Żadna praca nie hańbi…?

 Szukam osoby, która chętnie by sobie zarobiła, dorobiła…Pomyślałam, że nie będę miała ze znalezieniem większego kłopotu, w końcu i bezrobocie, i niska płaca, i …wakacje, które  sprzyjają, by taką osobę znaleźć. O ja naiwna. No dobra, może praca nie jest ambitna, ani prestiżowa, bo chodzi o sprzątanie, a konkretnie zrobienie porządków w jednym domu- wiejskim rodziców- i naszym, ale tu, to tylko taki szlif przed samym weselem. Puściłam wieści przez różnych znajomych i…cisza…Trochę zdziwiona jestem, bo liczyłam, chociaż na młodzież, która stadami  po ulicy od rana do wieczora się wałęsa, o ile nie wylega się nad jeziorem. A przecież pokus jest wiele i fajnie mieć przy sobie jakiś grosz. Fajnie mieć, ale niekoniecznie zarobiony przez siebie…Dziwi mnie to…Ale bardziej mnie dziwi jednak brak odzewu ze strony zdrowych, bezrobotnych pań, które wszem i wobec skarżą się na brak pieniędzy,  niby poszukujących każdej pracy, nawet dorywczej, bo ‚kreska’ w sklepie rośnie i nie ma z czego oddać. Niby- na niby. A może szkopuł tkwi w charakterze pracy? Może to wstyd sprzątać u kogoś, jeszcze pół wsi zobaczy? Ale mieć długi i je nie oddawać, to już nie wstyd, tylko zły los…Co innego  taka praca w dużym mieście, a najlepiej za granicą…Za granicą można wszystko, nikt nie widzi… 

O właśnie! Za granicą to nawet kraść spokojnie można…
Ostatnio, w towarzystwie ktoś się zastanawiał, z czego ta lokalna, dość już wyrośnięta młodzież płci męskiej się utrzymuje. Szybko uzyskał informację od osoby, która wie, co w trawie piszczy, czyli co na wsi się dzieje, że – jak to z czego??… z wyjazdów do Niemiec. I tak proceder sobie kwitnie…Ba, niektórym nawet bardzo dobrze, bo utrzymują z niego rodzinę. Taki delikwent płaci sobie KRUS, bo rodzice o synka zadbali i kawałek ziemi przepisali, niech do emerytury się liczy i w razie gdy na zdrowiu zapadnie- ubezpieczenie mu  się przyda. A gdy ktoś głośno się zastanawia, czemu „stary pryk” nigdzie nie pracuje, to słyszy: przecież płaci KRUS. Mnie  czasami śmiać się chce, do czego ten cały KRUS przykrywką może być;) 
No, ale wracając na własne podwórko…Mam coraz mniejszą nadzieję, że kogoś znajdę do sprzątania. Mam wrażenie, że teraz praca to powinna być lekka i przyjemna i bardzo dobrze płatna, wtedy można negocjować..Tylko, jak tu negocjować jak nie ma z kim? A  stawkę jestem w stanie zapłacić z górnej półki…bo jestem w potrzebie…ech…
Normalnie posucha w chętnych do szybkiego i dobrego zarobku.
A niech to!

250 myśli na temat “Żadna praca nie hańbi…?

  1. Och, podesłałabym Ci Duńskiego, bo od jakiegoś czasu boryka się z pracy brakiem, ale.. obawiam się, że mogłabyś być z Niego średnio zadowolona, ech..Moja Vice niedawno znalazła taką panią, która okna zgodziła się pomyśl i porządki powierzchowne zrobić w domu ojca Vice. Inna rzecz, że pani to taka ciotka przyszywana, a i praca nie we wsi, gdzie mieszka. Tak, mieć długi i narzekać to nie wstyd. Podobnie jak sprzątać za granicą. Sic!

    Polubienie

    1. :))))nie znam żadnego faceta, który by porządkom od A do Z podołał ;)…Wiem, że w mojej wsi, która dość duża jest, w kilku domach są panie od sprzątania, więc myślałam, że i ja szybko znajdę… A tu lipa…Tym bardziej ,że panie dla siebie, lub dla swoich pociech szukają pracy, ale w firmie…sprzątać niekoniecznie….No, ale nie poddaję się w szukaniu, bo sama nie dam rady, nie w takim tempie jak teraz wszystko się brudzi…Kiedyś myślałam,że to deszcz oknom szkodzi, susza chyba jest gorsza,) kurz wszędobylski, a upał zabiera resztki sił…

