firmę… Nie udało się tylko być emerytem ;p (A i zostać muzykiem, bo mu własne dziecię w swej ciekawości dziecięcej rozpracowało akordeon na części pierwsze, bo koniecznie chciało zobaczyć, co tam w środku tak pięknie gra ;pp  ale za to śpiewał w cerkiewnym chórze). We wrześniu skończy 77 lat i wciąż pracuje. Nie na ćwierć etatu, nie na pół etatu, na cały. Na tle rodziny jest zupełnie na innym biegunie, bo ich wychowała praca w pegeerze, gdzie jak się nie zarobiło, to się dostało albo wyniosło. Dlatego nawet nie próbuje dyskutować i cokolwiek prostować. Przekonywać. Przyjmuje ich takimi, jakimi są, twierdząc, że to na kogo głosują, nie ma znaczenia, kiedy ogólnie to dobrzy ludzie, kochający się i szanujący każdego człowieka. Tata z Wujkiem ani z Ciocią nigdy się o nic nie poróżnili. (Ach, Ciocia piecze najlepsze ciasto z rabarbarem na świecie!). Za to poróżnił się na amen ze swoją siostrą. I nie zagrała tu nawet jedna najcichsza nuta polityczna. Notabene, Ciotka, jedyna w swojej rodzinie- a ma sporą- nie głosuje na PIS 😀 A przynajmniej tak było, bo od kilku lat nie mamy z nią kontaktu. Ostatni raz widziałam ją na pogrzebie Mam.

Tak że tak. Uważam, że to nie polityka tak naprawdę skłóca ludzi. W sensie, że ktoś głosuje na tę czy inną partię. Bo to nie w partiach tkwi problem. Tylko w człowieku. W nas samych. A spór polityczny to tylko taka „kropka nad i”, kiedy różnica w postrzeganiu różnych życiowych wartości jest tak duża, że ktoś nie chce z kimś usiąść przy jednym stole. Gdy ludzie się szanują, lubią, kochają, pomagają sobie wzajemnie, to spór polityczny nie powinien nawet zachwiać tej więzi wytworzonej przez lata.

fruwa ich coraz więcej w moim ogrodzie 🙂

111271807_565532774119934_4095932854168687959_n

Rekord. Fala.

Kolejny. Kolejna.

Robi mi się już słabo, kiedy słyszę lub czytam na ekranie te słowa.

Biorąc pod uwagę wciąż niewielką ilość wykonywanych testów, to te „rekordy” nijak  mają się do rzeczywistości, oraz że u nas koronawirus nieustająco jest na fali, to bezsensowne jest pytanie zadawane z uporem- kiedy i czy to jest już druga fala. Irytujące. Choć bardziej irytują komentarze zewsząd, że covid to ściema. I porównywanie go do grypy. No cóż, wszak przykład idzie z góry.

Pilnie obserwuję pod kątem zachorowalności/wykrywalności dwa województwa, które mnie poprzez bytność w nich naturalnie bardzo obchodzą. Nie występowały tam ogniska zakażeń, choć pojawiło się pierwsze tzw. sklepowe… Studiuję to pilnie w celu ocenienia niebezpieczeństwa. Własnego i najbliższych. Mniej więcej, choć raczej mniej niż więcej. Ech… A Dziecka Młodsze już w czwartek poinformowały, że ślub i wesele przełożone na maj, na 99,9% w tej samej sali. Pytanie, na ile procent nowa data się ziści…  Nie pytajcie nawet, co czuję w tej sytuacji…

A na razie cieszę się latem, dziś beztrosko większość czasu spędziłam na tarasie, czytając, rozmawiając i gapiąc się w niebo… innymi słowy wakacjując się- od wszelkich trosk.

 

31 myśli na temat “O różnicach…

  1. Zdecydowana większość mojej rodziny jest za PiSem, a ja, jak wiesz, jestem zagorzałym przeciwnikiem obecnej władzy 🙂 Najlepiej w takich sytuacjach w ogóle nie poruszać tematu polityki, bo cudzych poglądów i tak sie nie zmieni, a talerze mogą pójść w ruch 🙂

    Polubienie

    1. Ludzie często ewoluują w swych poglądach, nawet politycznych, ale tylko ci, którzy są otwarci i nie są fanatykami. A tych niestety jest sporo, i nie tylko w obozie władzy i jej zwolenników. I stąd te ostre spory, a logika gdzieś umyka…

      Polubienie

  2. Nie rozmawiam z radziną o polityce, ale wiem, że glosują na wiadomo co. Kuzynka stwierdziła: „Nienawidzę PiS- u, ale zagłosowałam na Dudę, bo PO wydłużyło wiek emerytalny”. Koniec, kropka. Kocham ich nad życie i nie wiem co by musieli zrobić, żeby to się zmieniło.

    Fala wznosząca czy opadająca, ściema czy spisek – nie chce się tego słuchać. Noszę ten namordnik, bo wiem, że chroni. Gdyby było inaczej, lekarze operowaliby bez masek.

