Słodko gorzkie praktyki…;)

 Tort weselny  zamówiony 🙂 Już kilka miesięcy wcześniej ustaliłyśmy z Tuśką, że zrobimy to w renomowanej cukierni w Średnim Mieście. A właściwie w filii cukierni z tradycjami, której siedziba jest oddalona około 200km. Także nasz tort z daleka przyjedzie, bo filia tylko sprzedażą się  zajmuje. Nie znam się na ciastach, wiem jedno, że muszą smakować, a najlepiej smakują te domowego wypieku. Więc 20 blach zamówiłam u polecanej w okolicy pani od pieczenia, tak, by był to wypiek jak najbardziej domowy:) Ale na tort już się nie zdecydowałam, ani u niej, ani w mojej zaprzyjaźnionej piekarni. Bo uznałyśmy z Tuśką, że tort nie tylko musi być smakowity, ale i wyglądać profesjonalnie 🙂 Z tym jednak był kłopot, bo te najpiękniejsze z wyglądu, to stawiane piętrowo jedno na drugim i całe w marcepanie. Marcepan odpadał od razu. Tort z kremami również, bo stawiałyśmy na bitą śmietanę. I w tym momencie wygląd tortu nam się mocno zawęził. Również ilość pięter na stelażu, bo po przybyciu do cukierni, okazało się, że tort na 120 porcji robią tylko 3 piętrowe. Więc będzie trzypiętrowy, żaden problem. I tak miałyśmy trzy smaki wybrane, więc z żadnego nie musiałyśmy rezygnować. Pani nasz wybór pochwaliła, co było ważne, bo żadnego z tych tortów wcześniej nie jadłyśmy. No i na tym skończyła się słodka wizyta, a zaczęło goryczką pobrzmiewać. Myślałam, że miesiąc przed ślubem, to tylko zaliczkę wpłacę. Nic mylnego, sprzedawczyni poinformowała nas, że od razu całość trzeba zapłacić, inaczej zamówienie nawet nie wyjdzie do producenta. A żeby było śmieszniej, choć nie wiadomo, ile tort tak naprawdę zaważy, bo widełki są od 11-20kg, to trzeba zapłacić tę górną granicę. No i za stelaż 300zł kaucji, co jest raczej zrozumiałe. Czyli razem 1300zł. Pani od razu powiedziała, że nasz tort na pewno 20kg ważyć nie będzie, bo wybrałyśmy dosyć lekkie, więc jakaś różnica na pewno zwrócona zostanie. Na moje zdziwienie, dlaczego z góry mam płacić i to najprawdopodobniej z dużą narzutką, odpowiedziała, że wszystkie firmy już tak postępują. Zaprzeczyłam temu, bo akurat restauracja, w której będzie wesele, żąda połowę kwoty 4 dni przed, a drugą połowę po weselu. Nie wspomnę o orkiestrze, fotografie itp.  Pani się zdziwiła, ale od razu powiedziała, że tak szefowa zarządziła w kwestii tortów weselnych, bo zdarzało się, że klient nie dopłacał, gdy zaważył więcej, niż to było ustalone. I tu sypnęła opowieściami o nieuczciwych klientach.

W tym momencie kiwnęłam głową ze zrozumieniem, by zaraz sobie pomyśleć: kto ma w końcu rację? Klient, który z góry zamawia, tort o wadze 11kg, a dostarczony waży 12 i tego kilograma nie dopłaca, na dodatek nie ma jak sam zważyć i tak naprawdę nie wie, czy ktoś go w bambuko nie robi? Czy firma, która ma w katalogu dokładnie wyliczone ile może zaważyć tort na 50, 100 i 120 porcji, bo tylko takie ma w ofercie, a w rzeczywistości dostarcza z dużą granicą błędu… Sama nie wiem…Ja bym dopłaciła bez szmerania, fakt, bo to nie apteka…Ale! I tak przez nieuczciwych klientów  albo przez dziwną politykę cukierni muszę zapłacić, być może za ośmiokilogramowe widmo. Nie robię z tego problemu finansowego, bo wiadomo, że wesele wiąże się z wydatkami.  I w końcu za kilogramy, których nie będzie, kasę mi zwrócą. Ale ogólnie to mnie się to nie podoba. Takie płacenie z góry w całości, a nawet na górkę…Pierwszy raz się z tym spotykam, mimo że  pani pracująca w cukierni chciała mnie przekonać, że jest inaczej.
 