      Polubienie

      1. Myślę, że generalizujesz, mówiąc w ten sposób, nie wiem gdzie mieszkasz, bo ja w województwie pomorskim, pewnie daleko od Ciebie, ale chętnie podjąłbym się takiego wyzwania, żeby obalić Twoją teorię, :-). Jest wielu facetów, którzy potrafią sprzątać i robią to o wiele lepiej niż kobiety. Ja sam, pracując od wielu lat na korporacyjnych stacjach benzynowych, gdzie wszystko, nawet ilość płynu do mycia podłogi jest określona w instrukcji obsługi:-), a także po odbyciu zasadniczej służby wojskowej, potrafię sprzątać, a moja żona podaje mnie za przykład swoim koleżankom. Myję naczynia okna, sprzątam łazienkę kuchnię i pokoje, robię pranie i gotuję obiady, nie jestem „nieumkiem”, który ma lewe ręce do pracy. Oprócz tego znam się na pracy w ogrodzie. Myślę, że dla wielu mężczyzn prace domowe są przykrą koniecznością i często stosują wymówkę, mówiąc, że ja się nie znam, nie potrafię itp. Panowie to żadna ujma wykonywać domowe prace, nie tłumaczcie swojego lenistwa brakiem umiejętności, bo jak mówi moja babcia, nieumiejącego ręce nie bolą:-). W każdym razie czekam na oferty pracy w ogrodzie lub inne porządkowe w Tczewie lub trójmieście. Mój mail:wiertalot69@tlen.pl

        Polubienie

        1. :))) nie generalizuję, napisałam,ze ja nie znam( być może ukrywają przede mną, a przede wszystkim przed swoimi rodzinami te umiejętności 😉 ) Jasne,że umiejętność robienia wszelkich porządków to nie od płci zależy , a od charakteru….Do ogrodu też potrzebuje, ale tu częściej kogoś znajdę do pomocy…Szkoda, ale za daleko mieszkasz…Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂

          Polubienie

          1. Ukrywają bo tak wygodniej i nie trzeba się męczyć:-), po co wykazywać się pracowitością i pomocą, jeśli za nas wszystko zrobi mama lub żona:-). Pamiętam swoje doświadczenia z pobytu w jednostce, gdy odbywałem tam zasadniczą służbę wojskową, spotkałem tam mnóstwo swoich rówieśników, którzy nie potrafili uprać skarpet, posprzątać, czy też zrobić sobie kanapki. Na szczęście w krótkim czasie, z pomocą kaprala i braci żołnierskiej wszystkiego się nauczyli:-) Pomijając wiele wad zasadniczej służby wojskowej i jej paranoiczny charakter, wiele rzeczy było pozytywnych Wszystkie „nieumki” i maminsynki musiały się hartować i podejmować wyzwania, których w cywilu unikali .Z racji tego, że dziś już nie ma zasadniczej służby wojskowej, apeluję do wszystkich aktualnych i przyszłych matek, nie pozwólcie, żeby wasi synowie wyrastali na obiboków i „nieumków”:-), uczcie ich prac domowych, od najmłodszych lat. To, że młody człowiek ma w domu obowiązki typu umycie naczyń, posprzątanie w swoim i nie tylko pokoju, skoszenie trawy w ogrodzie, umycie auta itp wychodzi tylko na korzyść młodzieńca. Jak widzę rodziców płacących dzieciom za takie przysługi to krew mnie zalewa:-). Przy tego rodzaju pracach można oprócz nauki praktycznych rzeczy budować rodzinne relacje. I nie mówię tego bynajmniej teoretycznie, sam w młodości pomagałem swojemu tacie w pracach w warsztacie stolarskim, co zaowocowało moim wykształceniem, a prace domowe i w ogrodzie przydały mi się w życiu:-), oprócz tego mogłem poznać lepiej swego tatę, w różnych sytuacjach i wiele się nauczyć. Zresztą we wszystkie wakacje podejmowałem prace, aby zarobić na swoje „zachciewajki”, oprócz poznania prostych ludzi, nauczyłem się szanować zarobione przez siebie pieniądze,co wszystkim młodym ludziom polecam:-), a pracowałem w różnych miejscach i z różnymi ludźmi i wiem, że żadna praca nie hańbi. Ostatnio, będąc na zasiłku dla bezrobotnych, podjąłem pracę na stacji paliw, renomowanego zachodniego koncernu, za 6,10 netto na godzinę:-) i chociaż po odjęciu kosztów dojazdu do pracy, dostawałem kwotę równą zasiłkowi, to wolałem to niż siedzenie w domu, wiedziałem też, że będąc między ludźmi szybciej znajdę inną lepszą pracę. W naszym rejonie jest naprawdę trudno, jeśli chodzi o pracę, w większości oferują najniższą krajową, a wymagań przy tym stawiają tyle, że głowa boli, ale może kiedyś będzie lepiej. Rozumiem niektórych, że nie chce im się jeździć do pracy 30-50km, za najniższą krajową i pracować po 10-12 godzin, bez pewności, że owe wynagrodzenie otrzymają. Tak było w moim ostatnim miejscu pracy, gdzie pani księgowa na moje pytanie o wypłatę, oburzona odpowiadała, że jak śmiem się upominać, że ona przecież nie urodzi, skoro nie ma:-). Moje monity o kasę spowodowały to, że nie przedłużono ze mną umowy i teraz od miesiąca jestem na zasiłku i powiem szczerze mam już dość, dzień zaczynam od oglądania ogłoszeń, których nie dość, że mało to jeszcze nic konkretnego, ale nie padam duchem i dalej szukam. Pozdrawiam

