Większość z Was już dawno zmieniła portal i trudno się temu dziwić. Na Onecie już od dawna blogowanie jest męką okrutną. Onet jak ten magik, co to w każdej chwili potrafi sprawić, że dana rzecz znika i pojawia się często odmieniona, zamiast śmieszyć- wkurza! Oj, mnie również i to czasem mocno! Więc dlaczego wciąż tu jestem? Bo ponad siedmioletnia pisanina do czegoś zobowiązuje. No i z natury jestem lojalna, ale tu nie chodzi o tę cechę 😉 Chcę mieć blog w jednym kawałku, miejsce wspomnień o zdarzeniach, myślach i…ludziach! O tych, co kiedyś czynnie brali udział w blogowaniu, dziś już ich tu nie ma, choć wiem, że niektórzy wciąż mnie czytają.
Przeprosiny i ważne słowa…
Dziękuję.
Wiem, że to egoizm z mojej strony, bo nie macie cierpliwości do Onetu. Piszecie mi to w @ lub na” moich ścieżkach”.
Ale proszę mnie zrozumieć, tak jak ja rozumiem tych, którzy portale zmieniają, bo chcą spokojnie blogować. Uważam, że nieważny adres, ale człowiek więc…
Dlaczego ja się tak trzymam kurczowo tego miejsca ?
Bo jest moje.
Jak już pisałam, chcę je mieć, choć jestem też również w dwóch innych, ale inaczej niż tu. I chcę, by tak pozostało. Mimo wariacji Onetu, który stale zapewnia, że zaraz się te kłopoty skończą.
Przeczekam.
Mam nadzieje, że Wy razem ze mną. Czytając, niekoniecznie komentując, bo to teraz wyższy stopień trudności, a raczej czasopochłaniacz. Już się przyzwyczaiłam, że komentarze i posty pojawiają się po jakimś…dłuuuuuuuugim czasie. Wiem też – piszecie w @-, że w ogóle się nie pojawiają, choć komentujecie. Sama tego doświadczam, gdy bywam na Waszych onetowskich blogach, już nielicznych wprawdzie, ale w swym uporze trwania tutaj-jak się okazuje- nie jestem sama 🙂
I za ten upór przepraszam.
A Wam się należy Duża Bużka, że wciąż tu zaglądacie. Przynajmniej próbujecie.
Wybaczcie mi!
**********
Dzień Matki to dzień szczególny. W tym roku był to piękny dzień. Kwiatki, czekoladki, buziaki, uśmiechy…i słowa…
Między innymi te, które mniej więcej brzmiały tak: Chciałabym podziękować, że tak dobrze pani wychowała syna…
Nie wiem, czy Ona zostanie moją synową, ale już Ją bardzo lubię!!!! :)))))
wierni zostana:)
PolubieniePolubienie
Prawda! i dzięki za to :*
PolubieniePolubienie
Może się uda :)Z utrudnionym komentowaniem, czy też nawet z brakiem możliwości komentowania – jestem pewna, że czytelników masz wiernych 🙂
PolubieniePolubienie
I za tę wierność dziękuję, bo kto by się spodziewał, w końcu wszystko mija…Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
no właśnie, zaglądam, ale nie piszę bo wiesz, krew, pot i łzy. A dziewczyna mojego syna powiedziała mi wczoraj, składając życzenia – nasza mamo! ale mamy fajne synowe, ha!
PolubieniePolubienie
:)) fajne! wiesz, naprawdę młodzi są fajni, ale jeśli my jesteśmy fajni, nasze dzieci są fajne to przyciągają fajnych ludzi :))))i tego będziemy się trzymać :)))
PolubieniePolubienie
Zostawiłam swój blog na Onecie i przeczekam.Mam drugi blog póki co ale notki daję i tu i tam. Lojalność jest cenna. Oby jeszcze została doceniona. Dzień Matki miałam podobnie jak Ty bardzo miły. Serdeczności Roksanno.
