Nic ważnego…

Wczoraj z godziny na godzinę słabłam. Oprócz wgryzienia się w soczyste pierogi z jagodami polane jogurtem greckim, które dostarczył OM z miasta, nie miałam siły na nic. Dwa razy się tak wgryzałam, bo były pyszne, normalnie jak domowe, choć ciasto Mam czy ja robimy lepsiejsze, ale i tak niebo w gębie! Tym bardziej że bez nakładu sił, bo z wyjęciem z lodówki jogurtu jakoś sobie poradziłam 😉

Pierogi z jagodami zaliczone, ale kurek! w tym roku nie jadłam! I to dopiero jest szok!!!- właśnie sobie uświadomiłam.

Noc parna, tropikalna, nieprzynosząca ulgi, choć zdumiewa mnie to, że śpię normalnie. Tyle że ranek nie przyniósł ulgi, mimo chłodniejszego, wietrznego powietrza, wciąż się czuję nieszczególnie. Ciśnienie niskie, a na pierwszy łyk kawy musiałam poczekać, bo pierwszeństwo mają piguły.

Wczoraj późnym wieczorem przez chwilę słuchałam jak na jednym z kanałów publicznej telewizji komentatorzy popierający „dobrą zmianę” wypowiadali się na temat konfliktu prezydenta Gdańska z ministrem MON-u. To były dwie minuty matrixu. Wcześniej oczywiście słyszałam wypowiedź obu panów. Wciąż mnie to szokuje, jak bardzo się w tej telewizji wszyscy starają, żeby odpowiedni przekaz poszedł do suwerena. Szokuje, bo nie oglądam, nie mam z tym do czynienia, ale raz na jakiś czas zdarza mi się lecieć pilotem po kolei po programach… i się zatrzymać. Chyba muszę zaprzestać to robić 😉

Według jednego z posłów notabene ojca premiera, media powinny być służebne społeczeństwu. Czyli co? Przekazywać tylko to, co władza chce przedstawić, a cześć społeczeństwa usłyszeć?  Że za obecnie nam panujących nasz kraj jest krainą miodem i mlekiem płynącym, bez smogu i ton śmierdzących śmieci? Przestrzegającym konstytucji, więc ubieranie w koszulki z napisem „konstytucja” to prawie jak zamach stanu? Poważne wykroczenie, więc policja puka rano do drzwi sprawców. Ale, ogólnie to naród jest szczęśliwszy, biedy już nie ma, zdrowie dopisuje jak nigdy dotąd. Taaa…

*

W moim DM brakuje krwi.

Jestem pełna szacunku i uznania dla wszystkich dawców, bo chyba nie ma piękniejszego i bardziej cennego, niż bezinteresowny dar życia. Do tych uczuć dochodzi jeszcze jedno: wdzięczność. Sama korzystałam wielokrotnie, przy różnych operacjach, ale też przy licznych toczeniach, które przywracały mnie do żywych. Mam nadzieję, że nigdy nie będzie takiej sytuacji, że ktoś na czas nie dostanie…

*

Wypiłam kawę, od razu jakaś energia się pojawiła, więc postukałam sobie w klawisze przy przyjemnej aurze na tarasie. Jaka to ulga, kiedy jest czym oddychać. Deszcz nas omija (ktoś zaczarował to miejsce, bez dwóch zdań!), ale też groźne nawałnice, które od wczoraj nawiedzają nasz kraj. Mam nadzieję, że u Was też pogodowo spokojnie i ciut chłodniej! Miłego letniego weekendu! 🙂

42 myśli na temat “Nic ważnego…

  1. Dziś nareszcie chłodniej, bez słońca, wietrznie. Jest czym oddychać. Nas też omija deszcz,choć w nocy niebo obiecująco mruczało.

    Moja Najstarsza Wnuczka ledwie w maju skończyła 18 lat, a już zdążyła zostać Honorowym Krwiodawcą! Zarejestrowała się też jako dawca szpiku ( biorąc przykład z rodziców). Jestem z niej dumna!

    Dobrego weekendu! 😘😘😘

    Polubione przez 1 osoba

    1. Brawo dla Twoich Bliskich! a dla Wnuczki największe uznanie!

      U mnie nawet teraz jest obiecująco, bo co chwilę wiatr przygoni ciemniejszą chmurę, z której jak dotąd nic nie kapie nawet. Ech…
      Wzajemnie:***

      Polubienie

  2. U nas chłodniej, łażę w szlafroku bo mam na 14 do pracy i tak sobie myślę, że los wygrałam na loterii, skoro miły mój robi właśnie obiad a ja mam czas, żeby po internetach latać.

    Matrix dobrej zmiany … jest sporo zwolenników, z różnych powodów. Patrzę na to z pozycji widza, chociaż bilet do Polski już kupiony …

    Polubione przez 1 osoba

    1. 🙂 Szczęściara 😉
      Mogłabym migrować wewnętrznie, to całkiem możliwe. Skupić się na tej przyjemnej stronie życia, bo przecież w każdej chwili może być przerwane, ale nie potrafię udawać, że mnie to nie dotyczy. Odcinać kupony, być letnią do otaczającej mnie rzeczywistości.
      Nie potrafię milczeć., nie reagować, bo przecież co ja mogę: za stara, zbyt chora… tylko odpuścić sobie, dla własnej zdrowotności. Ale! Nie jest mi obojętne w jakim kraju moje dzieci i wnuki będą żyć. I ja sama, dopóki to życie jest.

