Czytacze blogów uzurpując sobie prawo do komentowania i słusznie), oceniania ( mogą ), wygłaszania swojego zdania jak najbardziej) często zapominają, że autor również ma takie prawo. Pisać w stylu, jakim chce, o czym chce, odkrywać siebie na tyle, jak dalece ma ochotę, po swojemu: żyć, chorować, pracować, kochać etc…
W necie na różnych forach, blogach, tam, gdzie komentarze są otwarte pojawią się przeróżni frustraci, co to swą złość wylewają poprzez słowo pisane. Im jest tak naprawdę obojętne, pod jakim tematem to robią i na czyim poletku. Ot, puścić kilka słów, zdań naszpikowanych wulgaryzmami, złośliwościami w cyberprzestrzeń, to dla nich jak bułka z masłem na śniadanie. I ja to nawet rozumiem, mus to mus- oni tak mają i już!
Jednak zadziwia mnie, a może raczej przeraża, jak łatwo czytacze, do tej pory spokojnie czytający swoje ulubione strony, poznający autora poprzez jego teksty, na tyle, ile im on sam umożliwia, wpadają frustrację, gdy jakiś tekst, słowo napisane, pogląd, czyn nie zgadza się z ich wizją. Wyrażają ją niewybrednym słowem, choć wcześniej siedzieli cicho albo klaskali w dłonie, pisząc same „achy” i „ochy”. Nagle czują w obowiązku ustawić autora do pionu. A że nie przebierając w środkach, to co z tego? Mają przecież prawo, dał im je sam autor, pisząc coś, co ich mocno wzburzyło. Więc atakują, często w swoim szale zapominając, że autor wyraził tylko swoje zdanie. Oni MUSZĄ napisać co powinien albo nie powinien. I tego musu nie rozumiem!
Zapewne powiecie, że to nic nowego, że trolle są i będą.
Ale to nie są trolle, które mają tylko jeden cel: podważyć, ośmieszyć, obrazić. To ludzie, którzy z jakichś powodów czytają, śledzą w sieci czyjeś życie i siedzą cichutko, dopóki autor na odcisk im nie nadepnie, a wtedy huzia na Józia. I tacy, co od czasu do czasu jako anonimowy gość słowem połechcą, swoje zdanie zostawią i nagle ni z gruszki i pietruszki pomyje wyleją. Bo w tekście doszukali się drugiego dna i nagle okazuje się, że autor to zła osoba jest! I oni koniecznie muszą to uświadomić autorowi i innym czytającym.
No nie potrafimy się pięknie różnić, a wystarczyłoby napisać po ludzku komentarz lub przemilczeć.
Skasować ścieżkę do autora, z którym różnić się nie potrafią!
Dlaczego piszę o tym? Bo weszłam na czyjś blog, temat wiodący mi bliski. I w komentarzach magiel typu jakiego już byłam świadkiem na blogu, którego autorki już nie ma wśród nas, choć niektórzy podejrzewali, że Jej choroba to ściema. Żyła z nią po swojemu, leczyła się tak, jak uznała za stosowne- ale nie wszystkim się to podobało. I mieli do tego prawo, bez prawa wypowiadania się o tym w niewybredny sposób.
I nagle mam” powtórkę z rozrywki”, gdzie rozrywkę mają tylko ci, co piszą komentarze( nie wszyscy) a autorce pozostaje walka z chorobą mając nadzieję, że odpuści sobie walkę z ludźmi. Bo szkoda na nią sił.
Mimo że zaintrygował mnie ten blog, nie wejdę już na niego.
Zbyt emocjonalnie podchodzę i do tematu i do komentarzy.
Wystarczyła mi godzina obcowania i wiara w człowieka siadła.
W kobiety, bo o dziwo, to one przodują w tym jazgocie.