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy w tym przypadku będzie doceniona, mnie wystarczy jak w końcu wszystko będzie działać beż zarzutu.Serdeczności Haniu. Wiem, czytam Cię, choć teraz miałam dłuższą przerwę, to nadrobię wszystko 🙂
PolubieniePolubienie
Ja to wszystko doskonale rozumiem, bo sama się bardzo gryzłam zanim podjęłam decyzję o przeniesieniu się. Jest mi żal miejsca które zostawiłam, (chociaż niekoniecznie tego, ze blog nie jest w jednym kawałku, bo wydaje mi się, ze to da się zrobić), ale ja po prostu miałam dość podejścia redakcji onetu! Przeczekałabym, gdyby nie to, ze nie znoszę kiedy robi się ze mnie idiotkę i kiedy się mnie nie szanuje. Moim zdaniem ci ludzie sobie kpią z blogerów i to właśnie było tą ostatnią kroplą…Doskonale znam te słowa 🙂 Powiedziałam to samo mamie Franka – chociaż nie teraz a prawie rok temu, przez telefon, kiedy Franek się oświadczył i zadzwonił do mamy żeby jej powiedzieć, ze to już 😉
PolubieniePolubienie
oj tak, cierpliwosc jest czasem wynagradzana :-))) usciski
PolubieniePolubienie
Ja myślę! Bużka.
PolubieniePolubienie
Ja to wszystko doskonale rozumiem, bo sama się bardzo gryzłam zanim podjęłam decyzję o przeniesieniu się. Jest mi żal miejsca które zostawiłam, (chociaż niekoniecznie tego, ze blog nie jest w jednym kawałku, bo wydaje mi się, ze to da się zrobić), ale ja po prostu miałam dość podejścia redakcji onetu! Przeczekałabym, gdyby nie to, ze nie znoszę kiedy robi się ze mnie idiotkę i kiedy się mnie nie szanuje. Moim zdaniem ci ludzie sobie kpią z blogerów i to właśnie było tą ostatnią kroplą…Doskonale znam te słowa 🙂 Powiedziałam to samo mamie Franka – chociaż nie teraz a prawie rok temu, przez telefon, kiedy Franek się oświadczył i zadzwonił do mamy żeby jej powiedzieć, ze to już 😉
PolubieniePolubienie
Masz rację Margolko, jak bym miała się stąd wynosić to własnie z tego jedynego powodu. Onet delikatnie mówiąc ściemnia i ma blogowiczów gdzieś. Fajnie, że tak powiedziałaś, Mamie Franka musiało być bardzo miło, wiem coś o tym. i dobrze mówić takie rzeczy gdy są one prawdziwe, szczere.Fajna z Ciebie dziewczyna, ale ja to wiem :))))
PolubieniePolubienie
WitajWciąż tu jestem dla Ciebie, komentuję, piszę cierpliwie, a co się ukaże, nie wiem…Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
WitajWciąż tu jestem dla Ciebie, komentuję, piszę cierpliwie, a co się ukaże, nie wiem…Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję Morgano 🙂 Ja mam teraz u wszystkich trochę zaległości w czytaniu, ale jak zawsze wszystko zaległe czytam, choć komentuje pod ostatnim postem. Mam nadzieje, ze do niedzieli się uporam z nadrabianiem 🙂 Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Ja sama zastanawialam sie nad opuszczeiem Onetu ale lubie swoje tam miejsce i na tyle rzadko pisze ze jakos to jeszcze przetrzymam 🙂 tym bardziej ze bloguje na onecie od kilku lat…Dziękuję ze Jestes :* i tu i ze mna ;*
PolubieniePolubienie
Ja również dziękuję:* No to wytrzymamy razem i nie damy się stąd wykurzyć ;)*
PolubieniePolubienie
ja też tkwię na onecie coraz bardziej rozdrażniona:-) Takie życzenia to miód na serce Mamy:-))
PolubieniePolubienie
No…zrobiło mnie się miło…a miód polał się tydzień później…mniam :)))
PolubieniePolubienie
Rozumiem i namawiać nie mam zamiaru :)))Nawet jeśli się nie będzie dało komentować, to i tak czytać będziemy dalej. Może Onet pójdzie w końcu po rozum do głowy.Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Tak się zastanawiam, przecież w kraju mamy wspaniałych informatyków, co to nie z takimi problemami radzą sobie w mig. Onet nie potrafi?- dziwne. Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Będę tu, będę. Wbrew Onetowi. I wbrew temu, że sama stąd uciekłam. I trochę mi przykro, że Onet sprawił, że nie żal mi nawet tych ośmiu lat tutaj. Choć w sumie z moim ostatnim zapałem do blogowania mogłabym spokojnie sobie na Onecie pisać coś raz na miesiąc.
PolubieniePolubienie
:))) Dzięki, ja i Onet ( zapewne) jesteśmy zaszczyceni 🙂 Tanyu jak ja tę złość rozumiem i nawet brak żalu. Przegiął i już. I ściemnia na dodatek gdy się pytania śle.Ech. I u mnie ten zapał mniejszy, jak to latem…( za oknem raczej jesień tyle , że truskawkowa i czereśniowa), trochę jednak Onet sie też przyczynił…ale bardziej okoliczności przyrody…Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Można by było rzec, że jesteś Jedną z wyróżnionych przez Onet, które mogą w ogóle dodać notkę :). Ja już nawet nie próbuję, bo albo moje posty znikają bez śladu (mimo wcześniejszego zapisania), albo w ogóle nie mogę ich dodać. Ostatnio próbowałam dodać zdjęcia z pewnego wypadu i też się nie udało. Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
Fakt, mnie nic nie zginęło, choć najczęściej pojawia sie po jakimś czasie. Nie wiem dlaczego tak jest, że u jednych w końcu się post opublikuje, a u innych nie. Ale jeśli chodzi o komentarze, nie było mnie tu ostatnio, bo choć wiedziałam, że są pod postem to nie mogłam otworzyć, a ni z bloga, ani z poczty wrrr…Dziś jest ten dobry dzień 🙂 ściskam
PolubieniePolubienie
W tej chwili nawet nie próbuję publikować, gdyż ostatnio nie mam czasu. Natomiast z komentarzami głównie mam tak, że gdy już uda mi się wejść na danego bloga to komentarz pojawi się bez problemu, ale właśnie to w ostatnim czasie jest niemożliwe. Wyświetla mi się że blog nie istnieje , albo że nie ma żadnych postów. Na Twojego bloga próbowałam „wedrzeć” się kilka dobrych dni, jak widać w końcu udało się :). Pozdrawiam cieplutko 🙂
PolubieniePolubienie
Obym nie wykrakała, ale coś mi się wydaje, ze Onet sobie nie poradzi i zawsze będą jakieś mniejsze lub większe komplikacje.Jedno naprawią to drugie się chrzani i tak w kółko. Już do drobnych awarii typu, że nie ma w spisie poprzednich postów, komentarz się publikuje po czasie i to, ze notorycznie licznik wejść stoi w miejscu po kilka dni- się przyzwyczaiłam, ale wkurza mnie gdy w ogóle gdziekolwiek nie mogę wejść…wrr…
PolubieniePolubienie
Ja Ciebie super rozumiem, bo tak samo mam.Buziaki
PolubieniePolubienie
Buziaki :*
PolubieniePolubienie
wciąż czytam. jestem w sieci na innym portalu. wysyłałam Pani zaproszenie, bo w swoim czasie był to blog zamknięty, ale nie wiem, czy dotarło i czy zaglada do nas Pani :)))ale ja trwam, choć ostatnio nie komentowałam. bo poprostu miło tu zajrzeć i poczytać…tak mądrze i pięknie Pani pisze
PolubieniePolubienie
Dziękuję!!!!!!!! Mam nadzieję, ze przeczytasz tę odpowiedź ( może tak bez per pani- dobrze? :)), bo straciłam z Tobą kontakt. Miałam zaproszenie, byłam na blogu i straciło ono ważność . Pisałam nawet u Jutki w komentarzach i swoich, ze nie mogę wejść, ale bez odzewu…O ile pamiętam wysłałam @ na zwrotny adres. Więc jeśli przeczytasz ten komentarz, to może wyślij mi jeszcze raz zaproszenie, o ile masz taka chęć. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
WitajZaiste- koszmar z tym blogowaniem tutaj.Pozdrawiam z uśmiechem 🙂
PolubieniePolubienie
WitajZaiste- koszmar z tym blogowaniem tutaj.Pozdrawiam z uśmiechem 🙂
PolubieniePolubienie
Niestety łatwo nie jest….Serdeczności i dziękuje za wytrwałość 🙂
PolubieniePolubienie
U mnie też co chwile komunikat – spróbuj raz jeszcze.. twojemu blogowi nic nie jest:) albo mi nie wchodzą posty. Jednak nadla od czasu do czasu sobie piszę i fajnie mi z tym. Wielu naszych blogowych zanjomych zniknęło, ale … pewnie gdzieś tam sobie są. To ich też pozdrawiam, tak samo jak Ciebie;-)
PolubieniePolubienie
Są. Nie wszyscy, ale wiem o niektórych , ze czasem wpadają i czytają 🙂 To miłe jest. Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
No i nie ma mojego 1 komentarza……… buuu
PolubieniePolubienie
A jest! Onet wyczarował – łaskawie, za to moje odpowiadające albo się pokazują od razu, albo po jakimś czasie..ot ćwiczy Onet magie 😉
PolubieniePolubienie
dziś rano wchodzą komentarze… też jestem wierna, choć trochę nerwów Onecik zjada… buziaki domowa kurka
PolubieniePolubienie
Nigdy tak długo nie działy się takie cyrki…i to i przeraża, i zniechęca. Ściskam 🙂
PolubieniePolubienie
Staram się. Naprawdę.Primo – widzę notkę, a to już sukces. Secundo – zostanę, zostanę, tylko częściej mi te notki pokazuj. I pozwól publikować komentarze. To ostatnie to chyba prośba do Onetu;)
PolubieniePolubienie
Wiem i dziękuję ..bo ja na kilka dni zdezerterowałam, ale nie tylko blogi omijałam szerokim łukiem, ale w ogóle komputer…Buziaki, ale się stęskniłam, co tam u Was :)*
PolubieniePolubienie
Tak bardzo Twoje słowa są moimi 🙂 Też nie chciałabym wynosić się, bo starych drzew się nie przesadza… Przeczekam, bo blogowanie moje ogranicza komputer fiksujący i notoryczny brak czasu.Uściski )*
PolubieniePolubienie
Tak bardzo Twoje słowa są moimi 🙂 Też nie chciałabym wynosić się, bo starych drzew się nie przesadza… Przeczekam, bo blogowanie moje ogranicza komputer fiksujący i notoryczny brak czasu.Uściski )*
PolubieniePolubienie
A ja się mogę podpisać wszystkimi członkami 😉 Duży komp w naprawie, laptop bawi się w Onet, a mój czas…kurczy się…realnie…i …w głowie…Ściskam.
PolubieniePolubienie
a ja po prostu…cierpliwie czekam. Kiedyś w końcu musi zapanować na onecie jakiś ład i porządek. Wierzę w to. Tymczasem buziaki.
PolubieniePolubienie
Do cierpliwych nie należę, choć z wiekiem jakoś tę cechę bardziej sobie przysposabiam 😉 Jednak przywiązuję sie do miejsc, ludzi, rzeczy…więc liczę na to samo 🙂 Buzka.
PolubieniePolubienie