Kiedy…

Wstępujesz do Przyjaciółki na kawę i dostajesz do niej mini pączusie, które pochłaniasz w ilości hurtowej, a jak wychodzisz…

114119476_311735559874551_5793761192933842496_n

…to nagle twój bagażnik nie jest pusty 😀

W jednym słoiku była jeszcze ciepła zupa :))) W pozostałych przetwory: ogórki, sok z jabłek i grzybki. I ekologiczna prosto z grządki sałata i cukinia.

116428593_606793823307688_1807768872475178271_n

tu w wersji umytej do schrupania 🙂

Dobrze, że w domu  czekała na mnie Tuśka z Zońcią, więc ta starsza opróżniła bagażnik i wniosła wszystko do domu, a miętę do ogrodu przeniósł pracownik, bo lekka nie była.

112409824_282587056359747_3960468147117557507_n

tu zresztą widać, jaki to krzaczor w dużej donicy…

Potrzeba mi było chwilę normalności, sprowadzenia na ziemię, bo myślami błądzę i wypieram to, że czas mija… Gdy kajałam się przed LP, że zapomniałam zadzwonić do jej męża z okazji imienin, to usłyszałam, że przecież byłam na imieninach. Miesiąc temu. A ja całą niedzielę się biczowałam, że nie zadzwoniłam w piątek, i nawet się zastanawiałam, czy OM pamiętał. Zapominałam się go zapytać, za każdym razem jak rozmawialiśmy przez telefon. I dobrze, bo pewnie byłby przerażony, że i mnie dopadła demencja i gnałby z Bieszczad ile mocy w koniach mechanicznych, bojąc się, czy zamiast domu nie zastanie zgliszcza ;p  Godzinę później podniosłam larum, że nie odebrałam paczki i dlaczego na kod, że przecież ja z dostawą do domu zamawiałam. Tuśka spokojnie, że mi odbierze, po czym sprawdza w moim telefonie i mówi ale to SMS z czerwca... Dziś mówiąc, że trudno przewidzieć co będzie za 4 miesiące, nagle uświadamiam sobie, że właściwie zostały dwa i 12 dni…Ech…

Wychodzę do ogrodu… na tarasie czeka na mnie…

116366219_290956885654724_61243963641546003_n

słonecznik 🙂

Pierwsze w tym roku skubanie ;pp I odlatuję wniebowzięta. To drugie ulubione plucie! Pierwsze to oczywiście pestkami czereśni. Może dlatego wciąż tak mocno tkwię w czerwcu i nie mogę się pogodzić, że to już lipiec mija.

Uśmiechniętych dni dla Was 🙂

 

 

18 myśli na temat “Kiedy…

  1. Rany jak wielki , czy tylko z bliska zdjęcie robione ?
    Nie przepadam za skubaniem ani pluciem ….nawet już nie pamiętam , kiedy ostatni raz miałam okazję .
    Pestki dyni lubię …ale też obrane , znaczy te zielone -ech , a Ty mówisz , że za leniwa jesteś ::pp toż takie skubanie
    to ciężka praca 😉
    i widzisz spory bagażnik , to jednak dobra rzecz, bo tego krzaka miętowego na siedzeniu byś raczej nie przewiozła
    (tzn trudniej by było) Tak a propos przewożenia : dawno temu widzieliśmy z mężem jak w VW Passat kombi facet 3 żywe barany przewoził :p Dobrze , że Ci barana nie dali do Ceśki ; p
    Ojtam , ojtam ….czerwiec to już tak dawno był , że można zapomnieć , trzeba się tylko przyzwyczaić do tego zapominania .
    Pozdrawiam bardzo gorąco wręcz upalnie :**

    Polubienie

    1. Barany mnie ubawiły 😂😂🤣
      Z bliska, raczej średni, bo bywają sporo większe. Kochana, ale jak to odstresowuje, szczególnie kiedy sobie tak plujesz gdzie bądź i nie musisz potem sprzątać 😝
      Ja go nawet bym nie podniosła- próbowałam, ale od razu mnie ból chwycił w brzuchu i doopa.
      Dobrej nocy i kolorowych snów😘😘
      Wykończyłam serial i mogę gasić światło.

      Polubienie

      1. O! Co oglądasz?
        Chyba pójdę spać , wrocilam niedawno ze spaceru, nareszcie ciepłe noce , przyjemniej niż w dzień 😝 I ludzi nie ma , tylko jeże i czasem kuny . Dobrej Nocy 😘

        Polubienie

        1. Znaki- polski serial drugi sezon, dobra historia z wieloma wątkami, dobra gra i najlepsze Góry Sowie😍
          A ja się dopiero obudziłam na pierwszy raz i nie wię co dalej, ale chyba jeszcze pośpię.
          I muszę doprecyzować dla jasności😉, że pestki dyni nijak się mają do pestek słonecznika, bo te drugie wystarczy włożyć do buzi, zębami wycisnąć ziarenko i łupinkę wypluć 🤪 to idzie jak automat 😀 (uprzednio wydłubać z eoa słonecznika, ale samo trzymanie go na kolanach to pełnia szczęścia, to wspomnienie każdego słonecznego lata, to chwile totalnej beztroski 😉) No z dyniowymi tak się nie da, więc też kupuję już wyłuskane 😀I dyniowe to ja prażę, bo inaczej to za wiele nie zjem, a i tak najchętniej je dodaje do sałat niż tak same. Za to słonecznik o słonecznikowej porze, to jest pełnia szczęścia 🥰

          Polubienie

    1. Och, u nas ptaki i tak zjedzą 4/5 tego, co w ogrodzie😉, nie wspomnę o ziarnie, które wybierają kurom.
      Dawniej temu miałam się czym dzielić, a nawet jeszcze rok czy dwa- sałatą bądź cukinią.

      Polubienie

  2. Mam taką przyjaciółkę.Nie ma możliwości, żebym odjechała bez zapasów.
    Ona twierdzi, że obdarowuję ją inaczej i dlatego musi tak być;D
    Pączków bym pojadła, ale dieta zabrania;(((
    Ściskam

    Polubienie

    1. Mam takie dwie, co to przetworami. I nie tylko 😉 Za to ja trzy- jajami, miodem i od czasu do czasu skrzydlatymi ;p I nie tylko 😉
      och… wstrętna dieta co pączkuf nie uwzględnia :((
      Buziaki 🙂

      Polubienie

  3. Trochę mnie pocieszyłaś z tą sklerozą, ale tylko trochę. U mnie już postępująca. Zwłaszcza gdy mam te dni, gdy w mózgu galareta i nie pamiętam z kim i o czym rozmawiałam. A wczoraj dzwoniła mama i powiedziała, że właśnie podniosła alarm u koleżanki, że jeszcze paczki nie dostała a koleżanka na to, że przecież miesiąc temu już doszła i rozmawiały o jej zawartości przez godzinę. Także, no. 😀
    Tomasz mnie wczoraj uszczęśliwił przynosząc (co prawda kupne, ale zawsze) całe pudło warzyw. Oszalałam, wąchałam, przekładałam, znowu wąchałam…

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ajda Anuluj pisanie odpowiedzi