Wciąż do przodu…

Biegnie ten czas, nie oglądając się na nic i na nikogo. Przecież wciąż pod powiekami mam jak po raz pierwszy zaprowadziłam Pańcia do przedszkola, jak dał się przekonać i sam został na godzinę, którą on spędził na placu zabaw z dziećmi, a ja na kanapie u LP pijąc kawę i denerwując się, czy jak go będę odbierać to zapłakanego czy uśmiechniętego. A dziś uśmiechnięty (babciu, a rodzice płakali) z dyplomem i piórnikiem do szkoły wrócił z zakończenia swojego czteroletniego pobytu w przedszkolu. Odchodzą też dwie panie, które jeszcze wychowywały i uczyły jego mamę i jej brata. Szkoda, że Zońcią, która w tym czasie zajadała się jajecznicą z chlebkiem, a potem beztrosko dreptała wokół stolika co chwilę ukazując osiem swoich ząbków w szerokim uśmiechu mówiąc baba aj aj  uuuu, będzie już się opiekował ktoś inny… Za dwa lata…

Dla Pańcia czas zupełnej beztroski już powoli mija, bo szkolne obowiązki to poważna sprawa, lecz na razie ma wakacje, więc od razu ubrał kask, rękawice i wsiadł na rower… Co tam wzruszeni rodzice i dziadkowie, koledzy i przygody czekają 😉

Leżąc sobie na tarasie, pijąc kawę i przegryzając raz czekoladą raz truskawką, tak sobie myślę, że jeszcze życie mnie życiem nie pokonało. Wciąż potrafię mimo nieustannie kłębiących się chmur na horyzoncie, cieszyć się teraźniejszością i z nieśmiałym uśmiechem czasem spoglądać w jutro… Kto by pomyślał, że mi tak wnuczęta (pod moim okiem) wyrosną 😉

*

W naszej gminie jest dwóch księży: jeden odprawia w naszej wsi i jeszcze w dwóch innych, a drugi ma pod sobą dwie parafie. Ten „nasz” niekoniecznie jest lubiany, bo przede wszystkim jest mało pro ludzki. Służbista. Wygodniś. I tak sobie umyślił, że w jednej ze swoich parafii procesję Bożego Ciała odprawi w środę. A co!

W  naszym UG zaś pracują miłe i uprzejme urzędniczki, wystarczy telefon i po chwili jadę po odbiór odpisu, który potrzebny jest w sądzie w DM. Tata musi poczekać ustawowe 7 dni na swój dokument, no cóż, takie są uroki dużych i małych miejscowości 😉

Czekam już ponad miesiąc na wezwanie do ZUS-u przed oblicze szanownego lekarza orzecznika. W międzyczasie na konto wpłynęła ostatnia renta, a do emerytury wciąż daleko 😉 US też nie kwapi się z odpowiedzią na ostatnie (w kwietniu) pismo naszego pełnomocnika. I tak weszliśmy w szósty rok sporu pomiędzy nami a urzędnikami pewnego powiatowego US.

Ostatnie dwie czereśnie dojrzewają i zaraz będzie u mnie po sezonie, który zaczął się wprawdzie już w maju, ale trwa i tak za krótko, szczególnie że codziennie trwa wyścig ze szpakami, niestety najczęściej przegrany, bo to one są największym ich beneficjentem.

 

50 myśli na temat “Wciąż do przodu…

  1. To „leżakowanie” dokumentów mnie rozbraja. Jakby nie można było załatwić sprawy od razu, tylko ona po prostu MUSI swoje odleżeć, inaczej petent gotów pomyśleć, że urzędnik jest dla niego, nie odwrotnie. Po dzieciach chyba najbardziej widać upływ czasu. Myślałam nad tym, żeby powoli brać się za odrolnienie działki, jedynej, jaka nam została, jedyna, z której brat mamy nie zdążył przytulić pieniędzy, ale jak sobie pomyślę, że to może „odleżeć” nie wiedzieć ile, bo nie ma terminów, tylko to kwestia widzimisia urzędu, to mnie złość bierze.

    Truskawki, czekolada, kawa i czereśnie… Aż mi zapachniało… I tak myślę sobie, że w niedzielę pojechałabym na wieś, zobaczyć, czy dom w ogóle jeszcze stoi i może załapać się na jakieś niezjedzone czereśnie. A potem przypomniałam sobie, że przecież jedziemy po królika. No i czereśnie widać pozostają dla szpaków, co poradzić 😉

    Polubienie

    1. .Oooo! I to jest piękna wiadomość, że kicek trafi w dobre ręce. Gratulacje z powodu powiększenia się rodziny!!! 😍

      Być może tego rocznika nie było w systemie, a że i tak ustawowe 7 dni, to tylko dobra wola, żeby to sprawdzić.
      A co do działki i budowy, to są terminy, im mniejsza gmina tym (chyba) krócej się czeka, bo i spraw jest mniej. Bierz się do roboty 😉, bo znając realia, to i tak czeka Cię długa i kręta ścieżka do tego wymarzonego domku.

      Polubienie

      1. Z polem na razie nie mogę nic ruszyć, bo jest obsiane ziemniakami :/ Brat miał powiedzieć facetowi, który je użytkuje (to jest zakręcona sprawa), że w tym roku ma je zostawić i niczym nie obsiewać. No ale że brat to ciapa, to nie powiedział i tamten posadził ziemniaki. Daję ciapie czas do wykopek i powtarzam, że jak tego nie zrobi, to znowu nam się poprzesuwają terminy. Kilka miesięcy musimy jeszcze czekać :/

        Dobra wola, której z taką radością mogą nie mieć :/

        Jedziemy po kicka, jedziemy. Możemy co prawda wybrać jakiegoś ze strony fundacji, z dowolnego miejsca w kraju, ale nie chcę już dłużej czekać i bierzemy jakiegoś, który jest na miejscu 🙂

        Polubienie

        1. Ale jak umowa „na gębę” to spokojnie możecie załatwiać, wszak nawet jeśli już ją przekształcicie, to wciąż dopóki nic tam nie zamierzacie robić, to sąsiad może uprawiać, byle go zawczasu potem uprzedzić, że to już koniec.

          O ranciu, czuję tę radość i trzymam kciuki za przyjaźń króliczo- kocią 😀

          Polubienie

  2. Aha, czyli ksiądz „pan i władca”, przeniósł sobie ważne święto, bo kto mu zabroni!
    Są także dobrzy księża, u nas zakonnicy.
    Sielsko spędzasz czas relaksu. To dobrze.
    I ja mam już wyznaczone „niemiłe” spotkanie z komisją ZUS.
    Upały wracają, bez kropli deszczu u nas, od kilkunastu dni, koszmar!
    Zdróweczka życzę, pogody ducha i uśmiechu kochana:)

    Polubienie

    1. Dla części parafian, co już w ogóle wywołało oburzenie.
      Są. Nie wątpię, ale najczęściej mają nad sobą zwierzchników, którzy niekoniecznie patrzą łaskawym okiem na ich poczynania.
      Trzymam nieustająco kciuki.
      U nas w nocy po grzmiało, po błyskało i trzy krople spadły i to wszystko. Ech, boję się przyszłego tygodnia, bo temp. do 40 st. a ja będę się przemieszczać zamiast zabarykadować się w domu…

      Buziaki 😘

      Polubienie

  3. Roksanno to wspaniale, że potrafisz cieszyć się życiem. Ono jest piękne na tyle, na ile je sobie wydrzemy garściami. To od nas zależy, czy pozwolimy się pokonać.
    Przynajmniej mam nadzieję, że trochę od nas.

    Polubienie

      1. O, taaak 🙂
        Mnie przez wiele miesięcy trzymało przy życiu podejście „Nawet jeśli wiem, że dobre może się szybko skończyć, to nie pozwolę tej świadomości zatruć dobrego, póki trwa. Przeciwnie, będę tym bardziej je doceniać i się nim delektować – na wypadek, gdyby to była ostatnia okazja.”
        Bez tego bym nie wytrzymała psychicznie… Choć to delektowanie się dobrym i tak było trochę wybrakowane – ale było. 🙂

        Polubione przez 1 osoba

        1. To bardzo dobra umiejętność, bo radość lub choćby odrobinę przyjemności można sobie zatruć nawet duperelą- są tacy- a kiedy ciosy są dużego kalibru, to się nie podnieść… Uparcie zawsze twierdziłam, że choroba nie zmienia podejścia, ale to nie jest prawda (zbyt szybko mnie dopadła i nie mam porównania), bo dziś myślę, że nie byłabym tak uważna na dziś, jak jestem obecnie…

          Polubienie

  4. Procesja Bożego Ciała w środę?? 🙂 Jak się rozkręci to Boże Narodzenie przeniesie na lipiec żeby nie marznąć w kościele 🙂 🙂 🙂 Odnoszę wrażenie że w kościele aż się roi od takich osobliwości, bo u nas wciąż jakieś kwiatki wychodzą 🙂

    Polubienie

    1. Na razie to Pasterkę przeniósł na 20 i 22 😀Ludziom to pasuje, bo jeszcze po, siadają do stołu i mogą już wypić kielicha 😉 Wieczorna sobotnia msza o 18 zwalnia z tej niedzielnej, więc sam rozumiesz…

      Polubione przez 1 osoba

  5. Pędzi ten czas nieubłaganie.
    Mój starszny wnuk /zwany Szczerbatym/ już do średniej szkoły od września pójdzie, a młodszy do piątej klasy. A dopiero nasze dzieci były w tym wieku.
    PIęknych dni Ci życzę Roksanno.

