Powaga sytuacji…

Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba…

Z taką myślą obudziłam się w poniedziałkowy ranek, będąc już w ścisłym odosobnieniu piętnasty dzień. Bez nawet sekundy z niebem nad sobą, bo balkon u rodziców to loggia, na dodatek cały oszklony. U się zaś mam całą ścianę w oknach od wschodu, więc słońce jak tylko otworzę oczy, gorąco zaprasza, żeby wyjść. Nie tylko mnie jak się okazało, bo dzień bezchmurnego nieba, wciąż jeszcze nieśmiała, ale już coraz bardziej rozbujała zieleń oraz wysoka temperatura skusiły do wyjścia wielu mieszkańców. W większości tych starszych, ciągnących swe wózki w stronę sklepów, mimo iż nie były to godziny na przyjazne i bezpieczne zakupy dla nich. Ale kto by tam słuchał tych zakazów, nakazów, próśb, zaleceń… jak zwał tak zwał. Sama będąc w dylemacie, bo przecież wyszłam bez celu, bo jak wytłumaczyć potrzebę pogapienia się w niebo i zrobienia kroków liczących w tysiącach… nawet jeśli kręciłam się tylko w kółko pomiędzy blokami. Nie miałam zamiaru nawet się tłumaczyć. Jakby co. Bez dokumentów, z premedytacją, bo z założenia nie miałam zamiaru przyjmować żadnego mandatu. Za to miałam maseczkę i rękawiczki.

92588044_2470584053191249_1323781423970123776_n

Pańcio: Ale fajna.
Tuśka: Gdzie idziesz?
OM: Nareszcie- super.
Aliś: I to jest ok.
Lo: Super. Fajna maseczka. 
PT: Szpieg w krainie deszczowców.
Misiek (i nie tylko on): Napad na bank- plus sugestywny w  wiosennym kolorze bladozielony pistolecik. Pewnie na wodę ;p

 Ale! Nie przyznałam się, że maseczkę i rękawiczki wrzuciłam do torby, bo plan był taki, że idąc bez celu, miałam cel z nikim się nie minąć nawet w przepisowych dwóch metrach, niczego nie dotykać, więc nie będę sobie ust i nosa zasłaniać, kiedy tak bardzo potrzebuję wolnej przestrzeni i powietrza. Zawsze mogłam zdążyć je założyć. Oba cele osiągnęłam bez żadnych komplikacji, bo nawet z powrotem wślizgnęłam się do bloku  przytrzymując zamykające się za kimś drzwi nogą.

Mam zamiar korzystać z krótkich wyjść codziennie, bo być może już w maju władza, która wcale tego nie ukrywa, zmusi nas do głosowania pod groźbą więzienia. Na trzy lata. I mamy się cieszyć, że listownie, a nie osobiście. Masz wybór albo koronawirus albo zimna cela bez okien… No dobra, pewnie jakieś tam małe zakratowane i spacerniak raz na tydzień. No to mam zamiar korzystać z tej wolności, dopóki ją jeszcze mam.

Uśmiechu dla Was 🙂

32 myśli na temat “Powaga sytuacji…

  1. Bardzo twarzowa maseczka. Ta piękna pogoda kusi i też uważam, że samotny spacer z zachowaniem ostrożności nikomu ni zaszkodzi. Władza robi nas regularnie w konia, więc popieram. Ja codziennie robię samotne wieczorne spacery dla zdrowia psychicznego i nie mam wyrzutów sumienia.
    Poznaję okolice moje dzieciństwa. Hansa Tower pnie się.

    Polubienie

    1. Nawet profesor medycyny od chorób zakaźnych ma wątpliwości z tym zakazem co do jego zasadności.
      Ach, to miejsce to też jest moje dzieciństwo i młodość.
      Niech nam te spacery wyjdą na zdrowie!
      Serdeczności 🙂

      Polubienie

  2. Ale z Ciebie laska!!!

    Wiesz, jak ja tęsknię za widokiem Śródmieścia? Napawam się Twoimi fotkami! Dziękuję!