      Polubione przez 1 osoba

  3. U mnie upał. Przemieszczam się po mieście rowerem, więc mam nadzieję, że jeśli będzie burza to dopiero wieczorem. Jak wrócę. Już wystarczy, że w ubiegły piątek burza zatrzymała mnie pod mostem:))

    Polubienie

  4. Oby przyszło więcej siły!!! :* ❤
    Może podniesienie Ci ciśnienia na priv pomoże? 😀 Bo wczoraj odkopałam ciekawe dane MinFin – chyba że nie chcesz się znowu denerwować….
    Oddawali krew i mój mąż (przez cały czas, od minimalnego do maksymalnego wieku, złota odznaka by się należała, gdyby się po nią pofatygował 🙂 ), i moja najmłodsza, póki mogła. Reszta rodziny wybrakowana zdrowotnie, niestety.
    U nas też troszkę chłodniej chwilowo, choć to pojęcie mocno względne… 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dawaj. Niech wiem, co w trawie piszczy, choć się domyślam. Idę zalegnąć na leżaku z książką w ręku. Odsapnąć, a potem się zmierzę z trudnymi faktami😉.
      Podziwiam takich długoletnich dawców. Fakt, nie każdy może, nie każdy chce, ale to jest również pewien rodzaj patriotyzmu, i warto o tym mówić, przypominać.
      To niech ta chwila dłużej trwa, bo i tak jest ciepło😀
      Dzięki! ❤️😗

      Polubienie

      1. E tam, zaraz patriotyzmu… 🙂
        Za czasów LO miał ciężki wypadek, dostał krew, to czuł się zobowiązany oddać. Potem to mu się opłacało, bo albo dzień wolny, albo czekolada w czasach kryzysu, no i kontrolna morfologia bez zawracania głowy lekarzom. 🙂 A potem to już się przyzwyczaił i źle się czuł bez upuszczenia trochę. Jeszcze później to krew dostała i nasza mała, i parę lat później ja, więc znowu czuł się zadłużony…
        Tutaj też oddał z litr, bo mają dłuższy wiek „przydatności krwiodawców do użytku”. 🙂
        To mnie jest głupio, że nie mogłam, bo mam Rh- i zdałoby się… no ale młoda to wyrównała trochę za mnie, bo też ujemna.

        Polubienie

  5. U mnie pogodowo bardzo przyjemnie, bardzo

    oddawałam kiedyś krew, potem ciąża, wyjazd i.. rak, to ten tego
    mój syn oddaje, cóka chce, ale ciągle ma za słabą, to oddała włosy na perukia mały chce, ale jeszcze za mały
    bardzo jestem z nich dumna

    matka mojego męża zabroniła mu oddawania krwi…
    wiem, że się o niego martwi, ale….

    Polubione przez 1 osoba

    1. u mnie również, bo mimo iż 25 to rześkie powietrze. Zycie we mnie powróciło. Dzięki, jest lepiej!
      No pięknie! Masz z czego być.
      Moi jacyś tacy krwiście słabi i bardziej jak do tej pory sami potrzebujący.
      Zakazu nie rozumiem.

      Polubienie

      1. Ona straciła męża bardzo wcześnie, guz mózgu i jakoś tak pewnie stałą się lekko medycznie nadopiekuńcza
        ja sobie nie wyobrażam takiego podejścia
        przecież jak idziesz na operację to właśnie czyjaś krwe jest zabezpieczeniem Twojego życia
        żałuję, że nie mogę oddać więcej…

        Polubienie

  6. U nas (w sensie w Klisiówce) dopiero dziś walnęło burzą, ale z rodzaju tych gwałtownych i krótkich. A tak to upał i zaduch, a w aucie klamki parzą :/

    Oglądałam bodajże wczoraj wiadomości. Siedziałam z otwartą gębą, nie wierząc w to, co widzę i słyszę.Takich kłamstw, takich manipulacji, takiego przeinaczania faktów nie czytałam od czasów studiów, kiedy uczyłam się o radzieckiej propagandzie. To tak bezczelne i zakłamane, tak bez żadnego wstydu i prosto w oczy, że słów brak. A co najgorsze – sporo ludzi w to wierzy. No bo gadajom w telewizji, musi być prawda.

    Nigdy nie było mi wolno oddawać krwi. Za chuda :/ Może teraz coś się zmieniło, bo przybyło mi tu i ówdzie. Trzeba będzie kiedyś sprawdzić.