    Polubienie

  6. Po dzieciach widać bardziej jak czas szybko pędzi , to prawda ; dobrze , że my nie zmieniamy się w takim tempie ::pp
    Uwielbiam to Twoje cieszenie się teraźniejszością , ba staram się nauczyć tego od Ciebie i sama nie wierzę ale troszeczkę już przyswoiłam 😉 Przecież tak na prawdę mamy tylko to co teraz , w tej chwili a nie to co będzie albo co było . Niby jasne ale rzadko w życiu stosowane ; ja przynajmniej zawsze więcej obecna byłam w tym co będzie…
    czyli bajce. Teraz doceniam i smakuję chwilę , która jest … jak widać ! zamiast pakować (za godzinę . dwie wyjazd) to czytam i piszę , w przyszłość nie wybiegam , nawet o tym pakowaniu nie myślę ::pp
    Ha , ha ksiądz kreatywny ; faktycznie Wszystkich Swiętych np we wrześniu też byłoby przyjemniej , sama czasem o tym myślałam 😉 Może biedak chciał sobie gdzieś wyjechać i potrzebował wolnego czwartku.
    A my czereśnię mamy późną i jeszcze owoce w zasadzie zielone wiszą na drzewie , za to porzeczka czerwona
    już pyszna a czarna (mam jeden wyjątkowo pyszny krzaczek , drugi taki normalny) też niebawem dojrzeje.
    Lato w pełni ….a u mnie już budzi się żal , że niedługo dzień zacznie się skracać :-Ooooo

    Polubienie

    1. Absolutnie! jesteśmy dobrze zakonserwowane 😜
      I tak chyba lepiej spoglądać do przodu niż do tylu, tylko czasem to, co przed, przysłania to, co teraz i tu… Niełatwe to życie jest, a mimo to piękne 😊
      Wszystko jest lepsze od pakowania, a im mniej czasu się mu poświęca, to człek zdrowszy jest 😆
      Aaa nie, dziś też procesja z jego udziałem, nie chciał tylko się przemęczać 😉
      Dziś zdążyłam przed szpakami oberwać i najadła się do wypęku, jeszcze z trzy dni i u mnie będzie po czereśniach, a czerwona tez już dojrzewa, można jeść.

      Nie myśl o krótszych dniach, nie psuj sobie radości, że wciąż są długie i ciepłe…
      Szerokiej, spokojnej drogi. Zmierzasz ku piekieł bram, bo choć weekend ma być tylko ciepły, to po, już będzie piekielnie gorąco 🥵

      Polubienie

      1. Oj tak czuję to piekło 👹
        Na piętrze 30 stopni , mimo spuszczonych szczelnie rolet ( tych zewnętrznych) Próbuję wietrzyć , przeciągu nie daje się zrobić , wiatru nie ma😮 Ponieważ ma być ta przebudowa założyliśmy tylko 2 siatki w oknach… no i teraz wybór taki : ukop czy owady 🙄
        A zostawiliśmy dom w którym króluje 21-22 stopnie, gdzie tu logika?
        Zapraszam do mnie, sezon za parę dni zaczynamy 😘

        Polubienie

          1. Ależ pewnie , ze są ; tylko zapomniałam 🤦🏻‍♀️ Te co mamy to na wymiar robione i droższe a za chwilę będą zupełnie inne okna więc … Dzięki wielkie Izaszjg 😘

            Polubienie

              1. Ni ma za co. 🙂
                Pierwszemu komarowi zobaczonemu ZA siatką pokaż ode mnie środkowy palec – z pozdrowieniami oczywiście. 😀

                Polubienie

              2. Jest , jest za co , bo mózg zlasowany widział tylko jedną opcję : siatki zamawiane .
                Jutro kupię i cały wieczór mogę im ten palec pokazywać , z pozdrowieniami 😉

                Polubienie

          1. Ten klimat tutaj w moim DM również pozbawia mnie sił , a w końcu przyjechaliśmy kiedy się ochłodziło :p
            Ale od poniedziałku ma być cieplej :-Ooo

            Polubienie

            1. Na samą myśl o przyszłym tygodniu robi mi się słabo i marzy mi się nasz Bałtyk dla ochłody…
              A Ciebie jeszcze czeka remont, ja wyczekuję z utęsknieniem na klimatyzację, ale na razie cieszę się, że dziś pogoda pozwoli spędzić cały dzień na powietrzu: piję kawę na tarasie, zaraz jadę na cmentarz, a potem dam się otulić przyjaznym ludziom😍

