Kłamstwo kontra prawda…

Kogo nie zapytasz, to każdy odpowie, że woli prawdę, nawet tą najboleśniejszą. Czyżby? Czy tak naprawdę jesteśmy zawsze w stanie ją przyjąć? Mówi się o prawdzie aż do bólu , ale milczy ,że  kłamstwo czasem jest wygodniejsze. A przede wszystkim ma różne kolory…Prawda jest tylko jedna. I każdy z nas wie ,że czasem kłamstwo nie jest niczym złym. Bo jeśli coś ukrywamy, co mogłoby zranić tych, na których nam zależy, to jest to złe, czy dobre? Zależy…Wszyscy oczekujemy absolutnej szczerości w swoich związkach, ale czy to właśnie utrzymywanie pewnego poziomu tajemnicy nie jest sukcesem w  miłości? Nie mam tu na myśli grzechu głównego , czyli zdrady. Choć i tu są zdania podzielone…Bo czy nie lepiej czasem wieść sobie spokojne życie w niewiedzy? Są osoby , które za cel życiowy  mają walenie zawsze prawdy między oczy…Ale czy są lubiane??? Cenione??? Czy raczej unikamy z nimi konfrontacji. Bo prawda też może być bezczelna i arogancka. Jednak prawda jest dużo prostsza, bo to kłamstwo od nas wymaga inteligencji, inaczej szybko się wyda…Mimo wszystko warto być jak najbliżej prawdy…

 

Mówiła, prosiła, drążyła…Chciała wiedzieć wszystko, całą prawdę o Jego poprzednim związku…Po co? Teraz wciąż się porównuje…do tamtej…I wciąż Jej się wydaję ,że wypada blado…

***************************************************************

Od typów, rodzai, funkcji lodówek, zmywarek i piekarników boli mnie głowa ,a wybór wciąż niedokonany…Tym się teraz intensywnie zajmuję i powoli mam dość ;((

 

 

50 myśli na temat “Kłamstwo kontra prawda…

  1. Oj znam ten ból. My zrobiliśmy tak: pojeździliśmy po sklepach i poprosiliśmy o zrobienie nam zestawienie ze sprzętu AGD, które te sklepy proponują. Poźniej w kompem w dłoni sprawdzałam na forach informacje o danym urządzeniu i wtedy wybraliśmy. Jak na razie cały sprzęt jest „trafiony”. A kłamstwo i prawda między nimi jest tak cieńka linia, że tylko my musimy sami wyczuć, czy kłamać, czy mówic prawdę. Pozdrawiam serdecznie.:>)

    Polubienie

    1. Indentycznie robimymy, wczoraj i w poniedziałek byłam w Dużym Miescie i odwiedziłam kilka sklepów, a dziś ja na wsi,a Misiek w miescie w necie siedzimy, może juto bo jade do Niego cos zakupimy ..ech…najwazniejsza to lodowka, pralka juz jest, plyta kuchenna tez…okap kupiony zmywarka i piekarnik zostanie…a moze uda sie wszystko? Nigdy tylu na raz sprzetu nie kupowalam, ale teraz zmuszona jestem, bo na dniach meble kuchenne beda montowac to podlaczyli by wszystko…ale szczerze to mam juz dosc 😉

      Polubienie

  2. Masz rację, kłamstwo jest czasem potrzebne. Bo przecież – ja lustro mam – a komplement miły czasem słyszę – hahahaha. A co do tych sprzętów agd – miałam chyba łatwiej, bo ograniczała mnie bardzo cena, więc te wszystkie funkcje olałam. Doszłam do wniosku, że i tak wszystkich funkcji nikt nigdy nie używa. Po co mi one? :o)))

    Polubienie

    1. Kochana i ja doszłam do wniosku ,że młody facet nie będzie spędzał w kuchni zbyt dużo czasu, więc piekarnik ma mieć funkcje pizza i program samooczyszczania 😉 a reszta to tylko aby klasy A tak dla oszczędności 😉 i też nie z górnej półki…Co do kłamstwa , no cóż jak wszyscy wolę prawdę jednak wiem ,że czasem trzeba go użyć…oczywiście gdy nie jest ciężkiego kalibru …

      Polubienie

  3. hehe wybory 😉 coś o tym wiem, wybieram kupuję i zamykam sprawę, inaczej chyba nie dałabym rady ;)co do prawdy , to jest subiektywna, trudna do przyjęcia, ludzie w swej naturze lubią się łudzić. Buźka 😀

    Polubienie

    1. Boszzz prawie już zamykam, ale nowe wyzwanie znowu przede mną 😉 Tak prawda często jest subiektywna i zależy od punktu siedzenia, ba często można się nią udławić…Czasem lepiej nie wiedzieć, ale jeśli już wiedzieć, to lepiej znać prawdę…

