– Unikam sklepów samoobsługowych- rzuciła uwagę w moją stronę mieszając nerwowo kawę.
–Dlaczego?- pytam się- Przecież wygodniej jest przejść się między półkami, wszystko wziąć do ręki, obejrzeć dokładnie…Pewnie chodzi Ci o to, że za dużo do koszyka wrzuca się niepotrzebnych rzeczy– domyślam się
–No właśnie– odpowiada-ale nie tylko. W sklepie z obsługującą ekspedientką mogę zawsze poprosić, żeby podsumowała ile mi już wyszło…głupio tak później przy kasie odkładać rzeczy, gdy brakuje pieniędzy w portfelu…
Fakt głupio, pomyślałam sobie, szczególnie gdy w portfelu 30 zł i ani grosza więcej. Codziennie taką sumę dostaje na zakupy od męża, czasem tylko wykłóci się o więcej. To On zarabia, więc On trzyma kasę, a Jej po prostu wydziela. Podziwiam Ją, że przez tyle lat potrafi tak funkcjonować. Ja bym tak nie umiała. I nie chodzi tu o kwotę i totalne skąpstwo Jej męża dobrze zresztą zarabiającego, tylko sam fakt poniżenia, gdy codziennie trzeba prosić lub wykłócać się o dodatkowe fundusze by dom mógł wciąż funkcjonować. Nie potrafiłabym …ale chyba też żyć z takim człowiekiem, który nie ma do mnie zaufania. Taki model mi nie odpowiada, choć wiem, że w małżeństwie różne rozwiązania finansowe funkcjonują. Jednak pod warunkiem, że obie strony model taki a nie inny akceptują. Gdy jednak jedna osoba czuje się delikatnie mówiąc niekomfortowo, to trzeba szukać kompromisowego rozwiązania. Ja w takim związku gdzie pieniądze są wydzielane, gdzie jest się codziennie kontrolowaną, nie czułabym się bezpieczna. Nawet wtedy, gdy miałabym pracę i swoje fundusze. Nie dzielę moje-twoje, kasa jest wspólna, jak i to wszystko czego się razem dorobiliśmy. Nie potrafiłabym inaczej…
W życiu bym się na coś takiego nie zgodziła. jakby chciał trzymać kase to musiałby sam zrobić. Co moje to moje.
PolubieniePolubienie
Bardzo przykre, wiem cos na ten temat, Moj narzeczony daje mi 200zl na tydzień, w domu 3 osoby, on jego syn i ja, nie liczę dodatkowo zwierząt… 2 facetów w domu którzy lubią zjeść… Czasam naprawde zastanawiam sie jak ja mam to zrobić…. Ciagle muszę sie prosić i pieniądze, nie pamietam kiedy cos sobie kupiłam, nawet jak da mi kilka groszy wiecej to będzie mi to wypomniane…. Często płacze, ciagle ponizana jestem…. Ahh aż brak słów..
PolubieniePolubienie
Zarabia, włąsnie zarabia i czuje się w tej sprawie jak pan i władca….
PolubieniePolubienie
Kobieta ma po prostu słaby charakter i daje sobą rządzić. W partnerstwie nie powinno byc takiego pojęcia.
PolubieniePolubienie
Szkopuł w tym ,że tu nie ma mowy o partnerstwie….
PolubieniePolubienie
No to wszytsko jasne!
PolubieniePolubienie
niestety dla niej :(((
PolubieniePolubienie
Witaj Kasienko:) Wiesz, ze ja teraz zarabiam od przypadku, do przypadku. Nie znaczy to jednak, zebym pozwolila sobie na zmiane trybu zarzadzania malzenskimi pieniedzmi. Zreszta, kobieta, ktora z takich, czy innych powodow nie pracuje, rowniez ma swoj wklad w gospodarstwo domowe i to sie przelicza na konkretne fundusze. Raz sie jest pod wozem, a raz na wozie, nigdy nie wiadomo co sie moze w zyciu wydarzyc, prawda slonce? Idziesz jak burza z postami, rety, musze sie cofnac, do tylu. Bardzo sie ciesze, caluje Cie kochana i cieplutkie mysli przesylam.
PolubieniePolubienie
Mialam wlasnie do Ciebie pisac maila…odebralam wyniki i sa OK :)))) teraz czas na oddech…oby dluuuuuuuuuuuuugi byl. I tu i wszedzie bede Ci dziekowac za wielkie wsparcie. Buziaczki kochana :***A co do budżetu w rodzinie…dla mnie upokazajace by bylo takie wydzielanie pieniedzy.Co innego jakas pula miesieczna czy tygodniowa…Ale codziennie???jak to zagospodarowac???