            Polubienie

            1. Pisałam ( przeczytaj jak masz ochotę jest w linkach po lewej Onet wypatrzył) post „Skąd się oni biorą ” właśnie o takich facetach, których Ty opisujesz, na podstawie kolegów mojego syna…Który od pierwszej klasy liceum, sam w dużym mieście mieszka i dba o swoja kawalerkę jak również często sobie gotuje, pierze i prasuje 🙂 Mam nadzieję,ze „nie zapomni” tych czynności gdy sam już bęzdie miał rodzinę 😉 Pozdrawiam 🙂

              Polubienie

              1. I tak trzymać, im więcej takich „wykształconych” młodych ludzi, tym lepiej:-), ja sam mieszkałem od 15-go roku życia poza domem, w internacie, w pokoju 6 osobowym, prawdziwa szkoła przetrwania:-) Tam też wiele się nauczyłem, zahartowało mnie to przed wojskiem i pozwoliło na łatwiejsze wejście w dorosłe życie. Matki Polki i żony, nie pozwólcie na to, żeby wasze dzieci były życiowymi nieudacznikami, znam 18-latki, którym matki ścielą łóżka i robią kanapki do szkoły:-), chyba nie tędy droga, a do tych wszystkich, którzy posiedli już takie umiejętności, nie chowajcie się za parawanem zmęczenia, za podziałem ról w małżeństwie i rodzinie, spróbujcie czasami pomóc żonie, czy matce w codziennych pracach. Na pewno sprawicie im wiele radości i odciążycie od męczących prac, zresztą pomaganie innym to fajna rzecz, rozejrzyjcie się obok siebie, może ktoś potrzebuje waszej pomocy, takiej bezinteresownej i darmowej, może można zrobić zakupy starszej sąsiadce, narąbać drewna, pomóc w ogrodzie, a czasem po prostu porozmawiać:-) Ja wiem, że jak śpiewał szczur ( chyba) w bajce o „Kiwaczku”, „…Kto ludziom chce pomagać, na próżno traci czas, szlachetność i odwaga niemodne proszę was…”:-), ale czasem mało znaczące gesty mogą sprawić innym wiele radości i przywrócić wiarę w ludzi.

                Polubienie

              2. Piękny apel i to nie tylko do płci brzydkiej, ale równiej i pięknej :)))Dziękuję za Twoje wypowiedzi, może ktoś sobie weźmie do serca 🙂 Pozdrawiam 🙂

                Polubienie

              3. Oby tak się stało:-) chociaż matczyna miłość bywa czasem zgubna, to można ją również wykorzystać w dobrym kierunku, wystarczy, że młody człowiek oprócz praw, będzie miał obowiązki, pod najmłodszych lat, pewnie, że nie ma 100% pewności, że wyrośnie wtedy na dobrego człowieka, to w dużej mierze zależy od całokształtu wychowania, ale na pewno zdobędzie wiele przydatnych umiejętności. A do tych wszystkich, którzy tak oburzają na lenistwo społeczeństwa, to nie do końca jest to obiektywna ocena. Wiele ofert pracy to po prostu „ściema”, niskie stawki, za ciężką pracę, urlop na papierze,najniższa krajowa na papierze, reszta bokiem, brak nadgodzin itp. W swoim 41-letnim życiu pracowałem w wielu prywatnych firmach i wiem coś o tym:-). Nie biję się ciężkiej pracy, przez kilka lat byłem drwalem w lesie, pracowałem też jako przedstawiciel handlowy, jako sprzedawca na stacji paliw i w hurtowni jako magazynier., ale za swoją pracę chciałbym dostać tyle, żebym mógł godziwie żyć, fajnie byłoby gdyby pracodawca miał odrobinę szacunku dla swoich pracowników, bo dobry lojalny uczciwy pracownik to podstawa sukcesu każdej firmy, czego niektórzy pracodawcy nie chcą widzieć, zamiast tego wolą skłócić zespół, bo wtedy łatwiej, jak myślą kontrolować:-). Dobra uciekam, nie zaśmiecam już dalej forum:-) miłego czytania i pisania wszystkim gościom

                Polubienie

              4. Kij zawsze ma dwa końce, pracodawcy również potrafią być nieuczciwi, a o szacunku masz rację, potrzebny jest obopólny inaczej źle się współpracuje…Pozdrawiam 🙂

                Polubienie

        1. Stary, po pierwsze baby to są w nosie:-), mówi się kobiety, żądasz szacunku wobec siebie to uszanuj innych, a po drugie jeżeli jest związek oparty na partnerstwie to normalne jest, że obie strony starają się sobie pomagać i uzupełniać. Jeżeli oboje wynieśli z domu podstawowe umiejętności „gospodarcze”, a także szacunek, miłość i chęć pomocy to nie będzie sytuacji, o których piszesz. O tym właśnie usiłowałem wszystkim powiedzieć. To, co wyniesiemy z rodzinnego domu procentuje w późniejszym życiu, a wydawało się, że chodzi tylko o lenistwo, a okazuje się problem jest bardziej złożony i ma szersze aspekty:-)

