Czytać! Po prostu czytać!

Jako ten zdyscyplinowany obywatel RP uczestniczyłam w wyborach. Uważam to za swój obowiązek- oddać głos ważny! Mimo że moje myśli zaprzątało zupełnie co innego, mimo że był to dzień wyjazdu, udałam się „po drodze”, by oddać swój głos. Wcześniej nie widziałam żadnego spotu PKW odnośnie jak głosować. W ogóle uważam, że takie nie są potrzebne, bo wystarczy umiejętność czytania, by wiedzieć, jak głosować. Jeśli chodzi o wójta, radnych gminy i powiatu, to miałam „swoich” kandydatów. Natomiast co do sejmików, już nie. Przez chwilę pomyślałam, że nie dokonam wyboru, jednak postanowiłam zagłosować na partię, bynajmniej nie pierwszą na liście. Przez następne 4 dni byłam właściwie poza tym, co dzieje się w kraju odnośnie wyborów. Potem gdy  już  byłam w mieszkaniu, programy informacyjne dostarczały mi wątpliwej rozrywki. Przede wszystkim nie mogę zrozumieć, że ktoś mi wmawia, że jestem nieczytającym analfabetą, który potrafi postawić tylko krzyżyk, i to tam, gdzie wcale nie chce. Z każdym dniem publicznej dyskusji czułam coraz większe zażenowanie i wkurzenie z powodu tego, co niektórzy politycy próbują wmówić społeczeństwu. Jak również media.

Od lat mam wrażenie, że zbyt łatwo i szybko ferujemy  wyroki, oceniamy, przyklejamy łatki, bo gdzieś coś usłyszymy, przeczytamy, zobaczymy. Nie tylko odnośnie wydarzeń, osób publicznych, ale również na własnym podwórku.

Dziwi mnie również medialny szum odnośnie nowego prezydenta Słupska. Z zażenowaniem czytam niektóre komentarze, tak naprawdę obrażające wyborców. I znowu mam wrażenie, że ktoś im zarzuca alfabetyzm, ignorancje… A przecież wybrali na prezydenta swojego posła, który widocznie swoją działalnością na rzecz mieszkańców podbił ich serca i umysły. Czy to tak trudno zrozumieć? Ina rzecz, czy sprosta nowym zadaniom, ale gdyby nie kredyt zaufania, to żaden kandydat nie wygrałby wyborów.

Tak, myślę, że są Polacy, którzy nie czytają. Och, taki Fakt, Super Ekspres potrafią przeczytać, ale cokolwiek już innego, to niekoniecznie. Bo i po co. Wiedza, jaką posiedli  im wystarczy, wszelkie instrukcje są przecież nudne…

Jak się domyślacie, nie jestem w tych 25%, które uważają, że wybory zostały sfałszowane, ale oczywiście dostrzegam wiele wpadek, niedociągnięć, czy też brak kompetencji… Jednak nie sądzę, żeby z tego powodu  nasza demokracja była zagrożona, wręcz przeciwnie: ma się nieźle.

Wszystkim polecam czytanie ze zrozumieniem. Cokolwiek to jest. A jeśli czegoś nie jesteśmy pewni, warto zapytać, bo kto pyta, podobno nie błądzi 😉

15 myśli na temat “Czytać! Po prostu czytać!

  1. Miałam kilka dni temu próbkę analfabetyzmu typu „brak umiejętności czytania ze zrozumieniem”. Onet polecił moją notkę o wakacjach… i zaczęło się. Niewybredne komentarze od nieznanych osób, których niestety nie dało się wystawić na widok publiczny i już pomijam kwestię chamstwa czy prób ubliżania autorowi i komentującym, ale przez samo to, że komentujący albo przeczytał tylko pierwsze i ostatnie zdanie, albo nie potrafi czytać ze zrozumieniem, co w rezultacie zaowocowało pewnymi zarzutami. Tak się jednak złożyło, że ową kwestię poruszyłam i została wyjaśniona w poście, a komentujący wyszedł na idiotę. Odpisałam mu tylko prywatnie, bo epitety w komentarzu nie nadawały się do publikacji. Warto mieć włączoną opcję moderacji…:)

    Polubienie

    1. Z polecanymi ( na pierwszej stronie) notkami już tak bywa, ze trafiają się komentujący „od czapy”, po to tylko, by dowalić autorowi tekstu lub innym komentującym…więc po co czytać?

      Uważam, ze treść komentarza świadczy o komentującym i długo nie usuwałam, ale gdy zdarzały się wulgaryzmy to już zaczęłam to robić. Szczególnie, że to osoby anonimowe posługujące się nickami na daną okoliczność…

      Polubienie

      1. Dlatego też niektóre opublikowałam i odpowiednio na nie odpowiedziałam. Resztę też bym chętnie wywaliła na widok publiczny, by „inteligencja” (a raczej jej brak) niektórych była jawna, ale niestety ze względu na słownictwo nie zdecydowałam się zaśmiecać własnego domu.
        Szczerze mówiąc, to boję się coraz bardziej tych poleceń, bo wtedy dociera do mnie, jakimi bestiami stają się ponoć rozumni ludzie….;/

        Polubienie

        1. Eremi, takie komentarze nie publikują rozumni ludzie. To sfrustrowani pieniacze…Polecenie niesie za sobą konsekwencje. Coś o tym wiem, w końcu takich notek mam ponad sto…Dużo też zależy od tematu w polecanym wpisie.

          Polubienie

    1. Najlepiej zakrzyczeć…Byle głośno, nieważne co się mówi…
      Ja myślę, ze to niezrozumienie bierze się często z niesłuchania, nie mówiąc już o czytaniu…

      Polubienie

Dodaj komentarz