PolubieniePolubienie
Kasienko, to najpiekniejsza wiadomosc jaka mozna uslyszec:))) Nawet nie masz pojecia jak sie ciesze. Oddychaj pelna piersia, rob szalone rzeczy, i zaplanuj koniecznie jakis wyjazd, moze do mnie, hehe?:) Wiedzialam, ze wszytko bedzie dobrze, Matka Boska mnie wysluchala:) Buziaki serduszko.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci jeszcze i jeszcze raz:) I ja wierzyłam ,ze dane mi bedzie cieszyć się pełną piersią.Obiecuje ,że wykorzystam ten czas, wycisne jak cytryne…Wyjazd hmm bardzo chetnie :)) naprawde musze pomyslec…Coraz więcej mam baaardzo bliskich mojemu sercu po tamtej stronie oceanu :))) Buziaki ogromne :)*
PolubieniePolubienie
Są mężowie Kasiu, którzy rozporządzają pieniążkami żony.Mimo, że kasa jest wspólna, to muszą one wykłócać się o pieniądze na zakup odzieży, czy butów.Swoich potrzeb natomiast nigdy nie pomijają.Masz rację, to poniżające.Nigdy nie pytam czy mogę coś kupić, ale jeśli kupię, to nie wciskam do szafy żeby nie widział. Prawdziwy mężczyzna wie, że kobiety mają własne potrzeby.
PolubieniePolubienie
Prawdziwy wie i potrafi sprawić niespodziankę sam płacąc lub cos kupując ;)) A tak serio każdy czy to kobieta czy mężczyzna ma swoje potrzeby i w budżecie domowym trzeba to uwzględnić. Są też kobiety które trzymają kasę zostawiając mężowi pustą kieszeń…
PolubieniePolubienie
No i Wy macie normalny zwiazek, bo co to w ogole ma byc wydzielanie kasy?:/
PolubieniePolubienie
O tak myslę ,że choć pewnie pełen wad to jednak normalny 😉
PolubieniePolubienie
wszystko ma swoje wady i zalety;) dodam do linkow, ok?
PolubieniePolubienie
Ok 🙂 dziekuję 😉
PolubieniePolubienie
nie ma za co:)
PolubieniePolubienie
:)) też to zrobię 🙂
PolubieniePolubienie
I tu pojawia się pytanie : czy kobieta nie pracująca zawodowo , nie zasługuje na szacunek ? czy praca w domu jest nie ważna ? … zawsze miałam i mam kartę do bankomatu , więc nigdy nie prosiłam o pieniądze swojego męża . chociaż przyznam ,że trochę za bardzo oszczędny jest 🙂 … i widzisz dlaczego we współczesnym świecie kobieta musi pracowac , musi byc samodzielna ? … ja widzę to kiedy patrzę na swoją mamę , która nie pracuje , tato wraca z pracy a ona mu pod nos podsuwa obiadek … bo musi ! bo on siada i czeka … ciarki mnie przechodzą … *^*^*
PolubieniePolubienie
Zasługuje na szacunek ona sama i jej praca to bez dwóch zdań. To prawda ,ze uzależnienie się finansowe od drugiego człowieka może być niebezpieczne, kobiety od męża, bo co wtedy gdy jemu przyjdzie do głowy po latach ją zostawić??? U mnie w domu podobny model jak u Twoich rodziców, z tym że mama kiedys pracowała, nawet po cięzkiej chorobie, gdy tata powiedział Jej, że nie musi , bo On na rodzinę zarobi…I tak się stało…Więc od ponad 20-stu lat nie pracuje zawodowo, ale ma już swoją emeryturę, taty emeryturę i wypłatę taty…Nigdy na duperele czy to ciuch, czy kosmetyk prosić się nie musiała…choć moja mama to niezly gagatek, zagospodarowałaby każdą sumę….Gotuje i poddaje pod nos, ale…no wlasnie mój tata wciąż duuuuuuzo pracuje…To ich wspolny wybór…
PolubieniePolubienie
pewnie , jeśli się dogadują i to ich wspólny wybór to nie ma problemu żadnego … ważne by się rozumiec i robic to co się uważa za słuszne i nie czuc przy tym wykorzystywanym lub gorzej … życzę by się poukładało pani o której piszesz i tak się nie czuła … pozdrawiam ciepło kochana i udanego weekendu Ci życzę *^*^*
PolubieniePolubienie
Tak wspólne ustalenie jak gospodarować budżetem, zrozumienie, to mniej lub wcale kłótni o pieniądze…Moja koleżanka próbowała wiele sposobów…ten typ tak ma i chyba się nie zmieni niestety. Miłej niedzieli życzę. Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Oj współczuję twojej znajomej,,,mój eks był taki …wyliczał nawet soczki dla synka,,,źle się tak żyję….No ale cuż jesli ona nie umie tego zmienić…mogę tylko załować.Pozdr.