          Polubienie

      2. Zgadzam się z Tobą Roksanno co do tych panów ;D Oni to chyba w większości lewe ręce mają i do sprzątania specjalnie się nie garną bynajmniej ;P Wiesz, ani deszcze ani upały nie są dobre. Bo albo powodzie albo susze. Jakby się nie dało czegoś pomiędzy ;O;<Pozdrawiam,Dagmara

        Polubienie

        1. Ale są wyjątki :))) a u mnie dziś trochę popadało, kurz zmyło i znowu smali 😉 ech ciut niższa temperatura i będzie ok, ale nic takiego nie zapowiadają…

          Polubienie

    2. ciekawe ile płacisz? bo jeśli myślisz że za marne 50 zł ktoś ci odwali sprzątanie na błysk bałaganu to się pomyliłaś.Tak właśnie często bywa -płaca marna a wymagania ogromne.

      Polubienie

      1. Kilkakrotnie zdarzyło mi się skorzystać z pomocy pań do sprzątania. Mieszkam w wielkim mieście więc o taką pomoc nie było trudno a stawki wyznaczały same sprzątające – 15 – 20 złotych za godzinę. Mycie okien, pranie dywanu i gruntowne posprzątanie mieszkania ok 40 m2 . Za 100 zł mam mieszkanie posprzątane na błysk. Wiem, że trzeba sie nagimnastykować przez te kilka godzin, ale dla osób którzy naprawdę nie mają kasy nawet taka kwota jest satysfakcjonująca. Więc babko nie badź zajadła, widać nie brakuje ci na chlebek skoro gardzisz 50 zł.

        Polubienie

  2. Wiem, o czym piszesz. Potrzebowali u nas sprzątaczki i to na pełen etat albo na pół (mogła sobie wybrać) i panie z kadr nie mogły nikogo przez miesiąc znaleźć. Nie wierzyłam cały miesiąc;)

    Polubienie

    1. Nie wiem z kąd jesteś ale dwa tygodnie temu jak wyszlo ogłoszenie o pracy dla sprzątaczki to tuż po godz 7 było nieaktualne… więc może to zależec od regionu. Już nie mówię o pracy sprzątaczki w budżetówce… tam trzeba mieć plecy aby się dostać

      Polubienie

  3. Szkoda, że chyba mieszkam daleko, bo ja nawet bym się nie zastanawiała, tylko bym tak wysprzątała, że wszystko by było na błysk i jeszcze bym wdzięczna za dodatkową fuchę była!! Wkurzają mnie młodzi ludzie, którzy narzekają na brak kasy, a na różne oferty pracy kręcą nosem… Jasne, że niektórym pracodawcom na mózg się rzuca i chcą płacić 3 zł za godzinę stania na zmywaku, ale jeśli płaca jest ok, to co złego jest w sprzątaniu, obieraniu warzyw w barowej kuchni, czy w niańczeniu dzieci? Praca jak każda inna, a ja uważam, że dodatkowo można to wpisać do cv i wtedy przyszły pracodawca widzi, że licealista/student nie próżnował i za młodych lat żadnej pracy się nie bał 😉 Pewnie dlatego, że mam takie podejście mogę się pochwalić praca na stanowisku hostessy, ankieterki, doświadczeniem w pracy na inwentaryzacji, w pisaniu artykułów, w pozycjonowaniu stron, a teraz jeszcze w niańczeniu 😉 a przecież mam 23 lata i studiuję w trybie dziennym… ;D Nigdy nie zrozumiem młodzieży, która woli narzekać niż zacząć działać! I w sumie z osobami bezrobotnymi w sile wieku jest podobnie. Ups…znowu się rozpisałam 😛 Ale Ty to luuubisz 😉

    Polubienie

    1. Lubię :))) i Ciebie lubię, bo mi wiarę w młodych przywracasz…no może przywracasz to źle powiedziane, bo ja ogólnie lubię młodzież 🙂 I znam mnóstwo młodych, którzy pracują w wakacje, ale to koleżanki i koledzy Tuśki i Miśka… Praca sezonowa przecież może być różna, ważne by była uczciwa i w miarę dobrze płatna. Nie mam pojęcia czy są jakieś stawki w zależności co ma się wykonać, czy np za okna się inaczej płaci…? Czy na godziny….? ale jak na godziny to myślałam 15 zł…plus za okna dodatkowo…W sumie to jestem zielona…ale na pewno dogadam się, oby tylko było z kim 😉

      Polubienie

      1. O jaaa, przy takich stawkach to rzeczywiście żałuję, że nie mieszkam gdzieś obok 😛 chyba zacznę przeliczać koszty podróży ;))

