Cisza nocna…

Muzyka łagodzi obyczaje.

Pod warunkiem, że nie jest puszczana za głośno, szczególnie po 22.

Młodzież w uszach ma zaniżony pomiar decybeli.

A gdy młodych- słuchaczy?- jest więcej niż dwie osoby, natężenie hałasu wzrasta wprost proporcjonalnie do upływu czasu.

Reakcja przymusowych współsłuchaczy jest prawie natychmiastowa i różnie się objawia.

Tym razem był to alarmowy telefon.  Nieważne, że odbiór był ponad setkę od miejsca wydobywania się zbyt głośnych dźwięków. Alarm był na tyle sugestywny, że działać należało natychmiast. Czyli zapanować nad hałasem wydobywającym się z mieszkania na drugim piętrze pewnej kamienicy w pewnym Dużym Mieście.

U mnie na wsi była cisza i to nocna cisza…

Telefon alarmowy obudził tatę …który spał w swoim wiejskim domu 500m od naszego.

Tata obudził mnie…

Ja  zadzwoniłam do męża, którego budzić nie musiałam, bo w tym czasie jechał autem.

Następnie zadzwoniłam do sprawcy nocnego hałasu, bo od dziadka i ojca telefonu nie odbierał.

Odebrał.

Przepraszał.

Przepraszał. Przepraszał.

Muzyka została wyłączona, ale mimo tego hałas, który do mnie docierał i tak jak na godzinę 00 z minutami był  zbyt duży. Nie miałam żadnej pewności czy nad nim zapanuje.

Dziadek też nie. Ojciec również.

Niezliczone telefony między nami i wisząca perspektywa wyjazdu nocnego kogoś z naszej trójki, by osobiście dopilnować ciszy.

By tego uniknąć i mieć pewność, że cisza nocna w  końcu nastanie, zarządziłam ewakuację z mieszkania  wciągu pół godziny.

Nie wiem, jak to zrobił i pozbył się wszystkich, ale po półgodzinie telefon od babci, że Misiek z  koleżanką (córką  mojej przyjaciółki) już jest pod Jej skrzydłami.

Mąż w trasie.

Tata pewnie już śpi.

Sprawca całego zamieszania  przybity tym, że narozrabiał zapewne też…

A ja próbowałam i choć cisza aż w uszach dźwięczy, to myśli kotłują się w głowie i spać nie dają…

No to trochę je uwolniłam…

Nie lubię nocnych telefonów…

 

22 myśli na temat “Cisza nocna…

  1. Nie dość, że mam zaniżone decybele, to żem głucha na lewe ucho, więc jeszcze głośniej muszę słuchać. A tak poważnie – pamiętam, że kiedyś, w czasie sesji i przed trudnymi egzaminami, sąsiadka (18 lat) robiła imprezy tak głośne, że myślałam, że ją zatłukę. Wytrzymałam dwie, czułam się jak zombi, bo nie spałam ani godziny przez 4 dni, więc przy 3 imprezie przeszłam do niej i powiedziałam, że do końca sesji ma nie robić ani jednej imprezy albo dostanie taki mandat, że hoho (policjant jest drugim sąsiadem);)

    Polubienie

    1. Misiek weekendy spędza w domu, więc gdy się nadarzyła okazja ,że został w mieście z jednego kolegi planowanego na noc dołączyło jeszcze trzech, dziewczyny przypadkowo były w centrum ( tak to jest jak się ma chatę w centrum miasta) zakupiły kubełek KFC , więc jak im odmówić, corcia przyjaciólki ze swoją przyjaciółką wpadła po lodogryfie i tak zrobił się tłum i impreza z niczego…A że dziecię chowane w domu gdzie nigdy nie był uciszany tym bardziej przez sąsiadów nie pomyślał ,że komuś będzie przeszkadzała muza…Mamuśka też lubi decybele ;)tym bardziej ,że do niedawna kamienica stała prawie pusta…Właśnie mu uzmyslowiłam,że i tak ma „szczęście” bo mogło się skończyć policją…Dziwi się tylko ,że nikt nie przyszedł i nie zapukał by powiedzieć ,ze są za głośno…Normalnie muzy słucha ze słuchawkami na uszach…

      Polubienie

      1. U mnie ta sąsiadka robi imprezy non stop praktycznie i mi to nie przeszkadza, sama często wychodzę, ale w czasie sesji ja po prostu muszę mieć spokój, bo i tak mam zawsze za mało czasu na wszystko, a gdy mi jeszcze dochodzi przeszkadzanie, to czas nauki z każdego przedmiotu wydłuża się niemiłosiernie;)

