Gdy się nie ma żadnych obowiązków, kiedy każdy dzień podobny do drugiego, to każde najmniejsze odstępstwo, jakiś niewielki wyłom, dodaje kolorytu rutynie dnia. W ogóle rutynie.
Nie myślę jeszcze o świętach, nie tęsknię za ich klimatem, ale życie lubi płatać psikusy ;). W poniedziałek kurier dostarczył o to taki zestaw:
Niby nic nadzwyczajnego, a jednak. Pośród kryminału, thrillera oraz mocno osadzonej powieści w” kręgu władzy”, czyli tego, co lubię najbardziej, jak od książki oczekuję…rozrywki taka pokręcona jestem, znalazła się książka zgoła zupełnie inna. Znalazła się nieprzypadkowo. Autorkę „Płatków” , Asię, blogowo znam już ładnych parę lat. Ona i jej rodzina jest mi bardzo bliska, mimo iż znamy się tylko poprzez pisane słowa, ale jak to w życiu bywa, człowiek przywiązuje się do ludzi, nawet wirtualnie:). Asia mi bardzo imponuje, bo potrafi iść za swoimi marzeniami, a co ważniejsze spełniać je. To nie jest jej pierwsza książka, a czwarta ( trzy pierwsze, to seria o zwariowanej dziewczynie o imieniu Kalina- też posiadam i to z dedykacją:))) ). Normalnie przyznaję się bez bicia to najpierw rzuciłabym się na Mroza bo taki młody, przystojny, no facet, bo to kontynuacja pierwszej części i ciekawość mnie zżera co dalej. Ale! Pierwszeństwo przyznałam „Płatkom”, nie ukrywam, że z powodu Asi. I nie żałuję. Opowieść w klimacie świąt, z przesłaniem, czyta się bardzo przyjemnie. I choć to nie do końca moje klimaty książkowe, cieszę się, że mam ją w swojej biblioteczce, i cieszę się, że pożyczę ją mojej Aliś, która ma mniej mroczną duszę niż ja, i lubi właśnie takie pozytywne, ciepłe, wzruszające, ale przede wszystkim dobrze się kończące opowieści. ( Już się dopytywała czy coś nowego nie mam Asi :)) Asia ma bloga zamkniętego, ale posiada fanpejdż, więc jeśli ktoś ma ochotę…I oczywiście, polecam książkę do przeczytania, a że teraz czas prezentów to na mikołajki czy pod choinkę jak znalazł :).
I tak książka, przeczytana w dwa wieczory, wprowadziła mnie w klimat świąteczny. Nawet fryzurę już mam świąteczną, bo byłam we wtorek u p. Edyty na ścięcie- jak to cudnie brzmi- i dowiedziałam się, że do świąt już żadnych wolnych terminów nie ma, więc to, co mam na głowie, to jest już świąteczna fryzura ;ppp Obiad zjedzony z pasją w Pasji nie był świąteczny, choć z sercem mogę polecić restaurację nie tylko za kompozycje na talerzu- feeria kolorów- ale za różnorodność i smak. No bo przyszłoby wam do głowy, że jak zamawiacie sandacza, to na talerzu obok ryby znajdą się pierożki ze szpinakiem? A kasza pęczak będzie miała kolor buraczany i ukryte w niej orzechy? A to nie wszystko. Smacznie, miło w towarzystwie OM, który zmienił moje plany samodzielnego wypadu do ŚM, stwierdzając, że też jedzie, bo ma coś do załatwienia, a przy okazji zaprasza mnie na obiad. Dałam się przekupić i zrezygnowałam z samodzielności ;). Potem jeszcze wspólne małe zakupy i powrót do domu.
Wczoraj zaś zostałam porwana przez LP wraz z jej siostrą i mamą do kina. Na „Listy do M.3”. I znowu nie moje klimaty, szczególnie że „dwójka” mnie rozczarowała i miałam obawy. Ale! To taki czas, kiedy się chce odskoczyć od rutyny swoich upodobań (w telewizji oglądam tylko seriale „Wataha” , ” Belfer” i „Diagnoza”, więc widzicie jakie klimaty preferuje), wiec jak tu nie zobaczyć kolejnej części kultowego już filmu. I ten przedświąteczny czas jest najlepszy na takie filmy czy książki :). A co do filmu, to spełnia wszystkie oczekiwania komedii romantycznej: bawi, wzrusza i na dodatek świetna gra aktorska. Naprawdę polecam!
Po kinie poszłyśmy na obiad i potem jeszcze krótko poszwendałyśmy się po sklepach. Do domu wróciłam późno, mimo to przywitał mnie radośnie czekający Pańcio :). I znowu było wycinanie i klejenie. Tak mi się to skojarzyło z „wcinaniem” i z serialem „Szpital na peryferiach”- ktoś pamięta? ;).