    Moje pełne podziwu pozdrowienia przekaż Tacie! Chepeau bas!🌷
    Uściski dla Ciebie!❤❤❤😘😘😘😘

    Polubienie

    1. To jest chyba najwłaściwsze podejście, jeśli nie można spokojnie na jakiś temat porozmawiać, to go unikać, po prostu. Nawet z osobami o tych samych poglądach, bo już sam temat człowiekowi podnosi ciśnienie, a życie nie jest warte ciągłych nerwów i są przyjemniejsze tematy 😉Fakt, że kiedyś nie było takiej potrzeby politykowania.
      Dziękuję w imieniu Taty 😘😘❤️❤️
      Pięknego weekendu 🌻🌻🌻❤️❤️❤️❤️

      Polubienie

    1. Dziękuję🙂
      Tata nie ma łatwego charakteru, oj nie!
      Wszystkim nam miesza w planach ten wirus, ogranicza- jednych mniej, drugich bardziej…
      Wczoraj podano info, że wykryto przypadek w miejscu, w który OM bywa właściwie codziennie. Nie miał kontaktu z tą osobą, ale z osobami, które z nią miały, już tak.

      Polubienie

      1. O! to może ten wypad w Bieszczady był zbawienny dla zdrowia?! najgorsze, że tego zagrożenia nie widać gołym okiem. W mojej okolicy było jak dotąd bardzo spokojnie- 1 potwierdzony na cały powiat.Ale w zeszłą sobotę ( chyba lub niedzielę) na mszy w Nowy Tomyślu był senator Libicki, który jest juz w szpitalu z potwierdzonym Covid. A na foto- kościołek pełen, większość bez masek, Pan .L. jak i ściskający go ksiądz takoż. Tak więc tylko czekać, połowa mojej miejscowości dojeżdża do Nowego Tomyśla do pracy.

        Polubienie

        1. Uuuu
          Uważaj na Się.
          Być może. Choć miał zastępstwo. Teraz z osobą, która miała kontakt z kontaktem jeszcze większy dystans.
          U nas w powiecie też już kilkanaście zachorowań, a do tej pory nie było żadnego. I kontrola Policji i sanepidu w sklepach.

          Polubienie

  3. Wiesz przestałam już walczyć z szaleństwem, i nie tłumacze nie mówię że jest czas pandemii. Po prostu unikam ludzi jak tylko mogę. W sklepie nie przesiaduje nie wybieram koloru opakowania przez 30 nimut, w drodze do kasy zachowuje odstęp. Staram się dezynfekować towar i ręce. Ale masz rację przykład idzie z góry

    Polubienie

  4. Mnie unikanie ludzi wychodzi samoczynnie, bo panujące tu temperatury stanowczo nie skłaniają do włóczenia się. 😀 Rano jest przyzwoicie, ale rano to porządni ludzie śpią 😛 A wieczorem robi się przyzwoicie dopiero koło północy, co jest porą mało użytkową dla osób posiadających męża – skowronka z natury, no i pracującego od 8:00. Tak, że tak… Od czwartku wrócił obowiązek masek wszędzie, co dodatkowo sprzyja ugotowaniu się na twardo i zmniejsza chęć wychodzenia.
    Mąż mojej Bożenki jest typowym wyborcą PiSu… I to od czasów, kiedy o istnieniu PiS jeszcze nikomu się nie śniło. W dodatku ten typ człowieka wszystko wie najlepiej… i dla twojego własnego dobra z zapałem udziela ci pouczeń. Żeby było trudniej, ma znaczną utratę słuchu, czyli jak włączy te swoje TVP czy inne Trwam, to z przyczyn obiektywnych na cały regulator. Dopóki pracował, dało się to znieść, ale od paru lat Bożenka musi odczekać, aż on zaśnie, żeby trochę pożyć. Z drugiej strony, facet zawsze chętny do pomocy, serdeczny i w ogóle… bez niego nie dałaby rady opiekować się swoją Mamą. Więc zabić go nie zabije… ale lekko z nim nie ma.

    Polubienie

    1. Widziałam. Umeranęłam od samego patrzenia!
      O matkojedyna… coś za coś, ech. Życie to jeden wielki kompromis. I jak człowiek się skupia na zaletach a nie wadach, to idzie jakoś je przeżyć ;p Wspólnie.

      Polubienie

  5. Jak ja” uwielbiam” słowo” udało się wam „…

    Nieraz to słyszeliśmy…
    Od osób, które nic nie zrobiły w tym kierunku, żeby i im się” udało”…

    Polubienie

  6. Serdeczności :***
    przemyślę to o różnicy poglądów ….bo jeden kontakt ograniczyłam z tego powodu ….myślę, że to nie pretekst;
    nie zerwałam , ale jednak rzadziej , bo co jakiś czas polityki się dotyka , no szczególnie teraz w okresie wyborczo-pandemicznym .
    MIłej Niedzieli , u mnie będzie z atrakcjami i pracowita jakby 😉

