Łeb do słońca, ucho do lekarza…

Gdy mam zmartwienie (takie prawdziwe) to nie ciskam niczym w nic i nikogo. Idę, a raczej podjeżdżam do lasu, i tam maszerując przed siebie, pokrzyczę sobie, wyrzucę żale w niebo. Byłam i teraz. Po raz pierwszy w tym roku. Pogoda przecudna. Towarzystwo też ( Pędraczek i LP- lokalna przyjaciółka ), więc się  nie wydarłam, tylko wystawiłam łeb do słońca…Pomogło. Na drugi dzień powtórka- tym razem z Przyjaciółką z DM. Przegadałyśmy cały, prawie godzinny spacer.

A z uchem to Wnusia sprawka. Płakał, trzymając się za nie, mówiąc, że boli. I tak przez półtorej godziny. Zaczęłam wydzwaniać do Tuśki i OM, że coś trzeba z tym zrobić. Rodzinna miała być u nas w godzinach późnowieczornych, więc dzieci po pracy wsiadły w samochód i pognały do ŚM do laryngolożki. No i zafundowali Pędraczkowi czyszczenie uszu za całe 100 złotych 😉 Ale przynajmniej się dowiedzieli, że słuch ma stuprocentowy 🙂 Tuśka do syna: skłamałeś, oszukałeś nas, że boli? Tak- usłyszała w szczerej(?) odpowiedzi 🙂

Jestem już w DM. Wyniki mam dobre, więc jutro szpital. Dostałam  skierowanie na TK. Mam dopiero zrobić dwa tygodnie po ostatnim 6. cyklu, czyli mniej więcej za 1,5 miesiąca. Gdy moja pani Doktor przypomniała pielęgniarce, by na skierowaniu  napisała: PILNE!, głupio się odezwałam, że to  i tak odbędzie się w normalnym terminie. W odpowiedzi usłyszałam, że normalny termin to: czerwiec. W tej klinice już mnie nic nie zdziwi, szczególnie że jakiś czas temu aparat był zepsuty (co się zdarza), a gdy odbierałam poprzedni wynik, to padł im serwer;  ale przede wszystkim, to  doktor radiolog  trwa w permanentnym konflikcie z dyrekcją, co ma przekład na jego pracę. Chodzi oczywiście o kasę.

Zdziwienie przeogromne mnie ogarnęło, gdy w tv usłyszałam i zobaczyłam, że pani J. Ochojskiej odmówiono wejścia do Pendolino. Odmówiono jej wjazdu windą na pokład, ze względu na bezpieczeństwo, bo winda jest tylko dla niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich, a nie dla poruszających się o kulach. Dla tych, swoim ramieniem (chyba) służy konduktor. Podobno  odmówiła takiej pomocy. I czegoś tu nie rozumiem (jak zwykle), no bo albo się chce wsiąść do pociągu, albo nie. Z drugiej strony widziałam tę windę, która ma do przytrzymania się rączkę, ale co najważniejsze, wznosi się (tak na moje oko), co najwyżej  na 30cm. (może ktoś jechał i wie?), więc o jakim bezpieczeństwie tu mówimy? No, ale przepisy to przepisy, i już!

**********************************************************************************

Chcę Wam polecić  KSZYK ZEMBA i nie jest to polecenie z wdzięczności ;), ale z autentycznego podziwu dla osoby, która te (i inne) teksty pisze (a nawet śpiewa). Kłaniam się nisko, z ogromnym uśmiechem i radością, że mogę- lekarce rodzinnej na wsi (bynajmniej nie mojej, ale jak swojej) … 

21 myśli na temat “Łeb do słońca, ucho do lekarza…

  1. Jesteś! SUPER! Powinnam mieć pewnie pretensję, że zabierasz mi czytelników 😉
    Powiem Ci jako ta kulowa. Jeżdżę sobie do Warszawy na kongresy i klnę na dworcach knajacko. Ułatwienia? Jakie? Konduktor pomagający? Czasem się zdarza… I każde wsiadanie i wysiadanie z pociągu jest dla mnie ruletką…

    Polubienie

    1. Bo mi ich podsyłasz reklamując mój blog :)) Dziękuję za słowa, na które nie wiem czy zasłużyłam…A o czytelników nie masz co się martwić, nie opuszczoną Cię wrócą, ale tak Cię kochają, że posłusznie przyszli tu trochę poczytać 🙂

      No właśnie, gdzie te ułatwienia ? a mamy 21 wiek, podobno. Ja sama jako sprawna fizycznie, mam traumę przy wysiadaniu i wsiadaniu do pociągu, bo zawsze mam obawę, ze wpadnę pomiędzy peron a pociąg…
      Jeśli załoga pendolino ma gwarantować pomoc osobom niepełnosprawnym, to powinni tak to zorganizować, żeby taka osoba znalazła się w pociągu, i już!

      Polubienie

  2. Klinika kardiologiczna w Katowicach – skierowanie z napisem „PILNE”.
    – proszę przyjść za miesiąc
    – za jaki miesiąc, chyba mam zawał
    – ale „pilne” to nie „natychmiastowe” . Proszę iść do lekarza, przepisać skierowanie.
    Faktycznie miałam wtedy zawał a skierowanie przepisała mi lekarka na oddziale, która miała mi robić za kilka miesięcy zabieg zamknięcia ubytku przegrody . Wróciłam na izbę z „natychmiastowym” i natychmiast zostałam przyjęta.

    Polubienie

    1. O matko, nie wiedziałam, ze jest termin: natychmiastowe, bo cito, to cito i już!
      Ja ostatnio z Petem, zaszantażowałam, ze ich terminu mogę nie dożyć…Na szczęście uwierzyli;)

      Polubienie

    1. Gdyby było więcej takich „świrowatych lekarzy” to żaden pacjent nie narzekałby na służbę zdrowia :)Ciebie należałoby po prostu sklonować 🙂
      Dziękuję:)

      Polubienie

  3. Normalny termin na czerwca… to jakiś super szybki ten termin i jeszcze narzekasz? Syna udało mi się zapisać w poniedziałek do neurologa na 15 czerwca. Do endokrynologa jednak dopiero na 18 listopada i cieszyłam się, że w ogóle się dostałam, bo do gastroenterologicznej już na ten rok terminów zabrakło…;/ Jestem ciekawa, jak długo będę się starać o wizytę do niego…. a jeszcze muszę wystarać się o skierowanie do genetyka.
    Kilku innych specjalistów o dziwo mam już na marzec i kwiecień.
    Pozdrawiam i życzę pomyślnych wieści.

    Polubienie

  4. Witaj. Teraz niestety wszystko prywatnie, a i też niekoniecznie,
    mamy gwarancję, że się szybko dostaniemy, niestety. ;/ Ze słoneczka zawsze należy korzystać! 🙂 Pozdrawiam.

    Polubienie

  5. Witaj 🙂
    Trzymam się, póki co z dala od lekarzy, leczenia- nie mam takiej potrzeby poważnej.
    Terminy odległe, to nadal w naszym kraju „codzienność” mimo obietnic ministra, że będzie lepiej.
    Zdrówka życzę i pogody ducha 😉

    Polubienie

  6. Strasznie jestem ciekawa czy o tym Pendolino usłyszę kiedyś coś dobrego. Bo albo się spóźnił albo gdzieś jakiś wypadek był, albo jeszcze inne kosmiczne perypetie…

    Pozdrawiam serdecznie, wciąż jeszcze lekko cherlając.

    Polubienie

Dodaj komentarz