PolubieniePolubienie
Nie potrafi choć próbuje i większym upokorzeniem jest nawet nie to ,że ma wydzielane pieniądze, ale to ,ze nigdzie nie jest upoważniona, na żadnym z kont….
PolubieniePolubienie
Roksano ja miałam tak samo,po mimo tego ,że pracowałam…..nie wiem jak mogłam kiedyś na to pozwolić.Mi pozwoliła się wyzwolić zdrada męża,,,,jej tego nie zyczę…ale jakiś ‚cios”powodujący działanie na zmianę powinien się przydać.Pozdr.
PolubieniePolubienie
No ja tym bardziej nie życzę…Ogólnie to dobry , fajny człowiek, dający się lubic, ale trudny pod różnymi względami w współżyciu bo to On wie lepiej….Jesteśmy z mężem dosć z nimi zaprzyjaźnieni i uwież pozwalam sobie na różne uwagi, ba nawet czynny i nic.Ech… Buziaczki:)
PolubieniePolubienie
Nie wyobrażam sobie takiej „wspólnej” kasy. Współczuję jej. Pozdrawiam….. a jak tam zdrówko? Całuski :>)
PolubieniePolubienie
Ja Jego znam i wiem ,że jest fajnym człowiekiem, bardzo życzliwym i pomocnym w potrzebie, ale tu Go nie rozumiem i zawsze mu mowię ,że z tego powodu ja z Nim 5 minut bym nie była, i że pomnik się dziewczynie należy ,że potrafi tak funkcjonować..Dziękuję Perełko…mam koniec leczenia, wyniki dobre, teraz tylko kontrole i nadzieja by przerzutów nie było…przynajmniej tak szybko:) bo statystyki…ech Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki i przytulam mocno.Całuski :>)
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo, dla mnie to ważne , naprawdę :). Sciskam i buziaki śle 🙂
PolubieniePolubienie
Uważam tak samo jak ty. U nas też pracuje póki co tylko Uczuciowec. Ale konto mamy wspólne, i czerpię z niego kiedy chcę. Wiadomo, że umiar swój mam i nie przepuszczam calej wypłaty na kosmetyki, ale wiadomo… dom utrzymuję i piankę do włosów też musze mieć.On ma do mnie zaufanie, ja do niego. Nigdy nie odczułam jego wyższości w tej kwestii. Nigdy! Takiego męża jak mój – można mi pozazdrościć (tfu tfu , odpukać ;o))Ale…. mój brat jest bardzo podobny do tego opisanego w twoim poście. Jego żona studiuje, nie pracuje jeszcze. On daje jej odczuć, że to on kupił koszulę za 50 zł, a nie za 20. Ostatnio na nią nakrzyczał w święta, że mu źle uprasowała koszulę właśnie: „To jest koszula za 50 zł i nie da się poprasować? To co? Mam kupić tą za 200 zł, żeby się dała?”Mówię Ci, masakra! Na wszystko jej żałuje. I też wydziela kasę. Jednak nie wiem czy na dniówki, czy jak.Nie wytrzymałabym z nim ani dnia!!!!
PolubieniePolubienie
O właśnie…zaufanie i to jest podstawa i fundament. Kontrolowanie ciagłe przygadywanie ,ze cos mozna bylo kupić taniej, lub przypominanie na kazdym kroku kto do domu przynosi pieniądze to brak szacunku , zauafania, to upokorzenie drugiej osoby…Ja mu stale mowie przy takich okazjach ktorych jestem swiadkiem,ze 5 minut bym z Nim nie byla…Kiedys razem wyjechalismy na wakacje, wiesz co moj maz zrobil? Gdy ten go poprosil o pozyczenie euro na ten wyjazd, bo zabraklo mu czasu na wymiane to moj maz przynoszac mu pieniadze spytal sie Jego zony ile potrzebuje i dal Jej z tej puli pieniedzy hihihi oboje byli zaskoczeni ale Jemu glupio bylo zaprotestowac i tak dziewczyna miala swoje kieszonkowe….;))))))A u mnie jest podobnie jak u Ciebie pod tym względem za zadne skarby nie zamienilabym swojego meza, On stale sie mnie pyta czy mam pieniadze…gdziekolwiek sie ruszam z domu…:)
PolubieniePolubienie
najgorsza ta świadomość uzależnienia od kogoś….
