Złote gody…

Kochamy, jesteśmy kochani, więc podejmujemy decyzję o wspólnym życiu. Ufnie spoglądamy w przyszłość. Z utęsknieniem czekamy na ten dzień, jedyny w swoim rodzaju. Przeważnie młodzi, szczęśliwi wypowiadamy słowa przysięgi, w którą głęboko wierzymy. Darzymy siebie nawzajem miłością, zaufaniem i szacunkiem. I jesteśmy pewni, że tak do końca naszych wspólnych dni. Dopóki śmierć nas nie rozdzieli. W przyszłości widzimy siebie jako pogodnych staruszków trzymających się nadal za ręce. Wciąż razem. Jednak życie czasem płata nam figla. Bywa zbyt trudne, pełne burz, kompromisów. Czasem trzeba się rozstać. Czasem choroba lub nieszczęśliwy wypadek zabierze nam partnera. Zbyt szybko. Więc takich par jak moi teście jest niewiele. Zgodnie, razem, przeżyli 50 lat. To ludzie jeszcze starej daty, mający duży szacunek dla instytucji, jaką przecież jest małżeństwo. Dlatego im się udało. Bez większych burz, życiowych zakrętów. Obserwując ich już dość długi czas, myślę, że to w dużej mierze zasługa teściowej i Jej mądrości życiowej. Choć ma trudny charakter wie zawsze, kiedy i gdzie ustąpić. Nie wiem. czy jeszcze między nimi jest choćby cień dawnej miłości. Nie widzę czułości i tego błysku w oku, ale widzę troskę, zainteresowanie i wspólne wciąż żywe rozmowy. Jeszcze mają wspólne cele. Choć osobne już sypialnie. Każdy ma swoją receptę lub ją stale poszukuje, wciąż udoskonala by życie z partnerem było szczęśliwe. Nie wiem, czy chciałabym przeżyć wspólny czas tak jak Oni, choć wiem, że są na swój sposób spełnieni. Ale przecież każdy ma swoje szczęście. I niepotrzebne są tu porównania. Jutro zjadą się goście, rodzina i przyjaciele. Będzie wesele, złote wesele. Czy ja doczekam swojego? Nie wiem, wiem, że bym chciała, a na razie przede mną Porcelanowa rocznica.

W porannej telefonicznej rozmowie z Przyjaciółką dowiedziałam się, że Jej syn a mój chrześniak dziś się zaręcza. Ma być zupełnie tradycyjnie z obojgiem rodziców jednak z niespodzianką, bo Ona o niczym nie wie. Radosny dzień, jednak podszyty smutkiem, bo przecież On nawet nie wie, że parę dni temu Jego rodzice się rozwiedli…a do srebrnego wesela zabrakło im…dwa lata.