    Dziś Pan Kurier przywiezie mi kupioną maszynę do szycia i też będę produkowała maseczki. Już się nie mogę doczekać!
    Buziaczki!

    Polubienie

    1. Masko, ależ się zamaskowałaś😉
      No ja za Pomorzanami nie tęsknię, bo one teraz mi się kojarzą tylko z kliniką.
      Brawo dla Cię za to, że dołączasz do drużyny dzielnych, szyjących maseczki. Maszyna mojej Mam, pewnie gdzieś jest u nas na wsi… ale ja już wolałam robić na drutach niż szyć na zajęciach z ZPT.
      Misiek dzwonił, że dostarczy mi kolejne. A dla OM i naszych pracowników oraz klientów poszła już pierwsza tura 50 sztuk.
      Dużo radości życzę z tej jakże ważnej i potrzebnej produkcji ❤️❤️
      Ściskam mocno 😘😘😘

      Polubienie

    1. Zwyczajnie nie chce brać udział w bezprawiu. Nawet jak nie mam na kogo za bardzo głosować, to i tak szłam. Teraz żadne nakazy, kary, prośby mnie nie zmuszą bym w maju zagłosowała. Nie dam legitymacji do fałszerstw.

      Polubione przez 1 osoba

  3. Moja mama pokazywała mi dzisiaj w czasie telekonferencji, jak tata mierzy sobie maseczkę. Mają ich od groma, do tego sporo rękawiczek, potrzebne czy niepotrzebne, widzę, że są ostrożni i tak jest dobrze.

    Polubienie

    1. Dobrze je mieć. Szczególnie kiedy mus zrobić zakupy, podczas jazdy komunikacją miejską, wszędzie tam, kiedy zagęszczenie ludzi jest większe i nie zawsze można zachować dystans.
      I dobrze wiedzieć, że nasi bliscy nie bagatelizują zaistniałej sytuacji.

      Polubione przez 1 osoba

      1. To prawda, mają ogród do chodzenia i samochód, żeby podjechać do sklepu i pracy. Moja mama jeszcze pracuje, ale teraz tylko kilka godzin w tygodniu i praktycznie jest w biurze sama, nadgania papierologię. Mogę mieć pewność, że wszyscy zachowuja ostrożność, dzięki temu nie martwię się non stop, co się tam dzieje. Raz na jakiś czas dzwonimy i utwierdzamy się, że dajemy radę. Więcej i tak teraz nie możemy dla siebie nawzajem zrobić.

        Polubienie

        1. Ja o Tatę trochę się martwię. To on powinien siedzieć na tyłku w domu, a nie pracować, robić zakupy. Nosi maseczkę, rękawiczki, trzyma dystans, ale czy się nie zapomina? Codziennie rozmawiamy.
          Ja tu bezpieczna.
          Tęsknię za domem… Z drugiej strony, chyba ciężej byłoby mi tam na miejscu znosić rozłąkę z Najmłodszymi. Tam jednak mogłabym nawet pójść przed siebie hen po łąkach (własnych polach), bo kto by mi zabronił? Trudne i zarazem dziwaczne to wszystko.
          Trzeba się wzajemnie wspierać, nie wybiegać za mocno w przyszłość.

          Polubione przez 1 osoba

  4. I ja dzisiaj,pierwszy raz od od 8 dni kiedy od kiedy to opuściłam szpital, zamaskowana i w rękawiczkach zmuszona byłam odwiedzić placówkę medyczną w celu obejrzenia i ewentualnie pozbycia się szwów. Nic z tego… Obejrzało mnie kolejno trzech lekarzy, z których jeden przyszedł w rękawiczkach, otwierał drzwi i nie wiem co jeszcze a następnie ochoczo przystąpił do oględzin i sprawdzania które szwy są rozpuszczalne a które nie.Na moje nieśmiałe pytanie czy nie zmieni rękawiczek nieco się zdziwił i zdezynfekował te, które miał nałożone.Byłam w szoku.Wyjątkowa sytuacja nie tłumaczy takiego zachowania. To tylko jeden obrazek, którego mogłoby przecież nie być gdyby lekarz postąpił odpowiedzialnie. Ech,życie… Dla równowagi dobre obrazki też mam pod powiekami i dzięki temu łatwiej wybaczyć mi takie uchybienia choć w ostatecznym rozrachunku płacę za to ja…

