Truskawkowo, czyli słodko…:)

 Są zapowiedzią lata , jego cudnym zapachem, więc odkąd tylko się pojawiły, choć jeszcze drogie, goszczą codziennie na moim stole. Choćby garstka. Na razie kupne, niedługo sama będę zrywać je prosto z krzaczka.

Ostatnio odkryłam drzewo truskawkowe.  Zimozielone, rosnące do 4m. Można go mieć nawet na balkonie. Ma cudne kwiaty przypominające konwalie.Czy ktoś wie jak pachną? Nie mam pojęcia jak smakują owoce, a czy są podobne do truskawek, sami oceńcie… 

 

W wieczór sobotni byłam w cudnym miejscu. Posiadłość 3 ha, płonące ognisko z widokami takimi jak w moich ukochanych Beskidach. Napatrzeć się nie mogłam i pozazdrościłam tych widoków, tej przestrzeni wokół domu. Był śpiew, była i gitara…

A w niedzielę niespodzianka, dzieci obiad ugotowały, tzn córcia i przysposobiony syn ;).Fajnie się ich widziało jak po kuchni się krzątali, a później wspólne pałaszowanie  na tarasie;)

I pogoda i te małe cudne chwile całkiem mnie rozleniwiły i wprowadziły w  cudny nastrój:) Także dzisiejsze trele o 4.30 nie wyprowadziły mnie z równowagi. Słuchałam zachwycona z jaką intensywnością świergotają ptaszki :)))