I padłam. Po dwóch intensywnych dniach- jak dla mnie- łóżko było wybawieniem. Dziś regeneruje siły i nigdzie się nie ruszam.
Coś mi się przypomniało…Dałam Miśkowi swojego ajfona, żeby zobaczył czy akurat jest mi potrzebna aktualizacja, o którą się dopytuje telefon. Nagle widzę, jak Misiek parska śmiechem i wyciąga swój telefon, mówiąc, że musi zrobić zdjęcie. Pytam się, co takiego śmiesznego widzi na moim ekranie, a on: masz 10447 nieodebranych emilek, a dziwiłem się Acie, że ma ich 150. Tak że tak.
naparwdę masz mroczną duszę?
bo nie zauważyłam!
emilki to emaile?
PolubieniePolubienie
no horrorów nie lubię,
więc może jest jakaś jasna strona mocy we mię ;p
Tak! brzmią sympatyczniej 🙂
PolubieniePolubienie
10500????
ja teraz czytam o przemyku książkę, o jego śmierci znaczy i Opowieść podręcznej
nie wiem, któa straszniejsza…
PolubieniePolubienie
unikam czytania/oglądania horrorów i fantastyki, więc czasami zmyłką jest dla mnie jak ktoś zakwalifikuje jakąś pozycję do tego gatunku, bo o „Podręcznej” już słyszałam wcześniej, a niedawno wczytałam się o co cho…
no tak, 10447 to stan dzisiejszy, bo nie pamiętam ile było jak Misiek sfotografował ;p
PolubieniePolubienie
A za co właściwie nie lubisz fantastyki?
Bo horrorów ja też nieprzesadnie, wyjątek robię dla niektórych medycznych.
Ale żeby nie kochać takiej Anne McCaffrey czy Ursuli Le Guin? Albo Orsona Scotta Carda? :O
PolubieniePolubienie
Nie wiem,
za nierealność? świat alternatywny, kiedy ja mocno stąpam po ziemi tu i teraz?
To nawet nie to, że nie lubię, bo zdarzyło mi się coś tam wypożyczonego przeczytać, ale nie ciągnie mnie do tego gatunku.
PolubieniePolubienie
Zacny zestaw, czytałabym 🙂
Emilki – faktycznie brzmią milutko 🙂
PolubieniePolubienie
ja tam liczę, że dożyję i przeczytam coś ( książkę) Twojego wydrukowanego, wydanego :)))
PolubieniePolubienie
W święta pewnie przysiądę i naskrobię na ile mi tylko wena pozwoli 😉
PolubieniePolubienie
w wenę nie wątpię, ale…
żeby żadne rozpraszacze Cię nie dopadły 😉
PolubieniePolubienie
A w Listach do M moja córka gra (we wszystkich częściach). Majkę, córkę Agnieszki Dygant i Adamczyka 🙂
PolubieniePolubienie
O ranciu,
i to świetnie gra 🙂
Aniu, tylko pogratulować: piękna, utalentowana, aż miło!!!
a ja się zastanawiałam, że przecie mi twarz jakaś znajoma i dumałam skąd ( bodajże zdjęcia u Ciebie na blogu)- i nazwisko!
No nierozgarnięta jestem jak nic!
PolubieniePolubienie
Chyba w kwietniu na jej urodziny wstawiłam w blogu zdjęcia i pisałam coś 🙂
PolubieniePolubienie
Znajdę chwilę i odszukam 🙂
PolubieniePolubienie
Książki!!! 🙂 Pochłaniam ostatnio w ogromnych ilościach. Mam taką zasadę, że jeśli czytam branżową książkę to do tego przeglądam luźną prasę. Jeśli z kolei czytam branżową prasę to luźną książkę. Teraz jestem przy drugiej opcji 😉
A! I mam cos dla Twojej mrocznej duszy. Oglądałaś film ” Skazany”? Jeśli nie, to bardzo polecam! Mną wstrząsną!
PolubieniePolubienie
Luźnej prasy nie czytam już jakiś czas i nie mam na myśli tu brukowców, ale czasopisma typu” Pani”, Twój styl”, „Zwierciadło”… Zdarza mi się obejrzeć zdjęcia jak mi wpadnie w ręce: u fryzjera, w szpitalu..
Ostatnio czytam tylko dla przyjemności 🙂
Masz na myśli tegoroczny? To nie. Bo sam tytuł coś mi mówi, ale nie jestem pewna o jaki film chodzi.
PolubieniePolubienie
Tak, mam na myśli tegoroczny 🙂
A z prasy tylko Twój Styl na zmianę z Coachingiem 😀
PolubieniePolubienie
No to muszę obejrzeć!