    Ściskam mocno, ale nie za mocno. Tak rozsądnie, żeby wesprzeć, ale nie przydusić przy tym upale 🙂

    Polubienie

    1. W sumie żadna burza już nie naprawi u nas strat z powodu suszy, co innego taki trzydniowy deszcz, więc dobrze, że nas omijają, bo pewnie więcej szkód niż pożytku by było. Oby żadnych poważnych szkód nie było tam gdzie dziś grzmi i leje.
      Wiesz, no mnie i przeraża i zniesmacza i czuję się zażenowana, bo to świadczy, że mają naród za półgłupków. I co właśnie najgorsze, że mają rację, bo tych, co wciąż wierzą, nie wkurzają się na taki ordynarny propagandowy przekaz, nie można inaczej nazwać.

      Odściskowuję 🙂 Popołudniu dużo lepiej się poczułam.

      Polubienie

  7. Zakłamanie ,arogancja taka jest publiczna telewizja i taki rząd-w piatek był pogrzeb gen.Ścibor-Rylskiego , kiedy żył i premier i prezydent chętnie robili sobie zdjęcia w jego towarzystwie ale na pogrzebie nie było prezydenta ani premiera , a przecież dopiero wygłaszali mowy z okazji rocznicy powstania warszawskiego, 10 dni i mają gdzieś.Nikt i nic się nie liczy dla naszych rządzących, oni mają tylko pełne usta frazesów i kłamstw.W mojej rodzinie oddaje się krew regularnie a zaczęło się kiedy szłam na operację serca i szpitalu przy ustalaniu terminu zaproponowano nam oddanie krwi , zgłosiła się cała rodzina i tak zostało od 14 lat , jedni oddają regularnie inni mniej ale zawsze kto w danej chwili może to się tam meloduje.Wczoraj i dzisiaj u mnie trochę da się żyć ale juz rano słyszałam zapowiedź ,że od poniedziałku wracają upały,trzeba chyba na biegun.Pozdrawiam Krystyna

    Polubione przez 1 osoba

    1. IPN zarzuca współpracę z UB, więc „dobra zmiana” przekreśliła cały życiorys Generała. Pewnie gdyby nie padały z jego ust słowa krytyki i prawdy, a lizusowskie pochwały, to wciąż byłby ich bohaterem. To pokazuje małość tych ludzi. Miernotę.
      Przy okazji pokazując też, jakie mamy społeczeństwo. Czasem mam wrażenie, że akceptacja tego co się dzieje, że są łamane prawa, zasady, reguły, jest dla wielu czymś normalnym i dopuszczalnym, bo przecież w swoim codziennym życiu tez tak podtępują. Prawo jest po to, żeby je obejść- u nas to rzecz naturalna. Smutne to.

      Piękna tradycja rodzinna! Brawo Wy 🙂
      Ech, ma być powyżej 30., ale noce chłodniejsze, więc będzie można złapać oddech.

      Serdeczności🙂

      Polubienie

  8. Kochana jesli chcesz sobie podnieść ciśnienie – oglądaj tvp, ale w innym przypadku zaprzestań! Szkoda zdrowia!
    Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej! U nas dzisiaj temperatura spadła, więc powoli wracam do żywych.

    Krwi oddać nie mogę, wielokrotnie korzystałam, a jedyne co mogę zrobić – to jak co roku zaśpiewać na święcie Krwiodawców. Zawsze się pojawiam. Wiele im zawdzięczam, a niewiele mogę dla nich zrobić.

    Polubione przez 1 osoba

        1. Do nas na spacer wybrała się Tuśka z dzieciakami. My zaległyśmy na tarasie, chlopaki ujeżdżali auta, a Zońcia smacznie spała pod, gdzie pradziadek do niej zaglądał- czyli leniwie i rodzinnie🙂
          A co do telewizji, mój OM jest uzależniony od TVN 24, więc ten tego, a ja za chwilę idę na górę obejrzeć kolejne 5 -ostatnie- odcinki serialu, na który wczoraj przypadkiem trafiłam. Czasem lubię takie filmowe wieczory. Gdyby mi smart odpowiednio hulał, to mogłabym nie mieć telewizji, ale nie lubię oglądać filmów czy programów przyrodniczych na laptopie. Za mały ekran😉

          Polubienie

  9. Podesłał bym Ci trochę mojej energii, ale się wyczerpała… 😦 Kurek też w tym roku JESZCZE nie jadłem, a bardzo lubię, trzeba to nadrobić, choć po tych suszach grzybów w lasach brak… Miłego weekendu Ci życzę 🙂

    Polubienie

  10. A ja od dawna w swojej szkole opiekuje sie HDK. Co roku kilkadziesiat osób oddaje krew (czasem motywacją jest klasówka z matematyki, ale liczy się efekt:). Większość podtrzymuje tę aktywność już po maturze, bo najtrudniej iść pierwszy raz:) Syn tez HDK. Pozdrawiam i dobrego samopoczucie życzę:)

    Polubione przez 1 osoba

  11. Oddajemy z Krzychem krew. Fajna sprawa jeśli można komuś pomóc. Niemniej jednak nie kazda oddana krew ratuje komuś życie, nie można wiec popadać w samozachwyt, częśc idzie na produkcję leków itd. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz