Nos czerwony jak burak, który o tej porze roku powinien kojarzyć się z glinianym garnkiem, w którym robi się zakwas… a nie z wątpliwą ozdobą mojej face. Oczka jak szparki, non stop załzawione niby od kataru, ale nie tylko… Mam budowę w centrum domu i emocje zerwane z postronka. W telewizji reklama za reklamą z choinką, prezentami w tle, a ja oprócz zakupionych książek dla Najmłodszych nie mam nic. Żadnego pomysłu, planu, null…
Kartki z kalendarza umykają w zastraszającym tempie, a mnie dopadł totalny marazm. Tata, który coraz częściej przemieszkuje na ranczu, wypełnia sobie czas po pracy drobnymi pracami budowlanymi, codziennie dzwoni z pytaniem, jak tam remont. Niezmienne odpowiadam, że trwa, trwa, trwa… Dobrze, że ma zajęcie, i dobrze, że nie musi siedzieć w czterech ścianach, które tak bardzo uświadamiają pustkę, jaka nastała wraz z odejściem Mam. Misiek dzwoni z informacją, co już mają zaklepane, zaliczkowane, ustalone i w tych przekazach słyszę dużą szczęśliwość.
Pozbieram się, tylko nie wiem jeszcze kiedy. Najpierw muszę pogonić choróbsko.
Miłego weekendu! 🙂
***
Poszaleliście w czarny piątek? Ja jakoś omijam szerokim łukiem te wszystkie „okazje”, ale jak mi wczoraj temperatura spadła do przyzwoitych 37,8, to pomyślałam sobie, że może w księgarniach internetowych są dodatkowe promocje, i bingo!
Ściskam < … bo co więcej mogę? 😦 Trzymaj się tam jakoś ❤ :* ❤ :*
Tja… poszaleliśmy… "Zostań w domu, oszczędzisz 100% w dowolnym sklepie" 😀
PolubieniePolubienie
😀😀
I to jest odpowiednie hasło! Ostatnio do mnie przemawia, że człowiek zbyt dużo kupuje niepotrzebnych rzeczy. Często na siłę. Wciąż mam kilka jeszcze z metkami, więc… Ale z książkami wykazałam czujność, bo i tak przynajmniej raz w miesiącu robię większy zakup, więc ponad 40% od ceny na okładce i druga 50% to okazja.
Dzięki😘💕 Mam wrażenie, że dziś lepiej, z nadzieją, że to wirusowe i wyleżę.
PolubieniePolubienie
Książki przestałam kupować lat temu z 15. Jak młode chciały coś kupić, to pytałam krótko – „a dodają półkę gratis?” Wyłącznie PDF-y, MOBI itd. Bo i tak w 2 mieszkaniach mam już sumarycznie ze 3.000 tomów. Jak się chciałam pozbyć części, to zrobiłam tylko bałagan sortując, bo nie było komu wynieść do skupu makulatury. Bałagan został…
PolubieniePolubienie
A ja nie potrafię się przerzucić. Za to dziś kupiłam, zgadnij🤪
Regał na książki 😆
Znalazłam lukę, gdzie mogę postawić, zapytałam OM, który tylko kiwnął głową i rzucił: na te twoje książki. Ha. Nie rozwiąże to problemu, ale część jest w DM, coraz więcej u Tuśki, a i zaczęłam niektóre sprzedawać prawie za bezcen, bo to w netowym skupie, i nie wszystkie przyjmują, a mam takie, które po przeczytaniu niekoniecznie muszę mieć. Kiedyś wydawało mi się to nie do pojęcia, szczególnie gdy w młodości popełniłam błąd niewybaczalny, sprzedając do antykwariatu stos młodzieżowych książek- kultowych! Ale teraz podchodzę do tego rozsądniej, chyba. Zdarzają się podwójne pozycje, bo Mam zakupiła albo Tuśka w prezencie dostała -ona zawsze się ze mną konsultuje przed ewentualnym zakupem.
I też muszę zrobić porządek i w domu i w mieszkaniu z tymi, co to zupełnie od czapy i na dodatek stare jak świat 😉Łatwe to jednak nie będzie.
PolubieniePolubienie
ALE, bym zapomniała…!
Bo z każdego szaleństwa zakupowego odnosimy przecież wymierne korzyści! 😀 😀
A to dlatego, że „za plecami” mamy potężne centrum handlowe, i przewidująca policja w każdy taki „ostro handlowy” wieczór spędza parę godzin pod naszymi oknami, „odtykając” nasze skrzyżowanie z potężnego korka, a nawet zapobiegając mu. Mamy super-bezpiecznie. 🙂
Właśnie gdzieś od godziny nieustannie gwiżdżą… I tak będzie prawie codziennie aż do Trzech Króli. 🙂
Bo u nas prezenty (i wielka feta) właśnie na Trzech Króli, nawet Boże Narodzenie jakoś mniej ważne.
PolubieniePolubienie
Się powinnam sprowadzić na ten czas, wszak na Trzech Króli przypada druga wigilia 😀
PolubieniePolubienie
Roksanko, chyba mi gdzieś umknęła Twoja goraczka! Ściskam i zdrowia życzę ♥️
U mnie z prezentami też lipa. Tzn na Mikołaja są , też napadłam na księgarnie internetowe 😁 ale na Święta…z tym ciut gorzej. Okna w lesie, czyli brudne 😝Pierniki piekłam już dwa razy ale Starszy pożera wszystko co pachnie cynamonem w zastraszającym tempie. My z małym pieczemy a duży zjada 😉 A ja zamiast wziąć się do konkretnej roboty to zasnęłam wczoraj o 20, a dzisiaj dopiero wróciliśmy z Olkiem z placu zabaw. Acha, czarny piątek też gdzieś mi umknął 😂
Buziaki roksanko, zdrowiej i nie g ten remont posuwa się do p..orodu!!♥️
PolubieniePolubienie
DO PRZODU a nie do porodu!!! 😂
PolubieniePolubienie
Biorąc pod uwagę, że nikt w rodzinie nie jest w stanie błogosławionym, to wedle życzenia remont mógłby przeciągnąć się na lata całe 😂😱
PolubieniePolubienie
U Cię pachnie cynamonem, a u mnie pył cementowy lata po chałupie. Do świąt ma przyjść jeszcze dwa razy Ela, ale już wcześniej zapowiedziałam, że z oknami to po świętach…😀 No może tylko na dole, pod warunkiem, że Fachowiec zniknie.
Pańcio wymyślił sobie konkretne rzeczy w tym jakiś fotel, więc w grę wchodzą pieniądze. Nie myślałam, że tak szybko to one zastąpią konkretny prezent. Ale nie wierzy już w Mikołaja…🙁
Podziwiam Cię Meluś, i pamiętaj: robota nie zając, a odpocząć trzeba! I wyspać się.
Buziaki 😘😘💕
PolubieniePolubienie
To zdrowia życzę, bo choróbsko potrafi zatruć zycie. Zresztą Ty to dobrze wiesz.
W Czarny Piątek niegdy nie szlałam to i teraz nie wariuję.
Powodzenia 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Taka pora roku że człowieka wszystko łapie. Ola od tygodnia siedzi w domu… Zdrowiej. Miłego weekendu.
PolubieniePolubienie
Fakt. Wokół mnie mnóstwo zainfekowanych 😉
Dzięki.
PolubieniePolubienie
Kochana
U mnie także nieciekawie, ale o tym już czytałaś pewnie na blogu.
Ból nie mija, a ZUS wkurza!
Pozdrawiam cieplutko, przytulam i życzę nam obu abyśmy się uśmiechały, nie martwiły , każdy dzień przeżywały bez bólu🤗
A święta i tak będą, z prezentami, czy bez💝
PolubieniePolubienie
Jeszcze nie, ale nadrobię. Dawkuję literki przez to choróbsko.
To ja moc zdrówka życzę!
Bez prezentów tak, ale bez uszek? To one spędzają mój sen z powiek 😉
Uściski 😘💕
PolubieniePolubienie
Zdrowiej więc i ogarniaj. Upływ czasu mnie zadziwia – z jednej strony nie wiadomo gdzie to wszystko minęło, z drugiej od pewnych niedawnych spraw dzielą mnie lata świetlne.
PolubieniePolubienie
Taki mam plan 🙂
A w tym wszystkim niezdecydowanie, bo czasem chciałoby się przyspieszyć, a z drugiej strony zwolnić.