        Polubienie

  4. Moja córka po licencjacie z braku innej pracy byłaby gotowa zostać sprzątaczką, ale niestety…To jest praca tylko dla osób z grupą inwalidzką. Proszę nie generalizować, że ludziom nie chce się robić, bo to nieprawda.Spróbuj bez znajomości znaleźć coś normalnego w Rybniku…

    Polubienie

    1. Opisałam własne, ciasne podwórko- wiejskie…i swoje doświadczenie, nie mówię,ze tak jest zawsze i wszędzie…U nas też kilka domów sprzątają panie… więc ktoś jednak reflektuje na takie zajęcie. sama mam panią, która w firmie sprząta, w ten sposób sobie dorabia do swojej pensji Ale ogólnie niestety mam przykre wrażenie,ze często „nie opłaca się” i to wśród młodych pobrzmiewa zbyt często…ja wiem,ze z pracą nie jest tak łatwo, taką zgodną z wykształceniem i oczekiwaniem, ale czekać aż manna spadnie z nieba?…czy lepiej brać co jest by spokojnie oglądać się za lepszą?

      Polubienie

        1. Naprawdę nie wiesz jak?? Nie będę tu wypisywać oczywistości typu przeglądanie ofert itp, ale gdyby to było niemożliwe ludzie w jednej robocie pracowali by całe życie…więc…nie wiem kto tu głupotą się wykazał 😉

          Polubienie

    1. I moje dzieciaki dały by radę gdyby nie szczególna sytuacja, zresztą teraz Misiek „zaanginowany” i praca mu się przesunie do samego wesela….No a Tuska…wcześniej myślałyśmy ,że same damy radę, ale przy takiej pogodzie…to trzeba błysk zrobić w ostatnim tygodniu, sprzątam na bieżąco i nie wiem skąd tak się kurzy..i brudzi 😉 No a ja opadam z sił…a przecież nie mogę !!!! Dzięki i bużka 🙂

      Polubienie

      1. takie upały , mnie tak cięzko sie pracuje …w firmie nie ma klimy….mam nadzieje ,ze sobie poradzicie….Przy upale często łapie sie angine wiem bo to przepracowałm dawniej jak miałam migdały….

        Polubienie

        1. Dwa antybiotyki nie pomogły, teraz trzeci w zastrzyku, juz temperatura prawie żadna, bo ciut powyżej 37…idzie ku lepszemu…Do siebie już mam osobę, która nam pomoże ogarnąć, mam nadzieję ,ze na drugi dom tez ktoś się chętny znajdzie…Bo to w tym samym czasie mniej więcej trzeba…jest dobrej mysli mimo wszystko…

          Polubienie

  5. Niestety, najlepiej znaleźć takiego pracownika, który się zbytnio nie napracuje, a kasę weźmie. Lepiej jest się użalać na system, świat niż zakasać rękawy

    Polubienie

    1. Narzekających w bród 😉 No nie wiem, zawsze wydawało mnie się ,że młodzież szuka zajęcia płatnego w czasie wakacji…Tu u nas mnóstwo tylko się wałęsa 😉 a w sklepie bierze na kreskę na konto rodziców…Nie rozumiem tego i już!

      Polubienie

      1. Bo przy spotkaniu się znajomych można dzięki temu ponarzekać jak mi to źle w życiu, a nie próbować czegoś na własną rękę znaleźć.

        Polubienie

  6. O rany… sama bym się do ciebie wybrała. W nosie mam czy to sprzątanie czy nie. przecież praca to praca. No ale tego się nie da niektórym wytłumaczyć. Pozdrowionka !

    Polubienie

  7. Ja bym posprzatał, ale jestem z miasta dużego i pracuje w biurze. Ale czesto łapie różne prace fizyczne zeby dorobić. Oczywiście mówimy o stawce przyzwoitej, nie głodowej, bo każdy swój honor ma. Za granicą ludzie sprzątają chętnie, owszem, przykładają się, ale to co innego. Znam gościa co z pracy sprzatacza w anglii ma już swoje mieszkanie, samochód i żyje na przyzwoitym poziomie, wycieczki zagraniczne itp.

    Polubienie

  8. Wszystko zalezy od czlowieka,mam srednie wyksztalcenie, stala prace ( choc doszly wiesci ze jestem na wylocie-upomnialam sie o moje prawa i spr pracodawce w ZUs 🙂 ) , po pracy dorabiam sprzataniem.To co zarobie mam na przyjemnosci z corka- wypad na lodowisko, basen,kino,ciuchy dla niej,czesc pieniedzy dokladam do wyplaty i oplacam jej dobra szkole..Z mojej pensji nie bylabym w stanie na wiele,najnizsza krajowa.Wole sobie odjac zeby corka mogla sie ksztalcic a ta szkola to umozliwia.Nie dla wszystkich taka praca to hanba…zle trafilas albo ludzie na ktorych trafiasz nie zaznali prawdziwej biedy, nie umia w dobie obecnych czasow docenic mozliwosci dodatkowego zarobku.Powodzenia 🙂

    Polubienie

    1. Dziękuję za Twoją wypowiedź :)) Masz rację,ze to zależy od charakteru, niektórzy nie podejmą takiej pracy mimo,że ich portfel pustką wieje…nie bo już! Dziś wróciła nasza pracownica z urlopu ( w firmie) zna moją sytuację i przynajmniej u mnie już się zaoferowała..więc został mi dom rodziców…Może kogoś znajdę, mam 3 tygodnie.:) Życzę dużo szczęścia:)

      Polubienie

  9. Kobieto mogłabyś narzekać jakbyś szukała kogoś na etat lub przynajmniej na sezon, a to tylko jednorazowa robótka, którą ja w twoim wypadku zrobiłabym sama.