Ostatni ( jakiś czas temu) „Twój styl” zakupiłam dla wywiadu z moją PT :))
PolubieniePolubienie
To ja się tak uparłam na kryminały, że nic innego ostatnio nie kupuję:) Ale cóż poradzić, ze tak lubię morderstwa i inne zagadki:d Niemniej ejdnak osttanio trafiam na sredniaki szczerze mowiac, takie co sie sie przeczyta, ale bez ekstazy książkowej:D
PolubieniePolubienie
Kryminał pokochałam będąc jeszcze w podstawówce- 6-7 klasa, jak mi wpadło „Wszystko czerwone” Chmielewskiej 🙂 Zresztą mam jej wszystkie książki łącznie z biografią, choć te ostatnie kupowałam już tylko z sentymentu.
Pytałaś mnie o Link, więc mam jej 4 książki ( być może czytałam wcześniej jakieś ale nie pamiętam) i tak 2/2- dwie dobre, dwie słabsze, ale się nie zniechęcam i zapewne jeszcze jakiś tytuł zakupię.
I zawsze możesz sięgnąć po skandynawskich autorów, tych co Ken.G i ja poleciłam 🙂
PolubieniePolubienie
Pierwsze książki Asi mam, płatki zamówiłam na święta;D
Camilę zbieram, bardzo lubię takie klimaty;D
z seriali diagnoza mi się spodobała, zresztą namiętnie oglądałam chirurgów, lekarzy itd:D:D
Ostatnio czas przyspieszył, mam tyle do zrobienia i nie wiem, co najpierw;D
do fryzjera umówiłam się na sobotę – zmiana fryzury i koloru:P
Pozdrawiam;D
PolubieniePolubienie
zapomniałam się podpisać, a chyba byś mnie nie rozpoznała;D
PolubieniePolubienie
Zawsze mogłabym detektywa zatrudnić ;p
U mnie zaczęło się od „Ostrego dyżuru”, no i namiętnie Dr. House.
Zmiana fryzury i koloru to odważny krok 😀
Czas się nie zatrzyma, niestety, ale wierzę, że ogarniesz wszystko :)))
PolubieniePolubienie
Od wczoraj czytam „Początek”, a dzięki Twojej rekomendacji ściągnęłam sobie na półkę Legimi „Cztery płatki śniegu”. Browna też mam w tablecie. Za Mroza jakoś się nie mogę zabrać, ale chyba w końcu to zrobię, bo teraz nie wypada nie znać jego twórczości. Trzeba być na bieżąco. Choćby z zawodowego obowiązku;) Choć przyznam, że polecane ostatnio przez Agatę Passent „Córki Wawelu” Anny Brzezińskiej bardzo mnie rozczarowały.
Do kina też się pewnie wybiorę, skoro polecasz. Czasem trzeba takim filmem czy książką oderwać się od rzeczywistości.
Miłego czytania! :)))
PolubieniePolubienie
To tak od serca polecam „Małe życie” jeśli nie czytałaś.
Mroza lubię za serię o „Chyłce” 🙂 Kupuję już z rozpędu, bo moja Mam też go czyta.i nawet kupiła jego „Czarną madonnę”, której ja akurat kupować nie zamierzałam, ale z rozpędu przeczytałam 😉
Często sięgam po polecone przez red. Mellera albo przez Bondę.
No ja w tym tygodniu postawiłam na lekkość, radość i przyjemność w odbiorze 🙂
PolubieniePolubienie
„Małe Życie” to naprawdę lektura warta polecenia 🙂 w ogóle świetny blog, zdarza się, że szukam tutaj inspiracji do czytania 🙂 pozdrawiam
PolubieniePolubienie
😉
dziękuję:)
pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
To i ja dorzucę coś świątecznego. Specjalnie dla ciebie:) Z „Kevina”.
To moja ukochana, bezapelacyjnie najpiękniejsza pieśń świąteczna, bez której nie wyobrażam sobie świąt. Co prawda nie jest moja, ale dedykację też mogę trzasnąć, a co?!
„Dla Roksanny od Ahai” 😀
PolubieniePolubienie
anielskie głosy
duchowna noc… Dziękuję serdecznie!!!:)))
PolubieniePolubienie
też czytam bez opamiętania. Kiedyś potrafiłam wszystko, jak leci. Teraz jestem wybredna, ale „Płatki śniegu” zaliczę na bank. To chyba taki lżejszy oddech, którego potrzeba każdemu człowiekowi. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
No ja też stałam się z czasem wybredna, i szczerze mówiąc szkoda mi czasu na coś, co niekoniecznie mi podchodzi- kiedyś czytałam do końca, dziś potrafię odłożyć- bo tyle książek do przeczytania…ech. Ale pięknie napisałaś ” lżejszy oddech” – tak, on jest potrzebny i lubię takie fajne przerywniki.