PolubieniePolubienie
Rokanno, jak chcesz być złośliwa, to sprzedaj fachowcowi tego wirusa, chociaż lepiej nie, bo jeszcze zadomowi się na dłużej, więc nie. 😉
Co, do prezentów na Mikołajki, to miałam dla większych Wnuczek już zrobione, ale był najazd na moją chatę, więc możesz sobie dopowiedzieć. Część prezentów, a raczej główne ich rzeczy są porobione. Teraz tylko drobiazgi dla wszystkich, na dokończenie paczek. Piątek ominęłam w sklepach, bo zrobiło się dno na koncie, a żyć trzeba. 🙂
Przytulam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia 🙂
PolubieniePolubienie
Aż tak źle mu nie życzę, sobie tym bardziej 😉😆
No właśnie! Wiem, czym się kończy kupowanie zawczasu. Teraz zaś męczę Tuśkę o konkretne linki. Może się wyrobię😉
Na razie to lepiej mi idzie w obdarowywaniu samej siebie- książki i regał na nie 😀
Dziękuję😘
PolubieniePolubienie
Ja też jestem w bożonarodzeniowym lesie:((
I też jestem chora:((
PolubieniePolubienie
buuu
choróbsko minie, bo wszystko mija! Z lasu wyjdziemy albo nie, ale na pewno jakoś się w nim urządzimy.
I! Słyszę Fachowca na dole, chyba że to omamy po gorączce , aż boję się mieć nadzieję, że skończy jeszcze w tym roku😉
Moce dla Cię!
PolubieniePolubienie
Dzizas
Naprawdę współczuję tego fachowca!!!
Można się psychicznie wykończyć!!
PolubieniePolubienie
I jeszcze do duetu choróbsko. Myślałam, że już lepiej, ale temp. znów rośnie. Chyba nie obejdzie się bez wizyty u Rodzinnej.
PolubieniePolubienie
To zupełnie jak u mnie
Tylko mam nadzieję że urośnie mniej niż wczoraj:/
PolubieniePolubienie
Niech spada!
Lepiej o tyle, że nie przekracza 38, ale termometr nie przestaje panikować na czerwono.
PolubieniePolubienie
Z fachowcami kłopot. U mnie, jesli chcesz dobrego fachowca- czekasz ok roku. A to niewielkie Suwałki!. Dlatego drobniejsze remonty- ostatnio kuchnia po przeprowadzce do mniejszego mieszkania – robi mi syn. Przyjeżdża na weekend i robi do upadu. Bardzo współczuję choróbska, to nie najlepszy mariaż z remontem. Życzę zdrowia.! Dodam,że odkąd jestem nauczycielką -emerytką- przestałam łapać infekcje a na grypę nie chorowałam nigdy w życiu. Odkąd jestem emerytką nie kupuję tez ksiażek. Zamiast tego co tydzień z plecakiem wyładowanym tymiż- gonie do biblioteki!! Pozdrawiam i raz jeszcze- zdrowia życzę!
PolubieniePolubienie
Nie mam takiego zdolnego syna 😉Choć prowadzi duże budowy, ale w domu co najwyżej szafkę skręci. Zięć to co innego, ale on wiecznie w niedoczasie i własny dom musi ogarnąć. Zawsze zazdrościłam tym co sami (mam taką koleżankę) malują, tapetują i takie tam…
Biblioteka to bardzo dobry pomysł. W czasach słusznie minionych, jeszcze w DM korzystałam jak najbardziej z miejskiej. I jakiś czas temu, tu w Miasteczku, ale jak przez kilka miesięcy byłam częściej w pozycji poziomej niż pionowej to musiałam zrezygnować i nie wróciłam. Powód to taki, że biblioteka uboga, pojedyncze pozycje z nowości, a do nich zapisy… We mnie świadomość, że skończył mi się czas by czytać co w ręce wpadnie albo dostępne w bibliotece, więc kupuję, tłumacząc sobie, że nie palę, nie piję, niczego nie kolekcjonuję😉 I dzielę się, to znaczy pożyczam do przeczytania.
Unikam tą porą skupisk ludzkich, bo moja odporność mocno obniżona, ale czasem mus. Pracując w szkole trudno było uniknąć zarażenia, jak się rozpoczął sezon na infekcje.
Dziękuję i moc serdeczności🌻
PolubieniePolubienie
Wróci zdrowie, to i optymizm wróci i cierpliwość do Świata:) Tego serdecznie życzę.
A na Czarnym, Piątku nie powiem, abym zaszalała, ale trzy nieduże internetowe zakupy zrobiłam i oszczędziłam około stówki, więc dobrze jest:)
PolubieniePolubienie
Ślicznie dziękuję.