    Polubienie

  10. Pewnie by szanowna Pani chciała posprzątać gruntownie dom z 50,00 PLN.Niech Pani wynajmie firmę sprzątająca to zobaczy Pani ile takie sprzątanie kosztuje.

    Polubienie

    1. A skąd takie przypuszczenie? Potrzebuję jednorazowo dwa a właściwie półtora domu wysprzątać i chcę zapłacić uczciwie, o kwocie nawet nie rozmawiałam, bo nie miałam z kim 😉

      Polubienie

  11. nie zawsze tak jest, ja jestem osoba z wyzszym wykształceniem, prace mam ale dorywczo jak moge to sprzatam u ludzi bo ciezko mi jest z dzieckiem gdy rodzina 400 km od Warszawy.Ale jak tak kiedys mi Pan zaproponował 15 zł za godzine i jechałam do niego w jedna strone 1,5h i mnie jeszcze popendzał ze mu sie spiedzy to przegiecie bo zarobiłam 30 złoty z czego 9 musiałam wydac na bilet dobowy bo to wyszło najtaniej. A mieszkanie wysprzatąłam na błysk z zapuszcaona łazienka włacznie, wiec troche mam opory przed takimi ludzmi, to naprawde ciezka praca. Mysle ze zdecydowanie lepiej ustalic jest stawke za sprzatanie danego miejsca, bo wiem ze sa takie Panie które wiecej sie wałesaja zeby tylko czas leciał, i po co nie szkoda czasu i ludzi…

    Polubienie

    1. Dlatego ja szukam kogoś na miejscu …wtedy nie ma kosztów dojazdu ( można nawet rowerkiem) A stawkę myślałam od 15 zł /h plus za okna, ale w ogóle to myślałam, żeby ustalić kwotę za całość prac, bo każdy ma inne tempo i tak by było uczciwiej…

      Polubienie

  12. Nareszcie odzyskałam zgrabną sylwetkę. Długo zmagałam się ze zbędnymi kilogramami. Aż w końcu trafiłam na witrynę internetową, dzięki której osiągnęłam sukces. Jeśli chcesz się dowiedzieć na czym to polega, to wpisz w google „zabronione w trakcie trwania kuracji wop” . Gwarantuję sukces.

    Polubienie

  13. Moja córka od początku wakacji szuka pracy, jeździ, wysyła podania, itp. Wszędzie chcą studentki. A ona dopiero ma skończone 18 lat. Młodzież garnie się do zarabiania wakacyjnego, ale cóż z tego. Pracodawcy nie chcą zatrudniać.A, gdzie Ty mieszkasz?Praca nie hańbi żadna.Pamiętam czasy, kiedy ludzie wykształceni, po studiach wyjeżdżali za granicę- sprzątać waśnie.Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. Między Szczecinem a Poznaniem 😉 wiem,ze od Ciebie daleko…Wiesz ja bo z pracą jest tak śmiesznie, pracodawcy narzekają na brak chętnych i poszukujący na brak pracy…Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

    1. Alex ma chyba rację. Za posprzątanie całego domu musi być dobra stawka. Wbrew pozorom sprzątanie to wcale nie jest lekka praca, a zwłaszcza całego domu. Kto sprzątał za kasę to wie. To nie są tylko kurze, ale sanitariaty, podłogi, okna, a gdzie strych, piwnica? Poza tym ludzie mają różne fanaberie np. jak kiedyś myłam okna u jednej starszej pani, która mimo, iż okna i ramy naprawdę wymyłam do czysta i przykładałam się do roboty (generalnie u klientów zawsze sprzątałam tak, jakbym sprzątała dla samej siebie) życzyła sobie, żeby szczeliny w oknach PCV czyścić wykałaczką (!), bo stale widziała w tych szczelinach jakieś mikrozanieczyszczenia…:) W ostateczności pozostaje Ci więc podnieść stawkę, wynająć firmę lub samej zakasać rękawy…

      Polubienie

      1. Ja nawet nie miałam okazji zaproponować jakiejkolwiek stawki ;))) nie było komu…A szczerze mówiąc, czekam na propozycje czyli obejrzenie domu, ustalenie co do sprzątania( bez piwnic, strychu itp i propozycji ze strony pracownika za ile by to zrobił…Wiem, że to nie jest lekka praca, szczególnie,że wszystko na raz w góra dwa, trzy dni, ale tyle to nie ma do roboty, domy nie sa zapuszczone 😉

        Polubienie

  14. Sama sobie posprzątaj paniusiu, ręce ci nie odpadną. Naprawdę, mam wrażenie że ludziom to sie w d..pach poprzewracało w dzisiejszych czasach.