    Polubienie

    1. Aaa… to podwójny stres, bo biorąc pod uwagę ilu medyków jest zakażonych… Ech, wygląda na to, że nosząc rękawiczki non stop, medycy zapominają się, co jest karygodne. I dobrze, że zwróciłaś uwagę. Nikt o nas nie zadba jak mysami😉
      Nosić rękawiczki też trzeba się naumieć, bo później wszystko się nimi dotyka i tak naprawdę nie wiadomo co odkażać. Idąc do wsypu ubieram tylko jedną i tylko jedna ręką dotykam tego wszystkiego co poza mieszkaniem. Trzeba się naprawdę skupić 😀 To jakieś wariactwo, ale przynajmniej nie muszę odkażać klamek i kluczy, tylko po wyrzuceniu tej jednej rękawiczki porządnie myję ręce.
      Zdrowiej, nabieraj sił 💕

      Polubienie

      1. Dziękuję. 🙂 Trudne czasy dla nas wszystkich a dla medyków i pacjentów szczególnie. W tych warunkach tak łatwo o zaniedbania, pilnować się musimy nawzajem. Spokojnej nocy.💕

        Polubienie

        1. Mojej Przyjaciółki Tata zachorował na zapalenie płuc, trafił do najgorszego ( brak wszystkiego!) szpitala w DM. Jedyne pocieszenie, że to nie korona, bo od 4 tyg. nie wychodził i nie miał z nikim kontaktu. Ale strach, żeby tam czegoś nie załapał.
          Ech… chyba nigdy jeszcze tak bardzo nie chciałam, żeby czas przyspieszył.
          Dobrego dnia! 🙂

          Polubienie

  5. Roksano,wyglądasz super! Też mam cała kolekcję masek,bo czasem jednak do sklepu wychodzę:) Nie mam zamiaru brac udział w cyrku pt.wybory,bez względu na wszystko,serdeczności,trzymaj się ciepło

    Polubienie

  6. Ja już Ci pisałam, że tak długie siedzenie, mimo wyjść z Gutkiem na spacery, to nie dla mnie. Nosi mnie coraz bardziej, bo nie lubię chodzić po jednej okolicy. Dziś mój fiacik pojechał mechanikiem na zmianę ogumienia, aj jutro zamierzam podjechać z piesem w jedno miejsce i zobaczyć, czy da się tam połazić. Wyglądasz super, jak nastolatka, a nie Mama sporych dziecków.
    Co, do wyborów, to chyba zabraknie im więzień, aby posadzić tych, co nie będą mieli ochoty brać udziału w tej farsie. 😦
    Pozdrawiam i przytulam 🙂 🙂 🙂

    Polubienie

    1. Rozumiem Cię doskonale. Mnie ostatnie lata chorowania mocno przystopowali, więc się przyzwyczaiłam siedzieć na tyłku, choć nie o tej porze…
      Na dodatek, to co nam narzucili rządzący, choć nie ma umocowania w prawie, to jednak się sypia kary, choćby za mycie auta na myjniach samoobsługowych. To jakiś idiotyzm.
      Hi, hi pomyślałby kto, że wystarczy założenie maseczki i można się odmłodzić o kilkadziesiąt lat 😂
      Na zdjęciu nie widać siwych włosów, więc jak już pisałam, to tylko złudzenie optyczne😉
      Ściskam 😘

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Boguśka Anuluj pisanie odpowiedzi