              Polubienie

  7. Mamy wnuki w tym samym wieku. Tyle że Pańcio jest Twoim najstarszym, a MójMilonDolarów moim najmłodszym.😃 Kiedy szedł do przedszkola mówił w narzeczu hula-gula. Dziś pisze, czyta i liczy.Kocha swoje przedszkole i będzie tam chodził jeszcze przez część wakacji. A potem nawet się nie obejrzymy, jak nasze Smyki będą zdawały maturę.
    Życzmy sobie tego mocno i z całego serca💕💕💕

    Polubienie

    1. Och, coraz więcej różnych „poważnych” umiejętności przyswojonych, ale wciąż jeszcze usiądzie mi na kolanach, choć za chwilę to swoją mamę przerośnie 😉

      I tak Masko, życzymy sobie jak najbardziej i najgoręcej 💕💕💕

      Polubienie

  8. Uwielbiam jak piszesz o wnukach,tę scenę,jak Zońcia drepcze wokół stołu widzę prawie”na żywo”:))
    bo dopiero co,moja wnuczka tak dreptała..tak,wnuki rosną zdecydowanie za szybko..
    Ja się cieszę,ze nasza mała tak nadspodziewanie dobrze zaakceptowała przedszkole,że tak bardzo „wydoroślała”,po wakacjach ma pojsć do grupy pięciolatków,choć ma dopiero 4:)
    Tak jak pisze Maskakropka – życzmy sobie doczekania matur naszych wnuków..

    Prawie to samo jem,tylko bez czekolady:)))
    Wszystkiego dobrego ,Roksano!

    Polubienie

    1. Dopiero co, to i Pańcio tak dreptał, a dziś to już poważny kawaler😉
      Och, ileż to radości dzieciaczki nam przynoszą każdego dnia: awans w przedszkolu to bardzo poważna sprawa 🙂

      Dziś u mnie górą czereśnie przez się zerwane.
      Wzajemnie Ewo 💕

      Polubienie

  9. Będąc tu, nad morzem, nie liczę czasu, a i tak wiem jaki jest dzień. Dzieci wracające ze świadectwami – oho, koniec roku szkolnego. Wszystkie sklepy zamknięte – czyli Boże Ciało.
    Wnuki masz przesłodkie i tylko po nich widać upływający czas, ale też ogrom miłości jaką je obdarzacie.

    Polubienie

    1. O ranciu, pewnie tłumy wokół, ale i tak taka beztroska przy akompaniamencie szumu morza jest do pozazdroszczenia! 😍Cudownego relaksu i mam nadzieję, że zostaniesz na następny tydzień i ominą Was upały w DM. Mnie niestety nie, bo jadę po piguły. Oprócz upałów, przeraża mnie zator na wjeździe do DM, Tuśka ostatnio stała w korku 40minut.
      Buziaki 😘

      Polubienie

      1. A wiesz, że właśnie nie ma tłumów? To jest piękne poza sezonem. Dziubasowa się zdziwiła, gdy to powiedziałam, bo dla niej to właśnie były tłumy 😀
        Zawsze czekaliśmy do końca roku szkolnego, ale że w tym roku zakończył się dla nas wraz z maturami, także mogliśmy śmiało ruszyć wcześniej.
        Wracamy w przyszłym tygodniu.
        Buziaki!

        Polubienie

        1. No to cudnie! 😀Sezon zaczyna się długim weekendem, więc jeśli dojazd nikogo nie zniechęci, to tłumy nadciągają właśnie 😉
          Tez kocham nasze morze poza sezonem, zresztą kiedyś kończył się już w drugiej połowie sierpnia, to był ten czas, kiedy jako dziecko z Mam co roku spędzałyśmy dwa tygodnie w Międzyzdrojach albo w Pobierowie.
          Pięknego relaksu! 😘

          Polubione przez 1 osoba

  10. Wczoraj byłam na rozdaniu świadectw i o zgrozo.. moje malutkie jeszcze „chwilę” temu, dziecko kończyło gimnazjum. Nie obyło się bez wzruszeń i mojej ogromnej dumy z młodego. Świadectwo z paskiem, dwie książki, trzy dyplomy i list gratulacyjny dla mnie. Jak ten czas strasznie szybko leci. Aż żal. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

    1. Serdeczne gratulacje dla zdolnego Syna i dumnej Mamy!!! I oby został przyjęty do wymarzonej szkoły!!!- mocno kibicuję!
      U mnie oprócz dumy i wzruszenia, kiedy dziecka me kończyły gimnazjum, była świadomość, że we wrześniu wyjadą i opuszczą dom, i już tak naprawdę do niego nie wrócą, bo potem studia i samodzielne życie…
      Serdeczności 🙂

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Morgana Anuluj pisanie odpowiedzi