      Polubienie

  4. Kiedyś całą rozprawę napisałam na temat kłamstwa.. Ja kłamać nie umiem. Zawsze mówię prawdę. Ale też nigdy nie byłam w takiej sytuacji, żeby ta prawda mogła kogoś zabolec lub sprawić komuś przykrość. raz tylko powiedziałam frankowi o jednej rzeczy, ktorej mialam nigdy przenigy mu nie powiedziec. Ale nie moglam, nie wyobrazalam sobie miec przed nim choc jedna tajemnice. On zrozumial a teraz przynajmniej wie, ze nie bedzie rzeczy o ktorej bym mu nie powiedziala…

    Polubienie

    1. Nie mówienie czegoś a kłamanie na ten temat to dwie różne rzeczy , choć między nimi bywa i cieńka granica…Szczerość w związku popłaca, zbyt wiele tajemnic może go zrujnować…Jednak nie każdy potrafi i ma swoje małe tajemnice, które w niczym nie przeszkadzają…Bo czy my sami chcemy wszystko, absolutnie wszystko wiedzieć o drugim człowieku?

      Polubienie

  5. trudny temat, bo rzeczywiście może byc dylemat, że się nie jest szczerym itp. jednak każdy z nas ma swoje małe tajemnice, które są tylko nasze i tak powinno pozostac.. trzeba nauczyc się wypośrodkowywac wszystko co się robi w życiu.. mówienie też.. 🙂 pozdrawiam ciepło. Buziaki*^*

    Polubienie

    1. Przyznaję Ci rację , nie można wszystkiego i wszytskim mówić, a z partnerem trzeba po prostu rozmawiać…W ten sposb poznajemy siebie nawzajem i uczymy się co dla drugiej osoby jest ważne…Wtedy nie ma pretensji ,ze coś przemilczymy ważnego dla niego a dla nas nie…Całusy :*

      Polubienie

  6. Ja chyba jednak wole prawde.Nawet jesli jest bolesna to przezyje i po jakims czasie sie otrzasne.Klamstwo ma czesto krotkie nogi i prawda,ktora wyplynie przypadkiem jest duzo gorsza do zniesienia.Czlowiek jest oszukany podwojnie.Jesli kogos przylapie na klamstwie trace zaufanie i trudno je potem odbudowac.Natomiast dopytywanie sie o poprzednia partnerke jest czyms innym.Taka wiedza jest mi niepotrzebna,bo nie mam zamiaru niczego nikomu udawniac.Zawsze beda lepsi i gorsi od nas.Pozdrawiam :)))

    Polubienie

    1. Każde kłamstwo , takie z premedytacją rujnuje zbudowane zaufanie, bo jeśli ktoś nas mógł raz oszukać to może i częściej, rodzi się podejrzliwość i pretensje.. Lepiej przemilczeć niż kłamać…W ważnych sprawach…nie powinno mieć w ogóle miejsca…Jednak gdy się dopytujemy , choć wcale nie musimy tego wiedzieć to musimy mieć pewnośc czy potrafimy ową prawdę przyjąc…Usciski 🙂

      Polubienie

  7. czasami prawda gorsza od klamastewka…wiesz jestem zwolenniczka mówienia prawdy ale jesli ma bardzo zranic albo cos popsuc leiej jej nie mowic….mam koleżanke która jest szczra do bólu i narobiła sobie wrogów…….nie raz jej mówie najpierw ugryź sie w jezyk pomysl a potem mow…usciski serdeczne na weekend

    Polubienie

    1. Czasem nie warto tej prawdy wykrzykiwać…choć bywa też ,że trzeba mimo ,że się później będzie wrogiem. Każdy ma rozum…i gdy nie emocje decydują łatwiej o decyzję jak się zachować…Bo zawsze trzeba brać pod uwagę też drugą stronę, bo być może ta nasza prawda nikomu nie jest potrzebna?….Sciskam niedzielnie 🙂

      Polubienie

  8. Czasami trzeba ominac prawde czyli ja przemilczec. Zycie tego wymaga, jezeli chodzi o czyjas krzywde. O czyjes mniejsze zlo. Po co mowic o tym co mogloby kogos zranic? Po co objawiac swiatu cos, co jest czyjas wielka tajemnica? A gdy ktos zapyta – czy Ty wiesz, to co odpowiedziec? Wiem, ale nie powiem? To beda drazyc. Ja znalazlam „zloty srodek” na trudne pytania. Odpowadam- ” nie chce mowic na ten temat”. To pomaga.Nikt juz wiecej nie pyta. A do nikogo sie nie porownuje. Jestem jaka jestem. I takiej drugiej nie ma na swiecie :-)) Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Zgadzam się…czasem to konieczne nawet jeśli sami się z tym źle czujemy bo robimy to bliskim. A przede wszystkim zgadzam się z Twoim zdaniem ,że „takiej drugiej nie ma na świecie „:)))) gdyby tak wszystkie kobiety potrafiły :*

      Polubienie

  9. Kurczę, pięścią w szczękę też można szczerze… W takich sprawach zawsze lepiej ugryźć się w język i zastanowić – choćby nad formą – jeśli ma się przeczucie, że prawda zrobi krzywdę.

