Moje miejsce….

Piję właśnie gorącą herbatkę z rumem….zmarzłam dziś okropnie i właśnie się zastanawiam gdzie jest moje miejsce??? Mieszkam na wsi choć nie jestem prawdziwą WIOCHMENKĄ jak mówi moja Przyjaciółka, bo urodziłam się i całe swoje dzieciństwo oraz czas edukacji spędziłam w dużym mieście. Więc co mnie tu wygnało?? Ano poszłam za głosem serca, naiwnie wierząc, że mnie łatwiej będzie się przyzwyczaić do wsi niż mojemu mężowi do miasta…nie przyzwyczaił się przez te parę lat studiowania i nie zanosiło się by chciał…Rodzinka, przyjaciele, znajomi stukali się palcem w czoło zasypując mnie przeróżnymi argumentami …jak ja sobie dam radę jeśli nawet nigdy nie posiadaliśmy działki…Owszem znałam wieś…sielsko- anielską moich dziadków…gdzie mój tata miał swoją pasiekę przy, której nawet pomagałam. Chciałam nawet pomagać babci w pieleniu ogródka, ale kiedy wyrwałam jej całą marchew zostałam przegoniona i więcej nie dopuszczona. No ale kto to widział siać marchewkę razem z buraczkami w jednym rządku?? Według mnie coś musiało być chwastem…padło na marchewkę.

Wieś jest duża, z chodnikami, ulicami, szkołami itp…do miasta mam 2O minut samochodem, a do swojego rodzinnego jadę 1, 5 godziny. W sumie mieszka mi się dobrze, mam własny dom, ogród i jak jadę do rodziców do bloku to już sobie nie wyobrażam tak mieszkać. Nie przecięłam pępowiny z moim rodzinnym miastem…jestem tam raz w tygodniu…tam mam przyjaciół…no i moje wyjazdy związane też są z pracą jaką wykonuję. Tam ładuje akumulatory i czerpię dobra energię. Więc mieszka mi się dobrze, ale coraz trudniej żyje, wśród tych ludzi, których często nie rozumiem, od których jestem zależna przez pracę. Tu wszyscy wszystko wiedzą lepiej niż sam zainteresowany, wszystkim się interesują. I rzadko takie zainteresowanie spowodowane jest życzliwością i chęcią pomocy…Częściej zazdrością a wręcz zawiścią….Nie chcę uogólniać, że wszyscy…ale jednak wystarczająco dużo bym się zastanawiała czy aby na pewno jest to moje MIEJSCE??? Coraz częściej z tego powodu mam doła, wszystko mnie drażni…i chce jak najdalej uciekać od tego miejsca…