     ***
W sobotę temperatura powietrza ma osiągnąć temperaturę wrzenia, jak na nasze warunki 😉 Mam nadzieję, że się nie zagotujemy…Wszak z drugą stroną ustalane będą już ostatnie sprawy dotyczące wesela…;)))

27 myśli na temat “Słodko gorzkie praktyki…;)

    1. Nie denerwuj mnie!!!;))))No! Jak przeżyję poniedziałek (35 st) to przeżyję wszystko 😉 Bużka Lui i miejmy nadzieję,ze ciut się ochłodzi…

      Polubienie

  1. Dziwna praktyka.Oj zrobiłabym teraz jeszcze raz wesele i byłoby z maleńkim wyjątkiem takie samo jak 39 lat temu ;-)http://barbaratoja.blogspot.com/

    Polubienie

    1. No mnie również wydaje się trochę naciągana – praktyka oczywiście ;)…Ej jak tylko ciut, to znaczy,że było cudowne, no i partner pozostaje ten sam, a to najważniejsze 🙂 39 lat…oj to pięęęęękny staż 🙂 Witaj i dziękuję za zaproszenie do siebie:)

      Polubienie

  2. Dziwna praktyka.Oj zrobiłabym teraz jeszcze raz wesele i byłoby z maleńkim wyjątkiem takie samo jak 39 lat temu ;-)http://barbaratoja.blogspot.com/

    Polubienie

  3. Super – czyli wszyustko przygotowane! Niech bedzie pieknie i smacznie! A taki tort weselny to jest to! U nas jest program „Cake boss”- gdzie cukiernik pokazuje jak sie robi torty- weselne w wiekszosci. Oj, cudenka piekne! Ale niech robia to profesjonalisci- dobry pomysl mialyscie Panie, ze dalyscie zamowienie do cukierni – dobrej i z tradycjami. Niech bedzie pieknie! U mnie upaly codziennie a- i jeszcze tornada :-))

    Polubienie

    1. Program telewizyjny?…no u nas tez leci, ale nie zwróciłam uwagi czy ze Stanów…Napatrzeć się nie mogłam jakie cudeńka słodkie potrafią robić. Dziś wykonałam kilka telefonów, lodówka zapisana terminami coby nie przeoczyć…więc mam nadzieję,ze przygotowane :)) Mam nadzieję, że będzie smacznie, a przy okazji ładnie:) Tornada????o mamusiu no! Trzymajcie mi się tam z Misią- mało mam zmartwień ???? No niech Was szerokim łukiem omijają te wszystkie pogodowe anomalia…wrrr

      Polubienie

  4. Jak czytam o przygotowaniach weselnych, to dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, że dwoje moich dzieci jest dorosłych. Ale gdzie tam- mają jeszcze szkołę, studia…Pozdrawiam z uśmiechem. Czekam na dalsze relacje.

    Polubienie

    1. Tuśka ślub bierze rok wcześniej niż ja, jeszcze studiuje, ale Narzeczony jest bardziej dorosły..;).Okoliczności sprzyjały takiej a nie innej decyzji, zresztą są ze sobą 4 lata, akurat im minie dzień przed weselem 🙂 Jej wybór, nasza akceptacja..Relacje będą 🙂 Serdeczności 🙂

      Polubienie

  5. Praktyka przedziwna, ale może rzeczywiście to jedyny sposób, w jaki cukiernie mogą się zabezpieczyć. No i ogólnie – drożyzna. Ale za to wesele będzie bajkowe. Tak? 😉

    Polubienie

    1. No drożyzna, bo to dwa razy tyle za kg jak w mojej ulubionej piekarni 😉 Ale za to mają wyśmienite wypieki… Ja nie wiem czy będzie bajkowy, ja mam nadzieję,ze będzie najpierw uroczyście i wzruszająco ,a później wesoło:))))))

      Polubienie

  6. Widzę, że wszystko przygotowane. :]Upał się szykuje to prawda, najlepiej go znieść gdzieś nad wodą gdzie można się pochlapać lub w domu przy wiatraku i zimnym napoju.PozdrawiamPsotek