    Polubienie

    1. To masz złe wrażenie. Nie przyszło ci do głowy,że ktoś może pracować od rana do wieczora, albo być chorym??? lub miec inną przyczynę ? A nawet jesli ktoś chce dać komuś zarobić bo na to go stac? strzyżesz też się sam???albo chate malujesz? sam wszystko naprawiasz itp;)) Nie rozśmieszaj mnie 😉

      Polubienie

  15. Ta mlodziez to dzieci komunistow a oni byli „wysoka klasa”.Po zawodowkach nosy do gory i w biurach po znajomosci.Oszukuja ale sprzatac to sie wstydza.

    Polubienie

    1. za komuny nie potrzeba bylo zadnych ukladow by pracowac w swoim wyuczonym zawodzieja tam mam pretensje do tych co lecieli za solidarnosciawolalabym byc dalej pod butem ruskim niz miec ta „wolnosc”

      Polubienie

  16. Chętnie podejmę się posprzątania Waszych „kątów”.Ja też jestem w potrzebie więc możemy sobie pomóc.Tylko ciekawa jestem w jakim województwie mieszkasz?

    Polubienie

  17. Ja na I i II roku studiów dorabiałam m.in. właśnie jako sprzątaczka i powiem tak, taka praca nie hańbi, ale stosunek w Polsce do ludzi wykonujących taką pracę to już jest spory problem. Osoby, które Cię nie znają a widzą że pracujesz fizycznie np.sprzątasz, robisz hot dogi czy pracujesz jako ekspedientka po prostu tobą gardzą. Da się to odczuć na każdym kroku, szczególnie od tzw. umysłowych, którym wydaje się, że jesteś debilem bez szkoły i dlatego wykonujesz taką pracę. Raz np. usłyszałam komentarz od jednego pana : „gdybyś się uczyła, to być tu nie pracowała”. A ja w tym czasie właśnie dorabiałam do stypendium naukowego:), ale co tam, pan i władca-klient wiedział lepiej, że stoi wyżej na drabinie społecznej, bo to ja mu podaję frytki, a nie on mnie 🙂 Tymczasem z punktu widzenia studenta praca fizyczna jest OK ze względu na czas – jest elastyczna, nie musi być na pełen etat i łatwo ja pogodzić z zajęciami na uczelni. Jednak nie jest to sposób zarabiania na całe studia, bo najlepiej potem dorabiać już w zawodzie. Po II roku zaczęłam właśnie dorabiać w zawodzie. Mimo wszytko uważam, że praca fizyczna, była fajnym doświadczeniem, nauczyła mnie przede wszystkim szacunku do ludzi pracujących fizycznie. Uważam, że każdy powinien przejść taki etap, żeby potem szanować pracę innych. Pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Dokładnie…moja córcia ze stypendium, wakacje prawie całe stała za ladą , przyjmowała towar i pracowała jako zwykły pracownik …W tym roku ma praktyki z uczelni no i ślub, więc nie pracuje, choć prywatnie w przyszłym zawodzie już też sobie dorabia jeżdżąc na fuchy…Trzeba tylko chcieć…Mnóstwo jej kolegów i koleżanek dorabia sobie w różny sposób przez cały rok…

      Polubienie

  18. A co na to fiskus. Żeby za jakąkolwiek pracę brać pieniądze, trzeba mieć tzw. działalność gospodarczą i płacić podatki. Rozumiem, że tutaj chodzi o robotę na czarno. Niedobrze.

    Polubienie

  19. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja bym tez wysprzątała i cieszyła się jak krowa w samolocie. Mieszkam w dużym mieście i tu pracy niestety nie ma, praca nie chańbi zadna moim zdaniem oby pracodawca był uczciwy, bo z tym różnie bywa niestety, ja już swoje w życiu przeszłam i nieraz napracowałam się za darmo. Może zamiast wiadomości pocztą pantoflową warto by było dać ogłoszenie choćby na zwykłej kartce przy sklepie? Życzę powodzenia i proszę potraktuj osobę która się zgodzi uczciwie :))

    Polubienie

    1. Traktuję uczciwie, dlatego czekam aż ktoś się zgłosi, już właściwie mam- pracownicę z naszej firmy , która dziś wróciła z urlopu i u mnie chęci wyraziła…więc jeszcze został jeden dom do obsady …A zapłacę tyle na ile sama wyceni swoja pracę 🙂

      Polubienie

    1. dzięki, ale ja mieszkam na wsi…i potrzebuję kogoś z okolic, bo nie wierzę ,że ktoś do pracy będzie pokonywał kilometry…Dlatego droga pantoflową szukam…