***************************************************************
Trzymajcie jutro (piątek) kciuki! Prześwietlą mnie od stóp po głowę bystrym okiem PET-a. Wyniki jak zwykle za kilka dni, ale niech to oko będzie bystre i mimo tego nic tam nie wypatrzy, tak jak nie wypatrzyło w moich płucach, co donoszę z ogromną satysfakcją :))))
Już dziś życzę miłego weekendu 🙂
wyrażać swoje zdanie powinien każdy, kto ma inne zdanie, pod warunkiem, że nie używa inwektyw, nie obrzuca błotem, a używa argumentów. jeśli ktoś pochwala kradzież, mobbing, kłamstwo, brak odpowiedzialności to nie muszę udawać, że mnie to się podoba. ja nie akceptuję tego i pewnie napiszę komentarz….bo tu akurat nie różnimy się pięknie, ale oczywiście żenujące dyskusje na blogu, o którym piszesz, to inna sprawa..pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Różnice nie muszą być piękne by się pięknie różnić, ale oczywiście jest zależność od tego czego one dotyczą, szczególnie gdy dotyczą łamania pewnych zasad np. uczciwości. Bo w moim pojęciu pięknie to niekoniecznie cały wersal i najpierw „achy” i „ochy” nad zdaniem innych, a potem stwierdzenie, ze bardzo przepraszam, ale ja mam inne zdanie. Pięknie to nienapadanie w pierwszych słowach na rozmówcę, a wyłuszczenie swojego zdania. Jeśli bitwa to tylko na argumenty. Jednak są takie sfery życia, gdzie trzeba zaakceptować bez dyskusji czyjąś odmienność , uszanować, bo nikt nie jest w czyjeś skórze, nie żyje czyimś życiem tylko mu się przygląda…Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
czy swiat realny , czy nierealny, obowiazuja pewne zasady, ktore tu po czesci opisalas – dla mnie blog jest chwila, mysla, rzuconym slowem, a dla kogos innego jest czescia jego codziennosci , do ktorej dopuszcza innych. czasem lapie sie na tym, ze w kilku zdaniach, czasem trudno utrafic, albo po ponownym przeczytaniu nie tak mialo zabrzmiec. konstruktywna rozmowa, a i owszem, choc czasem ma sie odmienne zdania. to lubie , to otwiera oczy, a czasami nie przekonuje i idzie sie do nastepnego tematu. ale natretne bluzganie, madrzenie…to co opisalas jest dowodem, ze jezeli ktos jest zly to nawet na blogu, pomimo, ze nie ma z tego zadnej korzysci i i i … jest haslem, a tyle chyba mu sprawia radosci to paplanie , bo lubi byc zly… sciskam cie mocno, zycze, samych milych gosci, a jeszczcze bardziej szczerych i prawdziwych…ludzi ;-)))))
PolubieniePolubienie
Z blogami jest ten kłopot, a właściwie z jego czytelnikami( nie mam tu na myśli czytelników blogujących), że trudno im zrozumieć, że to autor wyznacza kanon bloga. Też doszłam do wniosku, ze niektórzy chyba lubią być złym, wciąż na kontrze do innych. Można być niezrozumianym, o to nietrudno- nie taki zlepek zdań, myśli krążące całkiem gdzie indziej a pasujące do wyobrażeń, niedomówienie i łatwo o nieporozumienie. Tylko styl i forma zależy od czytacza i autora. Stały czytelnik, życzliwy nawet jeśli się ewidentnie nie zgadza zrobi to tak by niesmaku po sobie nie pozostawić, a jedynie własne odrębne zdanie. Mnie przeraża najbardziej gdy taki czytacz w potwora się zamienia, który najchętniej autora by pożarł. Dzięki i wzajemnie 🙂
PolubieniePolubienie
Będę jutro myślami z Tobą, trzymaj się dzielnie, ściskam serdecznie. O komentarzach się nie wypowiem, bo wiesz, co się dzieje. Nie czytam nigdy blogów, które są polecane na jedynce, to jedyny sposób na względny spokój.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Klarko- dzielnie zniosłam, chyba najlepiej jak do tej pory ( to już 3 takie badanie) Polecane na jedynce czytam tylko te, gdy w zwiastunie coś będzie o skorupiaku. Wiem jak choroba może doświadczyć ile problemów, pytań więc wchodzę z myślą a nuż do czegoś się przydam. Problem z tym, że rzadko te zwiastuny czytam 😉 Przykładowy blog nie jest z jedynki, nie jest z tego portalu, trafiłam przypadkiem googlając jakieś zagadnienie. Jak się zorientowałam, ma bardzo duże oblężenie mimo, że nie jest polecany i ten jazgot robią stali jego czytelniczy. Odściskowuję mocno!!!
