Wczoraj…

Nie jestem romantyczna, nigdy nie byłam…

Och, oczywiście potrafię zachwycić się naturą, pobujać w obłokach, dać porwać się marzeniom…Jednak z reguły twardo stąpam po ziemi. Choćby boso.

Ulegam różnym wariacjom, dam się ponieść w rewiry nieznane- to raczej z ciekawości. Uwielbiam poczuć wiatr we włosach, pędząc rowerem po ścieżkach znanych i nieznanych, przemierzać kilometry brzegiem morza wpatrzona w horyzont, w czasie kiedy nic innego się nie liczy- tylko morze i ja. Wdrapać się na szczyt góry- z góry lepiej widać- i poczuć siłę natury każdym swym mięśniem. Zachwyci mnie pojedynczy kwiat, kamień…

Trochę zazdroszczę prawdziwym romantykom, bo ja jeśli już, to tylko bywam. Rzadko. Zresztą, czy dzisiaj, gdy świat się mocno skomercjalizował, jest jeszcze miejsce dla nich?

Minęliśmy się w czasie śniadania, co właściwie jest standardem. Zrobiłam, więc to, co robię od kilku dni: kurcgalopem z powrotem pod kołdrę, by dospać jeszcze godzinę. W porze obiadowej, rozciągniętej w godzinach, OM z reguły nie bywa w domu. Żeby zjeść wspólnie kolację, a właściwie obiadokolację, musi wrócić kole 19. – bardziej przed niż po, żeby nie burzyć mojego rytmu, w którym już tkwię 6 tygodni. Wraca różnie. Wczoraj wrócił na czas, choć się nie umawialiśmy. Z podwójnym bukietem goździków, co skomentowałam: o jakie fajne gwoździe 🙂 Na stole wylądowały gołąbki, mielone i pierogi- zero romantyzmu, zero afrodyzjaków 😉 Zero słów o miłości…

Jakby banalnie nie zabrzmiało, że czyny się liczą nie słowa, to jest to prawda najprawdziwsza. Choć pewnie są osoby, co i słów potrzebują na co dzień. Czynów romantycznych. Mnie wystarczy poczucie bezpieczeństwa. Bycie kochaną i ktoś do kochania. Bez fajerwerków.

Nie mam nic przeciwko świętowaniu, o ile sprawia ono radość. Po swojemu. Bez komercjalnego szumu, no chyba że ktoś tak właśnie lubi. Bo życie to rzecz dla dwojga, i warto się w tej kwestii dogadać 😉 Miłości oczywiście, a nie jej świętowania 😉

 

12 myśli na temat “Wczoraj…

  1. Kocham takie nieskomercjalizowane miejsca! Coraz trudniej je znaleźć, ale wciąż jest ich wiele. 🙂
    Teraz zamarzyło nam się odkrywanie Bieszczad….po ukraińskiej stronie. Są dzikie jak nasze kilkanaście lat temu 🙂

    Polubienie

  2. Niech sobie ludzie obchodzą Walentynki, skoro sprawia im to radość. Oby za tymi obchodami stało prawdziwe uczucie. Mnie też wystarczą gołąbki i mielone:)
    U mnie dziś była wiosna. Mam nadzieję, że u Ciebie też! Nareszcie!

    Buziaki:)))

    Polubienie

    1. A niech! Mnie to nie przeszkadza, często bawi i rozczula 😉

      Nie wierzyłam, że jest 8 stopni w cieniu za oknem, po mroźnym poranku. Wczoraj się spóźniłam, ale dziś rzucam wszystko, zbieram się w sobie i jadę na spacer. Las czeka! 🙂

      Buziaki :)))

      Polubienie

Dodaj komentarz