        Polubienie

        1. Sama mieszkałam w bloku i wiem jak to jest gdy ktoś robi imprezy do rana, a ja mam się skupić nad nauką lub normalnie wyspać.. A teraz .Tuśce nawet głośno grający telewizor przygłuchej sąsiadki przeszkadza w spaniu, bo w nauce nie gdyż uczy się sama przy włączonym kompie i tv. Raz kiedyś można zrobić głośniejszą impreze za przyzwoleniem sąsiadów ale notoryczne wkurzanie ich żle się może skąnczyć. Mój tata zbyt zabawowym studentom , którzy się wprowadzili nad jego mieszkaniem wyłączał główne korki na ich pietrze 😉

          Polubienie

          1. Ależ ja też się uczę przy muzyce, włączonym komputerze, tv, gadających rodzicach, siostrze, ale takich imprez nie potrafię zdzierżyć, bo co innego Mariah Carey, a co innego umcaumca hip hopowa na całe osiedle;)

            Polubienie

            1. :))))) no tak zapomniałam jeszcze o gustach muzycznch, ale zawsze można mieć pocieszenie ,że to nie disco polo 😉 lub biesiadna impreza w stylu u cioci na imieninach…;)

              Polubienie

              1. Wiesz, wolałabym tę biesiadę w stylu disco polo, bo bym mogła sobie wmówić, że ciotka na imieniny przyjechała i nic nie poradzę;)

                Polubienie

  2. Moim zdaniem i tak najgorsze jest, jak jedna osoba puści głośno muzykę, a komuś się ona nie podoba i puści swoją jeszcze głośniej… to dopiero głowa pęka od takich „pojedynków”…

    Polubienie

    1. On nikomu na „złość” by nie robił, zreztą normalnie słucha w słuchawkach i ogolnie jest cicho, ale to nowa kamienica i mury mają uszy, nie przyzwyczajony i zwyczajnie nie pomyślał ,że kilkoro ludzi na niewielu metrach zwięszy decybele…No i przegiął z godziną…

      Polubienie

  3. Nocny telefon przeraża mnie zawsze, bo raczej ze złą wiadomością się kojarzy, że wydarzyło się coś, z czym do rana nie można było poczekać. Larum w sprawie „niezachowania ciszy” w tym przypadku to pikuś 😉 Młodość ma swoje prawa 😉 Wybacz, więcej się to nie powtórzy./Małgosia/

    Polubienie

    1. Dlatego najpierw się zdenerwowałam ,później denerwowałam się ,że tata i mąż się denerwują i w nocy i w ogromny mróz chcą do Miska jechać, nie wiem po co? i w końcu już tylko myslalam jak nad tym zapanować …Babcia to w ogóle się śmiała i zła tylko była ,że Ją zięciunio obudził…A Misiek skruszony , ale zadowolony ,że wylądował w Tuśki mieszkaniu ,a obok babcia i ful serwis 😉 w swoim musiałby sam o jedzonko zatroszczyć, a tak w trakcie naszej rannej rozmowy przez tel , weszła do niego babcia z tacą i śniadaniem…I został tak do niedzielnego wieczora 🙂 To prawda ,że młodość ma swoje prawa…oby tylko jej nie nadużywała..Pozdrawiam cieplutko i całkiem zimowo 🙂

      Polubienie

  4. Misiek zawinił,,ale myślę,że teraz będzie już ostrożniejszy.Ja na decybele jestem wyczulona,,,ten mój sąsiad z góry daje mi popalić,więc rozumiem troszkę tych ludzi co Was alarmowali.Pozdrawiam świątecznie,,przede wszystkim zdrówka Roksanko,,,,trzymaj się.

    Polubienie

    1. Dziękuję i wzajemnie :*.. Ja też rozumiem i myślę ,że Misek już tez, będzie przepraszał sąsiadów, bo w sumie ma jeszcze ich niewielu, to nowa kamienica i dużo mieszkań stoi pustych. Ma nauczkę i szybki kurs jak żyć z sąsiadami 😉

      Polubienie

  5. No tak nocne telefony po prostu przyprawiają człowieka o kołatanie serca…A co do całej historii, ja się tylko dziwię, ze sąsiedzi w taki sposób załatwiali sprawę – no bo nie mogli po prostu pójsć i poprosić o ściszenie :))

    Polubienie

Dodaj komentarz