O seksie bez seksu…

 

Zamiast: witaj kochanie, jak minął ci dzień…Słyszy obcesowe: będzie, czy nie będzie? Seks.

Do domu wraca pan i władca. Żywiciel rodziny. Mąż. A mężowi seks małżeński należy się jak psu miska. Codziennie.

Nie przytuli, nie porozmawia jak człowiek, za to wymaga, by obowiązek został spełniony. Nie dostrzega pragnień drugiej strony. Niesubordynacje postrzega jako zdradę. Dosłownie. Nie mieści mu się w głowie, że można żyć w celibacie, śpiąc obok pod jedną kołdrą w jednym łóżku. Więc węszy zdradę, podejrzewając, że zdradzany jest nawet z własnym przyjacielem, czy z… księdzem…Bo niemożliwością jest po prostu nie chcieć. Jak to? Z własnym mężem? A, że  mąż gbur, cham, sknera i egoista do kwadratu- o tym nie pomyślał. Ani o tym, że awantura czy nawet zwykła kłótnia, nie  u wszystkich kończy się zgodą w łóżku. Że lepiej jest sobie  wszystko wyjaśnić jeszcze  przy stole, przeprosić, przytulić…Niż w gniewie, z urazą kłaść się do łóżka.

A ona? Choć wie, że brak odmowy wiele by zmienił, to nie potrafi się przemóc. Czuje się jak własność. Rzecz, bez szacunku. Dlatego się buntuje. I kółko się zamyka. Cierpi i popada w depresję.

Wysłuchałam.  Pomóc nie potrafię.

Zastanawiam się, ile jest takich małżeństw, w których mąż uważa, że seks jest obowiązkowy bez względu na wszystko…

 

 

 


27 myśli na temat “O seksie bez seksu…

  1. A gdzie podziała się kobieca intuicja, gdy zapadała decyzja, by wiązać się z tym mężczyzną? On przeciez nie stał się z dnia na dzień prostakiem, gburem, chamem, egoistą i czym tam jeszcze.
    Pozdrawiam

    Polubienie

      1. Chętnie się zgodzę, że jakaś część tych nieszczęsnych kobiet była zaślepiona miłością. No ale żeby wszystkie? To chyba zbyt łatwe wytłumaczenie.
        A wówczas wraca to samo pytanie: czemu chciały się wiązać z gburem i chamem?
        Pozdrawiam

        Polubienie

        1. Pewnie powodów znalazło się by kilka, przyczyn musiałby poszukać też w sobie. Jak również pewnie to, że ludzie się zmieniają, szczególnie gdy nie wystarczająco poznają się przed ślubem. Życie też weryfikuje nasze charaktery i zachowania. Ale fakt, najczęściej to jest bagatelizowanie czasem nawet drobnych symptomów, licząc, że po, to ja już go zmienię.
          Pozdrawiam 🙂

          Polubienie

  2. Wiem, że tak się dzieje, ale i tak włos mi się jeży, kiedy to czytam. A raczej łapka odruchowo zaciska się w pięść.

    Kurczę, seks na żądanie, bo trzeba… „Obowiązek małżeński”, tia. Osobiście nie raz i nie dwa byłam taka padnięta, że tylko wsunęło się pod kołdrę i wtuliło „na łyżeczkę”. Jakbym usłyszała takie subtelne pytanie albo doświadczyła takich końskich zalotów, zebrałabym resztkę sił, żeby zasadzić porządnego kopa w odwłok. A już o amorach na zgodę po kłótni nie mówię – to chyba ostatnia rzecz, o jakiej wtedy myślę.

    Polubienie

    1. W tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz…W tej historii nie chodzi o zmuszanie fizyczne, więc żadne boksowanie nie wchodzi w grę, tylko psychiczne. Uzależnianie relacji od spełnionego obowiązku małżeńskiego. I odwrotnie.

      Polubienie

  3. przecież żona to nie panienka z agencji towarzyskiej, która gotowością zarabia na życie. tyle tylko, że tam trzeba zapłacić…
    wiem, są słabe kobiety, które godzą sie na wymuszony seks.
    zupełnie ich nie rozumiem.
    byle chłopa mieć w domu?