      Polubienie

  20. a co się dziwisz jak TV płaci przysłowiowej Jolce Rutowicz za …no za co za robienie z siebie idiotki,Cichopce za usmiech, albo ustawiły sie jak Pazurowa itd itp ,samrkule tez by tak chciały.takie wzorce nikt nie szanuje uczciwej pracy ,a połowa bezrobotnych to leserzy i kombinatorzy

    Polubienie

    1. :))) biorąc pod uwagę,ze praca jest tylko może nie taka jak każdy oczekuje, a ci co jej nie mają i latami po zapomogi różne latają, narzekając jak im źle, to faktycznie obraz jest taki jaki go malujesz…chociaż wiadomo ,że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka…

      Polubienie

  21. To fakt,ciężko znależź do takiej pracy.Jestem z Gdańska i też mam ten problem,a mało nie płacę.Najlepiej pójśc po zasiłek,na żebry,narzekać,że nie ma co do garnka włożyć.po co pracować?? Ludzie sami sobie są winni.

    Polubienie

    1. Zapłać ubezpieczenie ,składki do ZUS za takiego pracownika a nie szukasz frajera który będzie pracować na czarno .I z czego potem mieć emeryturę ?

      Polubienie

    2. bo ludzie nie beda z miotlami latac 🙂 chca normalnej pracy a taki jednorazowa zaplata to kropla w morzu potrzebja np. za jeden usmiech mam 50 zł …wiec do sprzatania bym nie poszlatym bardziej, ze uczylam sie nie po to by sprzatac

      Polubienie

      1. ale zawsze to 50 zł – widać słabo się uczyłaś życia jak z „miotłą nie będziesz latać” – lepiej na zasiłek albo po zapomogę, bo „uczona” nie będzie się kalać byle sprzątaniem, nie?

        Polubienie

    3. Wiesz ja mieszkam w małym środowisku, i choć nie znam wszystkich, to żaden problem poznać sytuację – czy ktoś ma pracę itp..więc dlatego mnie to dziwi…na własnym podwórku…

      Polubienie

  22. Hmm, dziwi to mnie, naprawdę… Mnie się wydaje, ze teraz sprzątanie w domach innych to całkiem popularne zajęcie – zwłaszcza wśród studentów. Moja koleżanka dość długo tak pracowała i bardzo sobie chwaliła. Ja tam, gdybym miała taką okazję i nie pracowałabym – bo teraz to już czasu bym nie miała :)) to bym się zgodziła.Kiedyś pokój mojej siostry posprzątałam za 25 złotych 😛 (jakoś sobie wyliczyłam od półki i za godzinę i tylemi wyszło :P) Posprzątałam jej każdą półkę, poukładałam w szufladach itd, ona nie mogła się za to zabrać od roku no i powiedziała, ze mi zapłaci, jak jej sprzątne. ja akurat byłam po maturze, długie wakacje – chętnie się za to zabrałam :))

    Polubienie

      1. ja- mylisz się…nie znasz reali i nie znasz mnie…I tu jest jedna z odpowiedzi,-każdy kto myśli, ze sprzątanie to tylko „u paniusi” jest hmmm no właśnie, wychodzi szydło z worka, na szczęście myślących inaczej też sporo jest

        Polubienie

    1. Margolko- Ty wiesz co to praca i studia i samo utrzymywanie się :)))) A ja myślę że na wsi trudniej, bo fałszywy wstyd dochodzi, może się mylę…ale..

      Polubienie

    1. Zaznaczam,ze płatnego i nigdy bym nie nazwała nikogo w ten sposób …Ale wychodzi na to,ze wielu osobom praca kojarzy się z niewolnictwem, może stąd ta posucha ? 😉

      Polubienie

  23. Wielkie miasto. Podobno tysiące bezrobotnych. I od SZEŚCIU lat szukam dozorcy. Dotychczas zastępowały go moje własne dzieci. Ale pokończyły studia i mają lepsze zajęcia. I teraz pan dyrektor generalny firmy, z tytułem naukowym przed nazwiskiem, zapycha co rano z miotłą po chodniku. Na szczęście zimą młody pan prezes swojej firmy odgarnianie śniegu nadal traktuje jako bezpłatny klub fitness – bo byłaby bieda.

    Polubienie

    1. Znam ten ból, bo oboje z mężem prowadzimy firmę, mnie od dwóch lat choroba na boczny tor postawiła i mąż za mnie wiele obowiązków wykonuje…a z pracownikami różnie bywa, choć połowę kadry mam rzetelną i nie narzekam, gorzej z tymi nowo zatrudnionymi …ech…Mąz w firmie bywa WSZYSTKIM…no takie czasy…a dzieci też pomagają wtedy kiedy mogą…W tym roku mamy specyficzna sytuację…

      Polubienie

  24. ah,skad ja takie sytuacje znam…Ludzie nadal narzekają na bezrobocie.Najlepiej to zalozyc garniturek i siedziec przed kompem w biurze a inni nich nam płacą.Ja bym ta pracę przyjęła i to juz dzis.Tylko pewnie daleko mieszkasz ..;/

    Polubienie

Dodaj komentarz