Siła w tym…

Cokolwiek się wydarzy, cokolwiek się nam przydarzy- katastrofy życiowe, śmierć- to celebrowanie urodzin, świąt jest siłą, sensem naszych tradycji, zwyczajów, istnienia… Bo życie musi toczyć się dalej.

Niebo w swym przecudnym błękicie rozświetlonym przez słońce, które ogrzewało moje bose stopy, wokół jeszcze nieśmiała, ale już rozbudzona do życia zieleń, cisza zakłócona tylko śpiewem ptaków- czas, który osuszył łzy lecące ciurkiem podczas powrotu z cmentarza.

Pojawiły się na drugi dzień przy kuchennym stole, gdy szykowałam jajka w trzech wersjach.

Dziecko, dlaczego płaczesz?

Nie wiem. 

Czas świąteczny cudownie słoneczny i… uśmiechnięty. Tata w dużo lepszej formie. Miło było go widzieć rozgadanego i potrafiącego się uśmiechać. Nie tylko do Najmłodszych, ale i w rozmowie z nami.

Smacznie (ach, ach mój Zięć jest mistrzem w przyrządzaniu królika w sosie, a Tuśkowy pasztet tym razem był wegetariański- niebo w gębie), radośnie- dzieci biegające po ogrodzie w poszukiwaniu zajączkowych prezentów- spokojnie- słońce ogrzewające taras rozleniwiało towarzystwo, ale rozmowy momentami toczyły się wartko…

Zabawy psów na zielonej trawie upstrzonej żółtymi główkami mleczów, wieczorne przytulanie Miśkowej Koty, wycieczki rowerowe chłopaków… Życie.

Dziś na śniadaniu tylko we dwójkę z OM, który zresztą niedawno wybył do pracy. Tata z Miśkiem pojechali już wczoraj- zmiana planów, ale za to w sobotę przybyli wcześniej. Lodówka prawie świeci pustką (tak to jest, jak się nie ma siły stać w ponad pięćdziesięcioosobowej kolejce, więc zamiast wiktuałów do jedzenia przywozi się kwiaty na taras ;)), co mogłam i chcieli, oddałam synowi i Tacie, a drugie tyle dostali od Tuśki. I dobrze, bo wczoraj to była rozpusta. Nawet Tata sobie pofolgował z ciastem, ale wieczorem zadzwonił, że cukier prawie w normie. No cóż, od tego są właśnie święta, żeby nie grzeszyć umiarem ;p

Dzisiaj w planach nicnierobienie… Kawa, ciasto, książka, serial… Po południu polegiwanie na tarasie, bo w tej chwili za mocno wieje…

Dobrego czasu dla Was! Niech pogoda nadal rozpieszcza; dawno nie było tak cudnie ciepłych i słonecznych świąt.

Życie jest piękne! Nawet jeśli się tęskni tak, że serce pęka… a łzy spływają po policzkach…