    Polubienie

  10. Hm, czasem może warto coś przemilczeć. Może warto pójść okrężną drogą, tylko trochę mijając się z prawdą. Sama nie chciałabym być okłamywana, ale…ciężko mi cokolwiek teraz powiedzieć.Buziaki :*

    Polubienie

  11. Tak naprawdę kłamstwo i prawda są ze sobą tak blisko jak ciało i koszula… a może jeszcze bliżej. Na skali od zera do…. nieskończoności zero jest prawdą, wszystko dalej to już kłamstwo, większe lub mniejsze, ale kłamstwo. Czy warto mówić prawdę? Wszytsko zależy od sytuacji w której się znajdujemy, z kim mamy do czynienia, jaki charakter ma osoba, której próbujem wcisnąć kit lub odwrotnie, której chcemy strzelić prawdą po oczach. Kłamstwo wymaga od nas inteligencji i bardzo dobrej pamięci. Prawda jest tak samo wymagająca, a może nawet bardziej? Kłamstwo często przychodzi nam bez trudu, prawda wymaga wysiłku. Wysiłku związanego z formą w jakiej chcemy ją przedstawić, bo nawet najgorsza prawda podana w odpowiedni sposób może okazać się zbawienna.

    Polubienie

    1. No i właściwie odpowiedziałaś tak jak sama myślę…bo choć sami wzdrygamy się na myśl ,że moglibyśmy być okłamywani, i wolimy prawdę to dopuszczamy kłamstwo we własnym wykonaniu…Nie dlatego ,że dla nas tak wygodnie tylko w ochronie drugiego człowieka, lub relacji miedzy nami…

      Polubienie

  12. Ważnym też jest w jaki sposób się tę bolesną prawdę przekazuje drugiej osobie. Czasami prawda jest lepsza niż życie złudezniami. Faktem jednak jest, że przemilczenie pewnych kwestii jest też bardzo istotne. Potrzeba tu wyjątkowego wyczucia i inteligencji. Moją dewizą jest, że dobra wiadomość może poczekać a zła i tak mnie dopadnie. Co mi to daje? Najczęściej informacje i te dobre, i te złe przychodzą do mnie we właściwym dla mnie czasie. Może tylko tak mi się wydaje? Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Forma, czas odgrywa role i masz rację ,że wyczucie to ważny element w przekazywaniu prawdy gdy wiemy ,że jest ona bolesna…Myślę ,że Twoje podejscie pozwala właśnie tak myśleć …Serdeczności.

      Polubienie

  13. Nie zawsze jest dobrze wyciągać na siłę przeszłość. Jakby nie było to czas przeszły i często nas nie dotyczy. Rozgrzebywanie jej przynosi więcej bólu i rozczarowań niż oczekiwanego dobra. Buziaczki.

    Polubienie

  14. Rzeczywiście wolałabym usłyszeć prawdę, jeśli chodzi o jakieś Duńskiego zabawy na boku – w tej kwestii wolałabym się nie oszukiwać. Cóż by mi z tego przyszło? Bycie z kimś, kto mnie oszukuje? Podziękuję. Być może inaczej bym mówiła, gdybyśmy mieli dzieci, zwłaszcza małe dzieci. Wtedy człowiek czasem wybiera nie patrząc na siebie..Jeśli chodzi o prawdę z przeszłości.. po co grzebać? Żeby potem, jak ta, o kórej piszesz, porównywać się z duchami przeszłości? I w rezultacie może te duchy obudzić..

    Polubienie

    1. Rozgrzebywanie czyjejś przeszłości, tej która w żadnym aspekcie nie jest z nami związana, może faktycznie doprowadzić do obudzenia upiora, bo czasem wystarczy jedno słowo, nie taka intonacja i spokój ducha zburzony.. Po co? Nikt nie lubi być oszukiwany, ale nie każdy potrafi sobie z ową prawdą , w zależności od sytuacji poradzić…I czasem jak już wie to wolałby nie wiedzieć…choć z perspektywy czasu myślę ,że i tak prawda jest górą…

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~roksanna Anuluj pisanie odpowiedzi