W niedoczasie tkwię, niby na niby…

Dopadł mnie niedoczas i nie odpuszcza jak zima tej wiosny. Z niedowierzaniem patrzę na ilość piętrzących się zaległości tych mniej przyjemnych i tych całkiem, całkiem…
Niby dzień dłuższy, niby…
Niby już wiosna, ale taka na niby…
Niby mam czas na książkę i film, ale stos tych nieprzeczytanych, nieobejrzanych rośnie i pokrywa się kurzem czasu…Tak jak dokumenty do ogarnięcia.

Wkurza mnie ten niedoczas, ale go mam! Myśli moje krążą wokół kogoś, kto czasu już nie ma…może kilka dni, tygodni. Skorupiak zatryumfował…Zakpił sobie z nas. Zaskoczył. Postanowił zabrać się za moje pokolenie w rodzinie. Zresztą już dawno, tylko trafił na oporną materię( mnie) więc po latach bitew zaatakował skutecznie- o rok młodszego kuzyna…

Nastrój mi siadł i pogłębia niedoczas, w którym już tkwię po uszy….

********
Za życzenia świąteczne dziękuję ślicznie, za emilkowe @ również!

Wiosna czeka aż się ociepli. Wcale  jej się  nie dziwię 😉

14 myśli na temat “W niedoczasie tkwię, niby na niby…

  1. Witam,przepędź tego skorupiaka niech sie wycofa,przecież chodzą wspak.Dużo zdrowia życzę Mnie też dopadlo jakieś przesilenie zimowe bo chyba nie wiosenne..Słońca mi się chce
    Jagoda

    Polubienie

    1. Mój się wycofał i w tym wycofaniu trwa już cztery lata. Wcześniej trwał dziewięć, wiec praktykę ma 😉
      Oj tak, słońca, słońca jak na lekarstwo- potrzeba! A dziś znowu pochmurno, ale mówią, że aby do środy!
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  2. Przykro mi…
    Wiesz, mam prawie tak samo. Znaczy, akurat w tej chwili czasu mam wyjątkowo dużo, ale i u mnie stosik rzeczy do przeczytania, stosik filmów do obejrzenie powiększa się, nie pomniejsza. A wydaje mi się, że znów czytam sporo.

    Polubienie

    1. Mnie też się wydaje, ze czytam, oglądam sporo, mniej pracuję i domu doglądam( niż kiedyś)bo nie muszę, ale i tak na każdej płaszczyźnie piętrzą się zaległości…irytujące zjawisko ….niby jest czas, a go nie ma…

      Polubienie

Dodaj komentarz