    Polubienie

    1. Mnie to od razu kojarzy się z gwałtem…psychicznym. Myślę, ze wiele kobiet ma zakodowaną uległość w tej materii. Często dla świętego spokoju. Z powodu niskiego poczucia wartości…
      Myślę, że wciąż wiele kobiet godzi się na zbyt wiele, właśnie po to by ten chłop był. Smutne…

      Polubienie

  4. Dla mnie to jest nie do pojecia, zeby ludzie sie tak na wzajem traktowali, zero szacunku do osoby z ktora sie jest. Nie tylko malzenstwa takie sa, normalne luzne zwiazki tez. A jak przylowiowo „pani nie da” to taki pseudo partner szuka wrazen za jej plecami. Nie trawie takich ludzi. Inna sprawa, ze kobiety czesto sobie na pewne rzeczy pozwalaja, zamiast sie postawic. Czasami trzeba niestety podjac trudne decyzje, ktore sie koncza wystawieniem takiemu czlowiekowi walizek za drzwi. Brak szacunku i milosci w zwiazku to jest najgorsze co moze byc. Zero rozmow, niedomowienia, wytykanie palcami czy domaganie sie egoistycznie swoich racji. Tylko ja pan i wladca mam racje a reszta jest nikim. Czasami trzeba bardzo mocnego wstrzasu, zeby ludzie zrozumieli co robia. Albo i nie zrozumieja, i beda szukac nastepnej ofiary . . .

    Polubienie

    1. O to zrozumienie właśnie chodzi, a właściwie jego brak. Brak szacunku, bo miłość pewnie jest, tylko jakaś taka uboga. Jak do własności, a nie człowieka z krwi i kości, z uczuciami i godnością. Dostrzec potrzeby i pragnienia drugiej osoby, a nie tylko zaspokojenie własnych- przez niektórych niemożliwością i nie wiem z czego to się bierze…Brak podstawowej komunikacji, tkwienie w stereotypach. Szantaż emocjonalny.

      Polubienie

  5. i to wymuszanie całkowicie rujnuje życie erotyczne kobiety, o czym mężczyźni już niekoniecznie pamiętają. Muszę jednak dodać, że czasem kobiety bawią się w „sklepik”, szantażując seksem (jak wysprzątasz łazienkę itd) i uważam, że to bardzo brzydka zabawa.

    Polubienie

    1. Szantaż ogólnie jest paskudny, ten emocjonalny również. Kupczenie swoim ciałem, bliskością, może się dla związku źle skończyć. Wymuszanie również, bo w końcu bunt narasta i wybucha z destrukcyjną siłą. Trudno potem odbudować intymne relacje.
      Dwa światy: męski: gdzie stres dnia codziennego, byle jakie relacje i traktowanie partnerki kompletnie nie mają znaczenia gdy nadchodzi noc, i żeński: gdzie wszystko to co się działo za dnia ma wpływ na to jaka będzie wspólna noc.

      Polubienie

  6. oj tu badania jakieś trzeba będzie ile jak i kto. Smutne jest to, że ludzie nie potrafią i nie umieją ze sobą rozmawiać. Parę słów rozwiązałoby sytuację. Jedyna rada asertywnie i do skutku walczyć o swoje prawa. hmm…

    Polubienie

  7. Pierwsze co się nasuwa to szczera rozmowa, ale jeśli jedna ze stron ignoruje, nie rozumie, nie chce się postarać, bo to co robi uważa, za słuszne- impas. I gdy tak oboje domagają się swoich praw, walcząc zaciekle to kółko się zamyka, bo nie dostrzegają własnych błędów…
    terapia by się przydała…

    Polubienie

      1. Tu jest problem, bo oboje muszą chcieć, a rzadko chce ten co uważa, że wszystko robi dobrze. A do zmiany nie wystarczy tylko dojrzeć, tu potrzebna jest odwaga, bo często sytuacja paraliżuje by zrobić ten krok.

        Polubienie

  8. Hmm. No ja też sobie nie umiem wyobrazić, jak można tak podchodzić do tych spraw. Że „musi być” koniecznie codziennie. Nonsens. Zresztą tym bardziej, że jestem bardziej nastawiony na dawanie, niż branie w tej kwestii. Niestety, chyba tak już jest po prostu, że niektórzy faceci nie są w stanie zrozumieć, że seks jest obowiązkiem OBOJGA w tym sense, że obie strony powinny dbać o siebie nawzajem i nazwajem spełniać swoje oczekiwania, prawda?

    Polubienie

    1. Prawda. I dobrze, że to głos mężczyzny 🙂
      Myślę, że duże znaczenie ma też temperament, ale również postrzeganie swojej męskości i atrakcyjności poprzez sprawność seksualną i udowadnianie jej sobie i partnerce. Szkoda ( źle), że tylko na tym polu. Niektórzy mężczyźni uważają, że jak na tym polu wszystko zagra, to inne samo się jakoś obrobi 😉 I nie interesują ich ugór i ciężka orka, bo uważają, że to co w dzień nie ma się nijak do nocy. Kobiety w większości mają inne zdanie, a co za tym idzie odczucia i emocje.

      Polubienie

      1. A bo generalnie to taki pogląd jest, że kobieta zawsze możne, facet zawsze chce. Bzdura totalna, ale żyjemy w świecie stereotypów. A przecież jesteśmy zupełnie inni i szkoda, że faceci nie rozumieją, że po naprawdę g.*.wnianym dniu w pracy, kiedy to szef się wściekał, klienci skarżyli, najlepsza przyjaciółka się obraziła i złamał paznokieć, w łóżku, po pięciu minutach „wstępu” coś nie działa” – a te słowa moje też są mocno stereotypowe, tak mi się wydaje. Seksu nie da się „oderwać”, dla mnie (i chyba dla wszystkich, a przynajmniej dla większości) czasami może się nie chcieć, bo w pracy, bo zmęczeni, bo boli głowa – niezależnie od płci.

        Polubienie

      1. i ta walka albo kończy się życiem obok, albo osobno….bo jeśli ona nie chce, to on albo „siedzi” w internecie i się zaspokaja sam, albo szuka wrażeń poza domem. Na razie z autopsji znam tę pierwszą wersję (2 lata stażu), a jeśli tak dalej będzie to niebawem poznam i tę drugą niestety…..I to nie chodzi o to, że „nie, bo nie”, liczy się całokształt, a jeśli na ten niewłaściwy całokształt dochodzi jeszcze namiętne pytanie: „będzie coś dziś?” to mimo „chcenia popędowego” – odechciewa mi się. A gdyby mąż – gbur od razu takim się przedstawił, to na pewno nie byłby moim mężem! Gdyby ktoś chciał powiedzieć – „widziały gały co brały” – to właśnie nie widziały, bo na zadanie pytanie mężowi, dlaczego od razu takim (gburem) się nie przedstawił – odrzekł „bo byś mnie nie chciała”. I gdzie ja mam teraz reklamację składać????! Pozdrawiam żony, które niestety rozumieją……

        Polubienie

  9. mój mąż na odwrót jemu żona potrzebna jest jako służąca do prania gotowania ale nie do sexu mamy po 42 lata i od trzech lat nie współżyjemy mój mąż nie ma potrzeby wane zeby miał piwo i papierosy

    Polubienie

  10. Dawno temu. Moje zdrowie było delikatnie mówiąc kruche. Proces leczenia powywracał wszystko do góry nogami. Wdałem się w romans. Ja, świeżo upieczony student. Ona, doświadczona pielęgniarka. Myślałem, że to potrwa chwilę tymczasem mijały tygodnie, miesiące, kwartały aż przestałem liczyć. Widywaliśmy się raz po raz bo ja mieszkałem w mieście wojewódzkim w akademiku, a ona na peryferiach w hotelu dla medyków.

    B. lubiła się kochać wszędzie i o każdej porze. Erotomanka? Kto wie. Jak pojawiał się problem, że ja nie mogę to tabletka na nadciśnienie, kwadrans i działamy dalej.

    Polubienie

Dodaj komentarz