    Polubienie

    1. Rzuć robotę w cholerę i jedź na wakacje. Odpocznij. Masz gdzie- zapowiadane upały to i woda cieplejsza 😉 A jak nie, to gdzieś dalej, póki jeszcze nie trzeba po powrocie odsiedzieć na kwarantannie, bo to się zaraz może zmienić.
      Nasi Przyjaciele z DE nie głosują na PiS, ale są zwolennikami teorii, że covid to ściema polityczna. Nie że go nie ma, ale… nawet nie dyskutuję. O maseczkach… etc… Swoje zdanie powiedziałam raz, i koniec… a i tak ich kocham :)))
      Buziaki :**

      Polubienie

  7. W najbliższej rodzinie jesteśmy zgodni – zero poparcia dla Pisu:))
    Wnuczka będąc z rodzicami w lokalu wyborczym,z własnej inicjatywy,niepytana, oznajmila głośno z triumfalną miną:” my na Kaczyńskiego nie głosujemy!”:))
    Moi bracia i bratowe tak samo,z nikim tak się nie rozumiemy „politycznie” jak z nimi. Jakkolwiek „politologiem” nr 1 w naszej rodzinie był tata,oczywiście był wielkim przeciwnikiem „dobrej zmiany”,ale bardzo dyplomatycznie potrafil rozmawic z ludźmi o innych poglądach.
    Ale już ciocia (siostra taty) i jej mąż – ludzie bardzo przyzwoici,wyksztalceni,zamożni..no cóż,wiem ,ze 5 lat temu głosowali na Dudę.Ich dzieci i wnuki na pewno nie.Młodszy syn jest samorządowcem,z ramienia PO.:) Tak że tak..Ja ich bardzo lubię,czesto do siebie dzwonimy,ale unikamy rozmawiania o polityce:)
    Serdeczności,Roksano

    Polubienie

    1. Ha, ha, ha…
      Pańcio zaś zapytał się dlaczego ludzie głosują na kogoś takiego jak Duda…
      Pięć lat temu wiele osób uwierzyło Dudzie. To była zupełnie inna kampania niż w tym roku. W tamtej skupił się na łączeniu, w tej na dzieleniu. No i przez 5 pokazał, że jest najgorszym prezydentem jak do tej pory… Szkodnikiem wręcz.
      Na szczęście z tymi co ja mam częsty kontakt, spokojnie mogę politykować 😉 I w rodzinie i wśród przyjaciół czy znajomych.
      Serdecznie pozdrawiam :)))

      Polubienie

  8. Mam w pracy zaciekłego zwolennika PiSu z Przemyśla:) Był czas, że rozmawialiśmy o polityce, oczywiście nie kłóciliśmy się. Jednak zauważyłam, że to młody beton i nic nie trafia, żadnych przemyśleń, klapki na oczach jak koń pociągowy. Przestałam z nim przesiadywać. W końcu nie muszę. Moje dzieci z przyleglosciami mają poglądy jak moje, brat i siostra wręcz przeciwnie,ale mnie to nie obchodzi, mamy inne tematy do rozmówi na pewno nie jest to wirus. Mam na niego uczulenie:) Tak, że w rodzinie rozłamu nie będzie:)
    Mam nadzieję,że Twój Tato bierze ciężko zapracowana emeryturę jednocześnie pracując. Ja będę brała; obniżając wiek emerytalny PiS sam sobie strzelił w kolano, bo młodsi emeryci wezmą emeryturę ale miejsc pracy nie zwolnią. Bo w dzisiejszych czasach 60 czy 65 lat to nie starość.

    Polubienie

    1. Bierze. Od 12 lat, i to całkiem, całkiem przyzwoitą 😉 I dokładnie tak jest. Kiedy był na spotkaniu ludzi z branży, to jego młodsi koledzy narzekali na obecną władzę, a potem już w kuluarach wyszło szydło z worka, że są zadowoleni, iż mogli przejść w wieku 65 lat na emeryturę i jednocześnie dalej prowadzić firmę. Nikt jej nie zawiesił, pracując, bo nikt nie wierzy, że jak w końcu przestaną pracować, to rzeczywista wypłata będzie satysfakcjonująca przy obecnym niepewnym systemie emerytalnym. No i czy wiadomo, ile człowiek pożyje? A kasa teraz, to jest kasa teraz. Można zainwestować, zanim zeżre ją inflacja.
      Radni z PiS w Przemyślu robią dużo niedobrego, jeśli chodzi o mniejszości.

      Polubienie

    1. Może miłość do wykonywanego zawodu? I satysfakcja, że jest się w nim mistrzem?
      Tata też nigdy nie potrafi wypoczywać bezczynnie. W wolnych chwilach zajmuje się pasieką, a jak wyjeżdżał to tylko w góry. To nie jest typ kanapowca z pilotem w ręku, choć namiętnie ogląda National Geographic i przy tym oglądaniu zasypia 😉

      Polubione przez 1 osoba

        1. Otóż to 🙂
          Właśnie dziś pisałam koleżance, że ostatni raz na dłuższych wakacjach był, jak moje starsze dziecię miało 5 lat, a tak w KAŻDY weekend wyjeżdżał z miasta na wieś.

          Polubienie

Dodaj komentarz