PolubieniePolubienie
Czego wymagać po osobach, które przyznają sobie prawo do nieomylnych osądów, a innych pozbawiają prawa do własnego zdania:( ?Będę trzymać kciuki, masz to jak w banku, Roksanno 🙂 Ściskam i ciacho na drogę podsyłam :)))
PolubieniePolubienie
Dobrze, ze ja o tym ciachu wcześniej nie wiedziałam, bo i tak do 15. musiałam być tylko o wodzie…;) Dziękuję kochana 🙂
PolubieniePolubienie
Sporo takich komentatorów by się znalazło, oj sporo.Czasem jestem przerażona tą nagłą agresją. Nie wiem o jakim blogu piszesz ale to nie jest jedyny.Smutne to,ze ludzie uważają się za Alfę i Omegę i forsują swoje „słuszne” racje.Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Spierać też można się piękne, nawet o oczywiste dla kogoś sprawy i rozstać się każdy przy swoim zdaniu. Ale jaki sens jest spierać się o to jak ktoś choruje, leczy się, żyje? Czasem te dyskusje do absurdu dochodzą, bo są typu dlaczego ktoś woli różowy, a nie zielony kolor. Nawet taki temat prowadzi do niekontrolowanej agresji, myślę, że ci co ją wywołują są już na nią nastawieni. Innego logicznego wytłumaczenia nie widzę. Pozdrawiam ciepło 🙂
PolubieniePolubienie
Ależ się cieszę, że płuca zdrowe ;o))A takich komentarzy nie raz widziałam już setki .Sama tego doświadczyłam ;o(( Tylko, o co im chodzi???? Prawda?!
PolubieniePolubienie
Ja się cieszę z Tobą – dziękuję:* No nie mam pojęcia, mam odczucie, ze tak zostali zaprogramowani 😉
PolubieniePolubienie
Jak krytyka to tylko kulturalna i konstruktywna. A temat złośliwych komentarzy pomijam, bo co tu dużo mówić…Zdrówka życzę, kciuki trzymam, oby tam się nigdzie nic nie znalazło nadprogramowego (no chyba że trzecia nerka :)) i niepożądanego. Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
No lepiej, żeby nic nie było, nawet tej trzeciej nerki, bo choć w pierwszej chwili ucieszyłabym się, że mogę ją komuś sprezentować, to w drugiej dotarło by do mnie, ze ja to raczej nie, nie jeszcze w tej chwili…ech…Buzia 🙂
PolubieniePolubienie
trzymam kciuki, MOCNO:-)) Jutka
PolubieniePolubienie
Dziękuję bardzo, bardzo 🙂
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki Roksanno:)To będą wędrujące kciuki , bo na kilka dni wyjeżdżam :)Buziaki Wszystko będzie ok 🙂
PolubieniePolubienie
Oj to tym bardziej mają moc, bo z wielu miejsc 😉 Udanego, miłego pobytu gdziekolwiek jesteś i wracaj jak najszybciej 🙂 Buzia.
PolubieniePolubienie
Wielokrotnie wyrazalam swoja opinie w sposob kulturalny.I co? Poniewaz nie zgadzalam sie z opinia autora blogu bylam wyzywana od chamow i intruzow.Albo moje komentarze byly blokowane.To dziala w obie strony.Ludzie nie potrafia zaakceptowac kogos,kto mysli inaczej.
PolubieniePolubienie
Masz rację działa w obie. Trudno mi skomentować nie znając komentarzy i całej sytuacji, ale wierzę, że i autorzy blogów ulegają pewnej nerwowości jeśli widzą kogoś nieznajomego, kto dobitnie wyraża swoje odmienne zdanie, ale przeważnie wtedy gdy w parze z opinią własną idzie w czambuł krytyka autora. Pułapką dla komentującego jest to, że często temat jest nawiązaniem, uzupełnieniem do innych znanych stałym czytelnikom wydarzeń, oni komentują po całości, wiedząc więcej, znając bardziej…Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
A dlaczego mam przemilczec?Jak ktos pisze bloga,to musi sie liczyc z tym,ze nie kazdy bedzie sie z nim zgadzal.Nie chodzi o to,zeby przemilczec,tylko,zeby dyskutowac nie obrazajac.Kazdy ma prawo wyrazac swoja opinie,a jak sie jej boisz,to nie pisz publicznie.Osobiscie wole,kiedy ktos mowi,to co mysli.Nie lubie obludy i falszu.I cenie ludzi,ktorzy potrafia bronic swojego zdania,a nie musza przy tym nikogo ponizac.