    Polubienie

    1. Zimny napój będzie…ale i grill rozpalony jakby żaru z nieba za mało było no! Nie wiem czy wszystko, mam nadzieję,ze o niczym nie zapomnieliśmy, stąd w sobotę ta narada wojenno- weselna 😉 Ściskam:)

      Polubienie

  7. Kochana kiedy masz to weselisko… jakoś się pogubiłam, albo moja pamięć szwankuje…. PozdrawiamNie wiem kiedy zbiorę się na maila, ale wymysliłam coś innego.. jak będziesz miała czas i ochotę… pierwszy link. Buziaczki

    Polubienie

    1. Co Ty do mnie szyfrem??? Jaki link?, ja o tej porze nie kontaktuję. Czas, no kurczy mi się, bo do wesela miesiąc, a właściwie 4 tygodnie…O rany jak to napisałam to się przeraziłam…no! Straszysz mnie po nocach, to znaczy sama sie straszę…Buzia wielka!

      Polubienie

  8. Rzeczywiście dziwna sprawa z tą płatnością. Też mnie dziwi, ze tak z góry się płaci za to. Ale mam nadzieję, ze masz na piśmie, że oni Ci zwrócą tę różnicę :)A tak ogólnie to ja też uważam, że to świetny wybór taki tort z bitą śmietaną 🙂 Jednak krem jest bardzo ciężki i mało kto daje radę cały kawałek zjeść zanim go zemdli 🙂 A marcepan ja akurat lubię, ale bardzo dużo ludzi nie lubi, więc lepiej nie ryzykować 🙂

    Polubienie

    1. Na piśmie mam kaucję i ilośc zapłaconych kg…a na fakturze ma być ile tort tak naprawdę kosztował. Też lubię marcepan, szcególnie w gorzkiej czekoladzzie, ale na torcie i to chyba w lukrze to byłoby go za dużo, no i nie każdy go lubi. Taki tort wygląda efektownie, ale niekoniecznie byłby zjadliwy 😉

      Polubienie

  9. a my płaciliśmy tylko zadatek a reszte w przedzień wesela…a tort był wyśmienity pieknie zdobiony i smakował naprawde , ja nie lubie tortów a ten jadałam z apetytem….Widac co restauracja to inne wymagania..My tylko wódke kupowalismy no i bimber na wiejski stół ,reszta juz w gestii lokalu i oczywiście orkiestra tez , włascielem tej sali bankietowej jest jeden z Trubadurów…Świetnie grali , super bawili gości…Życzę powodzenia…trzymam kciuki

    Polubienie

    1. U nas napoje, alkohol, owoce, ciasta i tort we wlasnym zakresie i oczywiście orkiestra również. Wesele jest w małym, pobliskim miasteczku, więc wybór żaden, bo reszta sal to albo za mała, albo wszystko samemu trzeba…Oooo no to super orkiestrę mieliście:))) Dobra orkiestra to podstawa :))Dzięki ;*

      Polubienie

  10. To rzeczywiście dziwne praktyki, o których się prawie nie słyszy i nie spotyka. Najgorsze jest to, że płacisz za tort, który jest właściwie kotem w worku. Dobrze, że to cukiernia z pewną marką. Przynajmniej można mieć nadzieję, że towar będzie dobrej jakości. Z tymi kilogramami to rzeczywiście trudna sprawa, bo jak sprawdzić, czy nas nie oszukują? Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko się dobrze zakończy i w ostatecznym rozrachunku zapomnicie o tym małym incydencie. Udanej imprezki Wam życzę i gorąco pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    1. Tort z głownej siedziby po drodze zostanie zawieziony prosto do restauracji, bo inaczej te 20 parę km kierowca by musiał z powrotem jechać by go dowieźć, więc nawet pani w cukierni go nie zobaczy, będzie wystawiony rachunek…Mam tylko nadzieję,ze przez kasę fiskalną, wtedy na pewno nie będzie machlojek…eee zresztą no kurka wodna chyba jaj sobie robić nie będą…W końcu stracili by renomę 😉 Pozdrawiam nie mniej upalnie 🙂 dzięki 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz