O gwałcie inaczej…

Czy dziwi fakt, że to mężczyźni z partii pisdzielców i konfy na mównicy w Sejmie wygłaszają płomienne mowy o tym, że nowa ustawa o gwałcie będzie wykorzystana do zemsty mściwych kobiet wobec mężczyzn? No nie. Dziwić tylko może, że wciąż głosują kobiety na pisdzielców i tych z konfy. A słowa zwyczajnie bulwersują.

W kodeksie obowiązuje ustawa z 1932 roku. Czas to zmienić, gdyż domniemanie zgody z góry zakłada, że kobieta chce. I to ona-ofiara musi udowadniać, że spódniczka nie była za krótka, że makijaż nie był wyzywający, a NIE oznacza brak zgody. Nawet jeśli jest to jej partner życiowy.
Według konwencji stambulskiej gwałt to brak zgody na seks. Wiele państw właśnie przyjęło taką definicję. Mam nadzieję, że Polska dołączy do tych krajów i sądy nie będą orzekać, jak w przypadku 14- latki zgwałconej przez swojego starszego kuzyna, że to nie był gwałt, bo dziewczyna nie krzyczała i wydał wyrok- rok pozbawienia wolności… w zawieszeniu.

Policja podaje, że co roku dochodzi w kraju nad Wisłą do 1500 gwałtów. Według fundacji przemocowych ta liczba jest 10 razy większa. Kobiety zwyczajnie boją się zgłaszać przemoc seksualną z głównego powodu, że nie są traktowane jak ofiary, gdyż domniemanie zgody ma się dobrze, szczególnie jeśli kobieta nie krzyczy, nie drapie, nie gryzie, nie kopie etc…

😎😎😎

Upał. Nie będę narzekać, bo w domu szumi klimatyzacja, utrzymując przyjemny chłód. No cóż, musi mi wystarczyć ta godzina rano na tarasie bądź w ogrodzie i kolejna lub dwie wieczorem. I wyczekuję poniedziałku, bo ma nastąpić ochłodzenie. Nie lubię spać przy zamkniętym oknie… Nad ranem, gdy mnie siku wygania, wyłączam klimatyzację, by otworzyć okno i zasypiam. A gdy budzę się na śniadanie, to zamykam, bo już temperatura na zewnątrz jest wyższa niż w sypialni. No cóż, wszystko mija, ja czekam na chłodniejsze dni i cieszę się, że będą w przyszłym tygodniu, gdy najprawdopodobniej będę w szpitalu. Bo tam to dopiero piekarnik jest.

ps. Nie miałam zamiaru pisać, ale zabrali mi prund, bo przyszła burza a właściwie burzyczka, nawet porządnie nie grzmiało, To już drugi raz w czerwcu. Deszczyk sobie nawet popadał długo, bo prawie dwie godziny; pootwieraliśmy okna, a ja przy latarce zrobiłam słój małosolnych. Potem wyszłam na taras i słuchając deszczowej muzyki, wystukałam co powyższe, bo ani czytać o zmroku, ani oglądać bez prundu się nie da… Mają go zwrócić 0 00.30.

Dobrego weekendu dla Was 😎