PolubieniePolubienie
Przemilczeć, przemilczeć jeśli tylko ma się ochotę zrugać autora…uwierz lepiej przemilczeć, złość przejdzie i po sprawie 😉 Oczywiście, ze piszący bloga liczą się z rożnymi komentarzami i wcale nie oczekują by wszyscy się z nim zgadzali i głośno klaskali. Różnica zdań prowadzi do dyskusji, często bardzo konstruktywnej. Dlatego różnić trzeba się umieć. I nikt tu się nie boi takich komentarzy, tylko co to za przyjemność dyskutować z kimś kto wpada tylko po to by się do każdej dupereli przyczepić.Pomijam tych co zostawiają wulgaryzmy, bo to tylko o nich świadczy jakimi są osobami. Autor nie ma żadnej możliwości konfrontacji jeśli czytający nie pisze bloga. A ten ktoś czyta i głos zabiera tylko po to by zaatakować. Po co? Nagle czuje, ze musi? Bo co? bo się udusi? to niech się dusi we własnym sosie. Albo inny przykład; najpierw „achy” i” ochy”, które nagminnie rozdawał, a potem pomyje wylał, bo coś w życiu autora mu się nie spodobało, bo nagle autor ogłosił, ze nie wszystkich i wszystko kocha, albo idzie nie tą drogą….To nie jest tak, że blogującemu nie są potrzebni czytacze, tylko „kółko wzajemnej adoracji” jak często uważani są inni zaprzyjaźnieni blogowicze. Nie! Ale czytacz powinien być życzliwy dla ludzi, to się wyczuwa w komentarzach, nawet gdy opinia jego jest skrajnie różna. Więc wyrażaj swoje zdanie, broń w taki sposób by to była walka o nie, a nie walka z autorem. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Będę trzymać mocno:))) Właśnie zaciskam:)
PolubieniePolubienie
Wstrzeliłaś się w czasie- akurat rozpoczęłam przygotowania do badania. buzia wielka 🙂
PolubieniePolubienie
Problem jest w tym, że ludzie nie umieją czasem poszanować odmiennego zdania.. Wydaje im się , że tylko oni mają racje nie dopuszczają innego punktu widzenia i doświadczeń … Bo przecież jest tyle zdań ile ludzi …. Venus
PolubieniePolubienie
Uszanować czyjąś odrębność nie jest łatwo jeśli ktoś jest przekonany, że tylko on ma monopol na wszystko i wszyscy powinni żyć według jego zasad, wskazówek i przekonań. A wystarczy powiedzieć tylko co ktoś by zrobił, jak postąpił, a nie co powinien musi ktoś inny. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
anonimowosc w necie robi swoje, kazdy czuje sie bezkarny. tchorze i tyle. ja na swoim blogu czesto mam takie komentarze, ze szok, ale coz robic, zamykajac bloga dalabym satysfakcje tej calej bandzie;/
PolubieniePolubienie
Mnie tylko jedno zastanawia, dlaczego więcej jest takich co to swą złość muszą wylać na ekran, a mniej tych co życzliwie skomentują. Mówię tu o anonimach. Zazdrość, zawiść, złośliwość, to dominujące cechy w narodzie?Wstyd!
PolubieniePolubienie
Po pierwsze trzymam kciuki :)A po drugie – no, temat chyba znany kazdemu blogowiczowi. Ja przyznaję, że czasami komentarze powodowały u mnie niecheć do pisania bloga. I wcale nie chodziło o naloty trolli ale własnie komentarze od osób anonimowych czytających stale, ale chętnie wyrażających swoją opinię co do tego jak powinnam a jak nie powinnam żyć – zazwyczaj komentarze bardzo krytyczne albo nawet obrażające mnie lub moich bliskich. W ogóle tego nie rozumiem. Po co czyta, skoro uwaza mnie za głupią na przykład a mój styl życia za beznadziejny?
