Ten pan i ta pani byli kiedyś w sobie zakochani…

Syn. Mąż. Ojciec. Kolega. Przyjaciel. Pracownik. ALKOHOLIK.

 O to on…

Synem jest jedynym i ukochanym dla swojej matki, która nie chce zauważyć jego problemu, a przede wszystkim problemu, jaki mają z nim żona i ich wspólne dziecko.

Kolegą jest fajnym, szczególnie dla tych od kieliszka. Przyjacielem kiepskim, bo od dawna nawala w najprostszych sprawach.

Pracownikiem jest takim, co to długo w jednym miejscu nie zagrzeje. Powód…nikt nie wie, można się tylko domyślać.

Ojcem…takim, który w oczach syna stracił już dawno szacunek.

Mężem…no cóż, jakim może być mężem, jeśli sam jego widok budzi odrazę?

Lata całe już się tak w jej życiu dzieje…

Nie może na niego liczyć w żadnej sprawie, tylko w jednym jest pewność, że  nawet po dwutygodniowej abstynencji spije się jak świnia…Nie obrażając świni…I będzie w takim stanie przez kilka dni  z rzędu…

Co kobiecie nie pozwala odejść i wyzwolić się od takiego potwora?

Miłość…?

Przysięga małżeńska?

Alkoholizm to choroba, ale co wtedy, jeśli pacjent latami leczyć się nie chce?

Rodzina, wspólni znajomi…

Dziecko…

Tak to wszystko prawda, ale życie ma się tylko jedno…

Nie bije, tylko pije…

Nie wynosi niczego z domu, ale niewiele wnosi, jak przepija wypłaty…

Nie awanturuje się, ale nie ma kiedy z nim omówić jakiejkolwiek sprawy, bo albo pijany, albo leczy kaca…

To wyrzuty sumienia…Jej wyrzuty…Czy w ogóle powinny być?

W końcu zapada z jej strony decyzja.

Rozwód.

Po wspólnych 20 latach… Latach jej starań, by dom funkcjonował i wychowaniu syna, a jego …picia.

Musiał być impuls by w końcu decyzję podjęła.

Powodem nie był  długoletni jej związek z innym.

Tylko fakt, że ojciec chciał wysłać  pełnoletniego syna po alkohol dla siebie… I rozmowa z synem, z której wynika, że on rozstaniu się rodziców sprzeciwiać się nie będzie. Usłyszała, że tak nawet lepiej się stanie.

W przyjaciołach ma oparcie, u własnych rodziców także…

Więc pozew złożyła…

Próbuje rozmowy przeprowadzić z nim…bo tak naprawdę rozwód nie jest jej aż tak potrzebny, jak to by zniknął z jej z oczu…By w końcu nie martwić się każdego dnia tym, co w domu  po powrocie zastanie …By syn nie musiał też na to patrzeć…

Musi Go spłacić…

Kupić mu  mieszkanie…urządzić, bo…

On się przed 50 nie będzie na nowo dorabiał…

To tylko usłyszała…

Dlaczego kobiety tak długo zostają  przy boku alkoholików?

Bo rozstać wcale nie jest tak łatwo, nawet jeśli podejmie się decyzję o rozwodzie…

Alkoholik nie ma honoru i poczucia godności i nie widzi, jak depcze godność swoich najbliższych…

Za to ma uruchomiony system roszczeniowy i poczucie wielkiej krzywdy…..