Jest lepiej bo wypełzłam już spod kołdry.
Grunt, to mieć to poczucie, że się zaoszczędziło, gdy ma się potrzebę zakupu danej rzeczy.
PolubieniePolubienie
A ty wiesz, że wszystko możesz i nic nie musisz? Tak się tylko upewniam. Olej remont i święta, przynajmniej tymczasowo. Zajmij się sobą, kuruj i szybko wracaj do zdrowia!
Tamaluga też chora. W samym środku remontu. W dodatku przez jeden dzień miała rozwolnienie, a tu kibla niet… Oszczędzę ci opisu jak sobie z tym poradziłam 😀
PolubieniePolubienie
Się kuruję i jest lepiej.
MUSZĘ uszka ulepić! Bezapelacyjnie!😀
O ranciu. Temat kup u nas też był na tapecie. Współczuję. Dla Tamalugii moc zdrówka💖
P.S Masz w końcu fachowca, który potrafi nie tylko zacząć ale i skończyć?
PolubieniePolubienie
Dziękujemy 💗
Eeee, powiem ci, gdy skończy, bo narazie jak w Szymon Majewski Show: „Końca nie widać, końca nie widać, nie widać, nieeee” 😀
PolubieniePolubienie
U mnie podobnie. Wprawdzie widać efekty, ale za nim kibelek zawiśnie, to w drugim jeszcze mnóstwo wody splynie😉 A na tip-top to dopiero pewnie po nowym roku, bo pewne rzeczy na wymiar, które zrobi inny fachowiec, ale musi czekać aż ten skończy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam nadzieję, że czujesz się lepiej? zdrowia życzę;*
a czarny piątek ominęłam z daleka, za dużo ludzi.
Poza tym u nas najpierw ceny podnoszą, żeby w piątek obniżyć;/
Za to kilka dni temu pozytywnie zaskoczył mnie rossmann – ceny ulubionych zapachów (męskich) świetne!
PolubieniePolubienie
Dziękuję💕
Lepiej, ale stan podgorączkowy trzyma się mnie kurczowo i nie odpuszcza.
Też mam takie wrażenie. Zresztą 20% to żadne obniżki. I właśnie najlepiej to znać cenę swoich ulubionych produktów i polować na obniżkę, wtedy mamy pewność, że zaoszczędziliśmy.
Buziaki 😘
PolubieniePolubienie
Remont trwa – czas teraźniejszy, forma jak najbardziej niedokonana 😉
Nie w czarny piątek, a w czarną sobotę wybraliśmy się na zakupy. Na szczęście pieszo, nie autem, bo szłoby oszaleć. Na ulicach dramat, w sklepach masakra. Uciekaliśmy czem prędzej 🙂 A co do promocji, bardzo mnie drażnią te wielkie przeceny rzeczy, które wczoraj były np. za 150 zł, a w dzień „obniżek” kosztują TYLKO 170 zł. Bo niby przecenione na ileś procent. Mam na oku jedną torebkę z Puccini i widziałam, jak sprytnie ją wycenili. Finalnie była sporo droższa niż wcześniej. Niech się cmokną!
PolubieniePolubienie
Trwa, trwa, i jeszcze długo potrwa🙈
Mnie by siłą nikt nie wyciągnął nawet w czasach zdrowych. Nie potrafię kupować pod presją tłumów 😉
Mam jedną zasadę, że produkt musi odpowiadać mojej wewnętrznej ocenie, czy warty jest tej ceny. Jak nie muszę go mieć, to czekam na przecenę- tak jak w tym roku kupiłam konkretną zimową kurtkę, dopiero na wyprzedażach. Książki to co innego, bo robię porównywalność koszyków i kupuję gdzie taniej- wpadłam na to niedawno i mam z tych oszczędności frajdę, bo tak przez wiele lat byłam wierna jednej a potem drugiej księgarni internetowej.
Ciuchowy zakup zaś popełniłam w poniedziałek, dla Najmłodszych. Bo nie dość, że w hm były przeceny to miałam jeszcze w tym dniu dodatkowe 10% zniżki.
Wkurza mnie takie robienie ludzi w bambuko! Coraz o tym głośniej, są aplikacje, które śledzą jak kształtują się ceny danych towarów na przestrzeni roku, ale ludzi i tak ogarnia szał. Jeśli kupię rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuję, to jaka to oszczędność? Nawet jeśli cena jest 50% obniżona.
PolubieniePolubienie