PolubieniePolubienie
ja ci odpowiem- czyta albo z nudow, albo tylko po to, by doczepic sie chocby do jednego zdania i dowalic, im mocniej tym lepiej. wystarczy jedno zdanie wyrwane z kontekstu i juz dawaj komentarz;/ powiem ci, ze mnie mimo wszystko najabrdziej wkurzaja anonimy, bo fajnie jak ktos pisze komentarz i ma chociaz odwage sie podpisac jak czlowiek
PolubieniePolubienie
Zgadzam się! Mam wrażenie, ze taki czytacz czeka tylko na to by móc swą frustrację na czymś wyładować! Są tacy co długo siedzą w ukryciu, nie komentują, nawet wtedy gdy im się coś podoba lub nie i nagle mają mus, bo ktoś inny swym komentarzem dodał im odwagi…Taaa…pierwszy komentarz z przytupem i obiciem autora. No świetna sprawa. Są też tacy, co choć podpisują się nickiem to by komuś przywalić zmieniają go lub nie podpisują się wcale…
PolubieniePolubienie
Dziękuję :)))No właśnie, pytanie bez odpowiedzi. Czyta i krytykuje nie z życzliwości tylko po to by szpilę wsadzić. Po co? no nie wiem, taki typ i już. Trolle – nimi nikt się nie przejmuje, bo to dziwny gatunek człowieka. Ale ktoś kto stale czyta? A może to jest tak, że autor to dla niego negatywny bohater, którego koniecznie musi zmienić w tego dobrego- czytaj na modłę swoją? Blog też powinien być pisany pod jego dyktando…czyli to o czym chciałby przeczytać, a nie to o czym autor ma ochotę pisać…
PolubieniePolubienie
Świetnie to określiłaś.Ja na przykład, ile razy napiszę o czyms niejasno, to dostaję ochrzan od mniej lub bardziej anonimowych – ale zazwyczaj tych niepiszących swojego blgoa, że co to ma być – albo pisze wszystko albo nic! Co to za notka, czemu ma służyć itd itp..
PolubieniePolubienie
I ja miałam kiedyś zarzut, ze za mało lub, że nic nie pisze o sobie 😉 ech..no czepliwy się czepi bo tak chce lub gra w jakaś grę 😉 jest to irytujące wtedy gdy te komentarze są namolne…
PolubieniePolubienie
WitajTrudna sztuka- kompromis i miła wymiana zdań…Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze? :)Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Jak na razie talk, dziękuję. kompromis jest wielka sztuką, ale można postać przy swoim zdaniu nikogo nie obrażając. Wzajemnie 🙂
PolubieniePolubienie
Każdy ma prawo do posiadania własnej opinii, ale nikt nie powinien sam sobie tego prawa udzielać, by innych upokarzać czy obrażać. A to się niektórym dziś niestety myli.
PolubieniePolubienie
Czasem lepiej naprawdę przemilczeć. Przecież nie ma musu wyrażać ją wszem i wobec, tym bardziej wiedząc, że kogoś można nią tylko wkurzyć, ale przede wszystkim obrazić. No ale jeśli ma się taki zamiar. No niektórzy widzą w tym sens swojego życia. Robić zamieszanie, jazgot… gdziekolwiek się nie pojawią.
PolubieniePolubienie
Jak wyniki? Jak wyniki?:*
PolubieniePolubienie
Bez paniki, spokojnie muszę poczekać kilka dni, znowu przyjdą w białej kopercie zaadresowanej własną ręką…Buzia!!!!!
PolubieniePolubienie
W końcu to milczenie jest złotem.Uściski jesienne )*
PolubieniePolubienie
Stara to prawda, jakże często przypominana…po czasie 😉 Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
I jak po pecie?Hmm, no niby swoje zdanie ma prawo wyrażać każdy – takie daje nam prawo obecna wolność. Z drugiej strony, istnieje jeszcze coś takiego jak polityczna poprawność, która ową wolność słowa mocno ogranicza, o ile nie wyklucza, ale… ale o tym kiedyś u siebie napiszę, bo mi ten temat po głowie chodzi, a u Ciebie nie do końca o tym przecież, a o zwykłej ludzkiej odrobinie wyczucia. Są sytuacje i tematy, pod którymi można swoje zdanie wyrazić jasno, topornie nawet, obcesowo, są jednak miejsca i sytuacje, gdzie trzeba ugryźć się nieco w język, bo niekoniecznie trzeba dobijać leżącego. Cóż, niektórzy czerpią chorą radość z kopania innych.
PolubieniePolubienie
O tak wyczucie- to dobre słowo. Nie zawsze z grubej rury warto i jest potrzeba., po co dobijać?chyba, ze dla własnej satysfakcji, ale to już chore jest. Po pecie dobrze, pewnie nogi się ugną i ręce będą drżały, a literki przed oczami skakały gdy przyjdzie biała koperta wynikami. czekam,
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki i proszę trzymaj za mnie , jutro mam operację. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
będe trzymać i sił życzę i szybkiego powrotu do zdrowia!!!!Ściskam serdecznie.
PolubieniePolubienie
uQp505 auplskvbscyj, [url=http://pxjbsdswhkzs.com/]pxjbsdswhkzs[/url], [link=http://xwgkyvglqyhm.com/]xwgkyvglqyhm[/link], http://nxibjqrgtiuu.com/
PolubieniePolubienie