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Heeeej:*
Witam się po takiej nieobecności, że aż wstyd.
W niedzielę biegniemy na listy do m. Mnie tam obie poprzednie części się podobały.
A co do książek – mam takie zaległości, że mam wrażenie, że te książki na półkach na mnie syczą. A wciąż przybywają nowe;)
PolubieniePolubienie
hohoho :))))
ależ przedświąteczny prezent zrobiłaś swoją obecnością :))
Mnie też, choć po dwójce się więcej spodziewałam stąd to rozczarowanie, ale trójka jest świetna :)))
U mnie też spora kolejka, bo oprócz własnych mam pożyczone od koleżanki, która wraz mężem namiętnie kupują i są tacy mili, ze pożyczają :)))
PolubieniePolubienie
To Ci nawet proponować tych z moich półek nie będę. Ostatnio dostaję od Becika non stop babskich masę, bo takie na masę wydają. Nawet ostatnio erotyki chciała mi wcisnąć! Wyobrażasz sobie? 😛
A co do Listów, wielu było rozczarowanych dwójką, bo jak to tak, że śmierć tam jest. A mnie to się nawet podobało;)
PolubieniePolubienie
No jak coś ekstra to czemu nie. Sama jestem zdziwiona ile namnożyło się typowo babskiej, i ile jest nowych nazwisk na rynku. W sumie to dobrze, bo to znaczy, że jest pobyt i ludziska czytają :)))
Co do Listów- na każdej części miałam mokre oczy.
PolubieniePolubienie
czeskie filmy i filmiki… wcinaj dziecko wcinaj- chyb zepsul parasolke…zawsze bylo smiesznie, a moze czlowiek tylko mlodszy i smial sie jak do sera ;))) jesienne lisciki z usciskami przesylam
PolubieniePolubienie
i to kultowe: „gdyby głupota miała skrzydła, to latałaby pani jak gołębica”.
Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
Kochana!
Dla mnie książka, muzyka, zapachy świec, czy kwiatów, to relaks na maksa, zwłaszcza w pochmurny dzień:)
A fryzjer zawsze poprawia nastrój, zwłaszcza mój Paweł:)
Zdrówka, uśmiechu, beztroski życzę:)
Buziaczki:)
PolubieniePolubienie
Wiem, wiem, wiem; i pięknie się dzielisz tym z nami 🙂
Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Ojej jak mi się miło zrobiło a najbardziej że nasza rodzinka jest Ci bliska. Ja teraz zamierzam zabrać się za kolegę z wydawnictwa Roberta Małeckiego, tzn za jego książki, żeby nie było. Wstyd się przyznać, ale Mroza jeszcze nie czytalam 🙂 A Płatki to takie lekkie, wzruszające, z czupurną panią Michalską. A babcia Zojki jest jeszcze gorsza 😛
PolubieniePolubienie
🙂
To jak już z nim skończysz, znaczy przeczytasz , to daj znać czy warto sięgnąć.
Nieczytanie Mroza to żaden wstyd ;)))
Z tego co pamiętam to „Zojka” już całkiem niedługo znajdzie się na półkach w księgarniach, więc i na pewno u mnie 🙂
PolubieniePolubienie
🙂 Mama moja miała dziś zabieg. Udało się wszystko, była tylko duża plastyka. Jest nadzieja, że wyjdzie w poniedziałek, choć miała ochotę już jutro zwiać ze szpitala. 🙂
PolubieniePolubienie
Bogusiu,
to świetne wiadomości!!! Niech Mama szybko nabiera sił ( wcale się nie dziwię, że chce zwiać ze szpitala) i wraca do domu :))
Serdeczności :))
PolubieniePolubienie
Na Listy musze koniecznie isc ale na razie finansow na to brak wiec nie wiem czy zdaze….
PolubieniePolubienie
To ja życzę szczodrego Mikołaja *
PolubieniePolubienie
Czytam „Ludzie Julya”, polecam. Jeżeli chodzi o bliskie znajomości blogowe, mam taką od 6lat. Poznałyśmy się na moim pierwszym blogu, dwa lata temu spotkałyśmy się i tyle tematów było do omówienia. Ania pisze piękne wiersze, tym mnie zauroczyła.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za polecenie. Zapisuję sobie w tel. polecane tytuły, i jest ich sporo 🙂
Pisząc wiele lat bloga, trudno się nie zaprzyjaźnić, czasem są to tylko emilki z powodu odległości a czasem realne spotkania 🙂
PolubieniePolubienie