PolubieniePolubienie
Mnóstwo jest kobiet nie zarabiających, w ogole czy tymczasowo. Jedne czują uzależnienie i inne nie , bo to od partnera, od wspolnych ustalen zalezy …a przede wszytskim od zaufania…
PolubieniePolubienie
Bo Ty jestes inna, inaczej patrzysz, bo w zyciu bywa roznie…. Najwazniejsza jest jednak konkluzja, ze wczesniej czy pozniej, cos z tym trzeba zrobic…
PolubieniePolubienie
Inaczej patrze, inaczej w domu miałam, i innego męza mam 🙂 I patrze teraz na Tuskę i Jej związek i cieszę się ,że nie dzielą na moje –twoje…Są dwa wyjścia , albo się pogodzić albo walczyć…Ale w tym przypadku…hmmm to się nie zmieni, to już taki charakter…i szerszy problem jeśli chodzi o wydawanie pieniedzy w ogole…
PolubieniePolubienie
Takie zycie to meka i nigdy bym sie na to nie zgodzila.To jego zona,a nie sluzaca.A ostatnio to jakos tak w ogole moja wiara w drugiego czlowieka jest nieco nadszarpnieta.Mam nadzieje,ze to chwilowe 🙂 Pozdrawiam :)))
PolubieniePolubienie
Nie wiem gdzie popełniła błąd, poznałam ich pare lat temu i taki u nich model panuję. Bunt Jej bez echa pozostaje…W życiu tak się plecie ,że często wiara w drugiej czlowieka zostaje nadszarpnięta…Trzeba unikac takich ludzi …od nich jak najdalej. Serdeczności:)
PolubieniePolubienie
Kiedyś Misiek wypalił, że gdyby On zarabiał grube miliony, ja nie chodziłabym do pracy. Odparłam tylko, że chyba w głowę się musiał mocno uderzyć. Ja swoją pracę kocham. A nawet gdybym tej akurat nie kochała, nie wyobrażam sobie siedzenia w domu. W ogóle pomijam milczeniem fakt proszenia męża o pieniądze.30 złotych na zakupy? Dziś niemal nic nie kupiłam i tyle się rozeszło..
PolubieniePolubienie
Są kobiety które spełniają się jako żony, matki i gospodynie domowe, ale to spełnienie jest wtedy gdy jest się szanowanym i docenianym, a są takie ,że bez pracy nie potrafią i tych chyba jest więcej…a nawet jeśli nie pracuja mają jakieś pasje zainteresowania…Ja myslałam ,że nie wytrzymam bez pracy…a już ponad pol roku zlecialo i..nie jest źle…Ale zajmowanie się tylko domem…nie to nie dla mnie. Co do kwoty wydzielanej jest smiesznie mala, ale najgorsze jest to ,że tak codziennie. Łatwiej by Jej było gdyby dysponowała całomiesięcznym przydziałem…ech nawet jak to pisze to się we mnie burzy…
PolubieniePolubienie
Jest tylko jedna rada, dac panu i władcy te 3 dychy i niech za to zrobi zakupy, ale nie raz czy dwa, tak przez miesiąc i do tego kombinuje co ugotować. Hm, ja tam lubię moje pieniadze tyle, że u mnie wynika to z życiowych doświadczeń.
PolubieniePolubienie
Próbowała i tak…może nie aż tak długo…Nie gotowała, ale co tam dzieci zjadly to co bylo a On w czasie pracy wyskoczyl na obiad…A Ona…czasem sobie dorabia, bo z zawodu fryzjerką jest i te wlasne pieniądze do budżetu domowego wkładała…jak Jej braklo…Ja jestem zwolenniczką by kazde z małżonków gotówkę przy sobie miało, bo różne są sytuacje…czasem to zona męzowi wydziela ;)Obce mi jest wyliczanie ,ze to za twoje, moje i pretensje lub oszukiwanie np cen…ale wiem ,że różnie jest w związkach…
PolubieniePolubienie
Gdy w związku nie brak zaufania, można sobie tak traktować wszystko po wspólnemu. I tak jest chyba najlepiej.Ja z moją eks mieliśmy wspólne konto w Anglii. Z prostej przyczyny. Osoby ze wspólnym kontem są tam traktowane jako „związek partnerski” i mogą ubiegać się o mieszkanie…Tylko, że związek okazał się trochę mało partnerski a konto- niby zablokowane, ale… zostało…
PolubieniePolubienie
Wiesz…na początku bywa różnie, ale wspolne konto to dowod zaufania w niemałżeńskim związku..zreszta w malzenskim tez , choc to juz powinno byc tak jakby z „urzędu ” ;)) ale gdy po 20-stu latach wciąz osobno…ech szkoda słów…Uczucie..bywa ulotne..a materilne rzezy dłużej potrafią przetrwać..to konto jest tego dowodem…
PolubieniePolubienie
Hmm
PolubieniePolubienie