Od kilku miesięcy w firmie trwa kontrola z urzędu, o której mogłabym tworzyć post za postem, opisując niekompetencje i absurdalność zdarzeń. Niestety sieć nie jest anonimowa ( kto w to wierzy, ten naiwny jest ), a dopóki trwa, zwyczajnie nie chcę odkrywać własnych kart. Ale coś nie coś uleję z tego dzbana obfitości, bo pęknę 😉
Z założenia i doświadczenia ( kontrolującego) kontrola miała trwać 3 tygodnie, protokół miał być podpisany, a podatnik omamiony dobrodusznością kontrolującego miał zapłacić i już! Wszak urzędnik ma zawsze rację i…przepisy za sobą. Oraz doświadczenie z innymi podatnikami. A tu guzik. Nie tym razem. Zonk. Ktoś zrobiony w balona. Tylko kto?
Wyobraźcie sobie, że ja naprawdę myślałam, że urząd sobie z nami leci w kulki. Tak dla podpuchy, dla zastraszenia. A tu nagle mam czarno na białym dowód i to w urzędowym piśmie, że kontrolujący delikatnie mówiąc: nie zna się na rzeczy. Więc polka z przytupem zaczęła się od nowa i po dzień dzisiejszy wciąż trwa…
Kolejne pisma, kolejne oświadczenia, kolejne dostarczane dokumenty. Grzecznie i uprzejmie z obu stron. Aż przyszło pismo, które nas trochę wkurzyło, ale do którego wobec obowiązującego prawa ( teoretycznie) nie musimy się zastosować. Na pytanie o uzasadnienie postanowienia, cytuję: trzeba podatnika( każdego?) nauczyć pokory… Takie kwiatki 😉
Z urzędem się nie dyskutuje…i już!
O tak, urzędy kochamy, a kontrole z urzędów to już w ogóle. Ostatnio mieliśmy taką 2 miesiące temu i Kondzik mało co się nerwicy nie nabawił. Współczuję i życzę powodzenia;)
PolubieniePolubienie
Z tego wszystkiego by się odstresować więcej w tym roku podróżujemy 😉
Się trzymamy, jakoś, choć czasem wszystko opada…
dzięki :*
PolubieniePolubienie
Oo, wycieczki polecam jako lekarstwo na wszystko;)
PolubieniePolubienie
jak najbardziej się sprawdza :)))
PolubieniePolubienie
znałam kiedyś przedsiębiorcę, który zatrudniał dwóch prawników, głównie po to, by to oni reprezentowali go w urzędzie skarbowym. Powiadał, że im płaci za konkretną robotę, a nie jakąś wymuszoną daninę.
PolubieniePolubienie
zatrudniliśmy 🙂
PolubieniePolubienie
Kontrole jakiekolwiek nie sa fajne…zdecydowanie nie…ale urzad tez moze sie mylic 🙂
PolubieniePolubienie
Tylko taka pomyłka drogo kosztuje…
PolubieniePolubienie
Witaj 😉
Urzędowe sprawy nie raz nie mają końca. A znać się na biurokracji, papierkach, ich absurdalnych formułkach- to rzecz nie prosta.
Pozdrawiam mile 🙂
PolubieniePolubienie
Niektórzy mają tendencje do komplikowania najprostszych spraw…
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie